- 1 Paraliż drogowy na północy Gdyni (171 opinii)
- 2 Milion zł na projekt remontu trzech ulic (98 opinii)
- 3 Ten kierowca musi kochać Jezusa (127 opinii)
- 4 Pomorskie Targi Autokosmetyki po raz drugi (15 opinii)
- 5 "Popis" tego kierowcy to kiepska reklama dla marki BMW (253 opinie)
- 6 Po co kolejny remont na autostradzie? (84 opinie)
Alfa Romeo Stelvio: SUV, który świetnie się prowadzi
Oficjalna trójmiejska premiera Stelvio odbyła się 5 kwietnia w Browarze Port Gdynia.
Długo czekaliśmy na trójmiejską premierę Alfy Romeo Giulia - i nie zawiedliśmy się. Dokładnie to samo możemy napisać w przypadku bardziej wyrośniętego modelu włoskiego producenta, który powoli wjeżdża do polskich salonów. Mowa oczywiście o Stelvio, pierwszym SUV-ie w ponad 100-letniej historii marki. Mieliśmy przyjemność przetestowania tego samochodu. Nasze wrażenia? Bardzo pozytywne.
Ponoć apetyt rośnie w miarę jedzenia. Tę regułę potwierdza Alfa Romeo. Włosi w pierwszej kolejności zaserwowali nam Giulię i wydawało się, że będzie to syte danie główne - tymczasem była to jedynie przystawka do prawdziwych emocji. Bo przecież chwilę po premierze cywilnej wersji pojawiło się topowe, 510-konne Quadrifoglio, a także Veloce, czyli pierwsza Giulia z napędem na cztery koła. Teraz pora na kolejne... kaloryczne danie.
W momencie rozstawania się z testową Giulią, myślami byliśmy w Los Angeles, gdzie właśnie trwał salon samochodowy, podczas którego po raz pierwszy zaprezentowano Stelvio. Po ponad czterech miesiącach od tamtego wydarzenia, włoskie SUV-y zaczynają wypełniać krajowe salony Alfy Romeo, a niebawem również nasze drogi. Ale do rzeczy...
Stelvio - to nazwa nawiązująca do słynnej przełęczy pełnej serpentyn zlokalizowanej w najwyższym pasmie górskich Włoch. Tę spiralę 48 stromych zakrętów okrzyknięto jedną z najpiękniejszych dróg na świecie. Producent wybierając "imię" dla swojego najnowszego modelu, chciał podkreślić jego sportowy charakter.
I rzeczywiście nie można odmówić Stelvio jakże pożądanej w każdym samochodzie zadziorności. Auto pomimo sporych gabarytów prowadzi się rewelacyjnie. Widać, że większy brat Giulii zapożyczył od sportowego sedana to, co najlepsze ma do zaoferowania, czyli właściwości jezdne. SUV jest bardzo posłuszny i prowadzi się dokładnie tak, jak chce tego kierowca. To naszym zdaniem jeden z największych atutów Stelvio.
Czytaj także: Alfa Romeo Giulia otwiera nowy rozdział
Początkowo SUV będzie oferowany wyłącznie w specjalnej wersji First Edition, którą zresztą mieliśmy przyjemność sprawdzić (zamówienia można składać na wszystkie wersje). Co kryje się pod maską premierowej odsłony Stelvio? To 2-litrowy, turbodoładowany silnik benzynowy o mocy 280 KM (400 Nm maksymalnego momentu obrotowego), który pozwala na osiągnięcie "setki" w zaledwie 5,7 s, a prędkość maksymalna wynosi 230 km/h. Jednostka płynnie współpracuje z automatyczną, 8-stopniową skrzynią biegów oraz integralnym napędem na wszystkie koła (Q4).
Dynamiczny silnik w połączeniu ze wspomnianymi właściwościami jezdnymi dają sporo radości i frajdy na drodze. Auto bardzo efektywnie trzyma się w zakrętach, ale w końcu nazwa zobowiązuje. Prowadząc Stelvio tak naprawdę można zapomnieć, że siedzi się "za sterami" - wydawałoby się - ociężałego SUV-a.
Tradycyjnie między bajki można włożyć katalogowe spalanie przedstawione przez producenta, według którego Stelvio w tej konfiguracji, w cyklu mieszanym, pali średnio 7 litrów paliwa na 100 km. Nasz wynik to 12 litrów.
Ceny jedynej dostępnej w ofercie wersji rozpoczynają się od 232 500 zł. Docelowo cennik Stelvio otwierać będzie kwota 169 tys. zł za podstawową wersję z najsłabszym silnikiem wysokoprężnym.
Włoski SUV mierzy 4687 mm długości, a to nieznacznie lepszy wynik od m.in. Audi Q5 - 4663 mm, Mercedesa-Benz GLC - 4656 mm, BMW X3 - 4648 mm czy Volvo XC60 - 4644 mm. Ponadto Stelvio ma 1648 mm wysokości, 1903 mm szerokości, a rozstaw osi to 2818 mm. Dzięki stosunkowo obszernym wymiarom udało się wygospodarować sporo miejsca dla pasażerów oraz 525 l przestrzeni bagażowej.
