- 1 Maj pełen prac drogowych w Gdyni (95 opinii)
- 2 Wypadki TIR-ów i wojskowej ciężarówki (60 opinii)
- 3 Rowerzyści dostali drogę, której nie chcą (399 opinii)
- 4 Wrak nie do usunięcia przez biurokrację (214 opinii)
- 5 Chwarznieńska do obwodnicy już gotowa (136 opinii)
- 6 Burza o "nowy" parking, który już istnieje (280 opinii)
Czytelnik: PORD nas wykorzystuje?
Zgłosił się do nas czytelnik, który twierdzi, że ośrodki egzaminacyjne wykorzystują kandydatów na kierowców. Jego zdaniem, skoro osoba egzaminowana zapłaciła pełną kwotę za przystąpienie do egzaminu, to nie zważając na jego wynik, powinna mieć możliwość wykorzystania całego czasu przeznaczonego na egzamin, np. jako dodatkowy trening jazdy albo do obycia się z autem egzaminacyjnym. Czytelnik porównał egzaminowanie w Polsce z tym przeprowadzanym w Wielkiej Brytanii.
Czytelnik: płacę za cały egzamin, a nie za kilka minut
Sytuacja jest kontrowersyjna, dotyczy setek, jak nie tysięcy osób dziennie i jest zmorą każdego przyszłego kierowcy - to państwowy egzamin praktyczny w siedzibach Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego. Egzamin końcowy sprawdzający nasze umiejętności za kierownicą nie jest niczym przyjemnym. Przyspieszony puls, spocone dłonie, nogi jak z waty... Zna to każdy, kto choć raz przystępował do egzaminu praktycznego. Nie podlega żadnej dyskusji, że każdy, kto chce być przyszłym uczestnikiem ruchu, musi przez to przejść, bo umiejętność panowania nad emocjami to jedna z cech, które są wymagane od kierowców.
Niestety sam stres to nie wszystko, z czym musi zmagać się kandydat na kierowcę, bo egzamin praktyczny nie należy do najtańszych i koszty zaczynają się od 140 zł na kategorię B, a kończą na 245 zł na kategorie C+E, C1+E, D+E, D1+E. Wynika z tego, że każdy przyszły kierowca niczym hazardzista stawia w puli niemałą kwotę w zamian za udowodnienie swoich umiejętności za "kółkiem" egzaminatorowi PORD. Ma tylko jedną szansę. Ale czy o to w tym chodzi? Egzaminator kontra zdający? Niczym odwieczna walka dobra ze złem? To pytanie zadałem sobie dziś rano po wiadomości od mojej dziewczyny, która nie zdała egzaminu praktycznego, i uważam, że właśnie została okradziona na 140 zł przez Pomorski Ośrodek Ruchu Drogowego (PORD).
Moje oskarżenia o kradzież są bardzo poważne i zdaję sobie sprawę z powagi kierowanych zarzutów, bo dotyczą one ogromnej liczby pokrzywdzonych osób dziennie na setki tysięcy złotych i mają wymiar ogólnokrajowy. Pozwolę sobie porównać egzamin mojej partnerki, który został przeprowadzony w PORD, oraz mój egzamin na prawo jazdy, który zdawałem w Drive & Vehicle Standards (oddział Yeading, Hayes, Londyn).
Egzaminy na prawo jazdy w Wielkiej Brytanii i w Polsce są bardzo podobne. Od kandydatów wymaga się znajomości budowy pojazdu, płynów eksploatacyjnych oraz sprawdzenia umiejętności podczas prowadzenia pojazdu w mieście, jak i na placu manewrowym. W obu krajach za egzamin trzeba uiścić opłatę, która różni się w zależności od tego, którą kategorię chcemy zdawać. I tu pojawia się problem, który skłonił mnie do napisania tego artykułu i zarzuceniu Wojewódzkim Ośrodkom Ruchu Drogowego w całej Polsce kradzieży, bo kwestia opłat i tego, co mamy w cenie egzaminu, nie jest sprawiedliwa dla żadnego z przyszłych kierowców w Polsce.
