• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ceny egzaminów na prawo jazdy w górę?

mJ
4 października 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Posłowie PiS przygotowali projekt, który być może załagodzi sytuację w wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego. Posłowie PiS przygotowali projekt, który być może załagodzi sytuację w wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego.

Marszałkowie województw mają przyznawać dotacje z własnego budżetu ośrodkom ruchu drogowego, będą mogli również do ustalonego limitu podnieść stawki za egzaminy państwowe, natomiast zarobki egzaminatorów mają stać się wolnorynkowe - informuje portal brd24.pl. Te informacje znalazły się w projekcie poselskim. Czy posłowie w ten sposób chcą załagodzić niestabilną sytuację w wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego?



Prawo jazdy 2023. Ile kosztuje egzamin na prawo jazdy?



Kto powinien zadbać o dodatkowe pieniądze na wyższe wynagrodzenia dla egzaminatorów?

Przypomnijmy, że od początku lipca sytuacja w wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego na terenie całego kraju jest dość napięta. Co jakiś czas dochodzi do strajków egzaminatorów, które skutecznie zaburzają rytm, a wręcz paraliżują harmonogram zaplanowanych egzaminów na prawo jazdy.

Przedstawiciele egzaminatorów rozmawiali z przedstawicielami resortu infrastruktury, ale do tej pory wszystkie spotkania kończyły się fiaskiem. Egzaminatorzy domagają się przede wszystkim podwyżek wynagrodzeń oraz zmiany systemu przeprowadzania egzaminów państwowych. Czy w końcu dojdzie do porozumienia?

Ministerstwo miało pomysł na zapewnienie pieniędzy na wyższe wypłaty dla egzaminatorów. Tym pomysłem było wprowadzenie obowiązkowego, 28-godzinnych szkoleń w wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego dla kierowców przekraczających limit punktów karnych. Czyli zamiast egzaminów sprawdzających kierujący po przekroczeniu 24 punktów karnych byliby kierowani na specjalne szkolenie. Koszt takich zajęć mógłby wynieść nawet 2 tys. zł. Zdaje się jednak, że ten pomysł upadł.

Dlaczego egzaminatorzy protestują?



Marszałkowie znajdą pieniądze na podwyżki?



Czy to marszałkowie województw będą musieli zadbać o dodatkowe pieniądze dla WORD-ów? Czy to marszałkowie województw będą musieli zadbać o dodatkowe pieniądze dla WORD-ów?
W sieci pojawił się dokument z nowym pomysłem. To tylko projekt poselski PiS i nie wiadomo, jakie będą jego dalsze losy. Projekt zakłada, że to marszałkowie województw - którzy oficjalnie pełnią nadzór nad WORD-ami - będą musieli zadbać o znalezienie pieniędzy na podwyżki dla egzaminatorów.

Aktualnie wojewódzki ośrodki ruchu drogowego utrzymują się z pieniędzy, które same zarobią i które zarobiły w latach poprzednich (fundusz zapasowy). Posłowie chcą jednak sporej zmiany - dopłat dla WORD-ów z budżetu urzędów marszałkowskich. Dopłata będzie mogła wynieść 50 proc. kosztów ośrodków ruchu drogowego.

Czy zatem pieniądze dla egzaminatorów znajdą się w budżecie samorządowców? Czas pokaże.

Ceny egzaminów w górę?



Pieniądze będzie można znaleźć w podwyżkach stawek egzaminów państwowych. Projekt zakłada uwolnienie stawek do pewnych limitów. Marszałkowie mogliby dla poszczególnych ośrodków ustalać indywidualnie ceny egzaminów. Oznaczałoby to, że np. w Gdańsku egzamin na prawo jazdy mógłby być droższy niż w oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów Elblągu czy innym ośrodku.

