• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rynek rośnie, ale kto kupuje nowe auta?

Mart
13 stycznia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 

Jak w Trójmieście w 2013 roku sprzedawały się samochody? O tym mówią wybrani przedstawiciele popularnych marek. Zapowiadają też motoryzacyjne nowości na rok 2014.



251,9 tysięcy - to liczba nowo zarejestrowanych samochodów, które pozostały w kraju. Dla rynku nowych samochodów rok 2013 zakończył się wzrostem. Najwięcej pojazdów kupują jednak u nas firmy, a nie klienci indywidualni.



Statystyki sprzedaży prześledził Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. Analizując sprzedaż nowych samochodów w roku 2013 oparł się jednak nie tylko na danych od importerów i dealerów poszczególnych marek, ale przede wszystkim na statystykach dotyczących pojazdów zarejestrowanych w kraju.

Czy w 2014 roku kupisz samochód?

Suche liczby sprzedaży wyglądają optymistycznie i przedstawiciele prawie wszystkich marek są zadowoleni z poziomu sprzedaży, nie oznacza to, że wszystkie sprzedane w Polsce auta trafiły na nasz rynek.

- Na wyniki 2013 roku duży wpływ miały także liczne przypadki rejestrowania na siebie samochodów przez dealerów, a przede wszystkim utrzymujące się na wysokim, co najmniej kilkunastoprocentowym poziomie, zjawisko tzw. reeksportu, czyli wywozu samochodów za granicę - czytamy w raporcie Samaru.

Zdaniem Instytutu, w 2013 roku za granicę wyjechało 37 990 kupionych w Polsce samochodów.

Najwięcej samochodów w 2013 roku kupiły firmy. W sumie, w 2013 roku to one zarejestrowały ponad 168 tysięcy samochodów. Liczba ta oznacza udział w rynku na poziomie ponad 58 proc. Klienci indywidualni kupili i zarejestrowali pozostałe 40,5 proc. pojazdów. Oznacza to, że na nasze drogi wyjechało nieco ponad 100 tysięcy samochodów kupionych przez osoby prywatne. Łącznie do baz wydziałów komunikacji w całym kraju trafiło o 6,31 proc. samochodów więcej niż w 2012 roku.

Które marki sprzedawały się najlepiej? Wyniki raczej nikogo nie zaskoczą.

Pierwsze miejsce należy do Skody. Od stycznia do grudnia 2013 roku Polacy kupili i zarejestrowali 36 395 aut tej marki, o 13,09 proc. więcej niż w 2012 roku. Drugi na podium znalazł się Volkswagen z 26 133 tysiącami sprzedanych i zarejestrowanych samochodów. W ten sposób poprawił wynik o 13,36 proc w stosunku do 2012 roku. Trzecie miejsce należy do Toyoty. 23 476 tysięcy - to liczba rejestracji nowych aut tej marki, o 18,26 proc. wyższa, niż rok wcześniej.

Pozostała siódemka najpopularniejszych marek na naszym rynku to: Ford,Opel,Kia,Hyundai,Renault,PeugeotDacia.

Więcej niż w zeszłym roku kupiono w Polsce samochodów luksusowych.

- Od stycznia do grudnia w Polsce zarejestrowano 25 480 sztuk aut marek premium, o 12,21 proc. więcej niż przed rokiem - podaje Samar.

W segmencie premium najpopularniejsza marka w Polsce to BMW. Drugie miejsce należy do Audi, trzecie do Mercedesa. Poza podium, na czwartym miejscu znajduje się Volvo. Udział marek premium w całym rynku w roku 2013 wyniósł 8,84 proc.

Myślisz o nowym samochodzie? Znajdź salony samochodowe w naszej bazie
Mart

Opinie (96) 2 zablokowane

  • A po co kupowac nowe auta??? na ten syf ?? na te korki??? (10)

    Nie dosc ze nowe auta to dziadostwo robione tylko pod ladny wyglad i aby sie sprzedalo w cholere i juz , to jeszcze zadaja za nie ceny z kosmosu!!!!

    dlaczego niemiec ktory zarabia x4,bo ma euro placi za to auto tyle co polak????? Ktory sie musi pol zycia naje...Ac,zeby kupic to samo co szwab??
    skoro nie zarabiamy w euro to ceny powinny byc dostosowane do polskich zarobkow ,tak aby przecietny polak pracowal na to auto nowe tak samo dlugo jak niemiec!!!!!!

    dlaczego szwab pracuje na niego srednio 4 razy krocej niz polak skoro te skorupy sa sprzedawane w naszym kraju???
    auto sprzedawane w polsce to ceny dla polakow!!!!
    a za te ceny co macie po przeliczeniu w euro to sobie opychajcie te skorupy w szwabowni.

