- 1 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (228 opinii)
- 2 Paraliż drogowy na północy Gdyni (187 opinii)
- 3 Wyścigi zdalnie sterowanych modeli (3 opinie)
- 4 Ten kierowca musi kochać Jezusa (134 opinie)
- 5 Milion zł na projekt remontu trzech ulic (98 opinii)
- 6 Pomorskie Targi Autokosmetyki po raz drugi (23 opinie)
Dzięki uczestnictwie w popularnym programie telewizyjnym ta Zastava znacząco wypiękniała.
Renowacja tego samochodu trwała ponad pięć lat, warto jednak było poświęcić pieniądze i czas. Dziś jej właściciel może być dumny, że jego Zastava 1100p Mediteran to jeden z najlepiej zachowanych egzemplarzy w kraju. Żółty pojazd przemierza teraz drogi Trójmiasta i Pomorza oraz często gości na wielu samochodowych imprezach.
Zastavy 1100p Mediteran, czyli wersji trzydrzwiowych, które produkowano tylko trzy lata pozostało już bardzo niewiele - to modele poszukiwane przez kolekcjonerów.
Prezentowane auto trafiło w ręce Piotra Bartnickiego w roku 2008. Właściciel poszukiwał przyzwoitego egzemplarza do dalszej renowacji.
- Zastava była podniszczona, ale kompletna. Samochód miał widoczne uszkodzenia karoserii, w tym uszkodzony błotnik. Atakowała ją już rdza - opowiada Piotr.
Nasz bohater stopniowo przystępował do koniecznych prac. Rok po nabyciu pojazdu przygotował odpowiednio blacharkę i polakierował samochód. Co ciekawe, ostatecznie auto trafiło na drogi dopiero w 2013 roku. Rok później Pan Piotr spróbował sił w popularnym programie motoryzacyjnym, w którym wygrał casting i trafił do finału, gdzie jego auto poddano ostatecznej renowacji. Auto finalnie wykończył Adam Klimek, prowadzący program w TVN Turbo, w którym niezwykłe samochody otrzymują drugą szansę. Efekt robi świetne wrażenie!
Zastavy produkowane w Polsce miały literkę "P", analogicznie było z innymi samochodami produkowanymi w FSO na licencji Fiata. Lekki, zwinny, całkiem nowoczesny jak na PRL - takie określenia padają pod adresem jugosłowiańskiej Zastavy 1100.
Fabrykę w Kragujevacu o nazwie Zavodi Črvena Zastava wybudowano na licencji włoskiej firmy Fiat. Produkcję samochodów osobowych rozpoczęto tam w 1954 r. Pierwsze samochody marki Zastava były wariantami Fiata 1400 i 1900, a kolejne Fiata 600.
Produkowano je aż do końca wytwarzania ich we Włoszech. W latach 60. Zastava wprowadziła więcej samochodów opartych na modelach Fiata, które powstały z modeli: 1100, 1300, 1500, 124 i 125. Jugosławia, podobnie jak Polska, oparła produkcję samochodów osobowych właśnie na licencji zakupionej od włoskiego "Fiata".
Zastava 1100 była przełomowym modelem. Z samochodem tym Jugosłowianie wiązali duże nadzieje, miał to być, jak określono, "wóz narodowy", (NV). I zdecydowanie się to udało.
Od 1975 r. Zastavy montowano z części sprowadzanych z Jugosławii w żerańskiej FSO. Auto było wyjątkowo nowoczesne jak na "żelazną kurtynę", prezentowało nowocześniejszą technikę i technologię - odlewany w niej był nie tylko wał korbowy silnika, lecz również i korbowody. Autem wygodnie mogło podróżować pięć osób. Łatwo można było "transformować" ją z samochodu osobowego w pojazd o znacznej pojemności ładunkowej.
Zastava 1100 to również początek ery hatchbacków, które w latach 80. opanowały rynkowy popyt. Elementy współczesności w Zastavie? w modelu Mediteran całe siedzenia dają się pochylać ku przodowi po odblokowaniu małej dźwigienki przy ich zewnętrznej krawędzi, co nie było takie oczywiste w przypadku Syreny czy Warszawy z tego okresu.
Jak się jeździ Zastavą? Dziś całkiem znośnie. Benzynowy silnik 1,1 ochoczo zbiera się do pracy. Auto jest lekkie, waży tylko 870 kg i mimo 55-konnego "serca", dzielnie nabiera prędkości. Jadąc należy unikać zbytniego przeciążania elementów zawieszenia i przeniesienia napędu, np. poprzez gwałtowne dodanie gazu na nierównej nawierzchni czy brawurowe szturmowanie krawężników.
Również układ kierowniczy jest mniej precyzyjny niż we współczesnych konstrukcjach, rzecz jasna nie ma wspomagania, ale w porównaniu z innymi autami dostępnymi wtedy w "Polmozbycie" prowadzenie można uznać za nienaganne.
Spalanie w Zastavie wynosi ok. 7-8 litrów na 100 kilometrów. Przy tankowaniu należy pamiętać o dolewaniu specjalnego dodatku dla silników gaźnikowych bez katalizatora. Bezpieczeństwo? Mamy pasy bezpieczeństwa bez naciągaczy, nikogo nie zdziwi również brak lampy cofania. Samochód naszego bohatera ma bogatsze wyposażenie w postaci dodatkowych lamp halogenowych, bogatszego zestawu wskaźników w kokpicie oraz kubełkowych foteli przednich.
