• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak rozpocząć przygodę z motocyklem?

Michał Jelionek
29 czerwca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Należyty szacunek, rozsądek i pokora - to przepis na udaną motocyklową przygodę. Należyty szacunek, rozsądek i pokora - to przepis na udaną motocyklową przygodę.

Połknąłeś motocyklowego bakcyla i postanowiłeś zostać motocyklistą, ale nie do końca wiesz, od czego rozpocząć swoją przygodę z jednośladem? Rozwiewamy wszelkie wątpliwości i podpowiadamy, jak zrobić to efektywnie, a przede wszystkim bezpiecznie.



Czy jazda motocyklem jest skomplikowana?

Z całą pewnością wielu miłośników dwóch kółek marzy o zasmakowaniu nieskrępowanej wolności na amerykańskich pustkowiach czy afrykańskich piaskach. Zanim jednak wyruszycie z Chicago do Santa Monica na podbój Route 66 - musicie zdobyć furę doświadczenia, które zresztą motocyklista zdobywa przez całe swoje życie. Zatem do dzieła, przed wami bardzo długa, ale jakże przyjemna droga.

Plan działania jest raczej mało skomplikowany i u większości nowicjuszy wygląda podobnie. Rozpoczynamy od najważniejszego, czyli kursu nauki jazdy. Przed wami 30 godz. teorii oraz 20 godz. szkolenia praktycznego na placu manewrowym oraz w przestrzeni miejskiej. Jeśli po przebrnięciu kursu w dalszym ciągu nie będziecie pewni swoich umiejętności - zawsze możecie wykupić u instruktora dodatkowe godziny.

Koszt kursu na prawo jazdy kat. A w Trójmieście waha się od 1100 do 1500 zł (za każdą dodatkową godzinę należy zapłacić około 60-70 zł). Do tego należy doliczyć 210 zł, które przyjdzie wam zapłacić za egzamin państwowy (praktyczny i teoretyczny).

Znajdź swoją szkołę nauki jazdy

Należy pamiętać, że egzamin zakończony oceną pozytywną tak naprawdę nic jeszcze nie oznacza (no może z wyjątkiem faktu, że stajecie się pełnoprawnymi kierowcami motocykla). Prawdziwa lekcja nauki jazdy dopiero przed wami. Praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka. Pora (z głową) łapać doświadczenie.

- Zazwyczaj zaraz po otrzymaniu prawa jazdy umiemy bardzo niewiele i nie mamy praktycznie żadnego doświadczenia. Nie mówimy oczywiście o przypadkach, kiedy ktoś zdobywał doświadczenie bez koniecznych dokumentów. Warto jednak zainwestować w kursy doszkalające - radzi Szymon Lasek z Trójmiejskiego Stowarzyszenia Motocyklowego.
Czytaj także: Uwaga! Motocykle na drogach. Kierowco, patrz w lusterka

Po zdaniu prawa jazdy warto wykupić kilka godzin kursu doszkalającego.  Po zdaniu prawa jazdy warto wykupić kilka godzin kursu doszkalającego.
3-godzinny kurs doszkalający technikę jazdy (własnym) motocyklem na Autodromie Pomorze w Pszczółkach kosztuje 350 zł. Pod okiem instruktora doszlifujesz m.in. ruszanie, zmianę biegów, pracę gazem czy hamowanie.

- Na takich obiektach można ćwiczyć technikę i sytuacje awaryjne pod okiem instruktorów w bezpiecznych warunkach. To bezcenne doświadczenia, które z pewnością zaprocentują w codziennej jeździe jednośladem. Specyfika jazdy jednośladem jest na tyle inna od poruszania się samochodem, że aby bezpiecznie i efektywnie korzystać ze swojego motocykla, zdecydowanie warto zainwestować kilkaset złotych w taki kurs. Po jego ukończeniu będziemy bezpieczniejsi, lepiej wykorzystamy naszą maszynę, a jazda sprawi nam na pewno więcej radości - dodaje.
Drobnymi kroczkami do perfekcji. Drobnymi kroczkami do perfekcji.
Wykupieniem kilku albo nawet kilkunastu godzin kursu doszkalającego w szczególności powinny zainteresować się osoby, które bez żadnego doświadczenia przesiadają się z samochodu na tzw. motocykl "lekki", czyli taki, który posiada silnik o pojemności skokowej nieprzekraczającej 125 ccm. A przypomnijmy, że bez dodatkowych uprawnień jednoślady "lekkie" może użytkować każdy, kto od minimum trzech lat posiada prawo jazdy kat. B.

