Samorządowcy apelują o tarczę turystyczną dla Pomorza
Do naszej redakcji zgłosił się pan Paweł, który z rozgoryczeniem opisał swoją ostatnią wizytę w jednym z gdańskich warsztatów samochodowych. Do zleconej przez naszego czytelnika usługi pracownicy warsztatu doliczyli opłatę za ozonowanie wnętrza pojazdu.
Czy jesteś zawodolony(a) z jakości usług mechanika, u którego zostawiasz swoje auto?
Kilka dni temu podjechałem z drobną awarią do jednego z warsztatów samochodowych w Gdańsku. Zazwyczaj wszystkie naprawy przeprowadzam w innym miejscu, ale pech chciał, że akurat tego dnia mój warsztat był zamknięty. Pojechałem więc kilkaset metrów dalej, bo usterka - choć drobna - nie mogła czekać.
Jakie było moje zdziwienie, gdy na pytanie o cenę usługi, pan z warsztatu zastrzegł, że będzie musiał do niej doliczyć kilkadziesiąt złotych za... dezynfekcję auta. Tłumaczył, że mechanik musi przejąć ode mnie auto, wsiąść do środka i wjechać nim na kanał, a potem z niego zjechać. Zanim jednak wsiądzie do środka - auto trzeba zdezynfekować, a koszt tej dodatkowej usługi spoczywa na mnie.
Trójmiejskie warsztaty samochodowe
Przyznam, że stosuję się do wszystkich zaleceń: rzadko wychodzę z domu, noszę maseczkę, często myję ręce. Ale gdy usłyszałem, że przed naprawą mojego auta - która wcale nie dotyczyła wnętrza, tylko podwozia - warsztat na mój koszt musi zdezynfekować samochód, to poczułem się, jakby pod pretekstem pandemii właściciel znalazł sobie drugie, łatwe źródło dochodu. Zastanawiając się, na jakiej podstawie wyceniono tę usługę na taki a nie inny koszt, jak warsztat to rozlicza i jaka jest tego zabiegu skuteczność - ostatecznie zapłaciłem za tę usługę, ale nie mogę pozbyć się wrażenia, że dałem nabić się w butelkę.
Rozumiem dodatkowe środki bezpieczeństwa w zakładach fryzjerskich, kosmetycznych czy stomatologicznych, gdzie jest bezpośredni kontakt z klientem i sterylna czystość jest pożądana, nawet gdy nie ma pandemii. Ale w warsztacie samochodowym, w którym nie sposób utrzymać reżimu sanitarnego, takie usługi, których koszt przerzucany jest na klienta, to już lekka przesada.
Na początku pandemii wiele trójmiejskich warsztatów bezpłatnie ozonowało karetki