• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Europejska jazda na podwójnym gazie

Michał Jelionek
25 lutego 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
W Polsce dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi wynosi 0,2 promila. W Polsce dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi wynosi 0,2 promila.

Piłeś? Nie jedź! To dewiza stara jak świat i każdy rozsądny człowiek nie ma absolutnie żadnych wątpliwości co do jej słuszności. W Polsce dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi wynosi 0,2 promila. Sprawdziliśmy, jak wygląda to w innych europejskich krajach.



Czy dopuszczalna zawartość 0,2 promila alkoholu we krwi kierowcy w Polsce jest odpowiednia?

Wsiąść za kółko czy jeszcze poczekać? To frapujące pytanie wybrzmiewa w głowach wszystkich, którzy ubiegłego wieczoru wypili kilka drinków, a za moment planują zasiąść w fotelu kierowcy. Następnego dnia po zakrapianej imprezie czujemy, że nasza forma jest całkiem niezła - to jednak zdradliwe uczucie. Pamiętajmy, że nasz organizm - pomimo niezłego samopoczucia - w dalszym ciągu mógł nie zdążyć oczyścić się z alkoholu, a my najzwyczajniej nie jesteśmy w stanie efektywnie ocenić, czy jesteśmy już gotowi do jazdy. To niestety pokłosie upojnej imprezy. Nie warto ryzykować.

Trunek trunkowi nierówny. Podobnie jest z ustawodawcami w poszczególnych krajach, którzy ustalają różne granice dozwolonej zawartości procentów we krwi kierowcy. Dla jednych lampka wina oznacza wykroczenie, dla innych nawet kilka "strzelonych" piw nie stanowi zagrożenia na drodze. Przyjrzeliśmy się bliżej regulacjom obowiązującym w innych krajach.

Wielu kierowców żyje z przeświadczeniem, że dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi w Polsce wynosi 0,5 promila. Nie jest to prawdą. Według polskiego prawa, górną "procentową" granicą jest 0,2 promila (0,10 mg/dm3). Podobne zasady obowiązują w Szwecji i Norwegii. Dla porównania, na największym podwójnym gazie mogą jeździć zmotoryzowani w Wielkiej Brytanii, Luksemburgu i na Malcie - dopuszczalna ilość alkoholu w żyłach wynosi aż 0,8 promila. Większość europejskich krajów wyznaczyło dozwolony limit równy 0,5 promila (0,25 mg/dm3). Grupa najbardziej restrykcyjnych krajów nie zezwala na jazdę samochodem z jakimkolwiek stężeniem alkoholu w organizmie.

Mnóstwo wypadków drogowych z ofiarami powodują nietrzeźwi kierowcy. Mnóstwo wypadków drogowych z ofiarami powodują nietrzeźwi kierowcy.
W polskim prawie wyróżniamy dwa stany kierowców na podwójnym gazie. Jeżeli stężenie alkoholu w naszym organizmie wynosi od 0,2 do 0,5 promila, wówczas znajdujemy się w stanie spożycia i jest to wykroczenie. Winnemu grozi kara grzywny do 5 tys. zł oraz utrata prawa jazdy na okres od 6 miesięcy do 3 lat. W przypadku gdy stężenie alkoholu przekroczy 0,5 promila - wówczas kierowca ma duży problem. Tego typu wybryk to przestępstwo, za które grozi surowa kara pozbawienia wolności do 2 lat oraz utrata licencji kierowcy do 10 lat, a w przypadku spowodowania wypadku z ofiarami nawet dożywotnio.

Ciekawe rozwiązanie zastosowano w niemieckim prawie. Dopuszczalny limit alkoholu we krwi kierowcy wynosi 0,5 promila. Taki limit nie dotyczy jednak każdego kierowcy. Dla świeżo upieczonych zmotoryzowanych, przez pierwsze dwa lata ich przygody za kółkiem bądź do ukończenia 21. roku życia - granica wynosi 0,0. Ostre przepisy panują u naszych południowych sąsiadów. Dopuszczalna dawka alkoholu w Czechach i na Słowacji wynosi zero. Jeżeli funkcjonariusze policji wykryją u kierowcy procenty, grozi mu bardzo surowa kara pieniężna oraz utrata prawa jazdy do 2 lat.

