• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mitsubishi Outlander. Samiec alfa

Marcin Tymiński
5 stycznia 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Nie wstydzi się tego, że jest dobry i udany. Oto on, Mitsubishi Outlander. Nie wstydzi się tego, że jest dobry i udany. Oto on, Mitsubishi Outlander.

Każda rodzina ma swoją głowę. Jeśli nie jest to tata, ani mama, to w wielodzietnym stadle przeważnie rolę tę przejmuje najstarszy brat. Nie inaczej jest w SUV-owej rodzinie spod znaku: Mitsubishi Outlander, Citroen C-crosser i Peugeot 4007. Niby takie same bliźniaki, jednak to Mitsubishi przewodzi braciom swoim. Dlaczego?



We wnętrzu przydałaby się dwuosiowa regulacja kierownicy. Do specyficznie, bo dość głęboko położonego koła trzeba się przyzwyczaić. We wnętrzu przydałaby się dwuosiowa regulacja kierownicy. Do specyficznie, bo dość głęboko położonego koła trzeba się przyzwyczaić.
Czemu on ci się podoba? Co w nim takiego jest? Krzyczy rodzina, gdy w domu pojawia się np. kandydat na męża. Przecież ten ładniejszy, ten ma lepsze kształty, tamten też jakby zgrabniejszy. A ty nic, tylko ten Mitsubishi i Mitsubishi. Bo on proszę państwa ma to "coś", co sprawia, że kochamy głównie jego. Subiektywne i pozaracjonalne? Oczywiście.

Może działa tu stylistyka doskonale pasująca do agresywnego miejsko-polnego SUV-a? Kształt reflektorów, wypchanego mocno do przodu zderzaka, soczystych błotników, przełamania linii bocznej czy groźnych diodowych lamp z tyłu? Z zewnątrz to nie wystylizowany francuz, to japończyk z domieszką amerykańskich i europejskich genów. Żartów więc nie ma.

Dobry pomysł, czyli schowki dwa. We wnętrzu sporo plastiku, ale akceptowalnej jakości. Dobry pomysł, czyli schowki dwa. We wnętrzu sporo plastiku, ale akceptowalnej jakości.
Powierzchowność powierzchownością, ale co on ma w głowie (czyli we wnętrzu)? Z przodu przestronnie, skórzane fotele trzymają gdzie trzeba i co trzeba, obsługa dość prosta, schowków dużo. Z tyłu lepiej nie sadzać trzech miłośników fastfoodów naraz, bo będą się trącać łokciami, a kolanami wypychać fotele. Osobnicy gabarytowo przeciętni nie powinni narzekać.

Najważniejsze jest serce, sentymentalnie nauczał lis w jednej z bajek. Co do serca Outlandera to jest francuskie, bo z koncernu PSA. 2,2 l dieslowej pojemności i 156 KM. Dobre to serce, bo z volkswagenowskim dwulitrowym TDI, Mitsubishi przypomniał dobrze zbudowanego chłopca, ale z wadą zastawek. Jak chciał taki szybko pobiec, to prędko się zdyszał i spocił. Z silnikiem 2.2 DID takiego problemu nie ma, ale nie ma się co oszukiwać - to nie jest wyścigówka. Wnętrze "miśka" jest dobrze wyciszone i jedynie przy mocnym dodawaniu gazu przy zimnym silniku warczy donośnie i traktorowo.

W topowej wersji Instyle Mitsubishi oferuje sprzęt Rocford Fosgate'a. Brzmi bardzo zacnie. W topowej wersji Instyle Mitsubishi oferuje sprzęt Rocford Fosgate'a. Brzmi bardzo zacnie.
To co jednak w naszym chłopaku ujmuje najbardziej, to maniery na drodze. Trzy rodzaje napędu do wyboru i każdy sprawdza się bardzo przyzwoicie. 2WD idealne na suche nawierzchnie. Nisko położony środek ciężkości (to zasługa m.in. aluminiowego dachu) sprawia, że autem nie buja, jak to bywa czasami zarówno w prawdziwych, jak i pseudoterenówkach. Napęd na wszystkie koła sprawdzi się w każdej innej sytuacji. Jest elektronicznie rozdzielany. Wieloletnie doświadczenie Mitsubishi w produkcji tego typu konstrukcji robi swoje i auto nie zawodzi np. na mokrej nawierzchni, szutrze czy piachu.

4WD LOCK (stały napęd na obie osie z przekazaniem większej ilości momentu obrotowego na tylne koła) to już zabawa na teren, nie wolno z tym jednak przesadzić. Prześwit jest stosunkowo niski, a wyciągarki nie dostaniemy nawet za dopłatą. To sprawia, że o wspólnym pokonywaniu trudnego terenu np. z takim Defenderem nie ma co marzyć.

