• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Elektryczna rewolucja na drogach. Co się zmieni w Trójmieście?

Krzysztof Koprowski
10 stycznia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Dzięki ustawie już za 7 lat na polskich drogach obecnych ma być co najmniej milion aut elektrycznych. W całym 2016 r. w Polsce zarejestrowano ich 556, zaś do końca II kw. 2017 r. - 203. Dzięki ustawie już za 7 lat na polskich drogach obecnych ma być co najmniej milion aut elektrycznych. W całym 2016 r. w Polsce zarejestrowano ich 556, zaś do końca II kw. 2017 r. - 203.

Przypuszczalnie w tym roku wejdą w życie dwie ważne nowelizacje ustaw: dotycząca rozwoju elektromobilności, promującej jazdę autami elektrycznymi oraz wprowadzająca pojęcie Urządzenia Transportu Osobistego, która pozwoli na jazdę po drogach rowerowych m.in. na rolkach lub na elektrycznej hulajnodze. Jak to wpłynie na sytuację kierowców w Trójmieście? Sprawdzamy.



Czy państwo powinno wspierać sprzedaż aut elektrycznych?

Na początku stycznia do Sejmu wpłynął projekt ustawy "O elektromobilności i paliwach alternatywnych", który ma doprowadzić do obecności na polskich drogach w 2025 r. ponad 1 mln pojazdów elektrycznych. Jej wdrożenie podyktowane jest m.in. dyrektywą europejską w sprawie rozwoju infrastruktury dla tzw. paliw alternatywnych.

Najważniejszym założeniem i wyzwaniem inwestycyjnym jest budowa w całym kraju już do 2020 r. 6 tys. punktów ładowania energią elektryczną o normalnej mocy, 400 punktów ładowania o dużej mocy oraz 70 punktów tankowania CNG.

Infrastruktura ta ma być rozwijana w oparciu o zasady rynkowe z możliwością ubiegania się o wsparcie finansowe z planowanego Funduszu Niskoemisyjnego Transportu.

Auta elektryczne będą całkowicie zwolnione z opłat podczas ładowania, jak zwykłego postoju w SPP. Auta elektryczne będą całkowicie zwolnione z opłat podczas ładowania, jak zwykłego postoju w SPP.

W Gdańsku 210 punktów ładowania aut, w Gdyni - 100



W projekcie ustawy zostały podane też konkretne wymogi dla poszczególnych gmin. I tak dla miast takich jak Gdańsk, czyli liczących między 300 tys. a 1 mln mieszkańców, w których przypada co najmniej 500 aut na 1 tys. mieszkańców, do 2020 r. musi powstać co najmniej 210 punktów ładowania pojazdów elektrycznych.

W miastach zamieszkałych przez 150-300 tys. osób, w których odnotowano co najmniej 400 aut na 1 tys. mieszkańców, czyli m.in. w Gdyni, za dwa lata musi być obecnych co najmniej 100 stacji ładowania pojazdów.

Minimalnej liczby punktów ładowania nie przewidziano dla miast mniejszych niż 100 tys. mieszkańców, czyli np. Sopotu.

Dodatkowo nałożony został obowiązek uwzględnienia w każdym projektowanym nowym budynku wielorodzinnym lub użyteczności publicznej (niezależnie od wielkości gminy) doprowadzenia przyłączy energetycznych do ewentualnej budowy punktu ładowania elektrycznych aut na parkingach wewnętrznych i zewnętrznych.

Czytaj też: W Trójmieście coraz więcej pojazdów. Kierowcy traktowani lepiej niż pasażerowie

W najbliższych latach w Trójmieście powstanie ponad 300 punktów ładowania aut elektrycznych. W ustawie nie ma żadnych zapisów dotyczących cen za ładowanie. W najbliższych latach w Trójmieście powstanie ponad 300 punktów ładowania aut elektrycznych. W ustawie nie ma żadnych zapisów dotyczących cen za ładowanie.

Maksymalnie 30 zł za wjazd do Strefy Czystego Transportu, ale nie w Trójmieście



Ustawa przewiduje możliwość (lecz nie obowiązek) wprowadzenia przez rady gmin (miast) Stref Czystego Transportu. Są to obszary, po których poruszać się mogą wyłącznie pojazdy napędzane paliwami alternatywnymi oraz wszystkie pojazdy uprzywilejowane i służb miejskich.

