• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Land Rover Defender. To już jest koniec

Mart
14 lipca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Wersja specjalna na pożegnanie, Land Rover Defender 2 000 000. Będziemy tęsknić za terenowym twardzielem? Wersja specjalna na pożegnanie, Land Rover Defender 2 000 000. Będziemy tęsknić za terenowym twardzielem?

Kto miał chrapkę na nowego Defendera, ten musi obejść się smakiem i szukać na rynku samochodów używanych. Land Rover ostatecznie kończy produkcję tego modelu. Ostatnie egzemplarze można było zamawiać w salonach jeszcze na początku lipca.



Odchodzi prawdziwie kultowy, motoryzacyjny dinozaur. Samochód, który nigdy nie słyszał o samonośnym nadwoziu, dziewięciobiegowym automacie czy silniczkach z turbo. Z prawdopodobieństwem wręcz graniczącym z pewnością możemy stwierdzić, że następca słynnego Land Rovera będzie rekreacyjnym suvem segmentu premium, świetnie sprawdzającym się zarówno w mieście jak i "trudniejszym terenie". Dziadek Defender i wszystkie jego odmiany zaniosą się wtedy mechanicznym śmiechem.

Początki tej konstrukcji sięgają 1948 roku, gdy na targach w Amsterdamie zaprezentowano Land Rovera serii I. W kolejnych latach pojawiła się seria II i III. W tej ostatniej warto zwrócić uwagę na silnik V8. Z 3,5 litra pojemności wyciśnięto z niego aż... 90 KM. W latach 90. ubiegłego wieku terenowy troglodyta wszedł na rynek już pod nazwą Defender.

Na koniec produkcji Defendera Land Rover zafundował jeszcze jego użytkownikom akcję naprawczą. Według tego, co ustalił producent, w niektórych egzemplarzach Defendera z rocznika modelowego 2015, w mocowaniach przednich i tylnych piast mogło dojść do zamontowania nadmiernie kruchych śrub, które mogą pęknąć. A to grozi uszkodzeniem pozostałych śrub, piast, tarcz hamulcowych oraz mocowań piast do osi. Przez to pojazd może być niestabilny podczas hamowania. Na naszym rynku akcja ma raczej kameralny charakter, objęto nią 27 pojazdów.

Przyczyny końca produkcji Defendera są prozaiczne. Nie opłaca się już produkować archaicznego samochodu, na którego popyt w ostatnim czasie wciąż spadał, za to cena niekoniecznie. Swoje zrobiły też przepisy regulujące wpływ pojazdów na bezpieczeństwo pieszych czy środowisko.
Mart

Opinie (23)

  • Pamiętam jak mi takim psiarnia nad ranem wjazd na chatę zrobiła. (2)

    Ech, to były czasy Bolka i Lolka.

    • 5 16

    • oj

      I się budzisz i kołderka mokra bo zwędziłeś lizaczka

      • 16 0

    • to byl tarpan albo aro. dzieckiem byles, mozesz nie pamietac.

      • 7 0

  • Kto ma chrapkę może jeszcze zamówić bez kłopotów. (3)

    Tyle że w Polsce dla tego auta nie ma klientów. Nawet myśliwi wolą przytargać starego pucha dać do pospawania blacharzowi i mieć auto za 10000zł.

    Auto jest mega przestarzałe i nie rekompensują tego walory jezdne. Technicznie jest gorsze od syreny bosto.

    • 15 16

    • tyle wiesz co zjesz

      • 9 3

    • Jeżeli Syrena bosto jest technicznie lepsza......

      To czemu jej niema na naszych drogach?

      • 8 1

    • ?

      zapewne nie jeździłeś tym samochodem wygłaszając takie opinie!
      Konstrukcja nie jest nowa ale akurat w przypadku tego auta liczą się właścioiści terenowe a nie komfort wożenia d*py.

      • 8 2

  • Silniczki z turbo??? (2)

    Panie redaktor... Silniki 2.5 i 3.0 diesla oczywiście, że były montowane z turbodoładowaniem...