- Opanowanie podstaw jazdy motocyklem nie jest trudne. Problemy pojawiają się w sytuacjach nieoczekiwanych, awaryjnych, kiedy my albo inni uczestnicy ruchu popełniamy błędy. Wówczas nasza prawidłowa reakcja zależy od dobrego wyszkolenia i doświadczenia - mówi Lasek.
- Z moich spostrzeżeń wynika, że chyba najwięcej problemów młodym motocyklistom sprawia bezpieczne i płynne pokonywanie zakrętów. Niedoświadczeni kierowcy mają również problemy z wyczuciem motocykla i hamowaniem awaryjnym. Do tego należy dorzucić prawidłową pozycję na motocyklu podczas manewrów oraz tzw. "prowadzanie wzrokiem", czyli jedziecie tam, gdzie patrzycie. Najlepszym przykładem jest dziura w drodze. Kiedy się na nią zapatrzysz i będziesz chciał ją ominąć - to i tak w nią wjedziesz - tłumaczy Piotr Szulc z TSM.
Pora na przymiarki do waszej pierwszej maszyny. Przede wszystkim musicie sobie zadać pytanie: czego oczekujecie od motocykla? Dobrze przemyślcie przeznaczenie swojego jednośladu. No bo przecież nie kupicie obwieszonego sakwami turystyka albo zwijającego za sobą asfalt ścigacza, skoro motocykl ma być skutecznym antidotum na zakorkowane centra miast w drodze do pracy.

- Warto chociażby spróbować usiąść na kilku motocyklach, sprawdzić na którym nam najwygodniej, który wydaje nam się "najporęczniejszy". Tak naprawdę, nie mając żadnego doświadczenia kierujemy się tylko wyobrażeniem i tym, co nam się podoba. Można spróbować wypożyczyć taki model lub skorzystać z jazd testowych oferowanych często przez dealerów. Rzeczywistość wszystko zweryfikuje. Może okazać się, że nasz wymarzony chopper będzie za ciężki, niewygodny i zbyt duży, żeby przyspieszył przebijanie się przez korki - tłumaczy Lasek.
Czytaj także: Więcej wypadków przez "lekkie" motocykle?

Według wielu fachowców - do takiej maszyny najzwyczajniej trzeba dojrzeć. Według wielu fachowców - do takiej maszyny najzwyczajniej trzeba dojrzeć.
Jaki motocykl na początek będzie wystarczający? Przede wszystkim nie za mocny i nie za ciężki. Trzeba mierzyć siły na zamiary. Na potężne moce przyjdzie jeszcze czas.

- To musi być maszyna, nad którą bez problemu zapanujemy. Dobierajmy pojazd tak, żebyśmy byli w stanie dosięgnąć stopami do asfaltu, a w razie wywrotki samodzielnie podnieść motocykl. Na początek powinny być to raczej maszyny turystyczne, a nie sportowe, które z racji swojego przeznaczenia mają "gwałtowniejszą naturę", a poskromienie ich wymaga większego doświadczenia i umiejętności. Nie kupujmy od razu docelowej maszyny. Dopiero zdobywając doświadczenie będziemy wiedzieć, czego chcemy, a pierwotne wyobrażenia mogą się mocno zmienić. Mniejszy i słabszy motocykl pod kontrolą kierowcy da więcej radości z jazdy niż potężna maszyna. Tak naprawdę to najważniejszą rzeczą przy wyborze jest zdrowy rozsądek. Na pewno warto skonsultować się z bardziej doświadczonymi użytkownikami, a takich bez problemu znajdziecie na forach internetowych - dodaje Lasek.
Niedoświadczeni motocykliści powinni szukać jednośladów z silnikami o mniejszych mocach, w granicach 50-60 KM. Na dobry początek to w zupełności wystarczy. Eksperci są zgodni: 200-konna maszyna będzie bardziej przeszkadzać niż pomagać w nauce i łapaniu doświadczenia.