Mianowicie moja i mojej partnerki przygoda z egzaminem na prawo jazdy jest podobna, ponieważ oboje nie zdaliśmy egzaminu za pierwszym razem i oboje oblaliśmy już na łuku. Różnica natomiast polega na tym, co stało się z nami po dokonaniu błędu, który dyskwalifikował z uzyskania pozytywnego wyniku końcowego na egzaminie. Jak już wspominałem, moja partnerka nie zdała już na placu manewrowym, egzamin trwał kilka minut i została pozbawiona prawa do dalszych etapów egzaminu, a mówiąc kolokwialnie, wyleciała z kwitkiem za bramę PORD. Moje doświadczenia z kraju prawa, jakim jest Anglia, zaszokowały mnie, bo tam egzamin nie kończy się na błędzie, a jedynie zostajemy poinformowani o negatywnym wyniku egzaminu, po czym mamy pełne prawo do kontynuowania jazdy, np. w celu sprawdzenia naszych dalszych umiejętności i obycia się na samym egzaminie, który w przyszłości już nie będzie tak stresujący.
Zdający w Polsce opłaca pełny czas i każdy etap egzaminu, w kosztach ujęta jest amortyzacja pojazdu oraz paliwa, a mimo to po błędzie na placu manewrowym egzamin jest zakończony. Prawo mówi, że egzaminator może przeprowadzić maksymalnie dziewięć egzaminów praktycznych dziennie kat. B i nie więcej niż jeden egzamin praktyczny na 50 minut. Więc co pan egzaminator robi po oblaniu egzaminu już na placu? Idzie na na kawę? Paliwo z baku nie wyparuje ani nie zostanie zużyte, więc co się z nim dzieje? Kto na tym zarabia i dlaczego?
PORD odpowiada na zarzuty
Wiadomość od pana Michała przesłaliśmy także do PORD w Gdańsku. Poniżej prezentujemy stanowisko dyrektora PORD, Romana Nowaka.
Egzaminy w PORD w Gdańsku odbywają się na podstawie: Rozporządzenia ministra infrastruktury z 28 czerwca 2019 r. w sprawie egzaminowania osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez egzaminatorów oraz wzorów dokumentów stosowanych w tych sprawach (Dz. U. z 2019 r. poz. 1206), ustawy z 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami (tj. Dz. U. z 2020 r. poz. 1268 ze zm.) i Ustawy z 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (tj. Dz. U. z 2020 r. poz. 110 ze zm.).
Wysokość opłat za przeprowadzane egzaminy państwowe określa: Rozporządzenie ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej z 16 stycznia 2013 r. w sprawie wysokości opłat za przeprowadzenie egzaminu państwowego oraz stawek wynagrodzenia związanych z uzyskiwaniem uprawnień przez egzaminatorów (tj. Dz. U. z 2014 r. poz. 974).
Na podstawie powyższego PORD nie może przeprowadzać egzaminów oraz pobierać opłat w inny sposób, niż jest to określone obowiązującymi przepisami.
Zasady egzaminowania wymagają od egzaminatorów określony sposób postępowania, w zależności od ewentualnych błędów popełnianych przez osoby zdające. Rozporządzenie określa sytuacje (błędy osoby egzaminowanej), które przerywają egzamin z wynikiem negatywnym bez możliwości kontynuowania jazdy (zachowania osoby egzaminowanej zagrażające bezpośrednio życiu i zdrowiu uczestników ruchu drogowego skutkujące przerwaniem egzaminu państwowego - tabela nr 1, załącznik nr 2 do rozporządzenia).
Natomiast dwukrotne nieprawidłowe wykonanie tego samego zadania skutkuje uzyskaniem wyniku negatywnego i możliwością realizacji pozostałych zadań egzaminacyjnych (np. dwukrotnie nieprawidłowo wykonane parkowanie) - podobnie jak ma to miejsce w Wielkiej Brytanii. Zarazem w przypadku wykonywania zadań w sposób zgodny z kryteriami przepisy zapewniają obiektywną ocenę nabytych umiejętności prowadzenia pojazdu - egzaminator nie może prowadzić egzaminu według własnych zasad.
Na koniec warto dodać, że w ostatnim czasie obserwujemy stopniowe zwiększenie zdawalności egzaminów praktycznych (do dzisiaj za 2020 r. - 35 proc., w analogicznym okresie 2019 r. - 33 proc.). Wskaźniki stopniowo wzrastają, co jest wynikiem coraz lepszej edukacji przyszłych kierowców, jak również podniesienia świadomości komunikacyjnej uczestników ruchu drogowego. Proces egzaminowania odbywa się niezmiennie na podstawie przepisów w tym zakresie, władze ośrodka egzaminowania z przyjemnością przyglądają się coraz większemu przygotowaniu osób zdających egzaminy, co obiecująco rokuje w kontekście polepszania bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Miejsca
Opinie (189) 3 zablokowane
-
2020-09-02 17:04
Co za ludzie... (2)
Zarzuty sa i**otyczne, egzamin może być przerwany w przypadku stworzenia sytuacji zagrażającej ruchowi drogowemu. W przypadku innych błędów oczywiście można kontynuować mimo negatywnego wyniku. A jeśli ktoś jeździ w sposób zagrażający innym to jak zdał egzamin wewnętrzny? Ale nie, Pan instruktor się mnie czepia i chcę mnie naciągnąć na kolejne jazdy... Gadanie o oswajaniu się z samochodem... każdy samochód jest inny, a jak się chce być oswojonym to trzeba zdawać na pojeździe szkoły jazdy.