Jeśli projekt ustawy wejdzie w życie, ceny egzaminów mogą różnić się między województwami. A przypomnijmy, egzamin jest państwowy, a nie wojewódzki. Odnosząc się do kwestii wysokości wynagrodzenia egzaminatorów, które również leżałoby w gestii sejmików wojewódzkich, spowodowałoby dysproporcje między osobami wykonującymi tę pracę w zależności od województwa, w którym pracują - komentuje Roman Nowak, dyrektor Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Gdańsku.
Planowane stawki egzaminów państwowych:

  • 50 zł - tyle maksymalnie będzie mógł kosztować egzamin teoretyczny na prawo jazdy (aktualnie stawka wynosi 30 zł);
  • 200 zł - tyle maksymalnie będzie mogła kosztować część praktyczna egzaminu na kategorie: AM, A1, A2, A, B1, B, C1, D1 lub T (obecnie: AM - 140 zł; A1, A2, lub A - 180 zł; B - 140 zł; B1, C1, D1 lub T - 170 zł);
  • 250 zł - tyle maksymalnie będzie mógł kosztować egzamin praktyczny na kategorie: B+E, C1+E, C, C+E, D, D1+E , D+E (obecnie: C, D lub B+E - 200 zł; C1+E, C+E, D1+E lub D+E - 245 zł).

Co więcej, wynagrodzenia egzaminatorów mają być wolnorynkowe, a o wysokości pensji ma decydować sejmik województwa. Wynagrodzenia nie mogą być mniejsze niż te aktualne.

Projekt zakłada, że ustawa mogłaby wejść w życie od 1 stycznia 2023 r.
mJ

Miejsca

Opinie (89)

Wszystkie opinie

  • dalej będą wyszukiwać błędów na siłę i stresować zdajacych egzaminy (3)

    Bo tylko kasa się dla nich liczy.

    • 61 7

    • Bzdury. Umiesz jeździć albo nie umiesz (2)

      • 3 21

      • Egzamin nie sprawdza umiejętności jeżdżenia i zachowania na drodze. Sprawdza umiejętność zdania egzaminu i wypełnienia wszystkich rubryk przez egzaminatora. Ot taka subtelna różnica. Każdy instruktor ci to powie.

        • 12 0

      • Taaa, bo jak prowadzisz samochód po egzaminie to w kółko ci ktoś mówi, że nagle masz gdzieś skręcić w lewo albo wykonać manewr zawracania z użyciem infrastruktury i w ogóle nawet nie wiesz jaką trasą będziesz jechać.

        • 7 0

  • Opinia wyróżniona

    (7)

    Ja proponuję by "uczący " jazdy uczyli jazdy a nie zdania egzaminu. Choć brzmi to bez sensu to tak właśnie jest. Jak ja widzę jak te elki jeżdżą. Jak nie uczą myślenia...

    • 109 9

    • W ogóle co to za bzdura - "trasy egzaminacyjne"!?
      Po jaką cholerę to w ogóle jest? Kursanta ma się uczyć jeździć po mieście, a egzamin powinen być własnie przejażdżką po mieście.

      • 15 2

    • (1)

      Niestety tak jest - w tym roku zdawałem kat. A, teoria i praktyka z 1. razem bez problemu - fakt, jeździłem wcześniej 125 ccm, ale od pierwszych godzin kursu słyszałem: "Wojtek, ja Cię nie uczę jeździć, ja Cię uczę zdać egzamin" :/ Zagryzam zęby i to zrobiłem, ale to dobitnie pokazuje, jak chory jest ten system..

      • 19 2

      • C+E

        Tak samo, uczyli mnie jak zdać egzamin co prawda zdałem oba za pierwszym razem, ale manewry na placu zostałem nauczony tak, ze z zamkniętymi oczami bym to zdał a w praktyce dochodzi dużo więcej czynników i dopiero w praktyce można powiedzieć ze zacząłem się uczyć manewrować.

        • 5 0

    • to nie jest tylko na pj

      tak jest od podstawówki, każdy uczy się zdać egzamin, załapać się w klucz, matura każdy ją zda wystarczy znać mechanizm i wykuć na blachę klika metod, można nawet pisać kompletne bzdury ale jak wpisujesz się w klucz to jest punkt, studia to samo, wszyscy udają, że coś umieją

      • 7 1

    • to ucz się jeździć (1)

      i zdawaj do u3ranej śmierci

      • 2 0

      • Po co takie patologiczne podejście?

        Potem mamy na drogach tylu tzw mistrzów kierownicy, bohaterów filmików na yt pt stop cham

        • 0 0

    • Sobie możesz proponować

      Kurs to praca (usługa) jak każda inna,skoro osoby płacące za to wymagają żeby tylko zdać egzamin to uczący dostosowują się do tego,kursanci zdają,przychodzą następni z polecenia i tak to się kreci a nawet jakbyś chciał dać coś od siebie ,to każdy osk ma właściciela który ma na swój sposób pomysł na realizację tego biznesu i odstępstwa są "niemile widziane"...

