- 1 Alkoholowa mapa Polski (24 opinie)
- 2 Mała uliczka, duży problem (245 opinii)
- 3 Odliczanie sekund na skrzyżowaniach. Za czy przeciw? (323 opinie)
- 4 Ktoś "przeparkował" wrak... bez kół (121 opinii)
- 5 Plichta przejmie salon Kia w Gdańsku (41 opinii)
- 6 15 mln dofinansowania na prace na Puckiej (70 opinii)
Na drodze łoś to (nieproszony) gość
Tego łosia sfilmowali leśnicy z Kolbud. Uwaga! Przestraszony łoś wrzuca czwarty bieg i potrafi pędzić z szybkością 60 km/h.
Lisy, kuny, dziki, sarny czy jelenie. Od pewnego czasu także bobry i borsuki. W najbliższych okolicach Trójmiasta pojawia się coraz więcej zwierząt, które dotąd kojarzyliśmy z rzadko odwiedzanymi ostępami w głębi kraju. Ostatnio dołączyły do nich... łosie.
Łoś to największy ssak kopytny w Europie i największa polska zwierzyna łowna. Potrafi mieć dwa metry wysokości i ważyć ponad 700 kilogramów. Rekordziści noszą poroża o rozpiętości nawet do dwóch metrów. W naszej części Europy najczęściej można go spotkać w Skandynawii i na Syberii, choć ostatnio przybywa go także w Polsce.
- Populacja łosia w Polsce liczy obecnie ponad 8000 sztuk i ciągle rośnie. Tropy łosi odnajdujemy w naszych lasach już od pewnego czasu. Ostatnio zaś udało się nam sfilmować jednego osobnika - mówi Hubert Hagno z nadleśnictwa Kolbudy.
Łoś to zwierzę dostojne i powolne. Porusza się powoli i niezgrabnie. Biegnąc nie przekracza 30 kilometrów na godzinę. Chyba że jest w histerii, wtedy na bardzo krótkich odcinkach osiąga 60 km/h, ale taka prędkość bywa dla niego zabójcza.
Nie lubi wysokich temperatur, więc powyżej 10 stopni Celsjusza często można go spotkać w bagnie. Jest też wygodny. Przemierzając dalekie odległości lubi korzystać z koryt rzek i dolin. Nie gardzi także drogami.
- Zdarzenia z udziałem łosi to problem przede wszystkim Skandynawii. Ale i w Polsce notujemy coraz częściej kolizji z tym sympatycznym zwierzakiem. Biorąc pod uwagę jego rozmiary i wagę, może to być naprawdę bardzo niebezpieczne - mówi młodszy inspektor Janusz Staniszewski z pomorskiej drogówki.
Policja zwraca uwagę, że kierowcy powinni uważać na zwierzynę nie tylko z powodu pojawienia się łosia.
W ubiegłym roku w województwie pomorskim zanotowano ponad 11 wypadków i 800 kolizji ze zwierzętami. Coraz więcej takich zdarzeń ma miejsce w najbliższym sąsiedztwie Trójmiasta. W samym Gdańsku, Sopocie czy Gdyni na drodze możemy spotkać nie tylko lisy czy dziki - do których zdążyliśmy się przyzwyczaić, ale także jelenie i sarny. Te ostatnie spotykane są od pewnego czasu nie tylko w oliwskich lasach, ale także na drodze na Westerplatte, Alei Zwycięstwa w okolicy Kolibek, Bulwaru Nadmorskiego czy Witomina.
Opinie (12) 1 zablokowana
-
2013-02-27 19:02
Pewnie przeprawiły sie z Norwegii
szukając dobrobytu
- 27 2
-
2013-02-27 19:16
No a wiecie kto tę budkę zbudował?
no ptaki... i wiewiółki im pomagały
- 5 2
-
2013-02-27 20:49
los (1)
pedzi do gdyni na otwarcie szczuroboksu-albo do gdanska na glosowanie w sprawie smieci
- 5 2
-
2013-02-27 21:28
jedank opcja pierwsza bardziej prawdziwa
latem dzik z helu do szczurolandu przypłyną, ponoć wieść wśród zwierząt się niesie o mieście w którym szczur rządzi stadem baranów
- 2 3
-
2013-02-28 00:22
a mógł zabić....
to był moment :-)
- 0 0
-
2013-02-28 08:36
Lisy, kuny, dziki, sarny czy jelenie
a jenoty?
- 0 0
-
2013-02-28 09:54
odpowiedź do ankiety
zaznaczyłem "inne" bo nie było grzybiarza
- 2 0
-
2013-02-28 10:32
Dzikie zwierzęta
to dla mnie najbardziej przekonywujący powód aby jeździc wolniej... 8)
- 3 0
-
2013-02-28 16:01
ja co chwile widze łósie na jezdni!
zwłaszcza na lewym pasie sunące dziarska 40stka!
Skodziny wymiataja.. Yariski tez....- 3 0
-
2013-02-28 18:46
Też miałem kolizję
z sarną. Straty - 7 tys. zł
- 1 0
-
2013-03-03 16:27
dobry artykul
moze troche otworzy oczy miszczom kierownicy jadacym noca przez las na zderzaku
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.