- 7 7
-
2020-09-03 10:10
"w przypadku stworzenia sytuacji zagrażającej ruchowi drogowemu"
Na łuku wyjeżdżając za linię nie stwarzasz zagrożenia. dla kogo? Na pustym placu?- 1 1
-
2020-09-02 17:16
A taka możliwość jest. Może nie każdy wie.
- 1 0
-
2020-09-02 16:24
Autor oderwany od rzeczywistosci (2)
Na egzaminie są czynnosci za która egzamin kończy się z wynikiem negatywnym jak i błędy po ktorych ten egzamin może trwać dalej. Więc jesli ktoś stwarza zagrożenie w bezpieczeństwie ruchu drogowego to bardzo dobrze że czasem nie wyjeżdża nawet z placu lub wraca do ośrodka
- 21 13
-
2020-09-03 10:07
to jest wyimaginowany i bezsensowny przepis, który z rzeczywistością nie ma nic wspólnego.
- 1 0
-
2020-09-03 09:29
Ciekawe jak można stworzyć zagrożenie na pustym placu manewrowym... najazd na linię jest małym błędem który owszem może skutkować egzaminem negatywnym ale nie powinien oznaczać jego przerwania
- 1 1
-
2020-09-03 10:02
A jak nie zda na mieście, to nie ma możliwości dokończenia?
Pamiętam, że w Elblągu pytali, czy chcemy dojechać do końca, ale nie pamiętam, czy z zadaniami egzaminacyjnymi.
myślę, że jedynie przy oblaniu na mieście powinien móc dokończyć, bo rękaw w sumie to loteria i mimo, że niczego to nie sprawdza, to bezpieczniej jest od razu go odesłać, jak obleje łuk.- 1 1
-
2020-09-02 14:09
Tego mi brakowało. (5)
Zgadzam się w 100% z autorem tekstu. Koszt egzaminu to 140 zł, czyli jak 2 godziny z nauką jazdy. Osoba zdająca ma pełne prawo do sprawdzenia swoich umiejętności na każdym etapie egzaminu i wglądu do błędów!
- 138 27
-
2020-09-02 22:24
Jakie pełne prawo? (1)
Jeśli ktoś nie potrafi zrobić "rękawa", to nie powinien wyjeżdżać na ulicę, bo stanowi zagrożenie dla innych. Przecież ten prosty manewr sprawdza umiejętność podstawowej kontroli nad pojazdem. Zaznaczam - podstawowej...
- 8 5
-
2020-09-03 09:55
guzik prawda. "Rękaw" niczego nie sprawdza i w prawdziwej jeździe do niczego się nie przydaje.
- 1 4
-
2020-09-03 06:28
Egzamin a nie nauka
Idąc na egzamin płacisz za sprawdzenie tego co się nauczyłeś. To nie czas na doszkalanie i wykorzystywanie czasu . Jeśli nie czujesz się na siłach, weź tyle lekcji ile potrzebujesz przed egzaminem. Wgląd w popełnione błędy jest i nikt tego nie broni by sprawdzić, Po to w samochodach jest tyle kamer by sprawdzić co się działo i jakie polecenia wydał egzaminator.
- 5 2
-
2020-09-02 14:26
(1)
No to weź lekcję z panem Mietkiem a nie idź na egzamin jak nie umiesz jeździć. No co jest w tym trudnego?
- 16 23
-
2020-09-02 14:35
Tak samo trudne jak widac najwyrazniej dla ciebie, czytanie ze zrozumieniem.
- 12 5
-
2020-09-02 15:33
Wystarczy dobrze jeździć i zda się bez problemu (1)
Osoba która umie jeździć zdaje za pierwszym razem, jeżeli ktoś ma braki w umiejętnościach to może mieć pretensje tylko do siebie. Egzaminator nie oblewa kursanta bo ma taki kaprys, tylko dlatego że coś źle zrobił. Egzaminy są nagrywanie, więc wszystko bez problemu można sprawdzić. Panu który napisał maila i innym z podobnym myśleniem polecam zapisać sie na dodatkowe jazdy, a nie narzekać że nie wykorzystuje się calego czasu egzaminu.