    • 47 49

    • cena jest ta sama bo cena wyprodukowania jest ta sama (4)

      jesli jestes sadownikiem i produkujesz jablka ktore kosztuja cie 1 PLN za wyprodukowanie kilograma i sprzedajesz je w polskim sklepie po 2 PLN to do gruzji wyslesz po 50 groszy bo tam ludzie zarabiaja 4 razy mniej? nie, wyslesz za tyle samo bo za mniej ci sie nie oplaci. albo wezma albo nie.

      • 19 1

      • "cena jest ta sama bo cena wyprodukowania jest ta sama" (3)

        Zgadza się, więc czemu Polak w Tesco ma funta za godzinę a Anglik ma 6 funtów?, tym bardziej że tu nie płacą podatków 5 lat a w dodatku połowa jest na śmieciówkach lub 1600 brutto !!!

        • 3 1

        • bo w polsce siła robocza jest tańsza (1)

          bo mieliśmy ponad 40 lat komuny a wczesniej zabory, bylismy zrujnowani i jestesmy kilkadziesiat lat do tyłu. na rynku mniej jest pracy a wiecej sily roboczej. zupelnie inny stosunek popytu na prace do jej podazy i oto twoja odpowiedz. dzieki temu ze mamy tansza sile robocza, latwiej nam konkurowac z zachodem i firmom latwiej sie rozwijac. tesco mamy takie samo ale ono jest skutkiem calego marnego rynku. a podatki tu placa bo sa nizsze dla takich molochow w Polsce niz w GB

          • 3 2

          • W polsce podatki wcale nie są niższe

            ale cwaniacy zakładają różne twory w postaci spółek komandytowo - z o.o. żeby unikać płacenia dużych podatków, albo przez offshore wypompowują kasę. Niskie podatki to są np. w USA - wystarczy porównać ceny np. elektroniki z amazona z cenami u nas żeby się przekonać jak bardzo państwo nas grabi.

            • 2 0

        • nie płacą podatków od nieruchomości tylko

          a nie są zwolnieni z dochodowego, ale ten akurat łatwo jest wytransferować za granicę i to niezależnie czy spółka jest w PL czy UK. Radzę nie powielać legend o zwolnieniach z podatku dochodowego bo pamiętam tylko jeden taki przypadek: UEFA podczas euro2012. Mamy gest i oprócz tego, że zorganizowaliśmy imprezę dla uefy to jeszcze pozwoliliśmy im podatków nie płacić, ale co tam bogatch stać i co z tego że obecnie każdy pracujący polak musi rocznie spłacić 3500 zł samych odsetek od długu narodowego. Dziwi się potem jeden z drugim, że paliwo drogie, gaz, energa i produkty w sklepie. Nic jednak nie ma za darmo i na państwowe wydatki składamy się my wszyscy. Pamiętajce o tym podczas wyborów.

          • 2 0

    • Im dalej na wschód tym gorzej ... jedź na ukrainę zobacz jak ludzie żyją. (1)

      Dlatego podróże kształcą ... zobacz jak innym jest super zanim zaczniesz krytykować co masz tutaj. Każdy chciałby po 10k zarabiać ale niestety kilku musi robić na tego co tę kasę zarobi.

      • 8 2

      • możesz też pojechać np. do estoni

        i zobaczyć jak można efektywnie zarządzań państwem. Nie powielaj stereotypów jak nigdzie nie byłeś. Polecam wszystkim pojechać sobie na wycieczkę na białoruś, to uderzy w was obraz zupełnie inny niż przedstawiają go media. Często tam jeżdżę i w ciągu ostatnich 10 lat bardzo się rozwinęła a co dla mnie najważniejsze zrobili porządne drogi tranzytowe :)

        • 2 0

    • Nie kupuj... nikt Ci nie każe...