Dla wielu zagraniczny wyjazd oznacza wakacje, a wakacje to z kolei relaks i alkohol. Przed wyprawą warto wziąć pod lupę przepisy obowiązujące w innych krajach, gdyż w bardzo łatwy i nieprzemyślany sposób można narobić sobie sporych kłopotów. Nie zapominajmy również o zdrowym rozsądku. Jeżeli czujemy, że nie jesteśmy gotowi na prowadzenie auta - nie róbmy tego. Nie starajmy się korzystać z kalkulatorów obliczających zawartość alkoholu w naszej krwi. Każdy organizm jest inny i w indywidualny sposób reaguje na alkohol. Na całe szczęście liczba pijanych kierowców na polskich drogach regularnie spada.

Dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi kierowcy w innych krajach:
0,0 promila - Albania, Azerbejdżan, Białoruś, Czechy, Słowacja, Estonia, Rumunia, Ukraina, Węgry
0,2 - Polska, Szwecja, Norwegia
0,3 - Bośnia i Hercegowina
0,4 - Litwa
0,5 - Andora, Austria, Belgia, Bułgaria, Dania, Francja, Finlandia, Grecja, Irlandia, Islandia, Izrael, Hiszpania, Holandia, Niemcy, Łotwa, Słowenia, Szwajcaria, Portugalia, Turcja, Włochy
0,8 - Wielka Brytania, Luksemburg, Malta

Opinie (30) 2 zablokowane

  • (1)

    I te żałosne medialne łapanki by złapać 2-3 rano z 0,2 w wydychanym w mieście, na kilka tysięcy kontrolowanych...
    A w tym czasie poza miastem "pół wsi" jeździ nawalona z większymi prędkościami.
    Kiedyś podawali na 3miasto ile osób zatrzymano po takiej rannej akcji, teraz nie podają już tego żałosnego wyniku bo nie byłoby sukcesu.
    Ps. Tak jak z całym dziadostwem w tym kraju, wszystko byle jak, byle było, byle były "wyniki", a obwodnica nadal "raj" gdzie można komuś siedzieć na d*pie jadąc 200 na godzinę.

    • 39 7

    • w Danii juz jest 0,0

      Od zeszłego roku

      • 1 0

  • (2)

    W Polsce to nie przejdzie, 0,2 to i tak jest za duży limit.

    • 6 15

    • Ciekawa interpunkcja, ale pewnie kierowcą jesteś idealnym.

      • 3 3

    • ciekawe na podstawie czego twierdzisz, że za duży

      Polacy upijają się inaczej niż Holendrzy?

      • 3 3

  • Popatrzcie na ankietę - to mówi samo za siebie jakim jesteśmy ogłupionym społeczeństwem.

    Bez wartości, bez moralności!

    • 9 4

  • Jak widać mieszkaniec "starej unii" ze swoim 0,5-0,8 u siebie jest normalnym obywatelem. (1)

    A u nas automatycznie kryminalistą, drogowym bandytą z odebranym prawkiem na 2 lata i świetnym tematem do medialnego rozwolnienia.

    Nie kumam tego.

    • 28 5

    • Proste

      Bo mieszkaniec "starej unii" jak ma w mieście 30 to jedzie 30; jak ma 50 to jedzie 50. Więc można mu pozwolić na więcej. Dodatkowo mieszkaniec "starej unii" wie, że jeżeli będzie brał udział w zdarzeniu drogowym pod wpływem nawet poniżej tego limitu to z automatu zostanie współwinnym. Dlatego się kontroluję a Państwo mu ufa.

      Tymczasem wąsaty pomiot szlacheckiego gumna walą przez miasto jak leci, bo przecież Passacik B5 nie jest stworzony do tego żeby jechać 30; przy kontroli wyskoczy z tomem wszelakich cudownych interpretacji a jak dostanie mandat jako współwinny to od razu idą do sądu bo jak współwinny to znaczy że ktoś inny jest winny więc on jest niewinny bo się policja na niego uwzięła.