Podsumowując, obecnie Zastawa jest pojazdem bardzo rzadkim na polskich drogach i pożądanym, lecz dostęp do części jest trudny. Oryginalne części są dostępne praktycznie jedynie w Serbii, czasami pasują elementy z Poloneza czy Fiata 125p, ale wtedy pojazd, niestety, traci na oryginalności.
Opinie (56)
-
2015-12-16 11:34
Dzwięk materiału filmowego (1)
Dziwnie składacie dźwięk. Wypowiedź Piotrka na jednym kanale a podkład na drugim i w dodatku zagłusza troch wypowiedź. Podczas wypowiedzi narratora jest już ok.
- 2 3
-
2015-12-16 15:01
Dziwna to jest twoja wypowiedż;)
- 0 0
-
2015-12-16 11:35
TVN turbo test terenówki wypasiony amerykański
zakilkaset tysiecy ze wszystkimi bajerami 300KM wjechał pod górkę i pod sam koniec niedal rady!!Ruska Łada terenowa 80KM żadnych bajerów auto z epoki gierka połkneła każda przeszkodę bez wysiłku.Koszt 40 tys za nową!
- 1 3
-
2015-12-16 12:18
Ładna.Jak lubicie klasyki wpadajcie w maju do Wawy na auto nostalgie.Pozdro
- 3 3
-
2015-12-16 13:45
żółty czerwony sztandar
- 0 3
-
2015-12-16 15:01
Rudolf (1)
Trzeba mieć brak wyobraźni, żeby tym małym pudłem jechać prawie 180 ... Ten cały pan Piotrek rudy jest więc może dlatego tak a nie inaczej wyszło.
- 1 3
-
2015-12-16 15:52
Myślę, że zazdrościsz właścicielowi tego auta, że ma coś ładniejszego, bardziej unikatowego i sprawniejszego, niż twój zgniły golf trzeciej generacji ;)
- 5 1
-
2015-12-16 16:07
Pan Piotrek :)
Ma Zastawkę i jest z Tczewka ?- 1 0
-
2015-12-16 18:02
Kontakt (1)
Bartek mogę prosić o kontakt? Szukam takiej Zastavki na ślub - może wzpomożesz bałkanofilów ;)
- 1 1
-
2015-12-16 20:13
Pewnie za darmo lub za flaszkę... Nie?
- 0 1
-
2015-12-16 18:25
(1)
Jest to prawdziwy pojazd kolecjonerski... Auto nie musi być w 100% oryginalne, a cały "tuning" jest z epoki, zgodny z rocznikiem auta. Ludzie piszący, że auto powinno wyglądać jakby wyjechało z fabryki są w błędzie! Najważniejsze to by mieściło się w duchu epoki i sprawiało frajdę właścicielowi!
Oryginały wielbią zazwyczaj Ci, którzy nie posiadają własnego auta, albo nigdy nie robili renowacji własnymi rękoma... Oni nie doceniają indywidualizmu... Na co np w Polsce 1000 Polskich Fiatów 125p zgodnych w 100% jak te co wyjechały z fabryki? To jakby zwiedzać w każdym większym mieście taki sam zamek... Swoją drogą, dlaczego w XIX w przebudowano zamek w Malborku, który do dziś po przebudowie budzi podziw, a nie zachowano go w siermiężnym gotyku ? Bo nie miał funkcjonalności i był typowym zamkiem jak każdy inny... Ludzie historia się dzieje na naszych oczach, to my ją tworzymy! Więc niech miłośnicy 100% oryginał sami sobie kupują fury i trzymają je dla potomnych za swoje pieniądze. Ta zastava jest znakomita!- 3 3
-
2018-12-15 21:54
Wyjątkowo trafny komentarz
Brawo, brawo.
Zgadzam się co do słowa. Wyjątkowo dobrze określiłeś zjawisko popierających 100%ego stanu oryginalnego, jak i powody, dla którego ludzie mogą sobie sprawić przyjemność gustownie udoskonalając i nadając indywidualnego charakteru obiektowi swoich zainteresowań.
Nie chciałbym jeździć samochodem, który wygląda identycznie jak milion innych takich samochodów. A może powinny wszystkie być pomalowane na ten sam kolor?
Wolę mieć siedzenie kubełkowe niż wypaść przez okno na szybszym zakręcie.- 0 0
-
2015-12-16 20:49
A w Serbii czy w Bośni...
...takie Zastavy to do dzisiaj powszechny widok na ulicach, szczególnie w mniejszych miejscowościach.
Tam na to auto mówią "Stojadin", bo jak głosi jedna z wersji, gdy przekroczysz 100km/h rozpadnie się na sto kawałków, a druga, że będziesz miał z nią "sto jada", czyli sto nieszczęść ;)
P.S. A nasz poczciwy polski maluch to u nich "peglica", czyli "żelazeczko" (małe żelazko) ;) i jak wyczytałem na jednym z serbskich portali "auto familijne, przystosowane jednak do przewozu małych pigmejskich rodzin a nie krzepkich i krewkich Słowian (...) balansujące na granicy tego, co może w ogóle funkcjonować w ramach pojęcia 'smochód' " ;)- 3 0
-
2015-12-16 22:20
Nic dziwnego, fajne autko!
Jeśli mnie nie zawodzi pamięć, to model fiata, który był pierwowzorem tej zastawy wybrany był "samochodem roku". Był wówczas taki ranking.
Miałem takie autko w latach '86-'87 i bardzo byłem z niego zadowolony.- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.