- 1 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (68 opinii)
- 2 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (242 opinie)
- 3 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (245 opinii)
- 4 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (201 opinii)
- 5 OMT: bajpas nie dla ciężarówek (85 opinii)
- 6 Światła na ostatniej zebrze na Grunwaldzkiej (148 opinii)
Hyundai ix55. Randka z mastodontem
26 sierpnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat)
By zobaczyć słonia, wystarczy iść do Zoo. Z Hyundaiem ix55 nie jest już taka prosta sprawa. Raz, że u nas to prawdziwa rzadkość, a dwa, że nawet jak już wejdzie nam w pole widzenia, to łatwo go przegapić.
Skoro jednak już rzadki gość zawitał na nasze tereny przyjrzyjmy mu się bliżej. Hyundai ix55 nie musi się bać myśliwego, bo mimo słusznych gabarytów, jest praktycznie niewidoczny. Rzadko kiedy udaje się stworzyć auto, które aż tak nie przyciągałoby uwagi. Dla tych, dla których samochód nie musi krzyczeć "patrzcie na mnie", to rozwiązanie idealne.
Nie wiadomo jakie warunki miał Jonasz w brzuchu wieloryba, jeśli jednak miał tyle miejsca, co w ix55, to tylko pozazdrościć. Ix 55 to także wygodne, oczywiście skórzane "kanapy" i wzorowa ergonomia. Jeśli jednak komuś wydaje się, że taki samochód musi być luksusowy, to ix55 rozwiewa te wątpliwości. Materiały we wnętrzu są dobrej jakości i poprawnie spasowane, jednak ich jakość jest przeciętna. Ładnie gra za to sprzęt sygnowany marką Infinity.
Przystosowując amerykańskiego Veracruza by stał się europejskim ix55 zmieniono mu nastawy zawieszenia na nieco twardsze. To dobre rozwiązanie. Wielki suv nie buja na zakrętach i prowadzi się pewnie. W sprawnym poruszaniu pomaga mu trzylitrowy diesel w układzie V6 o mocy 240 KM i słusznym momencie obrotowym 451 niutonometrów już od 1750 obrotów na minutę. Kultura pracy silnika jest na najwyższym poziomie. Duży plus.
Ten diesel to jedyny silnik do ix55 dostępny w Europie. Benzynowe V6 cieszyłoby się pewnie mniejszym powodzeniem, bo już katalogowe, średnie spalenia tego silnika wynosi ponad 13 litrów. Jeśli nie będziemy obchodzić się brutalnie z dieslem uda się nam spalić nawet poniżej 10 litrów ropy na każde przejechane 100 kilometrów.
Hyundai ix55 dostojnie toczy sie po drodze, do steki przyspiesza w 10 sekund, automatyczna skrzynia szybko zmienia biegi, a samochód najbardziej lubi, długie, spokojne, trasy. Wtedy jest mu najlepiej. Do wysiłku trzeba go zmuszać intensywnym deptaniem pedału gazu.
Jeśli marzymy o długiej wakacyjnej podróży z mnóstwem bagażu, w dobrym towarzystwie, Hyundai byłby naprawdę idealny. To użyteczny mastodont.
Samochód do testów udostępniony przez Margo, trójmiejskiego przedstawiciela marki.
BaWo,Mart,Ps
Opinie (40) 5 zablokowanych
-
2011-08-26 20:01
Co to za pier...e
"Nie wiadomo jakie warunki miał Jonasz w brzuchu wieloryba, jeśli jednak miał tyle miejsca, co w ix55, to tylko pozazdrościć"
- 5 3
-
2011-08-26 15:43
masakra (1)
200k za koreanskie auto.... ciekawe jaki bedzie spadek wartosci..... pewnie rownie kolosalny co cena
- 11 5
-
2011-08-26 19:32
za ten złom 200.000zł kogos mocno pokręciło
- 3 1
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.