- Mała pojemność, lekki sprzęt - to absolutnie żaden powód do wstydu, to raczej wyraz odpowiedzialności i zdrowego rozumowania. Kolejną sprawą jest zakup motocykla w wątpliwym stanie technicznym. Na rynku można już za kilka tysięcy trafić na "igiełki" po tzw. dzwonach, które następnie są szykowane na sprzedaż. Motocykl, w którym została uszkodzona rama nie powinien już nigdy poruszać się po drogach, to nie jest samochód z czterema kołami, obudowany blachą. Powierzchnia styku motocykla z podłożem jest często wielkości dwóch kart płatniczych, co w połączeniu z dość dużą mocą, przy niesprawnym pojeździe, może doprowadzić do tragedii. Więc jeśli planujesz zakup używanej maszyny, sprawdź historię pojazdu i wyślij jednoślad do serwisu, to w końcu twoje życie - dodaje Szulc.
Najprostszy używany motocykl dla początkujących kosztuje około 5 tys. zł (zakup nowego motocykla z salonu wiąże się z kilkukrotnie większym wydatkiem). Jednak to dopiero początek, teraz warto przyjrzeć się niezbędnemu ekwipunkowi.

Znajdź swój pierwszy motocykl w naszym dziale ogłoszeniowym

Marzenie wielu motocyklistów. Marzenie wielu motocyklistów.
- Bezwzględnie powinniśmy zainwestować w porządny kask oraz strój: kurtkę, spodnie z ochraniaczami, rękawice i buty. Nie wolno na tym oszczędzać. Są oczywiście śmiałkowie, którzy jeżdżą w przysłowiowych klapkach, krótkich spodenkach i t-shirtach. W przypadku takiego "stroju" jakikolwiek kontakt z podłożem będzie bardzo bolesny i spowoduje co najmniej nieprzyjemne kontuzje. W sieci możemy znaleźć mnóstwo drastycznych przykładów działających na wyobraźnię. Wywrotki zdarzają się każdemu. Podobno motocyklistów dzieli się na tych, co leżeli i na tych, którzy się do tego nie przyznają - śmieje się Szymon Lasek.
Kask motocyklowy to zdecydowanie najważniejszy element wyposażenia. Wybierając kask koniecznie sprawdź, czy posiada atest. Nie trzeba wydawać fortuny, żeby kupić dobrej jakości sprzęt. Nie można jednak skąpić. Warto inwestować w kompletny ekwipunek renomowanej marki. W końcu inwestujecie w swoje bezpieczeństwo.

- Ceny sprzętu motocyklowego tak naprawdę nie różnią się od kosztów, które ponosimy uprawiając narciarstwo czy nurkowanie. Na kask powinniście przeznaczyć przynajmniej 800 zł. Poniżej tego pułapu cenowego testy konsumenckie dla tych produktów są bezlitosne. Tutaj nie warto oszczędzać, a przedział cenowy naprawdę dobrych produktów to 1600-2500 zł. Kurta - w zależności czy preferujecie tekstylne czy też skórzane - to przedział od 800 zł do około 3000 zł. Za buty przyjdzie wam zapłacić 600-1200 zł, a za rękawice 150-350 zł - wylicza Filip Kozioł z Motor Centrum.
- Podczas upadku nawet przy niedużych prędkościach, bez wspomnianych zabezpieczeń, w najlepszym przypadku możemy zostawić na asfalcie dość duże połacie skóry i startych kości. Radzę kupić rok czy dwa lata starszy motocykl (nie znaczy, że będzie gorszy), i zainwestować w siebie, w swoje życie i zdrowie. Lans w krótkich spodenkach kończy się po pierwszym spotkaniu z asfaltem, po tym nie będziemy już tacy piękni. Nie ma znaczenia czy jest gorąco, zawsze powinniśmy mieć na sobie komplet zabezpieczeń. Inną kwestią jest spotkanie na swojej drodze, przy prędkości nawet 50-70 km/h, nadlatującej osy, szerszenia czy innego miłego owada. Oberwanie takim stworzonkiem nie należy do przyjemności - dodaje Szulc.
Motocyklista uczy się przez całe życie. W końcu trening czyni mistrza. Motocyklista uczy się przez całe życie. W końcu trening czyni mistrza.
Mamy już prawo jazdy, mamy motocykl, jest kask i strój, no to w drogę... To jeszcze na koniec kilka praktycznych rad.