Właściciele pozostałych aut będą musieli uiścić opłatę za wjazd do takiej strefy nie wyższą niż 30 zł dziennie (cena ustalana będzie przez gminę i zasili jej budżet), przy czym zwolnieni z niej będą kierowcy zamieszkujący daną strefę. Złamanie zasad poruszania się w Strefie Czystego Transportu będzie wiązało się z mandatem do 500 zł.

Z rozwiązania tego na razie nie planują korzystać włodarze Gdańska, Gdyni i Sopotu, skłaniając się raczej ku wykorzystaniu innych metod ograniczenia ruchu - wyższych stawek za parkowanie oraz poboru opłat za postój także w weekendy (o co przede wszystkim zabiega Sopot).

Czytaj też: Za parkowanie zapłacimy więcej niż za bilet?

"Elektrykiem" po buspasie i darmowe parkowanie



Auta elektrycznie nie zmniejszą korków, ale mimo to ustawodawca chce promować dojazd nimi do ścisłych centrów miast. Auta elektrycznie nie zmniejszą korków, ale mimo to ustawodawca chce promować dojazd nimi do ścisłych centrów miast.
Kto jednak sądzi, że ustawodawca chce nowym prawem ograniczyć liczbę samochodów w pękających w szwach od ich nadmiaru polskich aglomeracjach, jest w błędzie.

Choć "elektryki" zajmują podobną przestrzeń, jak auta z silnikami spalinowymi, nadal zanieczyszczają powietrze m.in. pyłem ze startych opon czy klocków hamulcowych, ich właściciele zyskają możliwość poruszania się po buspasach. Ma to być rozwiązanie tymczasowe do 2026 r. Zarządcy dróg będą mogli jednak uzależnić możliwość wjazdu na pas dla autobusów od liczby pasażerów w samochodzie.

Ponadto w projekcie ustawy przewidziano bezterminowe zwolnienie kierowców aut o napędzie alternatywnym z obowiązku uiszczania opłat w Strefie Płatnego Parkowania. Zarządcy dróg będą mogli wyznaczyć osobne miejsca postojowe wyłącznie dla pojazdów elektrycznych.

Warto dodać, że w pierwszym etapie wdrażania ustawy, czyli do końca 2019 r. kierowcy pojazdów elektrycznych i napędzanych wodorem będą otrzymywali od lokalnych władz specjalne nalepki na przednią szybę. Niewykluczone, że w kolejnych latach wyróżnikiem takich aut będą zmodyfikowane tablice rejestracyjne np. z jasnozielonym tłem.

Wymiana aut służbowych w urzędach



Nawet jeżeli upowszechnienie aut elektrycznych nie będzie następowało w zaplanowanym tempie, to koncerny motoryzacyjne i tak mogą liczyć na zamówienia publiczne.

W ustawie zaplanowano do roku 2025 co najmniej 50-procentowy udział samochodów elektrycznej we flocie aut służbowych centralnych organów administracji państwowej. Dla jednostek samorządu terytorialnego (powyżej 50 tys. mieszkańców) wskaźnik ten ustanowiono na poziomie 30 proc.

Nowe przepisy przewidują też zwolnienie aut elektrycznych z akcyzy, a także wyższy odpis amortyzacyjny z tytułu zużycia pojazdu elektrycznego dla firm.

Taki testowy pojazd autonomiczny może pojawić się w Gdańsku już w 2019 r. Taki testowy pojazd autonomiczny może pojawić się w Gdańsku już w 2019 r.

Testowanie aut autonomicznych tylko z operatorem



W projekcie ustawy wprowadzono zapisy regulujące testowanie pojazdów autonomicznych. Trasa jego poruszania będzie musiała być uzgodniona z właściwymi zarządcami dróg oraz odpowiednio oznaczona, a wewnątrz pojazdu będzie musiała znajdować się osoba, mogąca w każdej chwili zatrzymać taki pojazd bądź nim pokierować.

Czytaj też Gdańsk przetestuje pojazd bez kierowcy

Hulajnogą i rolkami po drodze rowerowej



W tym roku możemy się spodziewać również kolejnej nowelizacji ustawy "Prawo o ruchu drogowym". Wprowadzono w niej m.in. nakaz jazdy z prędkością nie większą niż 50 km/h przez całą dobę w terenie zabudowanym oraz nowych przepisów w odniesieniu do stacji diagnostycznych, zdefiniowano pojęcie "Urządzenia Transportu Osobistego".

