• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

GAZ-69: radziecki skarb na polskich drogach

Michał Jelionek
12 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
GAZ-69 to auto, które wjedzie niemal wszędzie. GAZ-69 to auto, które wjedzie niemal wszędzie.

Jazda tym pojazdem nijak ma się do komfortu, prowadzi się go topornie, a do tego pochłania hektolitry paliwa. Same minusy? Nic z tych rzeczy. To auto ma to coś. To coś, co ciężko ubrać w słowa, a czego z pewnością brakuje współczesnym samochodom. Nie było zadania, z którym nasz dzisiejszy bohater by sobie nie poradził. Bez trudu pokonywał najbardziej katorżnicze tereny. To czołg bez działa, to radziecka duma - GAZ-69.



GAZ-69 to motoryzacyjna legenda, którą w dzisiejszych czasach można wypatrywać jedynie ze świecą. Niegdyś popularny gazik stanowił istotny element wyposażenia wojska, a po przejściu na zasłużoną militarną emeryturę stał się wielbioną przez miłośników 4x4 terenówką. Dzisiaj, z biegiem kolejnych lat, jest pożądanym oldtimerem. Jednym z nielicznych trójmiejskich właścicieli tej radzieckiej machiny jest pan Dariusz. Poznajcie historię jego łazika.

Michał Jelionek: Chcesz zostać właścicielem gazika? - Musisz być mechanikiem. Kiedyś, zupełnie przypadkowo, usłyszałem takie stwierdzenie. Tak jest w rzeczywistości?

Dariusz Bimczok: Sama prawda, dokładnie tak jest. Trzeba być hobbystą i kochać to auto, bo cały czas trzeba coś przy nim robić. Sam proces smarowania tych wszystkich kalamitek nierzadko trwa nawet cały dzień. Samochód pochłania całe wiadra smaru, ale bez odpowiedniego naoliwienia ani rusz. Najwięcej pracy czeka mnie zazwyczaj na wiosnę, kiedy po przestanej zimie muszę doprowadzić gazika do porządku.

Wróćmy jednak do początku. W jaki sposób kultowy GAZ-69 trafił w pana ręce?

Od najmłodszych lat kochałem militaria. Wychowałem się w Garnizonie Hel. Od dzieciństwa tam mieszkałem. Mój ojciec pływał na ścigaczach wchodzących w skład 9 Flotylli Obrony Wybrzeża. W ten sposób ta wojskowość od młodzieńczych lat we mnie kiełkowała. W pewnym momencie życia stwierdziłem, że potrzebuję czegoś wojskowego dla siebie, na wyłączność. Coś, co nazywa się GAZ-69.

Dlaczego wybór padł akurat na GAZa, a nie przykładowo na UAZa?

UAZ to nie jest moja bajka. Uważam, że GAZ jest bardziej rozpoznawalny i bardziej ceniony wśród hobbystów. I tak naprawdę UAZa można było spotkać w wojsku jeszcze z 5 lat temu, a GAZów najzwyczajniej już nie ma. Dokładnie 11 czerwca 2005 roku w moje ręce trafił łazik. Auto przez wiele lat służyło w wojsku, a następnie w Nadleśnictwie Człuchów. Egzemplarz, który kupiłem był obrazem nędzy i rozpaczy. Pod moją opieką został kompletnie odrestaurowany i wyremontowany. Tak naprawdę większość elementów tego samochodu wymagało odnowienia. Musiałem wypiaskować całą ramę, wstawić nowy silnik, uszyć plandekę, a także zakupić ogumienie. Pojazd wymagał ogromnego wkładu pracy.

Wkładu pracy, a co za tym idzie - zapewne również odchudzenia portfela.