      • 2 1

    • (1)

      tak tylko zauważ ze te auta nie są produkcji Polskiej tylko Niemieckiej, pomyśl logicznie zamiast krzyczeć ... mając firmę i produkując cokolwiek sprzedawałbyś to 4 razy taniej np na Ukrainie niż w Polsce ? bo tam jest najniższa krajowa ok 400 zł. Raczej też byś im sprzedawał po tej samej cenie jak innym a nie taniej. Wracając do tematu nikogo nie obchodzi że Ciebie nie stac na nowe auto ale jak widać są w Polsce osoby które stać na auto z salonu a nie po Niemcu z przebiegiem 500 tys skręcone na 180 tys.

      • 0 0

      • niekoniecznie

        dla przykładu podam słynną książkę "English grammar in use", która u nas kosztuje dużo taniej niż w UK (porównaj ceny na allegro z cenami na amazonie brytyjskim). Jednak taki zabieg jest spowodowany tym że nikt by u nas nie zapłacił 150 zł za książkę a już napewno nie uczniowie. Ogólnie jednak masz rację bo na samochodach nie ma marży takiej jak na książkach i nie da się regulować ceny, nie wspominając już o tym, że gdyby u nas były tańsze auta to niemcy by przyjeżdżali i kupowali u nas.

        • 1 0

  • Passat B5 FL 1,9 TDI , 130 KM, żyć nie umierać :) (4)

    Passat to potęga, kiedy na wsi podjeżdżamy pod dyskę to aż muzyka cichnie, słychać wtedy przyjemne mruczenie 130 koni, które za chwilę zerwą się z uprzęży i zrobią z danej miejscówki...jesień średniowiecza :)

    • 32 38

    • ten zart juz dawno sie znudzil (2)

      tak samo ja te z klepaniem przystanku i panem mietkiem. wymyslcie cos nowego bo wieje nuda

      • 18 4

      • Ok

        Sorry, miało być śmiesznie... :( Pomyślę nad nowym żarcikiem internetowym :)

        • 0 3

      • o śledziach gdyńskich za to nigdy się nie nudzi

        • 0 1

    • klekot diesla to nie jest przyjemne mruczenie

      130 KM może i już wystarczy na pomruk ale nie w klekotach

      • 5 0

  • Trzeba się pokazać przed sąsiadem (20)

    Kredycik na 10 lat i cebulaczki świecą swoimi BMW czy Audi prosto z salonu przed oknami sąsiadów.

    • 21 28

    • mylisz sie (13)

      BMW w leasingu warte 130 000 (dosyc podstawowa wersja z 184 konnym benzynowym silnikiem) wplata wlasna 25000 do splaty 60 rat po 2160 co daje sumarycznie 155 000 PLN. wrzucasz w srodki trwale i do konca lutego mozesz odliczyc 24 000 VATu, a potem przez 5 lat amortyzujesz 20000 od dochodowego. łącznie koszt bmw wychodzi cię 155 - 44 = 111000 sprzedajesz je za 65 po 5 latach, odprowadzasz vat i podatek dochodowy bo zanotowales przychod. sumarycznie wplywa ci 43 000 do kieszeni. czyli zaplaciles za bmw 111-43=68 czyli tak na prawde 1130 PLN miesiecznie. ty natomiast kupisz 5 letnie i sprzedasz 10 bez odliczen co cie bedzie kosztowalo 65-30=35 tys PLN czyli 580 miesiecznie. dla mnie roznica w tych 500 PLN miesiecznie to nie roznica. kupuje nowe, niewypierdziane, na gwarancji. nie musze nic przy nim robic. jesli dla ciebie to za drogo to musisz zniesc minusy auta uzywanego albo nawet zuzytego, mozesz sie nadziac na mine, musisz naprawiac i jestes drugim wlascicielem ktoremu trudniej takie auto sprzedac. to nie stanowi o tobie bo samochod to juz dawno zaden prestiz, ale chodzi o to ze jak kogos stac to sobie kupi i nie musi dziadowac

      • 29 7

      • Jeżeli kupujesz na firmę - masz rację.

