• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Panie, Niemiec płakał jak sprzedawał

mJ
2 lutego 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Prawie "bezwypadkowe" Audi. Prawie. Prawie "bezwypadkowe" Audi. Prawie.

Kilka dni temu opublikowaliśmy artykuł o polskich handlarzach samochodów używanych, którzy - jak wynika ze statystyk - coraz rzadziej nabijają swoich klientów w butelkę. Idzie ku lepszemu, ale wciąż zdarzają się wyjątkowo bezczelni oszuści, którzy bez skrupułów wciskają kupującym ładnie opakowany... złom. Na popularnym portalu społecznościowym powstał profil, który przestrzega przed krętaczami.



Czy kiedykolwiek zostałe(a)ś oszukany(a) przez handlarza aut używanych?

"Okazje od handlarza" - tak nazywa się profil, który na facebooku funkcjonuje od nieco ponad roku. W ekspresowym tempie strona zyskała popularność, a aktualnie obserwuje ją blisko 57 tys. osób.

Wszystko zaczęło się dość niewinnie, od serwisu internetowego, na którym można weryfikować samochody z rynku duńskiego. Właściciele profilu - z czystej ciekawości - zaczęli sprawdzać losowo wybrane auta. Okazało się, że zdecydowana większość z nich była po korekcie licznika.

- Poniekąd dla zabawy postanowiliśmy założyć stronę na portalu społecznościowym, na której takowe samochody zaczęliśmy ujawniać. Z biegiem czasu zdobywaliśmy coraz szerszy zakres wiedzy oraz umiejętności do weryfikacji pojazdów. I tak z przypadkowej zabawy powstał profil, który dziś liczy niemal kilkadziesiąt tysięcy fanów - tłumaczy pomysłodawca.
"Panie, samochód kupiony od osoby niepalącej". "Panie, samochód kupiony od osoby niepalącej".
Perełki publikowane na stronie "Okazje dla handlarza" to zazwyczaj auta z cofniętymi przebiegami albo wypadkową przeszłością (sprzedawane oczywiście jako pojazdy bezwypadkowe). Ustalenie wiarygodności stanu samochodu zazwyczaj nie stanowi większego problemu. Kluczem do sukcesu jest numer VIN pojazdu.

- Na kwiatki trafiamy w zasadzie kilka razy dziennie, jednak nie wszystko publikujemy na stronie. Każdy samochód badany jest w indywidualny sposób. Są przypadki, na które musimy poświęcić sporo czasu, poradzić się profesjonalnych firm, a niekiedy wystarczy wpisać w wyszukiwarce internetowej numer VIN pojazdu i po chwili wyskoczy nam stara aukcja tego auta. Tylko dlaczego kiedyś ten pojazd miał większy przebieg niż dziś? - dodaje.
I właśnie zagraniczne aukcje samochodów powypadkowych są idealnym źródłem zarobku dla nieuczciwego handlarza. Zasada jest prosta: zdezelowane auto trzeba sprowadzić jak najtaniej, doprowadzić je do stanu używalności i sprzedać jak najdrożej.

- Dużą popularnością cieszą się również pojazdy z uszkodzonymi silnikami. Kosztują niewiele więcej niż auta powypadkowe, a dobry mechanik zrobi to tak, żeby auto z tym motorem pod maską przejechało około 1000 km, a potem się "rozsypało" - dodaje.
Niektórzy handlarze kupują kompletnie zdezelowany samochód tylko po to, żeby postawić go na koła i sprzedać jako "pojazd wymagający kosmetycznej naprawy".  Niektórzy handlarze kupują kompletnie zdezelowany samochód tylko po to, żeby postawić go na koła i sprzedać jako "pojazd wymagający kosmetycznej naprawy".
Oszustwa, których dopuszczają się nieuczciwi handlarze są naprawdę różne. Sprzedawcy kombinują na wszystkie możliwe sposoby. Czasami ich bezczelność nie zna granic. I to właśnie jest przerażające.

