- 1 Milion zł na projekt remontu trzech ulic (56 opinii)
- 2 "Popis" tego kierowcy to kiepska reklama dla marki BMW (119 opinii)
- 3 Po co kolejny remont na autostradzie? (77 opinii)
- 4 Nowa Skoda Superb - co się zmieniło? (107 opinii)
- 5 Odmalowano żółte linie na rondach (20 opinii)
- 6 Odliczanie sekund na skrzyżowaniach. Za czy przeciw? (333 opinie)
Czytelnik po awarii auta: bezinteresowna pomoc istnieje
O tym, jak dużą pomoc mogą okazać członkowie trójmiejskich klubów motoryzacyjnych, przekonał się nasz czytelnik, któremu w niedzielę, 9.05, na Półwyspie Helskim zepsuł się samochód. Wprawdzie pojazdu nie udało się naprawić, ale chęć niesienia pomocy przez Amcary Trójmiasto była tak duża, że nasz czytelnik postanowił się podzielić tą historią w naszym portalu.
Amcary Trójmiasto to klub motoryzacyjny zrzeszający fanów amerykańskiej motoryzacji. Członkowie klubu dość często spotykają się na różnych spotach oraz organizują wspólne przejazdy po całym Pomorzu. Tak było i w ostatnią niedzielę, gdy kawalkada amerykańskich pojazdów wyjechała z Trójmiasta do Kuźnicy na Półwyspie Helskim. W tym samym miejscu znajdował się nasz czytelnik, którego list prezentujemy poniżej.
W ostatnią niedzielę wybrałem się wraz z moją narzeczoną i naszym psem na wycieczkę do Kuźnicy. Mieszkamy w Gdańsku, a niedzielny wypad miał być pierwszym po kupnie nowego (używanego) samochodu. Nic nie wskazywało na to, by podróż miała zakończyć się tak, jak się zakończyła. Do rzeczy jednak.
Mój samochód wyposażony jest w system start/stop - oznacza to, że jeśli nie wyłączę tej funkcji po uruchomieniu silnika, ten na chwilę wyłączy się sam, np. w trakcie postoju na światłach. W trakcie takiego właśnie postoju - w środku miasteczka na półwyspie - samochód zgasł i... już się nie uruchomił.
Pierwsza myśl, choć specem nie jestem: akumulator. Nie zastanawiając się długo, przeszedłem przez nadmorskie alejki, pytając o kable i możliwość użyczenia prądu. Z tym drugim nie było problemu, jednak kabli niestety nikt nie miał. Zadzwoniłem więc do korporacji taksówkarskiej z prośbą o pomoc. Po przyjeździe taksówki okazało się, że nie akumulator jest problemem, bo choć podłączyliśmy kable, silnik - mimo dobrego napięcia - wciąż nie kręci. Pomyślałem: trudno, mam assistance, więc dzwonię. I tu rozczarowałem się najbardziej, bo po kilku wykonanych próbach dodzwonienia się do mojego towarzystwa ubezpieczeniowego - w słuchawce cisza. Nie będę podawał firmy, choć chyba powinienem.
Po kilkudziesięciu minutach bezradności zauważyłem sznur przejeżdżających pojazdów należących do członków klubu Amcary Trójmiasto. Jako że jesteśmy z Trójmiasta, to klub - mimo że na zlocie nigdy nie byłem - kojarzę. Zwróciłem się do uczestników zlotu o pomoc. Pierwszy przyjechał Bartek z białego Forda Explorera, z którym ponownie "na kable" próbowaliśmy uruchomić mój samochód. Pomijam docinki przechodniów, którzy widząc sytuację, nabijali się pod nosem. Ale to jest Polska... Nie minęło 10 minut, a wokół mojego auta ustawiły się Mustangi, Camaro, Explorery i inne amerykańskie pojazdy. Po kolei wyeliminowaliśmy błahostki, które mogłyby wpłynąć na wystąpienie usterki. Jednym zdaniem - ekipa Amcarów próbowała pomóc w każdy możliwy sposób, tak żeby nie trzeba było zamawiać lawety.
Ostatecznie nie udało się uruchomić naszego samochodu, ale nie to jest ważne. Najważniejsze jest to, jak bardzo ci ludzie chcieli nam pomóc i nie była to jedna osoba. Z całego serca chciałbym podziękować całej ekipie Amcarów, bo przywróciliście mi wiarę w ludzi.
Po kolejnej nieudanej próbie dodzwonienia się do mojego ubezpieczyciela postanowiliśmy zepchnąć auto na parking w bezpieczne miejsce i wrócić z ekipą Amcarów do Trójmiasta. Tak, ja, moja narzeczona i nasz pies - zostaliśmy podwiezieni pod same drzwi do naszego mieszkania w Gdańsku. Ktoś powie może, że to nic wielkiego, ale dla nas - w tym momencie - znaczyło to bardzo dużo. Jeszcze raz dziękuję ekipie Amcarów za okazaną pomoc.
Właściciel Volvo
Czytaj także: Ubiegłoroczny zlot Amcary Trójmiasto
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-05-11 13:55
Nie tak kolorowo (6)
Szkoda ze dziś na Piotrkowskiej auto musiały spychać dwie panie, bo mijający panowie nie raczyli pomoc, dopiero po dłuższej chwili dwóch panów się dołączyło, co nie zmienia faktu że to pierwsza zatrzymała się i pomogła kobieta a każdy wie ze zepchnięcie auta łatwe nie jest!
- 30 6
-
2021-05-12 16:10
Jak chodzi o przywileje to krzyczymy równouprawnienie
Jak coś trzeba zrobić to się rozglądamy za pomocą.
- 0 1
-
2021-05-12 11:04
A ty stanęłas , stanąłeś ?
Tak pytam ....
- 2 0
-
2021-05-11 14:47
Panowie walczyli o
Równouprawnienie tych Pań
- 15 5
-
2021-05-11 14:02
może brzydkie były? (2)
- 14 15
-
2021-05-11 15:17
Brzydal (1)
Brzydszego do ciebie nie ma ️
- 2 4
-
2021-05-12 14:36
no ale to one potrzebowały pomocy
a nie ja
- 0 0
-
2021-05-11 18:47
Problemem jest to ze działa to zazwyczaj w jedną stronę.
Wystarczy poszperać w forach - takich skorych do pomocy pasjonatów jest coraz mniej bo przybywa na forach ludzi (handlarzy) u których pomoc działa tylko w jedną stronę. Nie mają pasji tylko chęć tanio / za darmo naprawić auto i za chwilę sprzedać je dałej.
- 3 1
-
2021-05-11 14:34
Sam wielokrotnie podczas wypraw rowerowych otrzymałem taką pomoc - od zrobienia kanapek w środku nocy na rajdzie, nalewanie wody do bidonów w leśnej głuszy, zaproszenie na herbatę w trakcie burzy.
Ludzie są życzliwi, tylko chyba mniej w wielkich skupiskach.- 29 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.