        • 23 0

      • w jakie środki mam wrzucić jak nie mam firmy? (1)

        • 14 1

        • w zadne, ale musisz sobie policzyc ile cie to bedzie kosztowalo

          jak zarabiasz dyche miesiecznie i nie masz innych kredytow to tez ci to nie zrobi roznicy finansowej czy kupisz nowe czy uzywane

          • 1 0

      • Czy to legalne - wozić samochodem firmowym (2)

        dzieci do szkoły ? Nikt się nie czepia ?

        • 10 0

        • większość nowych w PL

          to właśnie auta firmowe i się nie czepiajo

          • 0 0

        • przedszkole mam po drodze do pracy

          i tak tamtedy jade, kiedys na prywatnym mialem nawet rozpiske tzw. kilometrowke

          • 0 1

      • ... (1)

        Jeśli kogoś stać to kupuje nówkę i nie myśli o leasingu, o odliczaniu vatu, o to za ile sprzeda itd.
        Kupuje, jeździ, sprzedaje i kupuje.
        Ty widzę, każdego tysiaczka jednak sobie przeliczyłeś.

        • 7 3

        • jesli kogos stac i nie ma firmy to nie wrzuca w koszty

          jesli kogos stac i ma firme to wrzuca. to jedyna roznica. a tysiaczki to tobie przeliczylem bo ty zalozyles ze nowe fury za 150 patykow kupuja ludzie zarabiajacy 4 tys miesiecznie.

          • 0 0

      • A kto widział te konie, (1)

        napisać to każdy se może, bo każdy w korku stać musi.

        • 1 0

        • tu juz chyba trzeba do Adamowicza pisac reklamacje

          • 0 0

      • (2)

        Nie kupię nowego bo zatrudnia mnie cebulak, spłacam kredyt mieszkaniowy więc na nowy samochód bank mi nie pożyczy. Do komunikacji nie zamierzam wracać wiec truję środowisko "poniemieckim" rzęchem któremu (mniemam) cofnęli na granicy licznik z 700000 na 150000

        • 5 2

        • trudno co robić

          trzeba sie dostosować do własnej sytuacji finansowej. jak mialbys tyrac na samochod to chyba sie mija z celem.

          • 1 0

        • nie stać cię na nowy bo twoja praca widocznie jest g. warta

          tacy jak ty zawsze znajdą powód dlaczego mało zarabiają, ty znalazłeś cebulaka szefa, inny weźmie rząd, żonę, rodziców, pogodę czy coś innego. Prawda jest jednak taka że jak ktoś nie ma umiejętności to zarabia namniej bo jego pracę może wykonywać każdy i łatwo takiego straszyć że na jego miejsce jest 10 chętnych. Naucz się czegoś pożytecznego na co jest popyt zamiast płakać w komentarzach.

          • 1 1

    • a kto to jest cebulaczek - prosze o definicję (5)

      dzieki

      • 2 0

      • fan stonki i wąsów

        • 0 0

      • taki bohater z kreskówki

        z jego małej główki :)

        • 0 0

      • Pojęcie używane przez szpagatowych "byznesmenów" po marketingu (1)

        Do określenia ludzi którzy nie zamierzają brać udziału w wyścigu szczurów. Nie noszę garniturów bo czują się w nich jak akwizytorzy. Nie mają konta na fejsie i ajfona. Oraz nie spełniają wielu dzisiejszych kretyńskich "standardów"

        • 6 0

        • czyli jestem cebulakiem

          • 0 0

      • sympatyczna postac

        przyjaciel parauszka

        • 1 0

  • Perspektywa kupna złomu, skladaka lub kradzionego zmusza do zakupu nowego auta. (13)

    Miałem ten dylemat, oglądając kolejne auta doszedłem do wniosku że najlepszym wyjściem będzie kupno nowego. Jak dotąd ze wszystkich aut które oglądałem mogę śmiało stwierdzić ,że w każdym było coś majstrowane. Teraz mam nową Hondę Civic i nie narzekam. Zero problemów !! 16k w ratach, reszta w gotówce i jestem zadowolony.

    • 40 11

    • Najlepszy wybór to 2-3 latek kupiony u dealera. (11)

      A Twój wybór to:
      - utrata wartości auta ok. 20% od razu po przekroczeniu progu salonu
      - wpakowanie się w obowiązkowe AC (wymagane do kredytu/rat)
      - obowiązkowe przeglądy w serwisie, inaczej strata gwarancji (naprawy można gdzie indziej...).