- Każdy przekręt jest kuriozalny. Rekordowa korekta, którą udało nam się wykryć należała do Mercedesa Klasy S. Handlarze cofnęli licznik z 870 tys. km na... 179 tys. km. Trafiliśmy na BMW X5, które sprzedawane było w Gdańsku, Warszawie, Krakowie i Łodzi. Zawsze z około miesięcznym odstępem. Dlaczego? Ponieważ było kradzione i zostało zalegalizowane (przebite numery nadwozia - przyp. red) doszczętnie spalonym pojazdem z Hiszpanii. Inne BMW, model M3, przypłynęło ze Stanów Zjednoczonych w dwóch kontenerach - w jednym przód, a w drugim tył - zdradza pomysłodawca strony.
Oszustwa to poniekąd pokłosie podejścia klientów korzystających z usług takich handlarzy. Naszym zachodnim sąsiadom kompletnie nie przeszkadza, że ich auta mają po 200-300 tys. km przebiegu. W Polsce taki stan jest nie do przyjęcia.

- To niestety prawda. Sami kupcy w jakiś sposób stworzyli tę patologię. Napięty budżet i ogromne wymagania zaślepiają zdrowy rozsądek. Oczekujemy jak najmniejszego przebiegu, jak najlepszego stanu, a to wszystko za jak najniższą cenę. Samochodów z przebiegami powyżej 200 tys. km praktycznie u nas nikt nie kupuje, a przecież w większości przypadków są one w zdecydowanie lepszej kondycji niż te z niższymi przebiegami, bo są należycie serwisowane - dodaje.
Sprawdź gdzie w Trójmieście naprawisz swój samochód

To częsty widok na aukcjach samochodowych. Taki wrak można było kupić za kilkaset dolarów. Strach pomyśleć co stało się z tym złomem. To częsty widok na aukcjach samochodowych. Taki wrak można było kupić za kilkaset dolarów. Strach pomyśleć co stało się z tym złomem.
Popularne kręcenie liczników czy sprowadzanie samochodów powypadkowych to nie wszystkie sztuczki, które stosują handlarze.

- Sprzedawcy dopuszczają się również oszustw prawnych. A najpopularniejszym z nich jest sprzedaż auta z pominięciem podatku VAT. Wygląda to tak, że kupują pojazd za granicą w cenie netto, a w naszym kraju sprzedają go na VAT marżę, a nie na pełną fakturę 23 proc. W takiej sytuacji znika VAT, po który prędzej czy później zgłosi się Urząd Skarbowy, a zgłosi się do właściciela pojazdu. Tego typu oszustwa stosuje się przy autach z wyższej półki - mówi założyciel profilu "Okazje od handlarza".
Rzecz jasna, publiczne ujawnianie nieuczciwych ogłoszeń nie może podobać się najbardziej zainteresowanym, czyli samym handlarzom.

- Zdarzają się tacy, którzy do nas wypisują i grożą rozprawami w sądzie. Takich przypadków mieliśmy chyba 30. Padały również bardziej drastyczne groźby, jak chociażby te z uszkodzeniem ciała. Jeden z ujawnionych przez nas handlarzy był tak zdesperowany, że w przedstawionej przez nas aukcji pojazdu postanowił wstawić swoje zdjęcie, a następnie chciał nas oskarżyć o rozprzestrzenianie jego wizerunku - śmieje się właściciel profilu.
Jak wspominaliśmy w niedawno opublikowanym artykule - sytuacja na rynku wtórnym ulega poprawie, a handlarze oszukują mniej. Nie dajmy się jednak zwieść pozorom. Decydując się na kupno samochodu używanego, np. z auto-komisu, skrupulatnie zbadajmy go od kół po sam dach. Oględziny warto zlecić firmom specjalizującym się w sprawdzaniu aut, a takich na naszym rynku jest coraz więcej.

