- 1 15 mln dofinansowania na prace na Puckiej (41 opinii)
- 2 Kraj, z którego pochodzą piraci drogowi (399 opinii)
- 3 Plichta przejmie salon Kia w Gdańsku (27 opinii)
- 4 Nie będzie zwężenia na "Słowaku" (49 opinii)
- 5 Rowery Mevo blokują miejsca parkingowe (266 opinii)
- 6 Wiadukt na Puckiej: budowa dojazdów (115 opinii)
Fordy i skody. Zobacz kolekcję samochodzików
Ma zrywne jaguary i eleganckie bentleye. Do tego stare skody i legendarne fordy. A wszystkie w skali 1:72. W cyklu Pasjonaci prezentujemy Michała Targowskiego z Gdańska, dyrektora gdańskiego ZOO, który zbiera miniatury samochodów osobowych.
Półki w kredensie są trzy. Na każdej stoją w rzędach miniaturowe auta. Łącznie jest ich ćwierć tysiąca. Wszystkie w skali 1:72 i wszystkie wyprodukowane przez jedną firmę: Hongwell z Hong Kongu.
- Kilkanaście lat temu poznałem serię w skali 1:72 i szalenie mi się spodobała. Wprawdzie nie są to modeliki resorowane, ale bardzo wiernie jest w nich odwzorowane wszystko, co ma samochód: opony z bieżnikiem, alufelgi, tablice rejestracyjne, lampy, i do tego wnętrze jest bardzo ładnie wykończone - zachwala pasjonat.
Dziś zbiera tylko hongwelle, choć zaczynał w latach 60. ubiegłego wieku od samochodzików polskiej produkcji, które kupował w kioskach.
Enerdowskie robury i matchboxy z Węgier
Ktoś rzucił hasło, że w Pruszczu Gdańskim czy w Kościerzynie pojawiło się nowe autko. Młody pasjonat jechał więc i jeśli zdążył na czas, kupował.
- Można było trafić na podróbki angielskich matchboxów i na takie samochody jak polskie stary czy enerdowskie robury. Tyle że to był plastik, jeden odlew. Jeśli samochodzik był czerwony, to wszystko było czerwone: i zderzaki, i migacze, i lampki. Mało tego, one nie miały żadnego wyposażenia wnętrza. Ale że nie było nic innego, to się człowiek fascynował - przyznaje Targowski.
Matchboxy w PRL-u były towarem luksusowym i dostępnym dla wybranych. Dlatego kiedy młody pasjonat zobaczył w Budapeszcie sklep z matchboxami, zamurowało go.
- Jechaliśmy z rodzicami do Bułgarii przez stolicę Węgier i w takim dużym sklepie dla kolekcjonerów zobaczyłem całą ścianę matchboxów. Oczopląs był niesamowity. 28 forintów za jednego. Mogłem wybrać dwa. To był samochodzik marki Land Rover i chyba amerykański Mercury - wspomina pasjonat.
Z czasem matchboxy przestały być obiektem pożądania kolekcjonera, bo jak mówi "dziś to już nie te modele co kiedyś". Do tego po zmianach ustrojowych stały się w Polsce dostępne. Zniknęły więc emocje, które towarzyszyły dotąd Targowskiemu przy zdobywaniu kolejnych samochodzików. Dreszczyk powrócił wraz z rzadziej spotykanymi miniaturami firmy Hongwell.
Ogórki, garbusy i mustang
- Obecnie firma ograniczyła produkcję i śmiem twierdzić, że w handlu detalicznym tych modeli nie ma. Pojawiają się na różnych portalach i wtedy rozpoczynają się negocjacje - opowiada pasjonat.
Bywa, że zabiegi o samochodziki kończą się sukcesem. Targowski czeka w tej chwili na sześć rzadkich miniatur japońskich samochodów. Do wielu marek w jego kolekcji dołączą już wkrótce Nissan i Toyota.
Na półkach pasjonata najwięcej jest natomiast samochodzików angielskich i niemieckich marek. Dumnie prezentują się zrywne jaguary, klasyczne morrisy i eleganckie bentleye. W oczy rzucają się z kolei popularne "ogórki" w żywych kolorach, czyli volkswageny transportery sprzed kilkudziesięciu lat. A towarzyszą im pocieszne garbusy.
Silną reprezentację mają również amerykańskie fordy na czele z żółtym mustangiem i czeskie skody. Zwłaszcza jedną z tych ostatnich pasjonat darzy sentymentem.
- W takim aucie zrobiłem w 1973 roku prawo jazdy. Za zgodą rodziców, bo miałem wtedy chyba 16 lat i byłem uczniem liceum. Bardzo dobrze jeździło mi się tym samochodem - przyznaje Targowski i pokazuje niebieska skodę 110L.