      Krótko mówiąc: bydło trzyma się na postronku.

      • 6 2

  • Polskie zapisy w odniesieniu do Zachodu.

    Są mega restrykcyjne tym bardziej ze chodzi o 0.2 promila i wzwyż. Idę o zakład, że większość łapanych nietrzeźwych to efekty dnia wczorajszego i nie oni są problemem na drodze. Nie jedna publikacja medyczna na ten temat była. Swoją drogą ciekawe czemu jakaś komisja europejska nie ujednolici tego przepisu...

    • 23 2

  • Wiadomo, że te 0,2 jest po to żeby łapać ludzi co wsiadają na kacu i podbijać statystykę.

    Niedawno chcieli wykorzystać tą tragedią w Kamieniu żeby nam alkomaty obowiązkowo wcisnąć i komuś kabzę napchać, ale coś z tym przycichło.

    • 16 3

  • Biorąc pod uwagę po jakich kartofliskach jeździmy, limit powinien wynosić 1 promil. Najpierw należy stworzyć warunki kierowcom a potem od nich wymagać. U nas jest odwrotnie. Nie dziwię się, że kierowca zachowuje się jak bydlak skoro przyszło mu jeździć po drogach dla bydła a nie dla samochodów.

    • 8 7

  • (9)

    Co jak co, ale jak się jedzie to się nie pije. Wiadomo, pewnie większość z nas pokonałaby swoją trasę mając i 1 promil alkoholu we krwi, niektórzy pokazują, że jadą mając i 2 promile, ale wg mnie nie o to chodzi. 10 razy się uda, a za jedenastym może dojść do tragedii, której kierowca potem do końca życia będzie żałował, więc po co kusić los. Uważam, że norma powinna zostać wręcz obniżona do 0,0. Wystarczy, że mamy słabe drogi, mnóstwo niepotrzebnych znaków drogowych, tragiczny stan techniczny pojazdów i żenujący poziom wyszkolenia kierowców, żeby jeszcze do tego bagna dokładać kolejny czynnik mogący stanowić potencjalne zagrożenie.

    • 14 10

    • (5)

      To chyba bardziej złożony temat - wiadomo najłatwiej zrobić limit 0.
      Ja myślę, że lepiej działa podwyższenie nawet do 0,5 i surowa, nieuchronna kara.
      Poza tym w porządku by było jakby szmaty polityków też to obowiązywało, bo obecnie nie problem dla nich nawet kulę w łeb za 0,2 uchwalić skoro ich to nie dotyczy.

      • 7 0

      • (3)

        Zgadzam się, że jeśli już jakieś kary zostały wprowadzone to powinny być surowe i co ważniejsze - nieuchronne. Polityków także powinny obowiązywać różnego rodzaju przepisy i normy. Immunitet powinien służyć w zupełnie innych celach.

        • 6 0

        • kierowco BMW (2)

          Ja mysle, ze jednak przy ustalaniu limitu trzeba sie kierowac zdrowym rozsadkiem. W wiekszosci panstw Europy Zachodniej jest limit 0,5%, bo po prostu nikt by nie poszedl do restauracji - przeciez nie zarzna sektora gastronomicznego.

          U nas nazywa sie kryminalista kogos z 0,4 promila. Skoncentrujmy sie nad naprawde pijanymi i dajmy ludziom zyc.

          • 4 4

          • (1)

            Poniżej napisałem czym się jeździ do restauracji jak chce się spożywać alkohol. Samochód nie jest obowiązkowym środkiem transportu w takich sytuacjach. Popatrz np. na Czechy - tam pijalnie piwa, restauracje i gospody pękają w szwach, a limit mają 0,0. Nikt normalny nie jedzie do knajpy samochodem. Nie wierzę, aby w Polsce wszyscy tłumnie ruszyli do restauracji gdyby limit dopuszczalnej zawartości alkoholu we krwi został podniesiony, więc argument o "upadku sektora gastronomicznego" przez obniżenie limitów uważam za nietrafiony i bezzasadny.

