- 1 Ktoś "przeparkował" wrak... bez kół (116 opinii)
- 2 Mała uliczka, duży problem (232 opinie)
- 3 Odliczanie sekund na skrzyżowaniach. Za czy przeciw? (317 opinii)
- 4 Plichta przejmie salon Kia w Gdańsku (41 opinii)
- 5 15 mln dofinansowania na prace na Puckiej (70 opinii)
- 6 Kraj, z którego pochodzą piraci drogowi (400 opinii)
Chiński Seres - nowa marka aut w Trójmieście. Czy cokolwiek ugra?
Na polskim rynku motoryzacyjnym zadebiutowała chińska marka aut elektrycznych Seres. W Trójmieście te samochody będzie można kupić za pośrednictwem Grupy Plichta. Jesteśmy po jazdach testowych jedynym póki co dostępnym na naszym rynku modelem - Seres 3.
Seres - co to za marka?
Na wstępie warto nieco przybliżyć czytelnikom Seresa, bo zapewne wiele osób słyszy o tej marce pierwszy raz. Seres to amerykańsko-chiński producent aut elektrycznych, który rozpoczął działalność w 2016 r. w kalifornijskiej Dolinie Krzemowej. Marka jest własnością chińskiego koncernu Chongqing Sokon Industry Group.
W naszym kraju Seres pojawił się za sprawą litewskiej firmy Busnex, z którą broker Kingsman Finance podpisał roczną umowę na dystrybucję Seresa 3 w Polsce. Będzie to prawdopodobnie jedyny dostępny model na naszym rynku. Na Starym Kontynencie Seresy można kupić także w Estonii, Francji, Holandii, Hiszpanii, Litwie, Łotwie, Niemczech, Norwegii i Włoszech.
Nad Wisłą Seres będzie reprezentowany przez ośmiu dealerów, a jednym z nich jest Grupa Plichta. To, jak będzie wyglądała przyszłość marki Seres w Grupie Plichta, owiane jest tajemnicą, choć - jak zapowiadają przedstawiciele dealera - szykuje się duży projekt związany z autami elektrycznymi.
Seresy do jazd testowych dostępne są przy salonach VW Plichta w Gdańsku i w Gdyni.
Seres 3 - układ napędowy
Do jazd testowych samochodem świeżej, dość egzotycznej marki, o której wiemy tak mało - zawsze podchodzi się nieco inaczej, niż do kolejnych generacji świetnie znanych na naszym rynku modeli. Dokładnie tak było z Seresem. Gdy otrzymałem zaproszenie na jazdę testową pomyślałem: Chińczycy potrafią robić niezły sprzęt elektroniczny, dlaczego nie mieliby zbudować dobrego auta elektrycznego? Czy faktycznie Seres 3 to dobry samochód?
Od razu przechodzimy do konkretów. Chiński crossover napędzany jest silnikiem elektrycznym, który generuje moc 162 KM i 300 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Przednionapędowy Seres do "setki" rozpędza się w 8,9 s, a prędkość maksymalna wynosi 155 km/h.
Salony samochodowe - Gdańsk, Gdynia, Sopot
Jakie są moje wrażenia z jazdy? Pisząc całkowicie szczerze, nie dostrzegłem specjalnej różnicy między Seresem 3 a jego elektryczną konkurencją. Niewielki debiutant jest wystarczająco żwawy. Oczywiście nie oczekujmy, że chiński Seres dostarczy nam emocji za "kółkiem", bo tak nie będzie. Ale spełnia swoje zadanie w miarę komfortowego transportu z punktu A do punktu B. Dodam, że kierowca ma do dyspozycji trzy tryby jazdy: ekonomiczny, normalny i sportowy.
Oczywiście muszę wytknąć kilka niedociągnięć. W kabinie Seresa podczas szybszej jazdy robi się dość głośno. Poza tym przy autostradowych prędkościach i silnym wietrze bocznym trzeba mocno chwycić za kierownicę i "pilnować" swojego pasa ruchu. To, nad czym jeszcze powinni popracować inżynierowie Seresa, to skrzynia biegów. Czasami podczas manewrowania, przy zmianie pozycji drążka np. z "D" (jazda w przód) na "R" (wsteczny), skrzynia potrafi się pogubić. Zamiast wrzucić wybraną pozycję - wrzuca "N", czyli "luz".
Bateria i ładowanie
Seres 3 został wyposażony w akumulator bezkobaltowy LiFePO4 o pojemności 53 kWh. To ponoć jedne z bezpieczniejszych baterii dostępnych na rynku. Według producenta "elektryk" jest w stanie przejechać na jednym ładowaniu około 330 km. Moim zdaniem rzeczywiście jest do tego zdolny.
Podczas jazd testowych w cyklu mieszanym (miasto i Obwodnica Trójmiasta) średnie zużycie energii na dystansie ponad 200 km wyniosło 18,7 kWh. Gdyby takie "spalanie" utrzymywało się przez cały czas - na pełnej baterii przejechałabym Seresem ponad 280 km. Sądzę jednak, że spokojnie można obniżyć średnie zużycie do ok. 16 kWh. A taki wynik gwarantuje przejechanie wspomnianych wyżej 330 km.
Warto dodać, że podczas jazdy, a w zasadzie w momencie wyhamowywania, czuć wsparcie rekuperacji, czyli układu odzyskiwania energii.
