• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mitsubishi L200. Gdy modny jest drwal

Marcin Tymiński
3 października 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 

Nowy Mitsubishi L200. Bardziej przestronny i komfortowy. Ładniejszy i co najważniejsze, wciąż dzielny w terenie.

Drwal w garniturze to wydawać by się mogło, oksymoron. Świat mody jednak jeszcze wciąż kreuje takiego osobnika. Muskuły owszem, ale takie z siłowni, a nie po machaniu siekierą w lesie. Broda? Zadbana i pachnąca. Kraciasta koszula? Owszem, ale z dobrą metką. Mimowolnie w ten wizerunek wpasowuje się i samochód - najnowsze Mitsubishi L200. Na szczęście wpasowuje tylko częściowo.



Od pick-upa nie można wymagać by prowadził się jak Mazda X5, epatował komfortem Jaguara i osiągami BMW. Z workami cementu na pace, przy wtórze donośnego klekotu diesla i wstrząsach kabiny ma po prostu dzielnie przewieźć pokaźny ładunek, nie przejmując się tym, że kierowca i pasażerowie gdyby nie pasy, tłukli by się po kabinie jak przysłowiowy Marek po piekle.

Producenci uznali jednak, że nawet użytkownikom takich samochodów należy się odrobina komfortu. Już poprzednia generacja L200, obecna na rynku bodaj lat dziewięć, pozwalała całkiem sprawnie użytkować ten samochód, nie tylko na budowach i polowaniach. Prowadził się co prawda dość topornie, oferował jednak to czego nie miała konkurencja, czyli stały napęd na obie osie, dostępny także gdy auto poruszało się po asfalcie.

Najnowszy Mitsubishi L200, który na krótko pojawił się w Trójmieście za sprawą gdańskiego przedstawiciela marki, Motor Centrum, prezentuje się korzystniej niż poprzednik. Nie chodzi nawet o wygląd, bo konkursu samochodowej elegancji nie wygra chyba żaden pick-up, przód wygląda jednak nowocześnie i bojowo. Ot taki właśnie trochę wystylizowany drwal.

Całość sprawia też bardzo solidne wrażenie. To nie tylko stylizacja na drwala, ale prawdziwy człowiek lasu, któremu kazano się solidnie "ogarnąć". Wydaje się, że dzięki napędowi na dwie osie, Super Select 4WD II (z reduktorem), z nowym, elektronicznym wyborem trybu pracy za pomocą przełącznika obrotowego (zapominamy o tradycyjnej dźwigni znanej z poprzednika), L200 zawsze zwycięsko wyjdzie ze zmagań w trudnym terenie, oczywiście jeśli kierujący mocno nie przesadzi.

Kto do L200 przesiada się z Porsche nie powinien mieć kłopotów ze znalezieniem przycisku start. Umieszczono go po lewej stronie. Podczas zwyczajnej jazdy samochód jest nie męczący. To zasługa bardzo dobrego wyciszenia kabiny, tak, że dźwięku nowego, 2,4litrowego diesla prawie wcale nie słychać. No chyba, że bardzo mocno dodamy gazu, wtedy 181-konna jednostka napędowa od razu donośnie zdradzi swój rodowód. Apetyt na paliwo? Podróże po nierównościach i prostych drogach zaowocowały okrągłą liczbą 10 na wyświetlaczu komputera.

Czytaj także: Jeep Wrangler - klasyk stworzony do off-roadu

Mitsubishi L200 ma bardzo wygodne fotele. Można się w nich wygodnie "zapaść", oferują też dobre trzymanie wszystkich części ciała. Do pełni szczęścia brakuje tylko regulacji podparcia lędźwiowego. Bez niego na długiej trasie, po kilku godzinach jazdy kręgosłup może żądać przerwy w gnaniu do przodu.

"Gnanie" w przypadku L200 to może przesada, czuć jednak, że silnik jest mocny i dobrze wykorzystuje słuszne 430 Nm momentu obrotowego. Automat całkiem szybko zmienia biegi, przy wyprzedzaniu nikt nie dostanie ze strachu wielkich oczu, że skrzynia jeszcze nie zrzuciła biegu, a pojazd z przeciwka zbliża się nieubłaganie...

  • Mitsubishi L200


"Ultimate Sport Utility Truck" to koncepcja Mitsubishi, która zakłada, większy komfort podróży w typowo użytkowym samochodzie. Dlatego w L200 znajdziemy nie tylko lepsze fotele, ale i nowe materiały wykończenia wnętrza. Te jakością zbliżyły się do tego co spotykamy w przyzwoitych samochodach osobowowych, pod warunkiem, że nie szukamy auta na literę D.

Pozostałe zmiany o jakich informuje producent, a które pozytywnie wpłynęły na komfort podróżowania L200 to zwiększona o 7 proc. sztywność ramy podwozia oraz lepsze absorbowanie wibracji w czasie jazdy, a to dzięki powiększonym punktom mocowania karoserii i dłuższym resorom piórowym. Pick-up z trzema diamentami na masce oferuje też dobry zestaw systemów bezpieczeństwa czy dodatków z zakresu komfortu. Jest dwustrefowa automatyczna klima, tempomat czy kamera cofania.

W salonach nowy L200 pojawi się najprawdopodobniej na przełomie listopada i grudnia bieżącego roku. Dostępny będzie w dwóch wersjach nadwoziowych. Mitsubishi nie podało jeszcze cenników pojazdu, nieoficjalne wieści głoszą, że w katalogach na początku tabelek pojawi się kwota ok. 135 tysięcy złotych za wersję z manualną, sześciobiegową skrzynią.

Mitsubishi L200 udostępnione do testów przez Motor Centrum

Miejsca

Opinie (30) 1 zablokowana

  • Panie Marcinie

    Jeżeli już Pan pisze artykuł sponsorowany, to na końcu można było podać jakąś tabelkę z podsumowaniem, jakie będą wersje wyposażenia i może wersje silnikowe. Może jakieś parametry i porównanie do podobnych aut w klasie.
    Mnie osobiście się ten pojazd podoba. To jest wół roboczy. Osoby, które znam i wykorzystują go do codziennej pracy nie narzekają. W terenie też daje rade, choć to nie jest samochód do szalonego off-roadu.

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Jakie zwierzę widnieje w logo Ferrari?

 

Najczęściej czytane