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    i tak tanio

    • 13 38

  • Opinia wyróżniona

    Egzamin powinien kosztować 1000zł (28)

    Widzę tu same zalety:
    - przygotowanie do egzaminu perfect, po to by zdać
    - PJ nie robią osoby którym to nie jest naprawdę potrzebne
    - lepszy zarobek dla WORD, który podwyższyłby wynagrodzenia dla egzaminatorów

    No i jeszcze jedno obowiązkowa zmiana - po 2 nieudanych próbach zdania - blokada na rok.

    • 40 146

    • zaraz dostaniesz tysiąc minusów od zwolenników znajdowania PJ w chipsach.

      • 28 25

    • (12)

      To by miało sens, gdyby nie to, że zdanie egzaminu nie ma nic wspólnego z późniejszym prawidłowym zachowaniem na drodze. Po 30h kursu nie zostaje się kierowcą, i to powie każdy mądry instruktor. Do tego dochodzi stres i nieprzyjemne zachowanie pewnych pracowników WORDu. Takie komentarze chyba piszą osoby, co zdawały 20-30 lat temu, gdzie wystarczyło przejechać się po prostej drodze, a testy teoretyczne to był śmiech na sali.

      • 63 10

      • (9)

        Ty chyba nie wiesz, jak się zdawało 30 lat temu, ciołku...

        • 10 18

        • Nieprawda (5)

          Ponad 40 lat temu, pięć razy zdawałem egzamin zanim uzyskałem prawo jazdy. Nie jest więc prawdą, że zdawanie egzaminu było wtedy łatwizną, choć było łatwiejsze. Egzaminy wtedy były krótsze czasowo, no i można było zdawać w małych miasteczkach. Niemniej, trzeba było się wykazać w trakcie egzaminu testowego czy podczas jazdy. Ale, ja nie obrażam innych tylko dlatego, że ktoś ma inny pogląd.

          • 2 3

          • (4)

            Człowieku 2022 - 40 = 1982 Pamiętasz jaki ruch na drodze był w latach 80-tych ? To że zdałeś za 5 razem lepiej pominąć milczeniem. Wtedy egzaminator przeprowadzał egzamin w danej szkole nauki jazdy. Testów teoretycznych było zdecydowanie mniej i nie było presji czasowej że na pytanie masz ileś sekund i nie możesz do niego wrócić.
            Porównując egzamin z lat 80 tych i aktualny to wtedy była "łatwizna"

            • 14 2

            • Podtrzymuję pogląd (3)

              Rzeczywiście, mogłem ukryć, że zdawałem pięć razy egzamin, ale po prostu staram się być uczciwy. Ale, mimo tego ostatnim samochodem jeżdżę prawie dwadzieścia lat i nie zaliczyłem ani jednego punktu. Podtrzymuję swój pogląd, że wtedy egzamin był łatwiejszy, ale nie zgodzę się, że to była łatwizna. Pamiętam egzamin, gdy egzaminatorem był facet z Urzędu Wojewódzkiego. Oblał wszystkich zdających, łącznie ze mną. Egzaminatorzy, często milicjanci byli bardzo wymagający. Jeden z nich oblał mnie, bo jego zdaniem za szybko wyłączałem kierunkowskaz czego nie rozumiem do dzisiaj. Czy w Gdańsku czy Gdyni zimą, gdzie samochodów wcale nie było tak mało, w godzinach szczytu było tak łatwo zdać egzamin. Ale ogólnie, samochodów było mniej, ale drogi były też gorsze.

              • 1 0

              • (2)

                Jeśli chwalisz się że nie masz punktów karnych to nie ważne ile lat jeździsz samochodem tylko ile rocznie robisz kilometrów. I na tym prostym przykładzie widać że masz problem z logicznym myśleniem. Wytłumacz mi jeszcze po co robiłeś kurs zimą ? To zdaje się kolejny przykład problemu z logiką i przewidywaniem. Zrobię sobie kurs tak żeby egzamin zdawać zimą na oponach całorocznych, zapewne w maluchu a może żeby sobie znowu utrudnić wybrałeś większy samochód.
                Ja zdawałem w 1989 (latem) a mój syn zdaje teraz więc mam porównanie.

