- 1 Mała uliczka, duży problem (231 opinii)
- 2 Ktoś "przeparkował" wrak... bez kół (114 opinii)
- 3 Odliczanie sekund na skrzyżowaniach. Za czy przeciw? (314 opinii)
- 4 Plichta przejmie salon Kia w Gdańsku (41 opinii)
- 5 15 mln dofinansowania na prace na Puckiej (70 opinii)
- 6 Kraj, z którego pochodzą piraci drogowi (400 opinii)
Fordy i skody. Zobacz kolekcję samochodzików
Ma zrywne jaguary i eleganckie bentleye. Do tego stare skody i legendarne fordy. A wszystkie w skali 1:72. W cyklu Pasjonaci prezentujemy Michała Targowskiego z Gdańska, dyrektora gdańskiego ZOO, który zbiera miniatury samochodów osobowych.
Półki w kredensie są trzy. Na każdej stoją w rzędach miniaturowe auta. Łącznie jest ich ćwierć tysiąca. Wszystkie w skali 1:72 i wszystkie wyprodukowane przez jedną firmę: Hongwell z Hong Kongu.
- Kilkanaście lat temu poznałem serię w skali 1:72 i szalenie mi się spodobała. Wprawdzie nie są to modeliki resorowane, ale bardzo wiernie jest w nich odwzorowane wszystko, co ma samochód: opony z bieżnikiem, alufelgi, tablice rejestracyjne, lampy, i do tego wnętrze jest bardzo ładnie wykończone - zachwala pasjonat.
Dziś zbiera tylko hongwelle, choć zaczynał w latach 60. ubiegłego wieku od samochodzików polskiej produkcji, które kupował w kioskach.
Enerdowskie robury i matchboxy z Węgier
Ktoś rzucił hasło, że w Pruszczu Gdańskim czy w Kościerzynie pojawiło się nowe autko. Młody pasjonat jechał więc i jeśli zdążył na czas, kupował.
- Można było trafić na podróbki angielskich matchboxów i na takie samochody jak polskie stary czy enerdowskie robury. Tyle że to był plastik, jeden odlew. Jeśli samochodzik był czerwony, to wszystko było czerwone: i zderzaki, i migacze, i lampki. Mało tego, one nie miały żadnego wyposażenia wnętrza. Ale że nie było nic innego, to się człowiek fascynował - przyznaje Targowski.
Matchboxy w PRL-u były towarem luksusowym i dostępnym dla wybranych. Dlatego kiedy młody pasjonat zobaczył w Budapeszcie sklep z matchboxami, zamurowało go.
- Jechaliśmy z rodzicami do Bułgarii przez stolicę Węgier i w takim dużym sklepie dla kolekcjonerów zobaczyłem całą ścianę matchboxów. Oczopląs był niesamowity. 28 forintów za jednego. Mogłem wybrać dwa. To był samochodzik marki Land Rover i chyba amerykański Mercury - wspomina pasjonat.
Z czasem matchboxy przestały być obiektem pożądania kolekcjonera, bo jak mówi "dziś to już nie te modele co kiedyś". Do tego po zmianach ustrojowych stały się w Polsce dostępne. Zniknęły więc emocje, które towarzyszyły dotąd Targowskiemu przy zdobywaniu kolejnych samochodzików. Dreszczyk powrócił wraz z rzadziej spotykanymi miniaturami firmy Hongwell.
Ogórki, garbusy i mustang
- Obecnie firma ograniczyła produkcję i śmiem twierdzić, że w handlu detalicznym tych modeli nie ma. Pojawiają się na różnych portalach i wtedy rozpoczynają się negocjacje - opowiada pasjonat.
Bywa, że zabiegi o samochodziki kończą się sukcesem. Targowski czeka w tej chwili na sześć rzadkich miniatur japońskich samochodów. Do wielu marek w jego kolekcji dołączą już wkrótce Nissan i Toyota.
Na półkach pasjonata najwięcej jest natomiast samochodzików angielskich i niemieckich marek. Dumnie prezentują się zrywne jaguary, klasyczne morrisy i eleganckie bentleye. W oczy rzucają się z kolei popularne "ogórki" w żywych kolorach, czyli volkswageny transportery sprzed kilkudziesięciu lat. A towarzyszą im pocieszne garbusy.
Silną reprezentację mają również amerykańskie fordy na czele z żółtym mustangiem i czeskie skody. Zwłaszcza jedną z tych ostatnich pasjonat darzy sentymentem.