    • 16 3

    • (1)

      Motor o pojemności 2,5 a tym bardziej 3,0 to nie silniczek tylko "pełnokrwisty" silnik. Autorowi chodziło zapewne o litrowe badziewia z doladowaniem z wyśrubowaną mocą 150 KM i oszałamiającą żywotnością 150 tys. kilometrów.

      • 4 0

      • Mam taki. Może nie 150 KM, ale fakt, że powyżej stu. Sam jestem ciekawy, ile to przetrzyma. Okaże się za kilka lat, czy to faktycznie badziewie, czy jednak skok technologiczny i stosunku ceny do jakości.

        • 0 0

  • Nasza straż graniczna woziła się takimi Defenderami kilka lat temu. (1)

    Faktycznie wyglądały trochę oldskulowo (były bardziej obłe niż ten na zdjęciu).

    • 3 5

    • Nie mogły być bardziej obłe. Albo to nie były defendery ;)

      • 9 0

  • Defender - odradzam (4)

    Miałem Defender 2000 rok, to była moja pierwsza terenówka firmowa, potem kupiłem nissana patrol i stwierdziłem, że Defender to jest jak ciągnik rolniczy. Nie polecam nikomu.

    • 11 10

    • (1)

      Defender to 100% terenowka. Samochod do jazdy w terenie. W blocie czy sniegu, po bezdrozach. W takim terenie radzi sobie znakomicie, jak prawdziwy traktor. Do tego sa stworzone auta terenowe. Chyba nie kupiles Defendera zeby nim po miescie jezdzic?

      • 18 0

      • Kupił, żeby jeździć po mieście - taki macho

        • 12 0

    • W takim razie auto zostało zakupione bez porządnego rozeznania potrzeb.

      Do jeżdżenia po polach wytarczy cokolwiek 4x4, niekoniecznie taki czołg.

      • 6 2

    • Proponuję obejrzeć na YT "Land Rover Defenders in deep snow...".
      Imponujące. Nie sądzę, żeby Patrol dojechał choćby do połowy tej trasy.

      • 3 1

  • Sorry, ale jak dla mnie to wnętrze jak w Żuku!!! Nie jestem jakimś fanem Niemców czy Francuzów, ale Aurisa biją na głowę wykończeniem!!!
    Ps. Jeżdżę obecnie Aurisem z 2014 r i wieje nudą.

    • 6 17

  • To już jest koniec. (1)

    Nie ma już nic. Jesteśmy wolni!

    • 4 5

    • Możemy iść !!!!

      • 1 2

  • Def ma turbinę i to od wieków...

    200 ta - 300 ta - TD5 - puma .
    Trochę szkoda... ale on jednak nie dla mnie za niewygodny nawet do błota.

    • 5 1

  • Nareszcie!

    Techniczne zaawansowane i awaryjność na poziomie tarpana. Naprawdę nie wiem co ludzie widzieli w tym samochodzie. Może przez 20 lat produkcji na początku był warty tej ceny, ale w ostatnich latach mieliśmy wysp aut terenowych budowanych na ramie o znacznie większym komforcie (Toyota, Nissan itd.) i niezawodności. Mam nadzieję, że nowy Defender zapowiadany na około rok 2017-2018 stanie się sensowną konkurencją dla japońskich terenówek.

    • 1 1

  • To była ostatnia prawdziwa terenówki produkowana seryjnie. Jeździłem Defenderem jeździłem po plaży wjeżdżałem do morza na wydmy bez problemu brodził w błocie do lusterek. Z reduktorem załączonym to był prawdziwy czołg. Na drodze asfaltowej już niestety nie dawał rady ogromny huk od kół i brak wygłuszenia powodowały ogromny hałas w kabinie i jeszcze siedzenie kierowcy przesunięte do drzwi. Kierowca siedział lekko przesunięty w bok. W trudnym terenie przydatne tak jak wyciągarki zamontowana na przednim zderzaku.

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorska Giełda Modeli Samochodów

kiermasz

Cars for Cause 3city

zlot, imprezy i akcje charytatywne

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Sprawdź się

Sprawdź się

Tivoli to model z oferty którego producenta?

 

Najczęściej czytane