Między innymi takimi elektrycznymi Urządzeniami Transportu Osobistego będzie można jeździć wkrótce legalnie po drodze rowerowej. Między innymi takimi elektrycznymi Urządzeniami Transportu Osobistego będzie można jeździć wkrótce legalnie po drodze rowerowej.
Czym jest UTO? To "urządzenie konstrukcyjnie przeznaczone do poruszania się pieszych, napędzane siłą mięśni lub za pomocą silnika elektrycznego, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 25 km/h, o szerokości nieprzekraczającej w ruchu 0,9 m."

Do UTO zaliczyć można m.in. wrotki, rolki, elektryczne i tradycyjne hulajnogi, różnego rodzaju elektryczne monocykle oraz deskorolki.

Ustawa nie precyzuje, czy UTO można jeździć po pasach rowerowych, szczególnie gdy przyległy chodnik nie nadaje się do poruszania z jego wykorzystaniem. Ustawa nie precyzuje, czy UTO można jeździć po pasach rowerowych, szczególnie gdy przyległy chodnik nie nadaje się do poruszania z jego wykorzystaniem.
Użytkownicy UTO będą zobligowani do poruszania się po drodze dla rowerów za każdym razem, gdy istnieje taka infrastruktura. W proponowanych przepisach nie zdefiniowano jednak, jak traktować pasy rowerowe w jezdni ani w jaki sposób zachować się na przejazdach rowerowych.

Wykorzystanie UTO będzie również możliwe na chodniku i poboczu o szerokości co najmniej 2,5 m lub ciągu pieszo-rowerowym - pod warunkiem jazdy z prędkością pieszego.

Materiał archiwalny z 2012 r.

Opinie (144) 3 zablokowane

  • Ciekawe skąd wezmą prąd alternatywny ... z wiatraków czy z fotowoltaiki... (1)

    Juz teraz po woli brakuje źródeł prądu

    • 4 0

    • Niemcy mają nadprodukcję, darmo Francuzom oddają

      może i nasi się dogadają.

      • 0 0

  • że tak podsumuję wszystkich sceptyków (1)

    Woźnice na początku XX wieku gadali podobne rzeczy o automobilach, jak wy teraz, czyli ... jesteście mamutami motoryzacyjnego myślenia.

    • 2 5

    • Nieźle powiedziane. Zawsze mnie śmieszy ten opór publiczny za każdym razem, gdy wprowadza się technologiczną rewolucję. A że telefon komórkowy nigdy nie zastąpi stacjonarnego, a że kino domowe jest bez sensu, a samolot nigdy nie poleci... Cóż XD

      • 1 0

  • to chyba lipa (1)

    bo przecież my nie mamy elektrowni atomowych , wiatrowych jak na lekarstwo wiec wiekszosc energii bierzemy ze spalania węgla , czyli może i mniej zanieczyszczen bedzie z rur aut ale za to wiecej węgla spalimy na śląsku ?

    • 3 0

    • Nie trzeba elektrowni atomowych. Trzeba po prostu zacząć tworzyć sensowne elektrownie ze źródeł odnawialnych. Dlaczego dwa kilometry dalej od nas Niemcy mogą mieć wiatraki, a my już nie? Bo co, inny wiatr niby mamy? A wieje u nas pięknie przez większość roku. Dlaczego nie możemy czerpać energii geotermalnej, która jest dostępna wszędzie? Albo z wody? Możliwości jest sporo. Tylko trzeba coś robić i inwestować, a nie tylko kurczowo trzymać się węgla. Zresztą wiele domów ma teraz kolektory słoneczne, które nie tylko w pełni zaspokajają zapotrzebowanie rodziny na energię, ale i jest jej wystarczająco, aby obdarować sąsiadów. Ale nasze państwo jak zwykle myśli na odwrót i zamiast wspierać takie mini elektrownie, robi ludzi w kija. I będziemy jak zwykle daleko za murzynami, jeśli się nic nie zmieni.

      • 0 0

  • Auta elektryczne to istny horrendalnie drogi niewypał! (2)

    Nasz kraj, jeśli chciałby naprawdę być ekologiczny to powinien pójść o duży krok dalej i promować jedynie prawdziwie niezależne auta wodorowe. Auta elektryczne to w tej chwili jest już lekki przeżytek. Przypominam że prąd nie jest taki tani a zasięg takich aut jest symboliczny i starcza tylko do miasta. Codzienne ładowanie to jakaś kpina!

    • 3 1

    • To coś jak ze smartfonami. Lepszy produkt ale trzeba ładować codziennie dlatego smartfony nigdy się nie upowszechnią.

      Oh wait...

