- 1 Śnieg sparaliżował drogi w Trójmieście (119 opinii)
- 2 Mandat za rozmowę na parkingu (227 opinii)
- 3 Ceny diesla w dół. Olej napędowy i benzyna kosztują niemal tyle samo (40 opinii)
- 4 Czy strażacy potrafią gasić "elektryki"? (184 opinie)
- 5 Kup sobie klasyka (47 opinii)
- 6 Miejsca parkingowe widmo w Sopocie (66 opinii)
Hybryda ładowana z gniazdka - to powinna być przyszłość motoryzacji
Około 60 km zasięgu na samym prądzie, spalanie na poziomie 5 litrów paliwa na 100 km w trybie hybrydowym, a gdy zabraknie prądu w trasie, zawsze pozostaje jazda przy wykorzystaniu silnika spalinowego - to obraz hybrydy typu plug-in, czyli tej ładowanej z gniazdka. Moim zdaniem właśnie taki powinien być kierunek motoryzacji.
Auta elektryczne to błędne koło?
Zachwyt nad autami elektrycznymi trwa w najlepsze, ale dobrze wiemy, że to trochę sztucznie pompowane owacje. Koncerny prześcigają się w produkcji coraz to wydajniejszych samochodów na prąd, a w dealerskich ofertach roi się od nowych modeli elektrycznych. Tego chyba się już nie da zatrzymać. Mało tego, zapowiedziano, że do 2035 r. na terenie Unii Europejskiej nie będziesz mógł kupić nowego samochodu spalinowego. Czy rzeczywiście plan zostanie zrealizowany? Śmiem wątpić, ale czas pokaże.
Wiele znaków zapytania
Od jakiegoś czasu bardzo mocno lobbuje się "elektryki". Ale to przecież produkt z wieloma niewiadomymi.
Po pierwsze, napiszecie, jaka to ekologia, to hipokryzja, a nie ekologia, skoro prąd produkowany jest z węgla. Słusznie. Po drugie, co z utylizacją zużytych baterii? Po trzecie, nie jest tajemnicą, że nasza infrastruktura (także ta energetyczna) jest kompletnie nieprzygotowana na elektromobilność (kilka ładowarek na krzyż to ciut za mało). Po czwarte, w nawiązaniu do punktu trzeciego, jak mamy sobie wyobrazić ładowanie samochodów elektrycznych przez osoby mieszkające w blokach? Po piąte, to bardzo niepokojące, ale coraz częściej słyszy się o wybuchających bateriach litowo-jonowych, a to z kolei - oprócz tego że są niebezpieczne - wyklucza ich parkowanie np. w halach podziemnych. Po szóste, długość ładowania baterii. Czy w końcu po siódme, przygotowanie warsztatu samochodowego pod naprawy "elektryków" wiąże się z gigantycznymi kosztami.

"Elektryki" tylko dla bogatych?
Nurtuje mnie jeszcze jeden problem. Dziś ceny nowych aut są rekordowo wysokie. Na "elektryka" z salonu stać osoby zamożne. W łańcuchu eksploatacji jednego auta elektrycznego przedstawiciel klasy średniej będzie zapewne odgrywać rolę trzeciego właściciela. Czyli powiedzmy zakupi go po 6-7 latach od jego produkcji. Co to oznacza dla właściciela numer trzy? Baterię, czyli tak naprawdę najważniejszy element auta elektrycznego, która prawdopodobnie będzie nadawała się na śmietnik albo do gruntownej regeneracji. Dla zobrazowania problemu dodam, że w niektórych modelach nowa bateria to koszt nawet 100 tys. zł. To logiczne, że żaden trzeźwo myślący człowiek nie wpakuje się na minę i nie kupi używanego "elektryka" z wyeksploatowaną baterią. Gorzej, jeśli będzie nieświadomy.

Hybryda z gniazdka (PHEV) - to powinna być przyszłość
Dlatego moim zdaniem motoryzacja trochę błądzi, zmierza w nie do końca słusznym kierunku. Jeśli już tak mocno dążymy do rozwoju elektromobilności, to postawmy na hybrydy typu plug-in (to te ładowane z gniazdka). Oczywiście PHEV też ma swoje wady, też potrzebny jest prąd produkowany z wiadomo czego, ale w moim odczuciu ten bilans zalet i wad jest zdecydowanie korzystniejszy niż w przypadku samochodów elektrycznych.
