• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stunt motocyklowy - ostra jazda bez trzymanki

Michał Jelionek
19 czerwca 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 

U jednych ich motocyklowe wyczyny wzbudzają podziw i szacunek, u drugich poirytowanie. Kim są i co takiego robią? Mowa o stunterach, czyli motocyklowych kaskaderach, którzy na specjalnie zmodyfikowanych maszynach wyprawiają cuda. Sprawdziliśmy, o co dokładnie chodzi w tym sporcie.



Stunt motocyklowy narodził się kilkadziesiąt lat temu - a jakże by inaczej - w Stanach Zjednoczonych. Wielkie produkcje filmowe potrzebowały czegoś nowego, czegoś widowiskowego, czegoś co widzowie zapamiętają na długie lata. Dlatego też coraz częściej do hollywoodzkich produkcji zatrudniano kaskaderów, którzy na motocyklach wykonywali zapierające dech w piersiach ewolucje.

Były bardzo odległe skoki, było oszukiwanie grawitacji w "beczce śmierci" czy w końcu efekciarska jazda na jednym kole. Dziś te wszystkie akrobacje nie robią tak dużego wrażenia jak kiedyś, ale od czegoś trzeba było zacząć. W latach 80. dzięki kaskaderom niemożliwe stało się możliwe. Zresztą od ich angielskiej nazwy stuntman zrodziło się późniejsze określenie stunt. Niegdyś to, co wyprawiali kaskaderzy było czymś niewyobrażalnym, czymś poza zasięgiem zwykłych ludzi. Przez lata wiele się zmieniło, bo tak naprawdę dziś każdy zainteresowany może rozpocząć przygodę ze stuntem. Motocykle są tańsze, bardziej dostępne i przede wszystkim łatwiej je zmodyfikować.

- To bardzo trudny i wymagający sport, który polega na prezentowaniu przeróżnych ewolucji na stosunkowo ciężkim motocyklu, ważącym około 180 kg. Dlatego też nietrudno o kontuzje, które są nieodłącznym elementem tego sportu. Żyję stuntem od 10 lat i w zasadzie cały czas uczę się czegoś nowego, łapię doświadczenie, odkrywam nieznane triki. Nie można w tym sporcie stanąć w miejscu - zdradza Sławek Kożykowski, stunter.
Zobacz, co potrafi młody drifter z Gdyni

Jazda na przednim kole to jedna z ulubionych ewolucji publiczności. Jazda na przednim kole to jedna z ulubionych ewolucji publiczności.
Tak naprawdę stunt można uprawiać na każdym jednośladzie - od małych pojemności silnika rozpoczynając, kończąc na tych monstrualnych jednostkach. Niezależnie od wielkości i rodzaju motocykla, zawsze wspólnym mianownikiem są modyfikacje.

- Przeróbek jest całkiem sporo. Na liście modyfikacji znajdziemy m.in. dodatkowy hamulec ręczny w kierownicy, większą zębatkę z tyłu, wgnieciony zbiornik czy odpowiednią klatkę zabezpieczającą silnik. Te wszystkie zabiegi są konieczne, jeżeli chce się uprawiać ten sport wyczynowo - wylicza Damian Bazaniak, międzynarodowy sędzia stuntu motocyklowego.
Zabawa w stunt na poważnie wiąże się z wydatkiem kilkunastu tysięcy złotych. Baza, czyli używany motocykl, który można dostosować do tego sportu kosztuje około 8-12 tys. zł. Do tej kwoty należy doliczyć 4-6 tys. zł, które wydacie na modyfikacje. Jedni przeróbki wykonują samodzielnie, inni powierzają swoje maszyny fachowcom. W Trójmieście są warsztaty specjalizujące się w przystosowywaniu jednośladów do stuntu. I o ile przerobienie motocykla nie stanowi większego problemu, to znalezienie miejsca do treningu już tak.

- Niestety, ale w Trójmieście miejsc do trenowania stuntu w zasadzie nie ma. Nie robimy tego na ulicach, bo najzwyczajniej w świecie jest to niebezpieczne. Jedynym przystosowanym do tego sportu obiektem jest oddalony o 20 km od Gdańska Autodrom Pomorze w Pszczółkach - dodaje Kożykowski.
Stunt motocyklowy można podzielić na cztery kategorie trików: wheelie (jazda na tylnym kole), stoppie (jazda na przednim kole z wykorzystaniem przedniego hamulca ręcznego), drifting oraz akrobacje.