- W takim aucie zrobiłem w 1973 roku prawo jazdy. Za zgodą rodziców, bo miałem wtedy chyba 16 lat i byłem uczniem liceum. Bardzo dobrze jeździło mi się tym samochodem - przyznaje Targowski i pokazuje niebieska skodę 110L.
Garażem poczciwej skody, podobnie jak innych samochodzików, jest kredens. Auta spędzają tam większość czasu. Choć bywa, że trafiają na stół w salonie, kiedy pasjonat siada w fotelu i zabiera się za ich odkurzenie. Sprawdza też, czy koła dobrze się kręcą.
- Kiedy chcę odpocząć, to stawiam przed sobą dwa, trzy modeliki. Patrzę sobie na nie i regeneruję się - wyznaje Targowski, którego kolekcjonerskie plany są jasno sprecyzowane: dalej zdobywać miniaturowe samochody.
Kaski, kombinezony i plastrony. Zobacz garaż miłośnika żużla
Opinie (55) 4 zablokowane
-
2016-06-28 17:51
tzw. resoraki /matchbox/ były modelami nieskalowymi (2)
jedyne co je wtedy wyróżniało to otwierane drzwi, maski silnika
a czy ktoś pamięta polską wytwórnię modeli "Kobyłka-Wołomin"?
produkowała modeliki w typowej skali 1:72,
były fiaty, warszawy, stary, jelcze-ogórki, moskwicze, etc.
wykonane z plastiku, ale jak tamte czasy - zupełnie przyzwoicie,
dziś na aukcjach osiągają horrendalne ceny- 2 1
-
2016-06-28 20:43
No właśnie, pan dyrektor poskąpił na nostalgiczne zakupy serii Ruch Kobyłka
i mi podoba się takie budżetowe podejście pana dyrektora zoo, bo nawet jeśli pozostały wspomnienia z dzieciństwa, że w kioskach Ruchu była polska seria miniatur, ale żaden nie ocalał w zbiorze do dzisiejszego dnia, uważam, że nonsensem jest wydawanie kilkuset nieraz złotych na aukcjach, czy jarmarku, by je zdobyć. Mają wartość tylko sentymentalną dla dzisiejszych 40 - 50 latków, bo jako modele były na maksa uproszczone i przeważnie przekłamywały rzeczywiste proporcje. Oprócz produktów sygnowanych marką Hongwell, pan Targowski powinien też rozglądać się na rynku za bliźniakami wypuszczanymi jako Schuco Junior, bo to jeden koncern Dickie Simba.
- 1 0
-
2016-06-28 23:29
Mam chyba wszystkie z Kobyłki w piwnicy
Pierwsze 4 to były stary: cysterna, meblowóz, platforma i chyba cementowóz.
- 0 0
-
2016-06-28 18:51
dyzio lokalny bzdury piszesz (3)
Matchbox'y nie dosc ze byly modelami "skalowymi" to byly jeszcze na licencji
- 0 1
-
2016-06-28 18:58
tak - na licencji jaguara i MiGa-21... (2)
podaj skalę w jakiej były robione
- 0 0
-
2016-06-28 22:00
1:43 (1)
- 0 1
-
2016-06-28 23:26
tylko te duże
Podstawowy matchbox, ja sama nazwa wskazuje miał stałą wielkość pudełka, więc skala nie była zachowana. 1:43 wprowadzili później, miałem ich w kolekcji kilka sztuk, ale w latach 70. po 80 zł w komisach były tylko te małe. Polskie plastikowe z Kobyłki to 1:72, a do kolejki H0, potrzebne były enerdowskie 1:87
- 2 0
-
2016-06-28 20:22
Panie Kubo - Pan też z tych od nowomody liczebnikowej i zamiast 250, pisze ćwierć tysiąca?
Litości!
- 6 0
-
2016-06-28 21:24
Tez mam pokaźna kolekcję. 6 letni chrześniak śmieje się "wujek taki duży, a ma tyle zabawek"
- 0 0
-
2017-03-04 20:27
modele
Jeśli Pan jest zainteresowany to mam kilka fajnych egzemplarzy hongwella.
- 0 0
-
2017-09-16 15:49
Pilnie kupie resoraka dodge caravan 2004/5 (1)
Gdzie mozna szukac takich samochodzikow? A może ktos chce sprzedac?
- 0 0
-
2018-12-06 20:00
witam mam do sprzedania swoja cala kolekcje autek ok 1000 szt tiry ciezarowki chetnych prosze o kontakt 502 426 330
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.