      • 1 1

    • nie wodór a etanol jest przyszłością. Nic praktycznie nie trzeba zmieniać w silnikach

      a wyprodukować można ze wszystkiego i to w cenie symbolicznej.

      • 1 0

  • Jakie wynalazki? Gdy Ford rozwijał firmę podatek dochodowy dla najbogatszych w USA wynosił prawie 80%. Liberalizm ma to wspólnego z komunizmem, że oba systemy są utopią i nigdy tak naprawdę nie funkcjonowały w 100%.

    • 0 0

  • Ciekawe

    Gdyby to była prawda to przede wszystkim na stacji poboru energii WYMIENIONO BY NAM AKUMULATOR NA NAŁADOWANY a tu ani słowa. Nie chodzi o ekologię chodzi o biznes. A co by się stało gdyby cały Gdańsk przesiadł się na napęd elektryczny zmaleje ruch będziemy ekologiczni - NIE Akumulatory są bardziej nieekologiczne niż ropa.

    • 1 0

  • Po pierwsze nikt się nie zastanowił skąd pozyskać energię do ładowania takiej ilości aut (2)

    bo na budowę kilkudziesięciu nowych bloków energetycznych się raczej nie zanosi, a to że da się to zastąpić przez OZE naprawdę można włożyć między bajki. Następna kwestia że prąd tani, tak teraz wychodzi to tanio do momentu aż spowszechnieje i na każdą kWh zostanie nałożona akcyza tak jak obecnie na każdy litr paliwa i proszę się nie łudzić że nasi "właściciele/nadzorcy" zrezygnują z tego źródła dochodów. Kwestia recyklingu i produkcji akumulatorów i związanych z tymi procesami zagrożeń dla środowiska to kolejna i nie ostatnia sprawa w tym całym przekręcie.
    Nie jestem przeciwnikiem samej technologii (zaraz ktoś napisze że pluję jadem że mnie nie stać) to prawda że mnie nie stać i gdybym takie auto dostał w prezencie zapewne używał bym go z przyjemnością co nie zmienia faktu że nachalne promowanie tej technologii świadczy o tym że chodzi o to co zwykle o $ i z ekologią nie ma to na pewno nic wspólnego

    • 2 0

    • Nahalne? (1)

      Otwórz pierwszą lepszą gazetę, portal motoryzacyjny albo przejrzyj kilka bloków reklamowych w tv i powiedz ile naliczyłeś reklam nachalnie promowanych aut z napędem elektrycznym...

      • 0 0

      • Ów artykuł jest tego doskonałym przykładem

        oraz to że rządy "bezinteresownie" wspierają w tym finansowo za pieniądze obywateli promowanie tych rozwiązań, nie ma już potrzeby reklamowania tego w telewizji bo skoro władza to promuje to znaczy że zostanie to wprowadzone choćby siłą i akcyza na prąd będzie i koniec i to głównie i prawdopodobnie praktycznie tylko o to chodzi, bo teraz nie można było by jej od tak wprowadzić wybuchł by bunt natomiast przy pewnej "masie krytycznej" aut elektrycznych będzie już uzasadnienie że tak trzeba bo pieniądze te pójdą na budowę nowych elektrowni choć to nie prawda bo prąd będziemy kupować z Niemiec ale nie ważne zawsze chodzi o jedno o $ i władzę z tym że $ jest środkiem do władzy. Moja ostania refleksja nie widziałem reklam chleba ani nie widziałem i nie słyszałem żeby jakieś rządy go promowały, prawda jest taka że rozwiązanie praktyczne i ekonomiczne samo się obroni i wypromuje (oczywiście jeżeli nie zostanie zduszone w zarodku) natomiast wszystko to co promuje w jakikolwiek sposób władza i media jest podejrzane i ma drugie dno.....

        • 0 0

  • Szkoda, że obok elektryków promuje się auta na gaz... CNG

    którego w naszym kraju ze świecą szukać, zamiast na LPG, które jest ekologiczne, bo nie wydziela ŻADNYCH cząsteczek PM, będących obecnie głównym problemem zanieczyszczenia powietrza. Taka trochę hipokryzja, niby promujemy ekologiczne, ale LPG jest "be" bo zazwyczaj jeżdżą na nim starsze auta, a one nie są modne.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Pomorska Giełda Modeli Samochodów

kiermasz

Sprawdź się

Sprawdź się

Pasjonat zabytkowych aut, Witold Ciążkowski, jest twórcą:

 

Najczęściej czytane