            • 8 2

            • nie przesadzaj

              nikt nie bedzie bral taksowki w te i z powrotem - szczegolnie we Francji czy Wloszech ludzie codziennie chodza do restauracji, a picie wina do kolacji czy obiadu to norma. Roznica taka - ze tam pija sie do jedzenia, a u nas odwrotnie. Takze, jak juz mowilem, wszystko zalezy od zdrowego rozsadku ludzi ... A czyhanie na kogos, kto ma 0,25 we krwi jest po prostu glupie ...

              • 6 0

      • kiedys radio podawalo ze w australi jakis polityk przekroczyl predkosc, nie pamietam o ile ale zabrali mu za to prawko wpakowali do wiezienia na 3 miesiace i przestal byc politykiem, uzasadnieniem bylo to ze jest politykiem i od niego sie wiecej wymaga. u nas mozemy sobie jedynie pomarzyc.

        • 7 0

    • Problem w tym, że wtedy byłbyś przestępcą (1)

      kierując po zjedzeniu co poniektórych produktów spożywczych (nawet nie zawierających alkoholu) czy zażyciu nielicznych leków. Problemem nie są zazwyczaj normy tylko kultura. W takiej Wielkiej Brytanii gdzie norma wynosi 0.8 promila wcale nie spotkasz wielu kierowców prowadzących po alkoholu ale nie przekraczających limitu. Tak "wysoka" norma jest tam głównie po to aby "chronić" kierowców udających się z rodziną na obiad, do którego wypiją lampkę wina czy też kufelek piwa - zazwyczaj jadą dość blisko domu, lokalnymi drogami i z niewielką prędkością (typową angielską flegmą). U nas oznaczałoby to, że wsiada za kierownicę po jednym głębszym "dla rozgrzewki" i jedzie w trasę przekraczając dozwoloną prędkość (bo się przecież spieszy) i wyprzedzając wbrew przepisom (bo pełno zawalidróg).

      • 1 2

      • W normalnym kraju jak jedziesz na obiad czy na spotkanie biznesowe, na którym będziesz pić alkohol to jedziesz taksówką albo ostatecznie metrem. Jeśli zaś chodzi o jeden mały kieliszek wina do obiadu czy małe piwo to po godzinie znowu będziesz miał 0,0, więc nie wiem w czym problem. Nie chciałbym, żeby po drogach publicznych jeździli ludzie pod wpływem alkoholu choćby byli typową angielską flegmą (a może zwłaszcza wtedy). Co do leków - na dołączonej do nich ulotce jest napisane czy wpływają one na zdolność do prowadzenia pojazdów. Założę się, że na tych nielicznych, które w pewien sposób wpływają jest to stosownie opisane, więc też nie widzę problemu - jak zażywasz taki lek to nie prowadź samochodu.

        • 6 4

    • wyluzuj, bo idąc tym torem - zabrońmy ludziom wychodzenia z domu

      • 3 2

  • POlska rajska zielona wyspa jest zaściankiem europy pod każdym względem!

    0,2 - to a jednocześnie najsłabsze kary za jazdę po pijaku w stanie prawie nieprzytomnym! 90% pijaków co traci prawo jazdy jeździ bez niego do momentu aż odbiera prawko ponownie!! Przypadków gdy pijak spowodował kilka wypadków i był wielokrotnie łapany bez prawka bo mu je odebrali nie brakuje a i tak żaden za kratki nie trafił!! Ale rowerzystów w lato łapali na drodze rowerowej nad morzem i posadzili ich 1,5 tysiąca mimo ze za kratkami pijaków za kierownicą wsadzili tylko 200!! Teraz ten przepis zmienili ale tylko na zasadzie, że sędzia o tym decyduje, wcześniej to był przymus!

    • 11 1

  • Przydałby się limit 0,5, żeby można spokojnie do obiadu kufel piwa czy kieliszek wina wypić, tak jak na Zachodzie.

    • 19 4

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Sprawdź się

Sprawdź się

Pasjonat zabytkowych aut, Witold Ciążkowski, jest twórcą:

 

Najczęściej czytane