                • 1 2

              • Brak kultury (1)

                Nie kupiłem nowego samochodu, ażeby stał w garażu czy na parkingu. Oceniasz innych swoją miarą, są kierowcy jeszcze kierowcy jeżdżący ostrożnie, zgodnie z przepisami. Chyba, ty masz problem z logicznym myśleniem. Zdajesz durne pytania. Nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, nigdzie nie napisałem, że zdawałem zimą, jeśli nawet to co z tego. Ponadto, masz problem z prowadzeniem kulturalnej polemiki, jesteś złośliwy. Czy potrafisz uszanować inny pogląd, pewnie nie. Widać, że brak tobie kultury wewnętrznej, a to jest znacznie gorsze aniżeli brak logicznego myślenia. Zapewne, nie byłeś i nie jesteś dobrym wzorcem dla syna. I tyle, szkoda mojego czasu na polemikę z niekulturalnym osobnikiem.

                • 2 0

              • Teraz to dałeś do pieca :-) Wstawiasz takie odrealnione teksty a potem masz problem że ktoś Cie prostuje. Najzwyczajniej widać że mało jeździsz ale dajesz rady innym jakbyś "zjadł zęby za kierownicą".
                " są kierowcy jeszcze kierowcy jeżdżący ostrożnie, zgodnie z przepisami "
                Ty jesteś tym kierowcą który w mieście nie przekracza 50 jeśli nie ma odwołania lub jedzie 30 jeśli takie jest ograniczenie ?
                Czyli wszyscy Ciebie wyprzedzają i złorzeczą pod Twoim adresem :-)
                Ja nie szaleję za kółkiem ale dostosowuj się do ruchu i warunków na drodze, inaczej mówiąc staram się nie spowalniać ruchu. Zjechałem praktycznie całą Polskę oraz trochę dróg za granicą i wiem że robiąc długą trasę i nie mając tempomatu bardzo łatwo przyśpieszyć, trafić na radar i dostać punkty.

                • 0 3

        • ja zdawałam w 96 r. (2)

          na placu manewrowym trzeba było wykonać wszystkie manewry: rękaw, parkowania, zawracanie na ograniczonej przestrzeni; poza tym (zdawałam w zimę i był śnieg) plac manewrowy w ogóle nie był odśnieżony, samochód (maluch) ślisgał się po placu - nie panowałeś nad samochodem, o oponach zimowych mogłeś pomarzyć; poza tym samochody nie były przygotowane do jazdy; były zimne i całe zaparowane w środku - jechałeś na czuja i nikt (egzaminator) się tym nie przejmował; a wiadomo jakie były nawiewy czy ogrzewanie w maluchu; może po godzinie byłyby zdatne do jazdy i nikomu do głowy nie przyszło, żeby "reklamować niezdany egzamin; To, co jest teraz to bajka.

          • 0 3

          • To trzeba było pomyśleć i zdawać w lecie (1)

            • 0 4

            • jasne, miałabym czekać pół roku od ukończenia kursu

              • 2 0

      • Egzamin na prawo jazdy zdawany w 1986 roku (1)

        To nie był żaden śmiech na sali.
        Przy zdawaniu teorii nie chodziło o zdanie wyuczonych testów tylko zrozumienie idei pytania i logicznego wyjaśnienia.
        Owszem było to w postaci testów z możliwością wyboru odpowiedzi, jednakże jeśli znałeś przepisy ruchu drogowego to nie miało się problemu z udzieleniem poprawnej odpowiedzi.
        Egzamin z jazdy odbywał się na mieście, w trakcie normalnego ruchu ulicznego i nie było to wcale przejechanie jednej prostej .
        Wyjechanie z ośrodka L O K w Gdańsku Wrzeszczu, przejazd przez miasto i powrót to kilka ulic (niekoniecznie prostych) , więc proszę nie obrażać zdających w latach 80 ubiegłego wieku

        • 0 3

        • Co Ty pitolsz człowieku ? Widziałeś jak zdaje się teraz ? Masz powównanie ?

          Nikt nikogo nie obraża. Zdawałem w 1989. Testów było około 300 i wszystkie były dostępne w formie książeczek. Miałem wyuczone wszystkie na blachę ale były młotki które teorię oblewały. Na egzaminie jechał instruktor i egzaminator. Mały ruch uliczny. Zdanie egzaminu było zdecydowanie łatwiejsze.