- Jesteśmy przeciwni wrzucaniu wszystkich sprzedawców aut do jednego wora, bo przecież nie każdy handlarz jest oszustem i złodziejem. Na całe szczęście czasy kompletnej motoryzacyjnej ciemnoty powoli mijają. Należy jednak pamiętać, że wielu handlarzy to inteligentni ludzie, którzy umiejętnie wykorzystują swój spryt. Trzeba po prostu efektywniej edukować kupujących i uświadamiać ich o stosunku możliwości do oczekiwań. Każdy chce kupić 3-letnie Audi z pełnym wyposażeniem i przebiegiem w granicach 120 tys. km za 40 tys. zł. To niewykonalne, a skoro sami klienci tego chcą - to handlarze im to dają. Proszę zauważyć, że samochody na niemieckich portalach aukcyjnych są znacznie droższe niż w Polsce. Tak naprawdę to Niemiec powinien przyjeżdżać do nas po auto, a kultowe hasło brzmieć: Polak płakał jak sprzedawał - zakończył.
mJ

Opinie (148) 3 zablokowane

  • a ja trzymam swoje bmw e36 z 94r (3)

    tylko pod kocem, jezdze tylko z górki a olej zmieniam co tydzień
    tanio oddam dla kolekcjonera złomu

    • 61 6

    • (2)

      tylko że te bmw z przełomu lat 80 i 90, tak gdzieś do serii e38/e39 były naprawde niezniszczalne. Jak raz a dobrze zrobiłeś to co w danym modelu wiadomo że sie psuje, np. pompa wtrysku w tds, progi itp, to potem możesz drugie 20 lat jeździć jak nowym - tylko paliwo lać, olej zmieniać i klimę konserwować. To samo zresztą tyczy Mercedesów z tamtej epoki.

      • 17 3

      • Niezniszcalne może w krajach cywilizowanycha (1)

        bo u nas takie sztrucle jeżdżą, że strach bez rękawiczek gumowych podchodzić żeby się czymś nie zarazić. Nie ma na polskim rynku chyba nic gorszego niż stare bejce, "wyścigówy" za jedną pensje wolniejsze od dzisiejszych rodzinnych d*powozów, wygodne jak cierni w d. i bezpieczne jak wejście bosą stopą na minę

        otwórz oczy, przestarzałe badziewia dla biedniejszych miłośników własnego transportu

        • 10 4

        • Jak się dba

          tak się ma. Nie remontując nie ma szans, żeby były w przyzwoitym stanie.

          • 8 0

  • Dlattego kupuje zawsze salonowe od 20 lat (5)

    I tylko niemieckie!

    • 38 82

    • onanista

      zapomniałes dodać

      • 31 8

    • pozdrawiam Cię Baronie gorąco

      hrabia Srocki, pan na Sroczu

      • 18 7

    • od 20 lat po salonie?

      może pozbierałbyś dłużej i odłożył na młodszy - taki od 10 lat?

      • 2 3

    • (1)

      Jaki ten kraj jest zawistny i zazdrosny. Jak kogos stac na kupno nowego i napedzanie gospodarki, to co w tym zlego?
      Poerwsze swoje auto lupilem tez uzywane, bo na nowe nie bylo mnie stac i stwierdziłem po kilku miesiacach, ze nigdy wiecej auta uzywanego juz nie kupie. Tez kupuje w salonie i mam spokoj na kilka lat. Odezwa sie teraz hejterzy i mnie pojada za to?

      • 8 3

      • ja też kupuję tylko nówki

        a już najbardziej rozwalają mnie te tekxty, że tomi się nie opłaca, że tylko na tym tracę itd. nawet piszą że używany lepszy od nowego i takie tam pierdoły. Lubisz jeździć wypierdzianym przeze mnie autkiem ? prosze bardzo, chętnie Ci je, sprzedam po 6 latach, trochę dokładam i znowu kupuję nowe, a na przeglądy gwarancyjne nie jeżdżę wcale, tylko do zaprzyjaźnionego mechanika, który owszem pracuje w takim autoryzowanym servisie, tyle że moje auto serwisuje we własnym warsztacie...Polecam, kogo stać kupujcie nowe.

        • 0 3

  • Panie kochany, nic nie stuka nic puka. Niemiec rocznik 36 tylko do kościoła jeździł. (4)

    • 66 1

    • Panie, jedyny minus tego auta to na akumulatorze!