Oczywiście. Auto zakupiłem za 5 tys. zł. Jednak kolejne 10 tys. zł musiałem zainwestować w doprowadzenie łazika do takiego stanu, jaki aktualnie widzimy. Dlatego też jego wartość na dzień dzisiejszy wyceniam na około 14-15 tys. zł. Auto posiada około 75 proc. oryginalnych części. W wyglądzie zewnętrznym nie zgadza się jedna rzecz - gazik powinien mieć koło zapasowe zamontowane przy bocznych drzwiach. Mój ma koło z tyłu.

Mniejsza, nieoryginalna kierownica od małego fiata. Ponoć dzięki niej auto prowadzi się łatwiej. Mniejsza, nieoryginalna kierownica od małego fiata. Ponoć dzięki niej auto prowadzi się łatwiej.
Zmiany zaszły również w silniku. Jaki motor obecnie drzemie pod maską gazika?

Łaziki z taśmy produkcyjnej zjeżdżały z jednostkami o pojemności nieco ponad 2 litrów. Zakupiony przeze mnie samochód nie miał oryginalnego silnika. Auto napędzał diesel, który był jednak w rozsypce. Musiałem zatem dokupić nowy motor. Ze względów ekonomicznych zainwestowałem w jednostkę wysokoprężną. Przy tak dużej masie auta i współczynniku oporu powietrza paliłby około 18 litrów. Dlatego też niewielu właścicieli łazików jeździ na benzynie. W moim egzemplarzu zamontowałem 2-litrowy silnik diesla z Mercedesa 200D generujący moc 60 KM. Auto pali około 10 litrów oleju napędowego na 100 km.

Jaką rolę w polskiej motoryzacji, polskim wojsku odegrał GAZ-69? Można powiedzieć, że to skarb, który otrzymaliśmy od naszych radzieckich "przyjaciół"?

Nie dysponowaliśmy swoimi autami, które mogłyby służyć wojsku. Dopiero później zaczęto produkcję Honkerów, ale to nie ta epoka. Zaraz po wojnie królowały GAZy-67, czyli popularne Czapajewy. Poprzednika GAZa-69 produkowano jednak stosunkowo krótko. Prawdziwy wysyp nastąpił dopiero w przypadku modelu 69. Zresztą te auta były bardzo długo produkowane, bo do 1972 roku. Najpierw skręcano je w zakładach GAZ w Gorkim, a następnie w fabryce UAZa w Uljanowsku. To ciekawe, bo na jednej linii tworzono UAZy, a na drugiej gaziki. Mój łazik pochodzi z 1971 roku, czyli końcówki produkcji. Ciężko sobie wyobrazić nasze wojsko bez tych samochodów.

Auta z wojskowych koszarów trafiły w ręce miłośników off-roadu. Były tanie, proste w naprawie i ekstremalnie mocne. Idealny wybór dla fanów 4x4.

Zgadza się. Na początku, kiedy auta zaczęły trafiać w ręce zwykłych kierowców, te samochody były bardzo tanie. Dopiero z biegiem lat wartość rosła. To wymarzone auta dla offroadowców. Bo tak naprawdę można było je modyfikować na dowolny sposób. Po otwarciu maski GAZa dysponuje się wystarczającą przestrzenią do zamontowania dowolnego silnika. Bez problemu można również przerobić zawieszenie. Warto zaznaczyć, że łaziki mają bardzo dobre i sprawne reduktory. Pojazd w terenie radzi sobie naprawdę świetnie. Jeżdżąc na zloty militarne do Darłowa czy Bornego Sulinowa, przekonałem się, że na tych specjalnie przygotowanych terenach nie było dla GAZa przeszkody. Dopóki koła łapią przyczepność - to nie ma na gazika mocnych.

Niegdyś GAZ-69 był bardzo popularną terenówką wśród miłośników off-roadu. Niegdyś GAZ-69 był bardzo popularną terenówką wśród miłośników off-roadu.
Na początku rozmowy wspomnieliśmy o czasie, który trzeba poświęcać łazikowi przy wszelakich - mniejszych bądź większych - naprawach. Z czym jest największy problem?