          Teraz testów podobno jest 4000 z limitami czasowymi a zdarzają się pytania mocno dyskusyjne z wiedzy praktycznie całkowicie nie przydatnej kierowcy osobówki. Wszyscy startują z ośrodka w Oruni, jak wyjeżdżasz z placu zaliczasz ruszanie pod górkę, niby nic ale stres powoduje że sporo osób na górce kończy egzamin. No i wielokrotnie większy ruch plus bardziej rozbudowane skrzyżowania.

          • 4 0

    • Taką głupote mógł tylko egzaminator napisac bo takich stawek niema nigdzie na swiecie.

      • 16 6

    • Chyba jeździsz autobusem!

      • 7 0

    • Blokady bym nie robił

      jak kogoś stać to niech sobie sponsoruje ośrodek ile chce

      • 9 2

    • jak chcesz się dzbanie przygotować jak nie masz dostępu do pełnej puli pytañ (5)

      mam lepszy pomysł - 2000 zł i dostajesz prawko. WORD i PORD można zamknąć, i tak nie uczą niczego. Jedyne co robią to kasują ludzi za kolejne egzaminy. Ogólnie rzecz biorąc strasznie k..wska "instytucja" . Patrząc jak ludzie jeżdżą nie widze sensu całego ośrodka.

      To ilu dzisiaj mamy do oblania ?

      • 27 0

      • (1)

        xD ty do wszystkiego w życiu dostajesz pule pytań zeby nauczyć się  ich na pamięć zamiast nauczyć się myśleć? Nic dziwnego że gen x, gen y takie roszczeniowe

        • 1 3

        • Dokładnie

          Nauczenie się czegoś na pamięć nie spowoduje zrozumienia tematu.
          Na ulicy trzeba myśleć .
          Myśleć o tym co tobisz i jak robisz.
          Nie jest sztuką wciskanie gazu do dechy

          • 0 0

      • Przygotowanie się do prawa jazdy (2)

        To nie wykucie na pamięć pytań z puli 2000 czy 4000 ale zrozumienie idei i zasad poruszania się na drogach .
        Co z tego, że wykułeś te wszystkie pytania, jeśli nie będziesz rozumiał o co w tym chodzi ?
        Siedzieć za kierownicą i operować pedałami gazu , sprzęgła i hamulca to potrafi każdy.
        Istotne jest wiedzieć jak prowadzić bezpiecznie pojazd i wiedzę te wykorzystywać w praktyce

        • 0 0

        • (1)

          Dziadek może nie szukaj wielkiej filozofii tam gdzie jej nie ma.
          Może zrób sobie test z puli dostępnych 2000 pytań tak bez wykucia bo Ty przecież wiesz o co w tym chodzi, a jak nie zdasz to odpuść sobie kierowanie samochodem

          • 1 1

          • Młodzieńcze wyblakły

            Ciiebie jeszcze w planach nie było , kiedy zdawałem egzamin na prawo jazdy.
            A Ty to nawet nie dorastasz do pięt ludziom z mojego pokolenia.
            Trochę pokory i szacunku z Twojej strony by się przydało.
            Jeśli nie wiesz o czym mowa, to spytaj swych rodziców .
            I nie kozacz tu w internecie jak i na ulicy bo za krótki jesteś.
            Jeżdże zapewne dużo bardziej bezpiecxnie niż Ty i Twoi rówieśnicy, którzy wykuli testy.
            I nie pisz farmazonów o jakiejś filozofii bo nawet nie wiesz o czym piszesz.
            Wróć do szkoły, nie napiszę że do gimnazjum bo już nie ma, ale do podstawówki.
            Naucz się szacunku do innych i zapamiętaj to sobie , że jeśli nie będziesz szanował innych to i Ciebie też nie będą szanowali

            • 0 0

    • Zacznij uczyć ,to będziesz wiedział o co chodzi .. odpowiadasz za życie kursanta i swoje

      • 2 4

    • "przygotowanie do egzaminu perfect, po to by zdać"

      przecież od zawsze tak jest, wszyscy uczą się zdać egzamin a nie prowadzenia pojazdu

      wszystkie punkty które wypisałeś utrwalają obecną patologie, szkoda dalej komentować

      • 15 0

    • jako właściciel ośrodka szkoleń kierowców w pełni się zgadzam

      dodałbym jeszcze, że po nie zdanym egzaminie trzeba przejść pełne szkolenie w ośrodku od nowa.
      Dodatkowo szkolenie powinno być ważne tydzień i jeśli ktoś podchodzi do egzaminu dłużej miż tydzień, to powinien przejść pełne szkolenie od nowa.

