- 1 Rowerzyści dostali drogę, której nie chcą (217 opinii)
- 2 Chwarznieńska do obwodnicy już gotowa (134 opinie)
- 3 Wrak nie do usunięcia przez biurokrację (211 opinii)
- 4 Dodatkowy lewoskręt odkorkuje Trasę WZ? (222 opinie)
- 5 Burza o "nowy" parking, który już istnieje (253 opinie)
- 6 138 policjantów z drogówki na torze (26 opinii)
Blaszana Elżbietka dla pedalarza, czyli Ford T w Gdyni
11 grudnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat)
W Polsce jest ich tylko dziesięć. Najnowszy, chociaż to nie jest właściwe słowo, bo pochodzi z 1926 roku, dołączył właśnie do eksponatów w gdyńskim Muzeum Motoryzacji. Mowa o Fordzie T, samochodzie, który zmotoryzował Amerykę.
Ponieważ najprostsze pomysły są zawsze najgenialniejsze, marzenie pana Forda spełniło się. Także produkcja samochodu nie miała być skomplikowana. W latach 1908-1927 na drogi wyjechało 15 milionów sztuk Fordów T. Samochód jako pierwszy był montowany z gotowych podzespołów na ruchomej taśmie produkcyjnej.
Auto trafiło też do Europy, w tym także do Polski. Już wtedy rodzimi miłośnicy czterech kółek, w tym ci marzący o samochodzie, gdyż dobro to było o wiele mniej dostępne, niż dzisiaj, szybko wyrobili sobie zdanie o Fordzie T. Nazywano go "chińskim mercedesem", "kitajcem" lub "ścierwoletką". "Blaszana Elżbietka" brzmi przy tym naprawdę sympatycznie.
Część określeń z pewnością wzięła się z powodu specyficznej obsługi samochodu. Auto posiadało trzy pedały. Lewy odpowiadał za jazdę do przodu, środkowy do tyłu, a prawy uruchamiał hamulec zasadniczy. Z tego względu w przedwojennej Polsce do prowadzenia Forda T uprawniała osobna kategoria jazdy. Nabywający Forda T musiał liczyć się, że jak zawsze uprzejmi rodacy wcześniej czy później nazwą go "pedalarzem" lub "kitajskim rajdowcem".
Pogardliwe określania Forda miały jednak niewiele wspólnego z rzeczywistością. Na bazie Forda T powstały samochody pancerne, które skutecznie walczyły z bolszewikami w 1920 roku. W Gdyni na bazie modelu T budowano furgonetki.
Gdyński egzemplarz Forda T pochodzi z 1926 roku. Przez ostatnie pół roku przechodził renowację, teraz dołącza do kolekcji innych klasyków, jakie możemy oglądać w gdyńskiej placówce przy ul. Żwirowej w Chyloni.
Mart,Bawo
Miejsca
Opinie (27) 10 zablokowanych
-
2011-12-14 12:54
Skandal. Jak można używać pojęcia "pedalarz".
Przecież to przejaw skrajnej homofobii i nietolerancji. A można było napisać "gejarz". Od razu brzmiałoby elegancko. Robercie B., do boju, Sebastianie F., należy opisać tą wstrętną prowokację wymierzoną w ciemiężone środowiska.
- 1 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.