Nie jest tajemnicą, że wrogiem leciwych aut jest korozja. Blacha swoje przejeździła i siłą rzeczy z biegiem lat atakowana jest przez rdzę. Dlatego najważniejsza jest konserwacja, głównie podwozia i elementów jezdnych. Bo tak naprawdę nie jeżdżąc w okresie zimowym i nie mając styczności z solą drogową, przy dobrze zakonserwowanej karoserii, nic złego nie powinno się dziać.

Jak się prowadzi taki pojazd?

Trzeba się przyzwyczaić do kierowania tym samochodem. Jest to w pewnym sensie wyzwanie. Co prawda mój łazik nie ma oryginalnej kierownicy, bo, niestety, takowa nie była dołączona do zestawu. Wstawiłem niewielkie, poręczne "kółko" z małego fiata. Dzięki czemu auto prowadzi się nieco łatwiej. Samochód, jak wiadomo, szybko nie pojedzie. Auto wyposażone jest w hamulce bębnowe, czyli tzw. spowalniacze. Także rozpędzanie się łazikiem jest wielkim ryzykiem. Średnia prędkość podczas podróży to około 70 km/h. Przy tak nieprecyzyjnym układzie kierowniczym - to zdecydowanie wystarczająca i zadowalająca prędkość. GAZ sprawnie się przemieszcza, dojedzie gdzie trzeba. Minusem jest też hałas panujący w kabinie podczas jazdy, ale po jakimś czasie można się do tego przyzwyczaić. Osoby, które miały okazję sterowania takim pojazdem, wiedzą, że to jednak czysta przyjemność.

GAZ-69 to z pewnością auto należące do tych z serii: w każdym momencie mogę zrobić psikusa mojemu panu. Gazik lubi się buntować?

Miałem kiedyś taką sytuację, w której łazik odmówił posłuszeństwa w najmniej odpowiednim momencie. Przejeżdżając wiaduktem w Pruszczu Gdańskim, nagle zauważyłem, że podczas wciskania hamulca zaciski nie odpuszczają. W pewnym momencie, na samym szczycie wiaduktu, auto zblokowało się kompletnie. W efekcie czego zakorkowałem pół miasta. Zadzwoniłem po drogówkę, żeby w jakiś sposób udrożnili ruch. Postukałem, popukałem młoteczkiem w odpowiedni punkt i jakoś udało się zjechać. A na deser policjant chciał mi wlepić mandat. Więc zapytałem, za co? Przecież auto ma prawo się zepsuć. W końcu, po długim namyśle, funkcjonariusz odstąpił od nałożenia kary. Przyznam szczerze, że wtedy nie było mi tak do śmiechu.

Oldtimery, youngtimery, ale również samochody współczesne. Jesteś właścicielem niesztampowego i nieprzeciętnego pojazdu z ciekawą historią? Pochwal się swoją perełką i zgłoś się do nas. Wyślij krótki opis auta z załączonym zdjęciem na adres e-mail: moto@trojmiasto.pl

  • Pan Dariusz - właściciel kultowego łazika.
  • Niegdyś GAZ-69 był bardzo popularną terenówką wśród miłośników off-roadu.

Opinie (40) 1 zablokowana

  • (2)

    nie gniostsja nie łamiotsja. Ładne auto. Latało się i takim i Nivką-dziwką;) Jak ruda nie zeżre do końca to będzie jechał!

    • 21 3

    • Nie (1)

      wierzę rosyjski a taki dobry zawsze to hamerykańskie to był cudtechniki !!!!!!

      • 0 0

      • nie rosyjski

        Tylko radziecki

        • 5 0

  • Wszytko super, fajnie, pięknie, ale dlaczego nie jest jeszcze na żółtych blachach? (8)

    Ostatnio widziałem golfa IV na żółtych blachach, ciekawe ile dał w łapę konserwatorowi zabytków. Same korzyści z posiadania takich blach. Niskie OC, i można je wykupić np. tylko na miesiąc, a potem przez pól roku nie płacić gdy autem nie jeździmy, no i wieczny przegląd.