      • 4 10

    • Rozsądek

      Nagłej konieczności posiadania prawa jazdy nie można porównywać do ściągnięcia aplikacji na telefon. Umiejętność jazdy to tak na prawdę lata zdobywania wprawy a do tego jest potrzebne zdanie egzaminu ze znajomości przepisów i niezbędne minimum jak się poruszać. Problem to polska mentalność świeżo upieczonych co niektórych mistrzów świata i niestety trąbiących chamów którzy nigdy nie mieli zębów mlecznych

      • 0 0

    • 2 tysiące

      Co 2 lata dla każdego kierowcy na ponowne wyjeżdżenie godzin i przystąpienie do egzaminu teoretycznego , za brak zrobionego przeglądu dożywotni zakaz prowadzenia pojadów czterokołowych .

      Absurdalne ?
      Myślę żę to co komu jest potrzebne jest jego sprawą a nie tłumu jeżeli działa zgodnie sprawem .
      Ideologie reżimowe usuwa się z systemu wraz z twórcami .
      Ubolewam tylko nad tym że pewni ludzie mają prawo głosowania .

      • 0 0

  • ..... (1)

    Kura znosząca złote jaja i nawet dziecko o tym wie.

    • 19 5

    • Kasa

      proponuję ujawnić oświadczenia majątkowe egzaminatorów (są w posiadaniu PORD) tak jak jawne jest oświadczenie Dyrektora RomanaNowaka (220tys-2021) i wtedy porozmawiamy

      • 0 1

  • To nie działania egzaminatorów destabilizują pracę WORD-ów. Gdyby słyszano ich głos, to egzamin byłby przyjazny dla zdających, a dyrektorzy nie musieli by się martwić o budżet. I nikt by nie mówił, że WORD-y to fabryka pieniędzy na akord.
    To jest rozgrywka, taka zagmatwana.
    Ktoś ten system wymyślił. I nie zmienia go. W opini społecznej winnym zawsze będzie egzaminator, instruktor, a pomysłodawca jest czysty.
    Wołanie egzaminatorów o zmiany, to w narracji medialnej tylko podwyżki pensji.

    • 11 3

  • Biadolenie (8)

    Zdałem prawko w tym roku
    Teoria 100% Praktyka za 1 razem.
    Powiem tak.. Teoria? - Owszem są pytania podchwytliwe a niektóre nawet nielogiczne.. ale da się tego nauczyć, tak samo jak opanować jazdę plus dodatkowych 10 godz aby przećwiczyć to co sprawia trudności.. Jeżdżę już ponad pół roku mam zrobione ponad 3 tys km jeżdżę ostrożnie bez brawury.. Trzeba się uczyć i ćwiczyć i mieć trochę szczęścia.. Ale większość idzie na taki egzamin niedouczona i przestraszona.. I efekty są niestety jakie są.

    • 12 22

    • Jesteś zwycięzcą

      • 8 7

    • (5)

      " niektóre nawet nielogiczne.. ale da się tego nauczyć"
      To może wytłumacz jak nauczyć się nielogicznego pytania którego wcześniej nie znałeś bo jak wieść gminna niesie dostępna do nauki jest połowa pytań.
      10 dodatkowych godzin czyli jesteś nieudacznikiem bo ja zdałem za pierwszym razem bez dodatkowych godzin

      • 1 1

      • (4)

        A ty jesteś i**otą i frustratem, skoro ćwiczenie umiejętności uznajesz za nieudacznictwo.

        • 1 0

        • (3)

          Ćwiczenie w dodatkowym czasie jest słabe i nic z tym nie zrobisz cieniasie.

          • 0 1

          • (2)

            piszesz tak, bo pewnie jedyna okazja żebyś mógł się pochwalić swoją zarąbistą techniką jazdy jest jak zawozisz babcię z Wejherowa do lekarza..