      Rewelacyjny wybór. Nie ma co.

      • 12 14

      • Zawsze będziesz tym drugim ... (4)

        1) Każde auto traci na wartości nawet te które kupie 2-3 letnie.
        2) Jestem ubezpieczony więc nie martwię się z czyjej winy
        3) Darmowe serwisowanie wiec co mi za różnica ze zrobię go w ASO ? Nic nie płacę !!

        Dalej po proszę .... dealerze

        • 8 7

        • Są różne aspekty... (3)

          Ad. 1. Największy spadek wartości jest w pierwszym roku od nowości i wynosi od 15 do bodajże 30% w zależności od marki i ceny wyjściowej. Potem już utrata wartości nie jest tak znacząca (kilka procent rocznie). Chcesz sprawdzić? Spróbuj sprzedać teraz to auto, za które tyle zapłaciłeś ;)

          Ad. 2. Masz rację. Do czasu, jak zobaczysz, że płaciłeś AC od kwoty X, a ubezpieczyciel zwróci Ci duużo mniej, w razie kradzieży czy całkowitej kasacji (ewentualnie odejmie za wrak).

          Ad. 3. Mylisz serwisowanie z gwarancją. ASO pokaże Ci, wkrótce, za co u nich zapłacisz, i czego gwarancja nie obejmuje.

          • 8 1

          • zasada jest prosta, przez pierwsze 5 lat tracisz 50% (1)

            przez nastepne 5 lat lekko ponad 50% z pozostalych 50% i trudniej ci sprzedac jak jestes 2 wlascicielem.

            AC za nowe nie jest drozsze od 3 letniego. ubezpieczyciele daja nawet 2 krotnie nizsze stawki procentowe AC za nowe fury bo statystycznie sa one mniej narazone na wypadki i kradzieze. % mniej aele sumarycznie podobna skladka wyjdzie bo jednak nowe drozsze.

            Ad.3 nowe przez kilka lat nie wymaga grzebania przy zawiasie. 3 letnie jedzie na kanał z marszu bo jest wlasnie efektem tych pierwszych 3 lat.

            mala symulacja. kupuje nowa fure za 100 patykow, sprzedaje po 5 latach za 50 wiec tracilem 10 rocznie. ty kupujesz 3 latka za 70 i sprzedajesz 8 latka za 35 max bo drugi wlasciciel traci wiecej niz 50%. ale pojde ci na reke w wyliczeniach. straciles 35 czyli 7 rocznie. wychodzi na to ze miesieczna rate masz 580 PLN a ja 830 PLN. 250 drozej u mnie. a mam nowe, nie jezdzone, z pewna przeszloscia i gwarancja. to co ja zostawie w ASO ty oddasz za naprawy.

            • 6 1

            • ja bym jeszcze spalanie dorzucil bo to najwiekszy koszt eksploatacji

              jak przez 5 lat przejedziesz 150 tys. czyli 2,5 tys. miesiecznie to cie to bedzie kosztowało przy srednim spalaniu 8 litrow na stowke dodatkowe 1100 PLN miesiecznie. wiec sumarycznie nowe auto wyjdzie cie 1930 na miesiac a jego 1680. zrobilo sie tylko 15% roznicy a smigasz nową furą.

              • 3 0

          • zauwaz tez ze przy leasingu nie wyjdzie cie ten biznes taniej

            bo ja dostane leasing 106% przy wplacie poczatkowej a ty 120%. wyjdzie na to ze jezdzisz uzywakiem za te same pieniadze co ja nowym.
            jesli wykladasz cala sume z kieszeni jest jednak inaczej ale musisz miec taka sytuacje zyciowa ze nie inwestujesz pieniedzy. na mnie moje pieniadze pracuja wiec taniej mi wyjdzie jednak nie wydawac calej kasy jednorazowo.
            wszystko zalezy od okolicznosci. mnie akurat nowe taniej wychodzi

            • 1 0

      • Misiu .... (2)

        Można kupić auto 2-3 letnie od dilera, a raczej od komisu przy salonie jakieś marki. Owszem masz wtedy przedłużenie gwarancji, ale nie na dłużej jak rok. Owa gwarancja nie jest już taka sama jak gwarancja przy nowym aucie. W praktyce rzadko kiedy będzie uznawana.