    • 11 7

    • Bo połowa auta jest nieoryginalna

      • 12 0

    • (3)

      Golf IV na żółtych blachach.... A widziałeś po której stronie kierowca siedział:)

      • 28 0

      • hahahaha:D

        • 11 0

      • matka siedziała z tyłu

        • 5 0

      • Jest taki golf IV, żółte blachy GKA, jak nie wierzysz to powiedz czemu ta złachana beemka ma żółte blachy.

        http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://i.imgur.com/4jrrb.jpg&imgrefurl=http://www.bmw-sport.pl/viewtopic.php?f%3D9%26t%3D107114%26start%3D20&h=960&w=1280&tbnid=skAtfaXKmrChRM:&docid=t0RkOoPfqrn7GM&ei=B1_LVez3JIvMygPp7aGQCg&tbm=isch&ved=0CCYQMygHMAdqFQoTCKyXp5bno8cCFQumcgod6XYIog

        Wałek z konserwatorem aż miło poszedł.

        • 3 0

    • Bo jesli masz auto na zoltych blachach, to podlega on pod konserwatora zabytkow (2)

      I np. sprzedaz go juz nie jest taka prosta, zwlaszcza za granice.

      • 3 0

      • Nie (1)

        opowiadaj bzdur , Polak wszystko potrafi sprzedać !!!!!

        • 0 3

        • Racja, ale jest trudniej.

          No i z czesciami trzeba wiecej kombinowac.

          • 2 0

  • (2)

    Jedne z tych pojazdów/broni, które długo nie zestarzeją się. Jak np. M16 albo Browning M2, Humvee, T72 we wszystkich odmianach itd.

    • 6 1

    • Co ty bredzisz (1)

      Gazikiem nie chciał bym patrolować prowincji Gazni w Afganistanie, jedna seria z PKaśki i sieczka w środku. Tak samo T-72, teraz to trumna na gąsienicach, i festiwal latających wież, które widowiskowo wylatują w powietrze przy trafieniu i eksplozji, amunicji która nie jest schowana w żadnym magazynie, jak w Leopardzie 2 czy Abramsie, tylko w automacie ładowania, i w przedziale załogi poupychana gdzie się da. Tak więc postarzały się niektóre sprzęty i to baardzo.

      • 2 2

      • dobra już nie fantazjuj z cudami niemieckiej czy amerykanskiej techniki bo rzeczywistość jest inna i leopard 2 w wersji a4 za jaką zabuliliśmy jak za zboże to złom, a wraki "cudownych" abramsów można sobie pooglądać w internecie

        • 1 0

  • Szczerze podziwiam takich hobbystów. Dzięki ich pasji wracają do życia naprawdę ciekawe konstrukcyjnie samochody. Ktoś powie: co to za technika?! Bez niej nie byłoby dzisiejszych telewizorów na kołach.

    • 30 0

  • "A na deser policjant chciał mi wlepić mandat." (1)

    Psy tylko jedno mają w głowach. Mandaty to dla nich trofea z ich polowań.

    • 20 8

    • Każdy

      pies to pies tak ich szkolono w tych "szczytnych" szkołach , tylko gnębić naród mandatami !!!!!!

      • 4 4

  • (1)

    Wszystko fajnie. Podziwiam zapał ale wkładanie silnika innego niż oryginalny do zabytkowego samochodu stoi jakby w sprzeczności z ideą posiadania takiego samochodu. Podejrzewam, że takich aut z dieslem w lepszym czy gorszym stanie jeździ w Polsce całe mnóstwo.