- Przede wszystkim nie szarżujmy i starajmy się przewidywać. Oczywiście po pierwszych wykręconych kilometrach pojawi się pokusa "odkręcenia" manetki. Nie da się tego uniknąć, ale zawsze starajmy się w miarę możliwości przewidywać ewentualne zagrożenia, jak chociażby: samochody wymuszające pierwszeństwo, pieszych na jezdni, a także to, że ktoś nas może po prostu nie zauważyć. Wówczas w razie problemów będziemy mieli czas i miejsce na odpowiednią reakcję. Nie dajmy się też podpuszczać, czy to przez innych kolegów motocyklistów czy kierowców samochodów. Nie dajmy się prowokować. Jedźmy tak, aby czuć się pewnie, w miarę zdobywania doświadczenia koledzy nie będą już odjeżdżać, a na większość wyrywnych kierowców aut będziemy mogli popatrzeć z pobłażliwym uśmiechem. Na początku naszej przygody z motocyklem pewnie będziecie popełniać błędy, które mogą irytować innych kierowców. W takich przypadkach nie wahajmy się przepraszać - radzi Szymon Lasek.
- Głównym grzechem początkujących motocyklistów jest zbytnie odkręcanie manetki. Motocykle rozpędzają się łatwiej i chętniej niż samochody, należy się z tym pilnować. Zawsze powtarzam, że powinno się jeździć z taką prędkością, którą jesteśmy w stanie bez problemu wyhamować i przy której jesteśmy w stanie skręcać - dodaje Kozioł.
Trening czyni mistrza. Każdy kolejny kilometr sprawi, że za kierownicą będziecie czuć się pewniej, będziecie poznawać swój motocykl, a płynne pokonywanie kolejnych zakrętów będzie przychodziło coraz łatwiej. Nie zapominajmy o włączeniu myślenia, ale i wzajemnym szacunku na drodze. To podstawa.

- Pamiętajmy, że niezależnie od doświadczenia i umiejętności dobrze jest od czasu do czasu odświeżyć technikę na kursie. Dla motocyklisty bardzo groźne są 2 zjawiska: rutyna oraz przeświadczenie, że umie już wszystko. Taka postawa często jest karana na drodze, która każdego może błyskawicznie nauczyć pokory - dodaje Lasek.
- Przede wszystkim powinniśmy uważać na samych siebie. Na własne ego, ambicje, wiarę we własne umiejętności, na to, aby nie dać się ponieść ułańskiej fantazji podczas jazdy. Tutaj nie ma na to miejsca. Musicie też nauczyć się odpuszczać, prawie codziennie jakiś "młody gniewny" próbuje się ścigać z motocyklami. I najważniejsze, to zasada ograniczonego do granic możliwości zaufania na drodze - jeśli niektórzy użytkownicy dróg nie potrafią dostrzec nadjeżdżającego pociągu lub ciężarówki, to co tu mówić o małym, zbliżającym się światełku, za którym kryje się motocyklista - zakończył Szulc.
Wiedzę warto pogłębiać nie tylko siedząc na motocyklu. Dobrym uzupełnieniem kursu będzie np. specjalistyczna literatura. Dużo ciekawych i pożytecznych rad znajdziecie również w sieci, w poradnikach nagrywanych i publikowanych przez doświadczonych motocyklistów.

Powodzenia i wiatru we włosach.

Zorganizowane szkolenia na Autodromie Pomorze. Zorganizowane szkolenia na Autodromie Pomorze.

Miejsca

Opinie (88) 1 zablokowana

  • (6)

    Z tymi cenami ubioru to troche przesada ,mozna kupic o wiele taniej i wcale nie takie złe rzeczy.Można zacząć od tańczysz firm nie od razu alpinestars przykładowo ale tą dwójkę trzeba liczyć na podstawowe ubranie bez szaleństw.Fajna sześćsetka na początek trzeba liczyć około 8-13 tysi typu hornet fz6 er6 z roku 2006/08 .Polecam książkę motocyklista doskonały.pozdrawiam

    • 13 4

    • .... (3)

      Na kasku i zbroi nigdy nie warto oszczędzać. A za sprzedaż podróbek bez atestu, powinna być kara jak za usiłowanie zabójstwa.

      • 3 4

      • Ale skoro można mieć TO SAMO za 1/10 ceny (2)

        To po co nabijać koncernom kasę? Dla złudnego poczucia bezpieczeństwa?Szkoda, że nikt nie porównuje dobrych podróbek z oryginałami. Oryginały by bardzo blado wypadły, a ktoś musi galerie handlowe utrzymywać... Gdyby koszty produkcji markowej odzieży były zbliżone do tego, co płaci klient - za co by galerie wybudowali?
        Mam rozsądek, i wiem, kiedy warto kupić dobrą podróbę... Niestety, rynek jest zasypany tandetą i dlatego wielu ludzi boi się podrób...