Aktualnie producenci wypuszczają na rynek coraz to lepsze "pluginy". Te pierwsze modele sprzed kilku lat mogły przejechać na samym prądzie raptem 20-25 km, i to poza okresem zimowym. To zdecydowanie zbyt mało, ale przynajmniej dzięki działaniu silnika elektrycznego zużycie paliwa było dużo niższe.
Teraz dostępne są tzw. PHEV-y z zasięgiem powyżej nawet 80 km na jednym ładowaniu. Choć z reguły w większości modeli zasięg elektryczny oscyluje w granicach 50, może 60 km, co nie jest złym wynikiem. Połączenie silnika spalinowego z elektrycznym, a do tego sporej pojemności bateria to bardzo dobre rozwiązanie dla osób, które mieszkają kilkanaście kilometrów od miejsca pracy albo po prostu - mieszkają w domu pod Trójmiastem. Mogą jeździć w zasadzie wyłącznie na prądzie, jakby mieli auto elektryczne. I, co więcej, nie muszą ładować swojego auta codziennie.

Hybryda plug-in to - jak już wspomniałem - duża oszczędność paliwa. Ostatnio testowałem Range Rovera Sporta w wersji PHEV właśnie. Duży SUV z 3-litrowym silnikiem o mocy 440 KM w trybie hybrydowym zużywał raptem 7 litrów paliwa na 100 km. Dopiero po przejechaniu około 180 km skończył się prąd i testowanie kontynuowałem wyłącznie na silniku spalinowym. Średnie zużycie podskoczyło do 11-12 litrów na "setkę". Jest różnica, prawda?
PHEV to również świetne rozwiązanie dla osób wybierających się w dalszą trasę. Czego nie można powiedzieć o aucie elektrycznym, bo cały czas musimy główkować, kalkulować i planować kolejne postoje na "tankowanie" prądu. Co przecież wyraźnie wydłuża czas podróży. W przypadku hybrydy typu plug-in nie mamy tego problemu. Gdy prąd się skończy - jazdę kontynuujemy standardowo, na paliwie. Raczej nie staniemy na środku autostrady (no chyba że zabraknie paliwa). Poza tym z tą jazdą autostradą w przypadku samochodu na prąd trzeba uważać, bo przy większych prędkościach prąd znika błyskawicznie, a zasięg kurczy się niemiłosiernie.
Są też minusy PHEV
Żeby nie było tak kolorowo, warto wspomnieć o minusach hybryd typu plug-in (niektóre oczywiście pokrywają się z wadami "elektryków").
Pamiętajmy, że samochody z napędem PHEV do tanich nie należą, niestety. I to chyba ich największa wada. Dla przykładu, nowa Kia xCeed z silnikiem spalinowym kosztuje 104 500 zł, a w wersji PHEV - 147 400 zł.
Hybryda plug-in wymaga także ładowania, więc w przypadku osób mieszkających w blokach pojawia się taki sam problem jak przy pełnych "elektrykach". A samo ładowanie nie należy do tych krótkich. Bateria przy niskich temperaturach jest mniej wydajna. PHEV to często także mniejsza pojemność bagażnika (zazwyczaj przestrzeń zabiera bateria), a także baku paliwa. Moc podczas dynamicznej jazdy w trybie elektrycznym jest mocno ograniczona, przez co dość szybko z pomocą musi przyjść silnik spalinowy - to spory mankament. Zapewne jeszcze coś byśmy znaleźli, ale nadal uważam, że PHEV to lepsze rozwiązanie od w pełni elektrycznego napędu.
Reasumując, z ogromną chęcią napisałbym, że przyszłością motoryzacji powinny być samochody z napędem wodorowym. Powinny, ale nie są i prawdopodobnie długo nie będą. A szkoda. Kropka. Mamy to, co mamy, czyli elektromobilność.
Dlatego mam mieszane uczucia co do kierunku, w którym zmierza motoryzacja, szczególnie w Europie. Obawiam się, że za 20-30 lat niewiele osób będzie mogło sobie pozwolić na samochód. Chciałoby się napisać: śpieszmy się kochać spalinówki...