Limitowana wersja First Edition została wyposażona w m.in. 20-calowe koła ze stopów lekkich, reflektory biksenonowe ze światłami przeciwmgielnymi LED, lakierowane na czarno zaciski hamulcowe, podgrzewaną kierownicę, elementy wykończenia deski rozdzielczej z prawdziwego drewna, sporej wielkości łopatki do zmiany biegów, system Audio Sound Theatre z 9 głośnikami, autonomiczny system awaryjnego hamowania (AEB) z czujnikiem ochrony pieszych, system ostrzegający przed zmianą pasa ruchu (LDW), a także w 7-calowy wyświetlacz TFT pomiędzy zegarami oraz nawigację Alfa Unconnect Nav z 8,8-calowym ekranem i obrazem 3D.
Należy oddać włoskiemu producentowi, że solidnie przyłożył się do wykończenia wnętrza Stelvio. Tak naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Środek charakteryzuje prostota i wysoka jakość materiałów, z których został zbudowany.
Stelvio został zbudowany na płycie podłogowej Giulii, od której zresztą zapożyczył gamę silnikową. Docelowo w ofercie SUV-a znajdą się trzy jednostki o różnych mocach. Na miłośników "benzyniaków" czekać będą dwie 2-litrowe propozycje: znany z naszych testów silnik o mocy 280 KM oraz słabsza, 200-konna jednostka. Z kolei dla klientów przymierzających się do kupna diesla przygotowano silnik o pojemności 2,2 litra, który w zależności od wersji generuje moc: 150 KM, 180 KM lub 210 KM. W wariancie podstawowym auto będzie oferowane ze skrzynią manualną i napędem na tylną oś. Za odpowiednią dopłatą samochód będzie można skonfigurować z automatem i napędem na wszystkie koła. Nieco później do oferty trafi topowa, 510-konna wersja Quadrifoglio.
Do czego można się przyczepić? Przede wszystkim widoczność z pozycji kierowcy mogłaby być lepsza. Słupki A oraz tylna "szybka" skutecznie ograniczają przestrzenne widzenie. Również środek koła kierownicy nieznacznie przysłania dolną część wyświetlacza komputera pokładowego. Trzecim minusem są czujniki parkowania z przodu auta. Już podczas wcześniejszych testów Giulii zauważyliśmy, że te potrafią się samoczynnie aktywować, nawet jeśli przed autem nie ma żadnej przeszkody. Prawdopodobnie problem stanowi tablica rejestracyjna, która w Alfach montowana jest z boku zderzaka.
Wspominaliśmy, że cena 280-konnego Stelvio rozpoczyna się od 232 500 zł. Co na to konkurencja? Za BMW x3 xDrive35i z 3-litrowym silnikiem benzynowym R6 o mocy 306 KM zapłacimy co najmniej 260 400 zł. Audi Q5 z motorem TFSI o pojemności 2 litrów i mocy 252 KM kosztuje 199 tys. zł. Również w tej cenie otrzymamy nowe Volvo XC60 z silnikiem 2.0 o mocy 254 KM. Z kolei cennik Mercedesa-Benz GLC Coupe 300 z jednostką o pojemności 2 litrów generującą moc 245 KM rozpoczyna się od 220 500 zł.
Pierwsze Stelvio trafi do klienta z Trójmiasta już w połowie kwietnia. Zanim to nastąpi - 5 kwietnia w restauracji Browar Port Gdynia odbędzie się oficjalna trójmiejska premiera włoskiego SUV-a.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (115) 1 zablokowana
-
2017-04-06 19:16
Quadrifioglio!!!!!! (5)
Ja nie moge, co za profesjonalista. Sprzedawca Alfy nie wie, że nie istnieje już wersja Quadrifoglio Verde i będzie w kółko powtarzał.
Wymiotować mi się chce na taki profesjonalizm.
Sportowa wersja nazywa się: QUADRIFOGLIO panie kolego. Od pana samochodu bym nie kupił.- 5 4
-
2017-04-06 19:17
No i sam sie walnąłem w tytule wlsanego komentarza, facepalm
- 0 4
-
2017-04-06 23:54
Dokładnie!
Mógłby się do tej "premiery" chociaż przygotować!
- 0 4
-
2018-01-07 17:29
kwestia wymowy
mówi sie i tak i tak
- 3 0
-
2018-01-08 07:00
Akurat bardzo dobrze wypowiedział nazwę Quadrifoglio Verde - czyli czterolistna kończyna.
Jestem nauczycielem włoskiego i fanem marki.
Chyba tylko konkurencja z zazdrości pisze bzdury- 3 0
-
2018-01-08 07:04
Kłucisz sie sam z sobą i nie masz racji
- 3 0
-
2017-04-07 09:54
plastikowy szmelc jak na fiata przystało i tyle w temacie
- 0 3
-
2017-04-07 10:26
To auta przedpremierowe musiały jeździć już wcześniej
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.