      • 50 1

    • Pojęcia nie mam...

      ...dlaczego dla niektórych to mógłby być atut (gdyby to była prawda).

      Samochód jeżdżony sporadycznie, tylko na krótkich odcinkach (czyli zawsze na zimnym silniku), wg filozofii "jak najszybciej wrzucić 5 bieg, bo oszczędniej" to materiał na kapitalny remont silnika, jeśli ktoś nie chce muła żłopiącego olej na potęgę. Nie mówię już o takich atrakcjach, jak zajechane sprzęgło.

      • 18 3

    • :-) (1)

      ale rzadko do niego jeździł, bo nie był zbyt więżący

      • 5 1

      • Panie silnik nie pracuje równo!

        EEE trzeba komputerowo skład mieszanki ustawić.

        Autentyk komis w Kościerzynie. Niestety chłop kupił auto. Diagnoza:stał jeden tłok remont kapitalny.
        Mirki są niezłe.

        • 1 0

  • Niemiec płakał jak sprzedawał ... (3)

    ze szczęścia ...

    • 84 2

    • Gonił do granicy (1)

      Ale nie dogonił

      • 3 2

      • a teraz dzwoni

        zeby posluchac jak silnik pracuje

        • 10 2

    • Płakał

      Bo nie wierzył że się taki frajer znalazł.

      • 0 0

  • Autko w stanie jak na zdjęciach. (9)

    Benzynka 1.6 , po wymianie wszystkich płynów, silniczek pracuje równo i miarowo. Takich treści od wiejskich bajkopisarzy jest ogrom. Tylko chętnych wierzyć w te brednie jeszcze więcej. Jeszcze nie spotkałem nikogo, kto by przyznał, że słabo trafił z kupnem auta i jest coś nie tak. Zawsze same okazje, znajomy szwagra teścia sprawdzał, żadnych sprzęgieł nie trzeba wymieniać, tylko wycieraczki i zapaszek.

    • 68 0

    • A ja kupiłem okazyjnie auto od handlarza totalnie nieznajomego i z ulicy. Jeżdzę nim już 4 lata i (8)

      nic się nie dzieje. Jedynie eksploatacja, płyny, oleje, filtry, jakaś żaróweczka, no nic. Dałem około 20% mniej niż cena rynkowa. Da się? Da się.

      • 8 12

      • (7)

        Trudno, żeby wszystkie auta były klepane z przystanków :) Ja kupowałem w Gnieźnie (znawcy wiedzą o co chodzi :)) i przyznaję, że po miesiącu dowiedziałem się dlaczego Włoch sprzedał. Do regeneracji dpf i przekładnia. W sumie, to nie żałuję, że kupiłem, ale zaoszczędziłbym bardzo dużo jakby handlarz mi o tym powiedział, bo znalezienie mechanika, to następna przeprawa. Zanim mi zdiagnozowali dpf, to byłem w 3 warsztatach, gdzie wymienili tylko w sumie olej i niby coś tam diagnozowali - "żadnych błędów na kompie, wszystko jest ok, jeździć i się nie zastanawiać". To że dpf wypala się co 100km, to nie ważne :), jeden gość mi najlepiej powiedział "masz pan diesela i musisz się pan z tym męczyć, lać lepsze paliwo" hahaha.

        No i mój był po lekarzu, nie wiem dlaczego u handlarzy to zaleta? U mnie to na 99% znaczyło, że facet miał wszystko w d*pie i do ASO jeździł kiedy się nie dało już jechać, albo zapalała się kontrolka. Jak miał naprawić za większą kasę to sprzedał i kupił nowy...

        • 24 0

        • mnóstwo w tym co piszesz dziwnych rzeczy (6)

          wręcz trudnych do uwierzenia
          i sprzecznych z moją potoczną wiedzą,

          DPF co 100km????? chyba 100 000 km.