    • 12 5

    • wszystko fajnie

      w Gazie/uazie 69 montowany był silni 2120 ccm, taki sam jak w Żuku/Nysie, Pobiedzie/Warszawie. 20 lat temu moim pierwszym samochodem był dolnozaworowy, 3-biegowy Żuk - 17/100km jak nic. następny górnozaworowy 70 konny 17,5 litra, po wymianie gaźnika od Warszawy TYLKO 13,5.
      my nie ruski czy stany, my nawet nie grupa Euro (gdzie za godzinę pracy lejesz min. 6 litrów)
      Diesel to ekonomia.
      Kolega z wojska ma Uaza 452 w lekkim terenie bak na stówę

      • 3 0

  • sanitarka nr rejestracyjny GD098KE (1)

    może ktoś szuka ?, bo wygląda na to, że taki samochód wyglądający jak wojskowa sanitarka (kolor khaki, na białym tle czerwony krzyż) o nr rejestracyjnych GD098KE stoi "dziwnie zaparkowany" (wygląda jakby był porzucony) od około dwóch tygodni na parkingu pod siedzibą SKOK w Gdyni przy ul. Legionów 130.
    Zgłoszenie na policję nic nie zmieniło wóz stoi i chyba czeka na swojego właściciela.

    • 3 6

    • Kurcze, dzieki za info - az zajrze

      Marzy mi sie jakas sanitarka (w Oliwie stoi ladny Honker w tej wersji).

      • 0 0

  • piękność,

    Mam nadzieję, że tej zimy mojego uaza tez doprowadzę do takiego stanu, pozdrawiam miłośników ruskiej myśli technicznej z tamtych lat.

    • 9 0

  • głupota rządzi (2)

    Autor o aucie. "Same minusy? Nic z tych rzeczy" A właściciel "Sam proces smarowania tych wszystkich kalamitek nierzadko trwa nawet cały dzień" Proszę, niech ktoś napisze dlaczego idiotyzmy tak królują w tym portalu.

    • 8 12

    • to nie są minusy, jak ktoś lubi majsterkować i "dłubać" ;) Ja nie lubię, ale szanuję tych, co lubią.

      • 13 0

    • Zaf nie masz pojęcia Januszku o czym piszesz. Mieć takie auto, kochać takie auto i grzebać w takim aucie to sama przyjemność, więc o czym ty mówisz. Wracaj do swojego lanosa, przecież też lubić, a raczej musisz przy nim długo siedzieć ;)

      • 8 1

  • To auto jest tak awaryjne jak tylko można sobie wyobraźić. (8)

    Paliwożerne jak amerykańska ciężarówka V12 a jego dzielność w terenie w obecnych czasach jest co najmniej dyskusyjna.
    Walory historyczne tego auta są żadne nie warto o n8im dyskutować. dawniej auto dla biedaków bawiących się w jazdę terenową którzy najczęściej wracali na lawecie znajomego. Już w tamtych czasach to była żenada konkretna.

    • 8 25

    • a kto bogatemu zabroni, (4)

      Pokaż mi nowoczesną terenówkę( nie mylić z suv), która w nominale czyli bez przeróbek jest tak dzielna w terenie,

      • 2 0

      • Mercedes G? (1)

        • 3 2

        • Gelenda to jak landryna

          merasia walą od 79 a landrovera defendera od o ho ho
          one są wiecznie młode a nie nowoczesne

          • 2 2

      • jeep wyllis (1)

        • 1 0

        • jaki lis??

          wyliniały??

          • 0 0

    • jest awaryjne (2)

      a paliwożerne bo ma słaby stopień kompresji a ma słaby żeby przy - 70 na naftę odpalił, a jak zabraknie to i ropa z alkoholem wystarczy. pokaż pojazd zachodu bądź zza oceanu, który jeździ na wszystkim przy największych mrozach i upałach

      • 6 1

      • Teoria trafna ale nie dotyczy silnika Gaz69.....Te zalety miał silnik czołgu T34

        • 9 0

      • taa wlej nafty lotniczej a zobaczysz co z tego złomka zostanie

        • 0 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Sprawdź się

Sprawdź się

Pasjonat zabytkowych aut, Witold Ciążkowski, jest twórcą:

 

Najczęściej czytane