• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Elektryczny kangur na etacie

BaWo
31 października 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

Zaawansowane hybrydy i samochody elektryczne powoli ugruntowują swoją obecność także na trójmiejskim rynku motoryzacyjnym. Kolejnym krokiem w tej "ekspansji" są elektryczne dostawczaki, którymi tak naprawdę, wracamy do tradycji sprzed lat.



Ostatnie miesiące to w Europie ofensywa alternatywnych napędów. Choć wciąż są niszowe, to ich nisza regularnie rośnie. We wrześniu we Francji i Wielkiej Brytanii sprzedaż samochodów elektrycznych i hybrydowych osiągnęła rekordowy poziom. W Wielkiej Brytanii do klientów trafiło 1208 aut elektrycznych, oraz 1885 hybrydowych typu plug-in. We Francji w tym samym czasie sprzedano 1921 samochodów elektrycznych. W większości pochodziły one z fabryk Nissana, Mitsubishi i Renault.

Francuski, państwowy producent samochodów, konsekwentnie rozszerza swoją obecność w elektrosegmencie także w innych krajach Europy, w tym w Polsce. Po autach osobowych zaoferował polskim klientom Kangoo ZE, czyli elektrycznego vana zasilanego prądem. Kangoo ZE powstaje na tej samej taśmie produkcyjnej co spalinowe Kangoo Express. Pomimo, że energia przekazywana jest z baterii do silnika elektrycznego, Francuzi zarzekają się, że jest on tak samo niezawodny i praktyczny, jak Kangoo z klasycznym rodzajem napędu.

Elektryczne Kangoo może przewieźć 650 kilogramów ładunku i w zależności od potrzeb, dostępne jest w odmianie dwu- lub pięciomiejscowej. Posiada dwuletnią gwarancję bez ograniczenia przebiegu, a elektryczny zespół napędowy oferowany jest z pięcioletnią gwarancją, która kończy się po przekroczeniu 100 tys. kilometrów przebiegu. Według producenta, podczas jazdy w mieście, dostawczy elektryk dysponuje zasięgiem 170 kilometrów.

Ceny Kangoo ZE rozpoczynają się od 79 900 złotych netto. Dla porównania, podstawowe, benzynowe Kangoo, kosztuje 56 450 złotych netto. Różnica jest więc spora. Na osłodę pozostaje fakt, że przejechanie 100 kilometrów kosztuje w przypadku elektrycznego Francuza zaledwie 6 złotych. To kwota nieco ponad litra klasycznego paliwa.

Pojawienie się w cennikach Renault Polska ekologicznej furgonetki to dobry moment, aby przypomnieć inny pojazd tego samego typu, który zabierał 800 kilogramów ładunku i mógł w ruchu miejskim pokonać 80 kilometrów, połowę tego, co Renault. Mowa o zupełnie zapomnianej f STALi 158, która pojawiła się na polskim rynku pod koniec lat 50.

Stal kosztowała wówczas 75 tysięcy złotych. Regulacja prędkości jazdy odbywała się za pomocą rezystora. Prędkość maksymalna samochodu wynosiła nieco ponad 30 km/h. Produkcja nie przekroczyła zaś 150 egzemplarzy. Znacznie popularniejszym widokiem był ciężki, blaszany wózek akumulatorowy tej samej marki, który zyskał popularność między innymi jako zaimprowizowana stoczniowa trybuna Lecha Wałęsy i który jeszcze czasami przemknie po peronie jakiegoś dworca PKP, stając się powoli ciekawym obiektem kolekcjonerskim. Ale to już zupełnie inna historia.
BaWo

Opinie (7) 1 zablokowana

  • Żaden samochód elektryczny nie zastąpi

    pięknej V8 lub V12.

    • 13 5

  • Awaryjność (1)

    Ciekawe jak z ich awaryjnością i jak będą się sprawować zimą?

    • 4 0

    • Jeżeli ktoś poszukuje dobrego i nie drogiego serwisu to polecam stronkę Pogwarancyjni.pl

      • 0 7

  • Ja do pracy jeżdżę wózkiem akumulatorowym.

    Elektryczność to przyszłość.

    • 1 3

  • Póki nie będzie zestandaryzowanych akumulatorów, które WYMIENIA się na stacjach a nie ładuje (1)

    To ta elektryfikacja się nie rozwinie.
    Przy standardowych akumulatorach, podjeżdża się na stację w minutę podmienia akumulator rozładowany na naładowany i odjeżdża.

    Akumulator jest własnością sieci, jego amortyzacja jest wliczona w dystrybucję prądu dla elektrycznych aut.

    Podobnie jak z gazem w butlach do gotowania w domach.

    • 5 0

    • u nas nie będzie tak pięknie

      W naszym kochanym kraju od razu by się okazało, że koszt wymiany akumulatora pustego na pełny będzie kosztować z 1/3 albo połowę ceny zakupu nowego, niestety w naszym kraju każdy MUSI się dorobić "od razu" lub w "ciągu miesiąca" i okaże się, że taniej jednak będzie jeździć samochodem tradycyjnym. Ale ja cały czas czekam, może jeszcze przed emeryturą będę jeździł jakimś elektrykiem codziennie pokonuję dom-praca-dom ~35km i w zupełności by mi elektryk wystarczył.

      • 1 0

  • prąd i gaz jest do kuchenek ,a nie do auta

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najnowsze wiadomości

Wydarzenia

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Sprawdź się

Sprawdź się

Co to jest CVT?

 

Najczęściej czytane