          Lekarz, gość z kasą, oddaje auto co roku na pełen przegląd,
          mam nadzieję , że wiesz co to przegląd typu B w autoryzowanym serwisie Mercedesa, sprawdzają ci wszystko i wymieniają wszystkie płyny ustrojowe i filtry, masz święty spokój, robisz to co roku i jeździsz w nieskończoność

          • 0 4

          • (2)

            Albo lekarz dorabiający po ćwierć etatu w kilku placówkach i śmigał po mieście na trójce, by wszędzie zdążyć :)

            Co to za różnica, czy właściciel był lekarzem czy szewcem???
            I skąd to niby handlarz wie, skoro kupują auta hurtowo lawetami od innych handlarzy???

            • 4 1

            • Ten handlarz akurat nic nie mówił, ale jak dostałem dokumenty, to z ciekawości sprawdziłem po nazwisku/adresie w necie i wyszło, że jakiś tam profesor doktor :)

              A wcześniej szukając w ogłoszeniach natknąłem się kilka razy na taki wpis :) więc myślę, że sprzedający uznał to za zaletę, że wpisał w anonsie.

              • 0 0

            • To mówisz o polskim lekarzu. :-)

              niemiecki lekarz pracuje za kilkaset tysięcy ojro rocznie w jednym szpitalu całe życie i to tym najbliżej domu, żeby mógł zdążyć jak go wezwą do nagłego przypadku.
              Czy jest lekarzem czy szewcem, to nie duża różnica, ale czy jest księgowym albo przedstawicielem handlowym, to już spora :-)

              • 0 0

          • (2)

            Normalnie dpf wypala się (regeneruje się) różnie, ale można przyjąć, że co ok 1000km - zależy od kilku czynników. Teraz po regeneracji mój wypala się dokładnie co 1250km.

            Procedura wypalania objawia się u mnie tym, że na biegu jałowym obroty wzrastają, do 1000, włączają się na max wiatraki chłodnicy i chwilowe zużycie paliwa znacznie wzrasta. Filtr był zapchany/uszkodzony i proces powtarzał się co ok 100km.

            Miałem do wyboru 2 opcje - albo wywalenie filtra, albo regeneracja. Wybrałem regenerację (wypalanie w piecu indukcyjnym) i jak ręką odjął. Filtr wypala się dokładnie co 1250km. Jeżdżę już ponad pół roku i zapomniałem, że mam auto z dpfem.

            Niestety nie kupiłem Mercedesa, to nie wiem :) Poza tym jak się przekonałem z doświadczeń z tym autem, to ASO też ma swoje za uszami, przerobiłem 2 różne i też nie potrafili naprawić ani poprawnie zdiagnozować. Różniło się tylko ceną, tym, że zrobili na poczekaniu i że dostałem kawę.

            • 4 0

            • to teraz mówimy o automatyczny samooczyszczaniu się filtra (1)

              a nie o jego żywotności jak zrozumiałem z wpisu wcześniej,

              a co do reszty, to ja mówię o realiach zachodnich, gdzie serwis jest serwisem
              (choć kosztuje nieco ale stać ludzi na to, żeby mieć święty spokój,
              auto ma gwarancję na części do 8 lat przy takich przeglądach)
              a ludzie nie pracują na trzech etatach i nie jeżdżą na trójce (wielu ma automaty bo to standard tutaj a nie żaden luksus)

              to wszystko w kontekscie kupienia auta od zachodniego właściciela

              • 0 0

              • Serwis jest serwisem powiadasz ? I wszystkich stać ? I nie ma warsztatów prowadzonych przez

                Helmutów czy ahmedow ? Ogólnie cała twoja wypowiedz brzmi jak jakaś fantazja . Byłeś kiedyś na zachodzie ? Na zachodzie kantuje się na taką samą skalę jak w Polsce tylko innymi sposobami. .