        • 3 3

        • "Dobra podróbka", to mnie rozbawiłeś!

          Żyjesz w ogóle jeszcze?

          • 0 0

        • No właśnie porównuje..

          Na YT jest kanał na którym koleś testuje atestowane kaski i ich chińskie odpowiedniki, nie chciałbyś mieć tego na głowie w czasie wypadku.

          • 3 1

    • Pojęcia nie masz

      o motocyklach. To widać.
      Przeczytaj sobie tekst na trójmiasto.pl, a później pisz swoje chore przemyślenia.
      Skad jesteś: GWE, GTC czy GKA ?

      • 1 1

    • Można zamówić alpinestars na taobao.com

      Wierzcie - ten sam chińczyk robi do sklepu i podróbę. Oczywiście ze znaczkiem oryginału. Tylko nie każdy na takich stronach umie kupić...
      Widziałem wiele takich podrób i warto, nie jest to wcale śmieć, jak niektórzy sądzą. Nie każdy ma kilka tysięcy na ubiór.

      • 3 4

  • Polecam (1)

    Kiedyś dużo jeździłem 1100, chociaż nie mam prawka na A. Po latach postanowiłem sobie kupić 125. Mam ją od miesiąca i nie mogę się nacieszyć. Super sprawa, polecam każdemu. Jazda przez Słowackiego w czasie największych korków to czysta przyjemność :D

    • 35 3

    • Jeżdżenie bez prawka to głupota

      I narażanie się na ogromne koszty. Nie mówię tu o mandacie, bo to jest pikuś wobec niedziałającego OC. Rozwalisz komuś drogą furę, albo zrobisz z niego kalekę, to ubezpieczyciel owszem, wypłaci mu, ale zwróci się potem do ciebie o regres. Będziesz całe życie spłacał, bo przyoszczedzileś na prawku?

      • 0 0

  • Glownym zagrozeniem sa kierowcy samochodow. (7)

    Kilka dni temu przejezdzajac obok Dworca PKP w Gdansku bylam swiadkiem wlasnie tego, jak turbo idiota w aucie, w przeciagu kilku sekund dwa razy zmienial pas, i za pierwszym razem wjechal chamsko przed motocykliste, ktory chwile wczesniej wjechal przed moje auto. Nastepnie motocyklista z racji manewru tego kierowcy wrocil na srodkowy pas, i wtedy kierowca rowniez postanowil to zrobic -prawie wjezdzajac w motocykliste, ktory byl z boku jego auta. Po gestykulacji motocyklisty podejrzewam, ze kierowca mial czelnosc miec jeszcze jakies pretensje.

    Wcale motocyklista nie musi zapierd..., poniewaz kierowcy aut po prostu nie patrza dokladnie.
    Zreszta, skoro x razy spotykam sie z np. wymuszeniem pierwszenstwa, podczas jazdy samochodem, no to o czym tu rozmawiac?
    Auta nie widza, a co dopiero motocykla. Tak wiec najpopularniejszy argument kierowcow-idiotow zostal obalony.

    • 86 8

    • (1)

      Są kierowcy idioci ale nie brakuje tez motocyklistów idiotów.Myślisz ze jazda po podwójnych liniach ciągłych , przejeżdżanie na czerwonym to jest normalne? To gratulacje. Albo tłumiki szkoda ze policja jeszcze się za to nie wzięła. Czym wy się jaracie, tym hałasem .Jesteś taki mądry to pewnie wiesz jaki poziom hałasu jest dopuszczalny. Ale was to nie obchodzi idioci przeciez wy się spieszycie jak równiez kierowcy idioci.

      • 0 1

      • Głośny wydech może mi uratować życie.

        Nie widzisz mnie, to chociaż usłyszysz. Policja też to wie, dlatego nic z tym nie robi. Też nie lubią do wypadków jeździć.

        • 0 0

    • Za klikanie powinni łamać palce.

      Motocyklista raczej nie ma szans klikać w smarkfona podczas jazdy, a wśród samochodziarzy to nagminne.