Opinie wybrane
-
2023-01-07 10:06
niepełny obraz (5)
Bardzo fajnie opisane. Ale dodałbym jeszcze jedną rzecz przy ekologii. Toksyczność wydobycia metali ziem rzadkich, potrzebnych do produkcji akumulatorów. Przykładem niech będzie lit. Do wydobycia 1000kg litu, potrzeba 2 200 000 litrów wody. Woda ta jest zabierana z lokalnych żródeł (przypominam o toczących sie kampaniach na rzecz oszczędzania wody, bo jej brakuje) , a po użyciu jest ona silnie zanieczyszczona. Także cóż, by ratować planetę, tym silniej ją zabijamy.
- 26 7
-
2023-01-07 18:09
w porównaniu ze skutkami emisji CO2 to pikuś (2)
- 2 8
-
2023-01-09 08:55
No właśnie nie
- 0 3
-
2023-01-09 13:29
emisja CO2 z transportu to 6% z przemysłu ponad 70% największym trucicielem są Chiny
- 0 2
-
2023-01-09 07:08
nie tylko wody, ale i paliw kopalinych
np. zużywa się ogromne ilości oleju napędowego podczas tego procesu wydobycia (oczywiście spalając go) a o pracy dzieci w kopalniach w Afryce nawet nie wspomnę
obecnie auto elektryczne jest bardzo nieekologiczne, przyszłość widzę w napędzie elektrycznym z paliwem wodorowym- 1 1
-
2023-01-09 08:28
ale przeciez ta woda nie znika z obiegu.
Po odparowaniu znowu jest czysta
- 0 1
-
2023-01-05 20:44
Pełne elektryki to ślepy zaułek motoryzacji. (21)
Zakładając, że ludzi będzie stać na porządne elektryki o zasięgu rzędu 500km i szybkości ładowania 80%/15 minut (a nie będzie stać!), to gdzie jest sens ekonomiczny tego poronionego pomysłu w sytuacji, gdy dzisiaj cena "tankowania" na superszybkim chargerze to 100zł za przejechanie 100km (na 100km wychodzi jakieś 20kWh a 1kWh na Ionity kosztuje dziś... 5zł)? To dwa razy więcej, niż koszt przejazdu samochodem z silnikiem spalinowym!
- 53 7
-
2023-01-05 20:52
(6)
Co gorsza, ponoć turbo szybkie ładowanie rozwala baterie
- 13 3
-
2023-01-06 19:28
(4)
nie ponoć tylko tak jest - w instrukcjach tych samochodów masz nawet informację, że należy ograniczać ładowanie na superchargerach bo zabijają baterie. Czyli auto nie nadaje się do regularnego jeżdżenia w trasę, chyba, że bierzesz go w leasing - wtedy te 2 lata bateria wytrzyma
- 8 3
-
2023-01-09 10:31
Zgadza się (2)
Jednakże, nie licząc handlowców, samochody generalnie jeżdżą po mieście i podmiejskich sypialniach. 99% osób ten problem nie dotyczy.
- 3 1
-
2023-01-09 11:33
do dojeżdżania do pracy to w sumie dobra opcja (1)
wystarczy ładować co drugi dzień
- 0 3
-
2023-01-09 21:57
to ile masz do pracy ? 100 km w jedną stronę ?
- 0 2
-
2023-01-09 21:56
łał, to Tesle jeżdżące po 300-500 tys km na jednej baterii to wymysł diabła
łone nigdy nie widziały SuC
- 1 2
-
2023-01-09 21:55
wybuchajooo po 15 minutach ! ciocia muwiła
- 1 1
-
2023-01-06 09:27
(4)
Supercharger Tesli kosztuje 2,50 za 1 kWh x 20 daje nam 50 PLN za 100 km, Trzeba mieć oszczędnego diesla żeby zmieścić się w tej kwocie z paliwem za 100 km.
- 3 13
-
2023-01-06 11:33
Ile jest superchargerów Tesli w Polsce? (1)
11. Jedenaście sztuk. Dziękuję bardzo za uwagę. Twój argument jest inwalidą.
- 23 4
-
2023-01-08 20:50
A najblizszy w Ciechocinku... :) nic tylko wpadać "zatankowac":)
- 3 1
-
2023-01-06 15:26
Toyota rav4 hybrid 2,5 litra awd 222KM (1)
Średnie spalanie 50/50 miasto trasa 7,5 litra czyli 50 złotych na 100 km, a auto jest dosyć spore. Tankujesz i jeździsz jak zwykłym samochodem.