                • 1 0

  • ja rok temu kupiłem na giełdzie mercedesa E-klase kombii w kolorze majonez, rocznik 1997 (15)

    niski przebieg - 115 000 km, ponieważ jezdziła nim stewardesa, która dojeżdzała nim na lotnisko, i jezdziła w zasadzie tylko na trasie: dom-lotnisko-dom, i to raz na dwa tygodnie. Trafić taką perełkę to skarb

    • 123 13

    • nie wspomniałeś o otworach na desce do których zamontowany był wspornik podtrzymujący kosmetyczkę

      tzw. steward edition

      • 69 0

    • (2)

      hahahaha stewardesa też płakała jak sprzedawała?

      • 36 0

      • (1)

        jak odlatywała :)

        • 6 0

        • Jak odlatywała to krzyczała.

          • 2 0

    • Dobre :) (1)

      Dawno tak się nie uśmiałem, kolor majonez !

      • 44 0

      • Oryg shit light edition

        • 11 0

    • Kolor majonez? (2)

      A to nie jest czasem kolor zarezerwowany dla taksówek w Niemczech?

      • 29 5

      • dokładnie:) (1)

        typowa taxi a nie stewardesa

        • 19 1

        • brawo Cpt Obvious ! !

          • 23 0

    • (2)

      Niezła bajka, kolor "majonez" raczej świadczy o tym, że to była taksówka która woziła codziennie stewardesy i setki innych pasażerów na lotnisko i spowrotem :).

      • 17 11

      • (1)

        nie no poważnie?
        ja mam taki i kupiłem z przebiegiem 70 tyś jeszcze miał folię na siedzeniach z przodu

        • 23 2

        • Bo siedzenia nowe.

          A stare wytarte, podziurawione i z plamami po wymiocinach u pasażera

          • 2 0

    • W tym kolorze są taxówki.
      115k to rocznie...

      • 10 1

    • No, wiadomo. Kolor majonez.

      To na pewno nie takswka z Niemiec.

      • 3 0

    • wierzysz w to

      • 0 0

  • Samochód tani ale za głupotę się płaci.

    "Jesteśmy przeciwni wrzucaniu wszystkich sprzedawców aut do jednego wora, bo przecież nie każdy handlarz jest oszustem i złodziejem"

    Nie każdy. Ale jest ich na tyle dużo (a może nawet większość), że wyrabiają marną reputację tym nielicznym uczciwym. A może tym uczciwym powinno zależeć żeby z rynku usunąć oszustów? A może uczciwi nie mają siły przebicia? A może uczciwi się boją ... ? A może tych uczciwych w zasadzie nie ma? Cóż pisać o handlarzach jak nawet dealerzy bywają nieuczciwymi naciągaczami... Ja mam jedną zasadę - nie kupuję (nawet nie oglądam)samochodu z placu z chorągiewkami, z drewnianym domkiem działkowym przerobionym na biuro (lub przyczepą campingową) i z karkiem w roli sprzedawcy. I dzięki temu nigdy nie trafiłem na cud-pojazd po Niemcu co płakał ...

    • 63 0

  • (3)

    Najgrzoej ze Niemcy teraz zaczęli też ostro kręcić liczniki :(

    • 43 7

    • (1)

      Turcy to nie Niemcy łosiu.

      • 34 6

      • Niemcy również

        Bo i tak błyskawicznie zgłosi się ktoś ze wschodu i kupi w ciemno (przecież Niemcy tacy porządni i nawet na czerwonym nie przechodzą). Jak kupować za Odrą, to te po przeglądzie TÜV

        • 14 1

    • A potem Polak pojedzie tym na swój auto handl i ze szwagrem jeszcze raz przekręcą :).

      • 9 0

  • Bezwypadkowe (2)

    Niestety, ale w większości auta bezwypadkowe są takie w rzeczywistości, ponieważ z definicji:
    "Wypadek, to zdarzenie mające miejsce w ruchu lądowym, spowodowane poprzez nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa obowiązujących w tym ruchu, którego skutkiem jest śmierć jednego z uczestników lub obrażenia ciała powodujące naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwające dłużej niż 7 dni."

    Konia z rzędem natomiast temu, kto znajdzie ogłoszenie od handlarza w którym będzie się chwalił autem z przeszłością bezkolizyjną :)

    Tak, wiem, to dzielenie włosa na czworo, ale w razie problemów, z prawnego punktu widzenia jest ok, auto bezwypadkowe.