- Wyróżniamy kilka trików ze starej szkoły. To różnego rodzaju przeskoki, wskoki na zbiornik czy przerzucanie nóg przez kierownicę. Dziś bardzo popularne są techniczne triki, a jednym z nich jest "cyrkiel", czyli kręcenie się w kółko na jednym kole. Myślę jednak, że publiczność najbardziej docenia jazdę na przednim kole - wyjaśnia stunter.
Plac wykorzystany do realizacji zdjęć udostępnił operator Stadionu Energa Gdańsk zobacz na mapie Gdańska.
Jazda na jednym kole to podstawa stuntu motocyklowego. Jazda na jednym kole to podstawa stuntu motocyklowego.

Miejsca

Opinie (24)

  • szacun!

    ale jazda na 1 kole obwodnicą przy predkosci 120 km/h to glupota

    • 14 6

  • (1)

    warto odróżnić ten sport od kartuskich czereśniaków piłujących swoje paździerze na obwodnicy stawiając sobie przy tym za cel zabicie przynajmniej kilku przypadkowych ofiar

    • 21 3

    • GKA,GWE, GPU to ogolnie inny stan świadomości.
      Brak kasy i kompleksy to zawsze złe połączenie.
      Ps. mój ulubiony typ to kretyn w dzinsach i "adidasach" na "sportowym" motorze tańszym niż mój rower leczący kompleksy na obwodnicy

      • 3 2

  • Tylko czemu większość to robi na drogach publicznych

    przy dużym ruchu? Oraz na obwodnicy, przy 150km/h wyprzedają środkiem na trzeciego... Pewno mają wadę wzroku i widzą trzy pasy, a są dwa!

    • 8 5

  • te orgry i tolre gwe gpu czy inne kartuziane łapsy to takie stanty to najlepiej w ruchu miejskim na ulicy (2)

    w biały dzień najbardziej lubią robić na swoich paździerzach . niestety prawie wszyscy motocykliści od szlifierek tto dbile

    • 8 12

    • Następnym razem popatrz jakie blachy mają "dawcy nerek", którzy ruszają ze świateł na jednym kole. Zapewniam cię, że w trójmieście to nie GWE, GPU, GKA, itd.

      • 2 1

    • Sam jestes debilem kurkiu z passata.

      • 0 0

  • "Zresztą od ich angielskiej nazwy stuntman zrodziło się późniejsze określenie stunt."

    A może jednak od słowa stunt powstało stuntman.

    A "stunter"? To jakiś potworek językowy, kaskader to złe słowo?

    • 6 0

  • To jest sport? No nie żartuj!!!!! (2)

    To jest bezwartościowe, głupie i niebezpieczne.

    • 5 21

    • szachy lepsze, zdecydowanie!

      • 4 1

    • Mhm

      A bieganie za piłką przez 1,5h to sport, wartościowy i mądry na dodatek? Bardzo jestem ciekaw ;-)

      • 0 0

  • stunt to coś na pograniczu sztuki i sportu
    a poirytowanie może wzbudzać idiota jadący na jednym kole na niepodległości
    ale to nie stunt - to bandytyzm

    • 8 3

  • ja tak na rowerze jezdze

    • 4 0

  • Czegoś tu nie rozumiem (1)

    Myślałem że jak przeczytam ten artykuł to będzie w nim zawarta informacja kiedy coś takiego się odbędzie albo że już się odbyło a tymczasem jest przedstawione jako ciekawostka typu "patrzcie jest coś takiego jak stunt" i to wszystko

    Wy tez tak uważacie?

    • 10 2

    • widocznie taki był zamysł. z tego co mi wiadomo w trójmieście nie ma żadnej tego typu imprezy.

      • 1 0

  • Podziwiam (1)

    Szacun

    • 4 5

    • Ja też

      • 1 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Sprawdź się

Sprawdź się

Jakie zwierzę widnieje w logo Alfa Romeo?

 

Najczęściej czytane