Ile trwa ładowanie Seresa? Instalacja obsługuje szybkie ładowanie (maksymalna moc do 60 kW) i może zostać naładowana od 20 do 80 proc. w 30 minut. Przy mocy ładowania 6,6 kW pełne ładowanie trwa około 8 godzin.
Czytaj także:
Elektryczna Honda e: rzuca się w oczy
Kompaktowy crossover mierzy blisko 4,4 m długości. Miejsca w drugim rzędzie nie ma wiele i osoby wyższe mogą nieco narzekać na komfort. Co istotne, akumulator został umieszczony pod podłogą Seresa, dlatego też nie ucierpiała pojemność bagażnika, która wynosi 385 l.
Dwa słowa o wyglądzie "trójki". Z pewnością stylistyka Seresa znajdzie swoich zwolenników. Auto ma całkiem zgrabne proporcje, a znakiem rozpoznawczym jest grill w charakterystyczne wzorki. W oczy rzucają się także ostre przetłoczenia na drzwiach.
To, co mi się spodobało w ofercie chińskiego crossovera... to prostota. Przykładowo, Seres oferowany jest w jednym z czterech kolorów nadwozia - czerwonym, niebieskim, białym i czarnym. Tak po prostu. Bez wyszukanych, nic niewnoszących, często trudnych do powtórzenia nazw lakieru.
Całkiem bogate wyposażenie
Mocną stroną Seresa 3 jest jego wnętrze. Samochód został nieźle wykończony. Ku mojemu zaskoczeniu kokpit otulono miękkimi materiałami, a spodziewałem się raczej plastikowego wnętrza. Oczywiście już na pierwszy rzut oka widać w nim sporo inspiracji europejskimi modelami.
Na liście całkiem bogatego wyposażenia znajdziemy m.in. ponad 10-calowy, dotykowy ekran centralny (naprawdę niezłej jakości), wirtualne zegary, wbudowany rejestrator jazdy, system kamer 360 stopni z czujnikami parkowania, ładowarkę indukcyjną, panoramiczny szyberdach, elektrycznie regulowane i podgrzewane fotele przednie, skórzaną tapicerkę i wykończenie wnętrza, kierownicę wielofunkcyjną, nawigację GPS czy szereg systemów bezpieczeństwa.
Czytaj także:
Elektryczny Fiat 500. Stworzony do miasta
Cena - tanio nie jest
Niestety Seres 3 do tanich nie należy. I obawiam się, że będzie to największy problem tego samochodu na naszym rynku. Cennik otwiera kwota aż 169 900 zł (wersja Luxury).
Wydaje mi się, że gdyby przyjęto nieco inną politykę sprzedażową, a pisząc wprost: oferowano chińskiego elektryka w naprawdę kuszącej cenie, byłaby duża szansa, że zawojuje polski rynek. A tak wysokie ceny nieznanego dotąd produktu mogą skutecznie odstraszyć potencjalnych klientów.
Niewątpliwie plusem Seresa 3 jest jego dostępność. W dobie wielomiesięcznego oczekiwania na odbiór nowego samochodu Seresy w zasadzie dostępne są od ręki. A to może dać chińskiej marce pewną przewagę nad konkurentami.
Na sam koniec dodać należy, że producent nakłada dwie gwarancje: pięcioletnią na auto (lub 150 tys. km) i ośmioletnią na baterię (lub 120 tys. km).
Miejsca
Opinie wybrane
-
2022-06-02 15:17
(1)
Kolejny elektryk? U nas nie mają one za dużego wzięcia. Lepszą opcją są hybrydy, no ale tu rządzi toyota i by się pewnie nie przebili. To może już lepiej, że elektryka wypuszczają. Ale to nie dla mnie auto
- 6 3
-
2022-06-06 18:12
Zwłaszcza w hybrydach ładowalnych (plugin) Toyota rządzi.
- 0 0
-
2022-06-02 11:25
Panie Redaktorze (2)
samochód elektryczny nie ma skrzyni biegów. To że drążkiem coś pan "wybiera" oznacza tylko, że wskazuje Pan sterownikowi tryb pracy. Napęd jest przenoszony przez przekładnię jednostopniową. Sterowanie silnikami - komutatorowe, lub bezkomutatorowe. To oczywiście odnośnie elektryków. w pojazdach hybrydowych są różne rozwiązania.
- 35 4
-
2022-06-04 18:44
Doczytaj o jednobiegowych niedouku.
- 0 0
-
2022-06-02 14:37
Niektóre - zwłaszcza te szybsze, mają prostą skrzynię biegów, a właściwie rodzaj reduktora który daje możliwość wyboru jednego z 2 przełożeń. Maksymalne obroty silnika są ograniczone, silnik nie będzie działał od 0 do nieskończoności.
Nie wszystkie silniki potrafią też pracować do tyłu - w takim przypadku też potrzeba prostej skrzyni biegów aby samochód mógł cofać.- 7 0
-
2022-06-02 10:20
Piekne auto. Cudowny styl (2)
Fajne. Szkoda ze mnie nie stac
- 13 30
-
2022-06-02 17:34
i na pewno ma fajna utrate wartosci przy odsprzedazy
jak sie leasing skonczy, za podobna albo nizsza kase mozna miec elektrycznego opla mokke - ta cena to nieporozumienie, gdyby to mialo np. dozywotnia gwarancje na wszystko..... to rozumiem ale tak to nie wroze sukcesu
- 2 0
-
2022-06-02 10:32
Beda sie ogladac. Ladne
- 4 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.