Garażem poczciwej skody, podobnie jak innych samochodzików, jest kredens. Auta spędzają tam większość czasu. Choć bywa, że trafiają na stół w salonie, kiedy pasjonat siada w fotelu i zabiera się za ich odkurzenie. Sprawdza też, czy koła dobrze się kręcą.
- Kiedy chcę odpocząć, to stawiam przed sobą dwa, trzy modeliki. Patrzę sobie na nie i regeneruję się - wyznaje Targowski, którego kolekcjonerskie plany są jasno sprecyzowane: dalej zdobywać miniaturowe samochody.
Kaski, kombinezony i plastrony. Zobacz garaż miłośnika żużla
Opinie (55) 4 zablokowane
-
2016-06-28 11:29
Te samochodziki ... (1)
... nazywano resoraki lub resorowce. Pamiętam, że zawsze była rywalizacja, czy lepsze są Matchbox, Majorette, czy Siku (obie marki kupowane w Pewexie lub Baltonie oczywiście). Sprawdzała się, które lepiej resorują (odbijają się np. od parapetu, czy ławki w szkole) Ehh, co za czasy :)
- 21 1
-
2020-09-02 18:49
Prosze Pana o kontakt moj num tel.884738647
- 0 0
-
2016-06-28 09:47
(1)
Kiedyś na Tkackiej visavis "Batycki" był sklep z takimi samochodzikami. Sam zbieram modele aut w różnej skali. Pozdrawiam pasjonatów,hobbystów.
- 14 0
-
2019-01-17 20:10
Też zbieram różne kupuje we francji w Luksemburgu Niemczech i Polsce mam ok.400 szt.
- 0 0
-
2017-09-16 15:49
Pilnie kupie resoraka dodge caravan 2004/5 (1)
Gdzie mozna szukac takich samochodzikow? A może ktos chce sprzedac?
- 0 0
-
2018-12-06 20:00
witam mam do sprzedania swoja cala kolekcje autek ok 1000 szt tiry ciezarowki chetnych prosze o kontakt 502 426 330
- 0 0
-
2017-03-04 20:27
modele
Jeśli Pan jest zainteresowany to mam kilka fajnych egzemplarzy hongwella.
- 0 0
-
2016-06-28 12:04
Ponadczasowe hobby (1)
Za władzy ludowej dzieci zbierały resoraki, a dla większości dorosłych był to również jedyny kontakt z motoryzacją. Wystarczy parę lat rządów szajki PiS i sytuacja powróci, z tym, że resoraków może wtedy zabraknąć.
- 5 13
-
2016-07-17 11:52
Poza tym w domu wszyscy zdrowi?
- 0 0
-
2016-06-28 09:16
NO i fajnie (1)
Pan ma jakaś pasje w życiu. Pozdrowienia
- 64 1
-
2016-06-29 20:33
kolekcja Skody-super
- 0 0
-
2016-06-28 16:04
A ja zbieram wszystko co jest darmowe w barach i restauracjach... (1)
Czyli woreczki z solą/pieprzem i ketchupem, plastikowe talerzyki i sztuczce oraz kubki, wykałaczki i słomki, serwetki i ulotki itp...
- 3 4
-
2016-06-29 10:23
Zapraszam na wywiad-artykuł...
Napisz do redakcji/administratora.., ile lat??
- 2 0
-
2016-06-28 12:33
(2)
Mam na karku prawie 40 lat, a również kolekcjonuję modeliki marki Matchbox. Niestety, obecnie oferowane na rynku produkty sygnowane legendarnym logo są chińską tandetą. Prawdziwy Matchbox skończył się w roku 1993.
Made in England, Made in Maccau, Made in Taiwan - te czasy już nie wrócą.
Pozdrawiam wszystkich samochodziarzy małych i dużych!- 14 0
-
2016-06-28 23:35
(1)
Ja przestałem zbierać w okolicach Twoich urodzin ;)
- 0 0
-
2016-06-29 07:43
A szkoda, bo tuż po moich urodzinach wyszła niezła seria "Convoy" ;)
- 0 0
-
2016-06-28 14:16
Super pozytywny artykuł.. (1)
Niestety dzisiejsze dzieci bawią się takimi max pół godziny...
- 6 1
-
2016-06-29 00:18
Bo nie maja wifi
- 1 2
-
2016-06-28 17:08
(1)
A gdzie nasza poczciwe Syrenka. Jam mam chyba że 4 w tym Bosto i R20. Oba modele kupione na Jarmarku Dominika
- 0 0
-
2016-06-28 23:32
Wszystko co kupione po 1975 się nie liczy. Syrenkę zaczeli robić długo potem. Dziś można kolekcję 250 samochodzików kupić od ręki, w tamtychczasach zbierało się latami.
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.