- 20 32
-
2020-09-03 09:26
Wynika z tego że osoba im szybciej zdała tym mniej ma mandatów lub wcale?
- 2 0
-
2020-09-02 15:26
(1)
Co za bzdury? Przy wyjeździe z placu wymusza pierwszeństwo, egzamin jest przerwany, a on chce 40minut jeździć bo zapłacił?
- 22 22
-
2020-09-03 09:25
Skoro tak to czemu kierowca wymuszający pierwszeństwo może dostać mandat a nie wniosek o sprawdzenie kwalifikacji?
- 2 0
-
2020-09-03 07:16
Krótko (1)
Nie sięgajmy dna absurdu. Tak naprawdę to ta "Pani" okradła się sama z pieniędzy. W Pord nie płaci się za jazdę na czas a za egzamin. Jak by wykonała wymagany manewr poprawnie to by kontynuowała jazdę i nikt by jej czasu nie zabrał. Jak się nie nadaje na egzamin to zamiast płacić za egzamin mogła wykupić dodatkowe jazdy i się szkolić dalej a nie liczyć że jakoś to bedzie może sie uda (drogi sa pełne takich co widać nawet na parkingach nie mówiąc o drogach)
"O przepraszam troszke latam po słupkach i liniach wiem że nie zdałam ale zapłaciłam za godzinkę to sobie pojeżdże może wpadnę na inną L-kę albo słup lub budynek" - Bareja by miał co robić.
Ogarnijcie się ludzie bo ręce opadają jak czytam co poniektóre komentarze.- 8 2
-
2020-09-03 08:34
Dokładnie
Ja zdałem w 2017 za pierwszym razem jak widać można tylko trzeba się przyłożyć a nie jakoś to będzie. Pozdro dla zdających po 10 razy .... Później woła sąsiadów żeby zaparkowali auto bo do tyłu to nie umie jeździć.
- 1 0
-
2020-09-02 21:55
Po zmianie przepisów (3)
Których większość nie przyswaja PORD nie jest na własnym rozrachunku. Płaci się za możliwość przystąpienia do egzaminu. Jak nie potrafisz poprawnie wykonać pasa ruchu popularnie zwanego /rękawem/ to w życiu nikt nie powinien puścić cię na miasto. Wróć do domu, ochloń, wykup jazdy w szkole i wróć pewniejszy/sza na kolejny egzamin. Wiadomo bowiem, że tak jak do gry na flecie tak i do prowadzenia auta nie każdy ma predyspozycje.
Instruktor też człowiek i zdarzają się fajni i normalni jak i tacy którzy nie będą dobrze zapamiętani. Z ciekawości dodam, że nasz PORD i tak ma dobre opinie na tle innych.
Konkluzja jest taka żeby nie utyskiwać tylko wybrać dobrą szkołę jazdy która rzetelnie przygotuje do egzaminu.- 5 5
-
2020-09-02 22:00
(2)
Jak nie potrafisz poprawnie wykonać pasa ruchu popularnie zwanego /rękawem/ to w życiu nikt nie powinien puścić cię na miasto a tu się nie zgodzę :) nie puści owszem ale tylko w przypadku jak przejedziesz linie lub uderzysz słupek , w przeciwnym wypadku możesz Jechać w ruch drogowy z wynikiem negatywnym ;)
- 1 0
-
2020-09-03 08:19
Nieprawda.
- 0 0
-
2020-09-02 22:14
No proszę
Tego nie wiedziałem, dzięki za informację. Trzeba będzie dalej od krawężnika chodzić
- 0 0
-
2020-09-03 07:26
Chory system. chory kraj
Nie powinno być WORDów tylko jeden CORD
Centralny Ośrodek Ruchu Drogowego i to oczywiście w Warszawie. Termin egzaminu 2025 (grudzień). Dojazd na koszt zdającego.- 1 1
-
2020-09-03 07:12
Bizancjum PORD/WORD
Tam nikt nie jeździ gdzieś kilkadziesiąt kilometrów i czeka na królewiczów, co pozwolą tobie wykazać się. Tam przyjeżdża egzaminator do zdającego. Egzamin odbywa się zawsze w obecności nauczyciela. Nie ma tam czekania miesiacami na termin. Ale to jest przecież gorszy kraj, my wiemy lepiej jak coś robić.
- 4 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.