- 11 1
-
2023-01-09 22:02
tak samo ev. ładujesz i jeździsz jak zwykłym samochodem
a ile to kosztuje ? policzmy
wjeżdżam do garażu, tankowanie auta zajmuje max 1 minutę i idę do domu
auto pali w mieście ok 15kwh x 0,95 pln za prąd = mniej niż 15 pln.
15 pln to ok 2 litry benzyny i mniej niż 2 L ON.
Ile pali spalina w mieście ? 8 ? 10 litrów ?
A większość właścicieli ev posiada PV czyli jeżdżą zaa ile to kosztuje ? policzmy
wjeżdżam do garażu, tankowanie auta zajmuje max 1 minutę i idę do domu
auto pali w mieście ok 15kwh x 0,95 pln za prąd = mniej niż 15 pln.
15 pln to ok 2 litry benzyny i mniej niż 2 L ON.
Ile pali spalina w mieście ? 8 ? 10 litrów ?
A większość właścicieli ev posiada PV czyli jeżdżą za darmo. Zabolało ?
Ile płacisz za parkowanie ? 100 pln miesięcznie ? więcej ? ev ma parkowanie za darmo
ile płacisz za wymianę oleju i innych rzeczy + przegląd w ASO ? 1-2 tys ? uuuuu bo wiesz w EV to kilkaset pln i nikogo nie trujemy- 0 2
-
2023-01-06 18:01
(1)
Może właśnie o to chodzi, żeby nie każdy miał samochód? Zaraz pojawią się zakazy wjazdu do centrów miast, paliwo, OC, oplaty za parking będą drożały. Zostaną auta na minuty i komunikacja miejska. Do tego to zmierza, a ci wszyscy euroentuzjaści jeszcze się z tego cieszą, że nic nie będą mieli, tylko wszystko będą wypożyczać.
- 7 2
-
2023-01-06 18:57
Ja się cieszę
Stać mnie na elektryka i będą mniejsze korki.
- 1 5
-
2023-01-06 18:56
I po co kłamiesz? (1)
Poza tym szybkie ładowanie wykorzystywane jest sporadycznie na długiej trasie.
Normlanie ładuje w weekend w nocy i mam tydzień spokoju- 2 7
-
2023-01-06 19:30
Ty sobie ładujesz w nocy - większość ludzi mieszkająca w blokach takiej możliwości nie ma i musi ładować się na komercyjnych ładowarkach, gdzie elektryk wcale nie jest tańszy od spalinówki. A w trasie marnujesz swój czas. Ja robię Golfem 700 km na jednym baku. I mi 15 min przerwy po takim dystansie wystarczy żeby odpocząć, zjeść hotdoga, odlać się i pojechać dalej. A Ty w tym czasie zmarnujesz 1,5h na dwa ładowania i będziesz powoli zbliżał się do trzeciego
- 11 3
-
2023-01-09 08:29
zanim spalinówki stały się popularne
minęło chyba z 50lat
- 0 1
-
2023-01-09 10:28
Takie wnioski wychodzą tylko gdy traktujesz elektryka jak spalinówkę - co kilka dni na stację benzynową żeby zatankować
Wszyscy którzy mają elektryki ładują je w 99% w garażu w nocy, gdzie czas ładowania nie ma znaczenia, moc ładowania jest niska, a prąd w nocnej taryfie tani. Ładowanie dużą mocą na poczekaniu odbywa się tylko w trasie.
Z tego oczywiście płynie wniosek, że elektryki są dla osób która mają garaż i które nie jeżdżą dużo w dalekie trasy.- 3 1
-
2023-01-09 11:29
cena paliw skoczy do 15-20 zł (1)
to zaczniesz rozumieć
- 1 1
-
2023-01-09 23:29
a wtedy też cena kWh skoczy do 15zł na szybkich ładowarkach.
- 0 1
-
2023-01-09 21:54
ale po co piszesz bzdury ? chcesz zabłysnąć ? 1kwh nie kosztuje 5 pln a ok 3 pln i to bez abonamentu
w abonamencie jest taniej
Ale to i tak nie ma znaczenia jezeli 90-100% ładowań masz w domu z G11, G12w czy pv.
bzdury piszesz i udajesz znaffffce- 1 1
-
2023-01-05 19:34
Bardzo Panu dziękuję za życiowy opis elektryków.
Bez przesadnego gloryfikowania, jak czynią inni.
- 32 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.