    • 43 0

    • (1)

      i oczywiście hasło GARAŻOWANE. Bo przecież w Niemczech jest sto milionów garaży...

      • 7 0

      • Żeby tylko bez kozery powiem pięćset milionów

        • 1 0

  • Czy istnieje w Polsce cos takiego jak w Ameryce (4)

    http://www.carfax.com
    Wszystkie informacje odnosnie jakiegokolwiek samochodu uzywanego mozna tam znalezc. Trzeba podac numer identyfikacyjny samochodu i oczywiscie zaplacic karta kredytowa za szczegolowe informacje. Wtedy bedziesz wiedzial czy samochod ktory chcesz nabyc mial wypadek jeden lub wiecej. Szczegoly wypadkow. Powazniejsze naprawy (roznego rodzaju). Zalozone rozprawy sadowe po wypadkach. Ale jak ktos kupuje uzywany samochod na gebe i gotowke bez sprawdzenia on line to juz jego sprawa i jego strata. Oczywiscie trzeba wziasc poprawke na stare samochody ktore byly naprawiane przez znajacych sie na samochodach kolegow gdzies w ogrodku u kogos. Wtedy takie naprawy uszly kontroli w licencjonowanych miejscach i na carfax ich nie znajdziesz. Ale wtedy takiego samochodu nie kupowal bym za zadna niska cene. Ponadto nie brac powaznie niczego co sprzedawajacy wam mowi bo to sa bzdury obliczone na naiwnego klienta.

    • 32 1

    • Jedynie rządowy Cepik (1)

      https://historiapojazdu.gov.pl/
      Działa od kilku lat wiec danych jest mało głownie chodzi o przebieg auta.
      Kiedys była fajna apka Generali która moża było przeskanować dowód pojazdu i pokazywała historie AC i OC pojazdu. Dobrze to działało do czasu aż ktoś nie zablokował tej opcji z powodów ujawniania danych... ktoś miał w tym interes wiadomo...

      • 14 0

      • super strona!

        sprawdziłam swójj samochód i wszystko się zgadza:)))

        • 4 0

    • Carfax byłoby trudno zrobić w Polsce

      Carfax korzysta z przywilejów amerykańskiego prawa, które mówi, że każdy obywatel może wejść do dowolnego komisariatu policji i poprosić o dostęp do informacji o wszystkich wydarzeniach zarejestrowanych przez Policję w danym hrabstwie. Firma ta stworzyła sieć agentur zbierających informacje o wydarzeniach związanych z samochodami i łączenia ich w całość używając numeru VIN. Dodatkowo mają też umowy z niektórymi firmami samochodowymi o dostęp do baz danych z informacjami handlowymi i serwisowymi. Przykładowo raport Carfax, który kupiłem przed kupnem swojej Mazdy podawał informację o dostarczeniu pojazdu do dealera (z jego adresem i numerem telefonu), informacje o tym, że dealer nałożył przyciemnienie szyb i rotował opony, kiedy kupiono samochód, następnie informacje o wszystkich wizytach serwisowych (wymiany oleju, rotacje opon, wszystko okraszone bieżącym przebiegiem) by zakończyć się raportem policji (kolizja na autostradzie z innym pojazdem "right front side sweep, no airbags deployed, no structural frame damages", nazwa miejscowości, przebieg) oraz informacją o dostarczeniu do portu w NY i "exported to Germany" :)

      • 13 0

    • dlatego ktoś bardzo mądry mi poradził

      skoro nie umiesz ocenić stanu auta
      oceń sprzedającego

      jeśli sprzedający jest podejrzany i mu nie ufasz, nie kupuj,

      drugie powiedzenie jest starożytne,
      nie można w biznesie jednocześnie stracić zaufania i dać komuś pieniądze,
      jeśłi w czasie tranzakcji tracisz zaufanie, nie dawaj pieniędzy

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie odbywał się słynny rajd Wrak Race?

 

Najczęściej czytane