        • 5 2

        • Masz rację. (1)

          I nic więcej ponad tę roczną mi nie jest potrzebne. Auto nadal jest stosunkowo nowe, ale w ciągu tych 2-3 pierwszych lat co mogło paśc - padło i wymieniono gwarancyjnie. Co więcej - w większości przypadków właściciele byli przywiązani do serwisu dealerskiego jak pies do budy, więc naciągano ich na każdą pierdołę, która wymagała (lub jeszcze nie) wymiany. Ja przez kilka lat mam spokój, po czym opycham takie auto i szukam następnego.

          • 1 1

          • właśnie akurat na gwarancji to mało pada

            producent tak produkuje samochody żeby do nich nie dokładać. nie licząc jakiś niezbyt czestych wad to przez pierwsze lata samochody są prawie bezawaryjne - wystarczy spojrzeć na statystyki awaryjnosci. jak cos sie ma zwalic to sie zwali po 5 latach. na dzien dobry rozrzad do zrobienia. przy dzisiejszych przebiegach to nawet wlasnie po 3 latach nastapi. akurat stówka przebiegu

            • 1 0

      • 2-3 letnie autko (2)

        Jeśli chodzi o komisy przy autoryzowanych serwisach tam tez nie zawsze stoją igiełki wiem z doświadczenia że czasami też są po stuku i z cofniętym licznikiem. Szczególnie najpopularniejsze modele marki której dystrybutorem jest właściciel, części sporo i duże upusty na nie, to nie jest reguła ale się zdarza i niemożna bezgranicznie ufać że logo producenta uchroni nas przed niezbyt trafnym zakupem. Plusem jest przeważnie roczna gwarancja ale z jej przestrzeganiem też bywa różnie.

        • 4 2

        • ufaj i sprawdzaj ;) (1)

          Każdy samochód używany powinien być obejrzany przez diagnostę (obcego) w obcej stacji i zbadany miernikiem lakieru. W przypadku komisów szkoda czasu i $ na takie ruchy - bo tam 99% to paździerze. Stąd lepsze są te przydealerskie komisy, i koniecznie auta od 1 właściciela.

          • 2 2

          • lakier to juz wole zeby wyszedl ze malowany

            niz nowe blotniki po dospawaniu cwiartki bez zmiany grubosci lakieru

            • 1 0

    • Drugie 16k zostawisz w serwisach niestety

      • 4 1

  • Jak ktoś kupuje auto prywatnie (nie jako firmowe/na firmę) i (2)

    i jeżeli bierze na to kredyt, to znaczy, że go nie stać na to auto. Taka prawda. Bo to nie jest inwestycja! Inwestycja się zwraca. A w prywatnych rękach auto to koszt. Tylko koszt.

    • 50 2

    • przykładowe koszty - Toyota Corolla

      8 lat od nówki - wydatki 180000zł - 60k samochód + 120k paliwo, ubezpieczenia, przeglady, naprawy

      • 2 0

    • i tak i nie....

      można zapytać po ludzie biorą kredyt na mieszkania? Mieszkanie także traci na wartości i raczej nie jest to inwestycja a konieczność mieszkania. Podobnie samochód, mnóstwo ludzi ma konieczność przemieszczania się i to w miejsca, gdzie nie dociera komunikacja, często muszą przewieźć gabarytowe przedmioty, z którymi ciężko byłoby zabrać się środkami komunikacji publicznej. Poza tym kredyt dyscyplinuje nas finansowo, ja mam podobny problem, zarabiam niemało a jak na warunki polskie to bardzo dużo (ponad 10 tys) i jestem w stanie wszystko roztrwonić, na rzeczy zupełnie niepotrzebne. Tak sobie myślę:)Pozdrawiam

      • 1 0

  • (6)

    Sprawa jest prosta, zarabiamy 4-6x mniej niż na zachodzie, a ceny samochodów mamy takie same. T jak mamy kupować nowe auta.

    • 25 2

    • (1)

      Prawda jest taka, że kupę samochodów kupuja firmy, który wywożą je za granicę i tam sprzedają.

