- 1 Zakończył się remont ulicy za 11 mln zł (44 opinie)
- 2 "Leżący policjant" na... polnej drodze (28 opinii)
- 3 Kolejne drogi w Gdyni do naprawy po zimie (70 opinii)
- 4 Czytelnik: mały niesmak po zlocie klasyków (70 opinii)
- 5 Ile aut skonfiskowała policja? (131 opinii)
- 6 Główne drogi w Sobieszewie do remontu (99 opinii)
Samochód na prąd może mieć prawie każdy. Na przeróbki jednak na razie decydują się entuzjaści.
Przyszłość należy do samochodów elektrycznych, przewiduje inżynier z Gdańska. By stać się posiadaczem takiego samochodu nie trzeba wydawać fortuny. Elektryczne serce może zabić także pod maską daewoo lanosa czy skody felicii.
Konwersją samochodów ze spalinowych na elektryczne zajmują się także np. lokalne firmy z branży motoryzacyjnej, np. w Wejherowie powstają elektryczne fiaty panda.
Przeciętnego miłośnika elektrycznych samochodów przerażać mogą jednak ich ceny. Nowego "elektryka" nie kupimy za mniej niż 100 000 zł. To bariera, które sprawia, że auta na prąd jeszcze długo nie zawojują naszych ulic.
Okazuje się jednak, że posiadanie elektrycznego auta nie musi wiązać się z aż tak wysokimi kosztami. Alternatywą dla wielkich korporacji może być niewielki warsztat samochodowy na gdańskiej Oruni, skąd od 1996 roku wyjeżdżają elektryczne samochody.
- Szesnaście lat jeżdżę pojazdami elektrycznymi, które przerabiam ze aut spalinowych i najprawdopodobniej jestem pierwszą osobą w Polsce, której w 2000 roku udało się zarejestrować samochód osobowy jako elektryczny - opowiada Zbigniew Kopeć, inżynier, entuzjasta i pionier w konstruowaniu elektrycznych wehikułów.
Przygodę z pojazdami elektrycznymi inżynier Kopeć rozpoczął od przeróbek toyoty corolli, tawrii, renault 5, fiata 126p, toyoty tercel automatic czy buicka regal.
Zbigniew Kopeć zapewnia, że nowe, elektryczne życie jest stanie tchnąć w każdy samochód. Koszt przeróbki poczciwych daewoo, skód, fiatów wynosi przeciętnie kilkanaście tysięcy złotych. Zdaniem inżyniera jazda potem będzie nas kosztować zaledwie kilka groszy za każdy kilometr.
- Jazda własnoręcznie przerobionym "spaliniakiem" na auto o napędzie elektrycznym lub rowerem elektrycznym daje mi autentyczną radość i ogromną satysfakcję. Cały czas robię nowe eksperymenty, przerabiam i modyfikuję moje "elektryki". Pojazdy elektryczne to niesamowicie ciekawy i pasjonujący temat - cieszy się konstruktor.
Opinie (70) 4 zablokowane
-
2012-05-10 11:46
A próbowaliście kiedyś
np. pracować w terenie, korzystając tylko z akumulatorów? Np. do oświetlenia sensownej mocy, zasilania jakiś narzędzi? Spróbujcie raz i drugi a gwarantuję, że za trzecim razem zaczniecie rozmyślać nad... generatorem spalinowym. ;)
W przypadku samochodu występuje pełna analogia.- 1 3
-
2013-09-21 23:02
Około 3,-zł za 100km
sama frajda na EV.
- 0 0
-
2015-01-24 17:08
wszystko już jest
Wystarczy silnik elektryczny i generator wolnej energii SEG Searla i mamy to czego szukamy..hehehehe
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.