            • 1 0

            • (1)

              Pisze tak bo "zjadłeś wszystkie rozumy" a tak naprawdę nie masz się czym chwalić. Na egzaminie byłeś podobno douczony i odważny ale najważniejsze żeby na egzaminie się nie zdenerwować a Ty tu pokazujesz że łatwo się irytujesz a to nie jest dobra cecha kierowcy. Miałeś szczęście że zdałeś i tyle.

              • 0 0

              • Niestety pogodziłem się, że są tacy ludzie jak Ty, których boli to, że komuś coś się udało.
                Od razu człowiek "dowiaduje się" ,że się chwali, wywyższa i pozjadał wszystkie rozumy...a, TY jesteś tym jedynym sprawiedliwym, który czuje potrzebę uświadomienia mnie jak bardzo się mylę :) - jakie to polskie....
                Gdyby cie to interesowało:
                1 Egzamin jest testem, nikt tego nie lubi każdy się stresuje , ale są tacy których to przerasta i paraliżuje.. - zdecydowanie lepiej, żeby takim ludziom się nie udawało...
                2 Za kierownicą jestem skupiony i nie daje się sprowokować bo mam świadomość że wiozę swoją rodzinę.
                Cały czas się uczę i zdobywam doświadczenie nie uważam się za mistrza kierownicy, ale nie jestem aroganckim bucem, który ignoruje innych na drodze i musi dojechać pierwszy.

                • 0 0

    • Na egzaminie miałeś najprawdopodobniej szczęście, zapewniam że 10 dodatkowych jazd niczego nie gwarantuje. Jest wiele czynników mających wpływ na opanowanie techniki jazdy ale najwięcej zależy od tego czy ktoś ma predyspozycje czy nie.
      Jeśli przez pół roku zrobiłeś 3 tys km to naprawdę nie masz się czym chwalić, na samochód to bardzo słaby wynik. Ja mam taką samą liczbę przejechanych km przez pół roku ale rowerem i nawet rowerem to nie jest wyczyn. Aktualnie samochodem średnio rocznie przejeżdżam 15 000 km i to też nie jest jakiś spektakularny wynik bo wiele osób robi znacznie większe przebiegi.

      • 0 0

  • Niedoszkolonych kursantów jest aż nadto w miescie, co widac codziennie na drogach. (3)

    Koszt szkolenia i egzaminu powinien być kilkakrotnie wyższy to może i jakość szkolenia byłaby lepsza.

    • 4 14

    • xD

      • 2 0

    • No właśnie!

      • 0 0

    • Niedoszkolonych egzaminatorôw rôwnież.

      Paranoja.

      • 0 0

  • Nie powinni ani grosza dostac unas prawojazdy jest trudniejsze od matury cyrk na kółkach niedługo taniej będzie w Niemczech czy

    U nas kursy i egzaminy nie sa poto by czegos uczyc tylko bo kosic kase od egzaminowanych i za pseudokursy

    • 17 4

  • (1)

    Co jak co ale egzaminy powinny odbywać się w różnych częściach miasta, a nie tylko w centrum. W ten sposób nowi kierowcy nie uczą się jeździć, a zdać egzamin przez co mamy ciągłe wypadki i bezmyślną jazdę. Jak ja uczyłem się jeździć to w ramach uczestnictwa kursu instruktor zabrał mnie na obwodnicę i do Gdyni. Po za tym większość kursów miałem po południu więc przez większość czasu uczyłem się stać w korkach. Jakby egzaminy były podzielone np. Śródmieście, przedmieścia i drogi poza miastem to może ludzie by się nauczyli jeździć, a nie tylko zdawać egzamin. Co z tego, że nauczyli tras egzaminacyjnych, skoro większość nie potrafi jeździć po rondach dwupasmowych? Przez taką naukę można jeździć na pamięć, a jak pojedzie się np. do Olsztyna to robi się problem.

    • 11 6

    • Syn robi prawko i nie jeździ po "trasach egzaminacyjnych". Nie widziałem też w tamtym rejonie jakiegoś zagęszczenia samochodów z L na dachu więc nie wiem skąd te Twoje teorie.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Sprawdź się

Sprawdź się

Jakie oznaczenie na stacjach benzynowych ma paliwo przeznaczone do silników diesla?

 

Najczęściej czytane