      • 2 2

      • buehehe

        no bez jaj i co moze jeszcze placa dilerowi prowizje? przeciez za granica sie nie oplaca sprzedawac bo nie bedziesz mogl naliczyc prowizji bo tam tez maja dilerow

        • 1 0

    • tak jak wszystko inne oprócz żarcia - na kredyt

      • 4 0

    • ale o dziwo u nas i tak jest masa nowych aut, jak i brak naprawdę starych

      • 0 0

    • mów za siebie (1)

      ja zarabiam niewiele mniej jakbym zarobił na zachodzie. Wszystko zależy od tego jak duży popyt jest na twoje umiejętności.

      • 1 1

      • Pewnie spawasz w maseczce na kijeczku, jak to w Polsce

        Masz działalność i dostajesz magiczne 25 za godzinę

        • 0 0

  • (4)

    To oferta skierowana chyba głównie dla lekarzy czyt. Newsweek 3/2014

    • 9 0

    • (3)

      ta banda ma najlepiej, jedyni co mają podobnie jak na zachodzie

      • 2 0

      • trzeba było sie uczyc (2)

        • 2 1

        • nikt nie broni lekarzom dużo zarabiać (1)

          ale niech jakość ich pracy będzie taka sama jak na zachodzie. Takiej patologi jak jest u nas wśród tego środowiska to nie ma chyba nigdzie indziej na świecie. Dziwię się jak ludzie z tak dobrym wykształceniem mogą reprezentować tak niski poziom. Nie wspmomnę już o tym, że duża część osób, które zostają lekarzami to po prostu ludzie, którzy potrafią się wykuć czegoś i dlatego zdają a iq na poziomie krewetki. Studiowałem na eti i na katedrze biomedycznej robiliśmy wspólnie projekt z uniwerkiem medycznym i 50% osób tam studiujących to debile do kwadratu, którzy niewiedzieli np. że ekg działa na zasadzie pomiaru sygnałów elektrycznycha takich przykładów mółgbym powiedzieć o nich pełno. Na szczęście garstka ludzi tam ma łeb na karku ale wydaje mi się, że od wszystkich lekarzy powinniśmy wymagać jakiegoś minimalnego poziomu logicznego myślenia.

          • 2 0

          • Zgadza się

            Ale zęby uratował mi dopiero prywatny, niestety

            • 0 0

  • Jak sie jeżdzi 80-100tys rocznie to tylko nowe auto ma sens,

    a nie Szmelcvageny 2008r - 60tys przebiegu...

    • 16 2

  • BLA BLA BLA

    Bo dobre auto trzeba wiedzieć gdzie i od kogo kupić - to po pierwsze primo. Drugie primo przy polskiej BANKOWEJ LICHWIE nie opłaca się brać kredytów samochodowych tylko dlatego żeby "błysnąć przed sąsiadem". Każde salonowe auto traci dużo na wartości już po pierwszym roku użytkowania, lecz nadal ten pojazd jeździ i jest nowy, świerzy więc po cóż nam wydawać grubą kaskę na salonóweczkę jak można co roku pojeździć sobie nowym jeszcze na gwarancji za dużo mniejsze pieniążki????

    • 7 7

  • Cena nowego auta nawet dla sredniaka na Zachodzie jest dosyc wysoka. (1)

    Polskim srednim zarobkom troche jeszcze do sredniej europejskiej niestety brakuje.
    To po pierwsze.
    Poza tym:
    Jesli nie mam firmy i mozliwosci odpisow, to cena samochodu jest dla mnie tylko kosztami.
    Auto traci w pierwszych dwoch, trzech latach najwiecej na wartosci.
    Z tych powodow zastanowie sie dwukrotnie nad tym sensem zainwestowania rownowartosci malego mieszkania w fajnego, "niewypierdzianego" Mercedesa.

    • 8 1

    • większość odpisów już i tak zlikwidowali

      ale sprzedawcy się wycwanili i umożliwiają rejestrację auta jako ciężarowe. Największy problem to żeby VAT odliczyć, bo dochodowy dalej można ale to tylko niecałe 20% wartości auta i paliwa.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rozpoczęcie Sezonu Klasycznie 2024

25 zł
zlot

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Sprawdź się

Sprawdź się

Jakiej kolorystyki są autobusy nr 171?

 

Najczęściej czytane