Kręcących wciąż nosem na Outlandera przekonać może cena. Za pieniądze, które często trzeba wyłożyć za przeciętnego sedana z może atrakcyjniejszym wedle niektórych logiem na masce, dostaje się wielofunkcyjny pojazd, o przyzwoitym spalaniu (jeśli nie szalejemy to w mieście wyniesie ono to ok. 8 litrów na 100 km) i przyzwoitym wyposażeniu. Oczywiście najbogatsza wersja Mitsubishi Oulandera, czyli Instyle to wydatek prawie 140 tys. zł, jednak ceny wielu innych SUV-ów dopiero zaczynają się od takich kwot. Także z tej rodziny, do której należy Mitsubishi. Dlatego można się w nim zakochać. Także irracjonalnie, jak już wspomniano (prawie) na samym początku.


Auta do testów użyczyła firma Mitsubishi Motor Polska

Opinie (9) 6 zablokowanych

  • Mitsubishi...

    Najlepsze to PAJERO !!!!

    • 0 0

  • Fajna bryka, nie pogardziłbym!

    • 0 0

  • Szkoda tylko, że....

    pod maska nie siedzi oryginalny japoński motor. A z dwojga złego nie wiem co lepsze: czy PSA czy volkswagenowski traktor

    • 2 0

  • "Mitsubishi Outlander, Citroen C-crosser i Peugeot 4007. Niby takie same bliźniaki"

    Ze niby Mitsubishi to "trzeci blizniak"?

    • 0 0

  • Nieźle

    chociaż mariaż z technologia francuska na pewno doprowadzi do jakiś dramatycznych rozwiazań. W sumie jak na -nie oszukujmy sie-kombi , to całkiem nieźle. KIedyś miałem Honde CRV - fajnie się jeździło, ale o jeżdzeniu w terenie po czymś wiecej niż polnej drodze bez kolein i błotka jest męczące nie tylko dla napędu suva, ale i kieszeni.
    Żeby temu zapobiec zaopatrzyłem sie w Toyote land cruiser V6, co się z zupełności sprawdza.SuV to raczej dla panny na zakupy ;-)

    • 0 0

  • gdyby kosztował 70 a nie 140 to był by siebie wart!!

    chyba ze ktos lubi przepłacać!!

    • 0 0

  • Witam (1)

    Postanowilem zabrac glos.Z racji tego ze posiadam takowego SUVa ,to sprostuje kilka rzeczy.Mam przejechane 50000tys km ,motor WV-148 KM-315NM fabrycznie.
    Na poczatek nie zgadzam sie z redaktorem,to auto na teren w ogole sie nie nadaje(za slabe przniesienie napedu)!O zadnej zabawie nie ma mowy,jesli juz to swoboda ruchu w warunkach zimowych ,osniezone drogi,strome podjazdy ,lekkie wzniesienia w blocie,las itd.
    Super auto na trase.Np w zime na osniezonych trasach fani tylno napedowek moga tylko patrzec na tyl mojego auta.........
    Naped 4WD sprawdza sie super.
    Co do motoru sa podzielone zdania,ja wybralem WV ze wzgledu na jakosc,trwalosc i przede wszystkim niskie spalanie (trasa 5,7L,max 9,0L)!!! No i sa po prostu trwalsze,kola dwumasowe wiecej wytrzymuja a co do osiagow to powiem tak ,mam zmienione od 25 tys km oprogramowanie (1800ZL)Tak jak pisalem powyzej, bylo 148 ps teraz 178 PS i 395NM.Jest glosny ale ......na trasie auto raczej nie odstaje nawet od nowych Lagunek czy mondeo.Wyscigowka to nie jest ,fakt, ale tez porownujac ceny "Outkow" z silnikiem PSA a z silnikiem WV to raczej warto sie zastanowic .......
    Na razie sie nic nie padlo,wszystko sie kreci calkiem dobrze,nic nie trzeszczy.Super sie sprawdza jako auto rodzinne.
    Generalnie auto jest udane.

    • 0 0

    • mam pytanie

      jak Pan poradzil sobie z chipem za 1800,- / chyba nie ralliart/ i gwarancją ?
      prosze o odpowiedz na mail
      raf.1@wp.pl

      • 0 0

  • Outlander 2,0 2010 z chipem

    super auto , osiągi właściwe no i ten napęd .... zimą na śniegu nie ma mocnych, ai na po deszczu BMW, mesrcedes bez nadędu na 4 koła nie mają szans spod świateł lub na zakrętach, to był dobry zakup

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Sprawdź się

Sprawdź się

Jakim autem ściga się młody, gdyński kierowca rajdowy Maciej Liszka?

 

Najczęściej czytane