      • 0 0

    • Beka (3)

      Że też to zauważyłeś.... zazwyczaj takie numery odwalaja PANOWIE zza miasta

      • 7 7

      • motor to jest w motorówce (2)

        i to ja jechałem tym motocyklem...

        • 1 1

        • Chyba skuterem dziecko

          • 0 0

        • Motor Lublin :)

          • 2 1

  • (1)

    Ceny ubioru trochę naciągane. W miarę dobry tekstylny kombiak można kupić już za 800-1000zł (komplet). Natomiast stwierdzenie że kask poniżej 800 zł to gniot całkiem mija się z prawdą. Sam jeżdżę w LS2 za 500 zł i polecam (4 gwiazdki w teście SHARP to raczej dobry wynik), a i upadek na torze przeżył bez problemu :)

    • 6 1

    • po upadku, jesli walnąłeś kaskiem o podłoże to raczej go wymień

      • 0 0

  • (8)

    najlepiej od kursu (nie musisz zdawać egzaminu i gimnastykować się w pordzie) a następnie od motoroweru czy skutera do góra 125... taką metodą wiele się nauczysz i wiele docenisz
    z ubraniami nie ma co dramatyzować ważne by były długie wytrzymałe spodnie, buty ponad kostkę, i wytrzymała/bluza, kurtka z długim rękawem. na kask spełniający swoje zadanie wystarczy ze 100/150 zł, nie zapomnij o rękawiczkach na miasto i bliskie dystanse wystarczą zwykłe skórzane
    i cały świat stoi przed tobą otworem

    • 4 5

    • (2)

      Kask za 150zł, to lekka przesada.
      Ja wychodzę z założenia, że najlepiej zabezpieczona powinna być głowa
      bo jest najważniejsza.
      Ręka czy noga się zrośnie, ale pęknięta czaszka, to już większy problem.

      • 3 2

      • (1)

        kaski ls2 są cenione i wysokiej jakości i nie kosztują więcej

        • 1 2

        • są cenione?

          chyba przez januszy na odkurzaczach. Równie dobrze możesz jeździć w berecie

          • 0 0

    • zrób prosty test kasku

      upuść go na ziemię z wysokości ok. 50-70 cm. Jak się odbije jak piłeczka, to podziękuj i odłóż na półkę. Dobry kask spada na podłoże i się nie odbija, absorbuje uderzenie. To najprostszy test i nie znalazłem kasku poniżej 400-500 zł, który by przeszedł taka weryfikację. O "wytrzymałych bluzach" nie warto pisać. Zwykły materiał, nawet jeśli pozornie wygląda na gruby, trąc o asfalt zdziera się jak papier. Ludzka skóra tez nie ma super właściwości. Dżinsy z big stara to jednak nieco inna historia niż dżinsy motocyklowe, to zupełnie inny materiał i mimo, i że wyglądają podobnie to różnica jest zasadnicza. Sensowne spodnie to koszt od ok. 280 zł w górę. Kurtka letnia z ochraniaczami to cena od ok. 300 zł w górę. Podobnie buty. Mowa o zwykłych rzeczach do miasta, które wystarczą na początek. Strój na crossa czy na ścigacze to inna kategoria i inne ceny. Ale warto. To mówiłem ja, jarząbek wacław co parę razy zaliczył glebę. Na szczęście nigdy nie musiałem przeżywać wyciągania strzępków ortalionu ze startego do kości tyłka. Podobno słabe wrażenia.

      • 1 0

    • (3)

      Kask za 100/150 to chyba na rolki, ale nie na motocykl, co do reszty ubrań chyba nigdy nie leżałeś i nigdy nie widziałeś nikogo po szlifie. Długie wytrzymałe spodnie jeansowe (nie motocyklowe) pięknie wtapiają się w skórę, bluza/ kurtka drze się jak papier przy spotkaniu z asfaltem. Nawet gdy masz skórzane kombi ale nie dopasowane powstają pod nim ładne rany, więc nie pier... głupot chłopie bo ktoś jeszcze Ci zaufa. Co do butów, zgadnij po cholerę są wzmacniane przy kostkach i mają ochraniacze kostek? Po to, że szlifując, lub co gorsza zostając pod szlifującym moto trzesz kostkami!! Ochraniacze ścierają się szybciutko, ale to one a nie nasze nogi.

      • 5 1

      • (2)

        właśnie tacy jak ty którzy agresywnie i po chamsku narzucają swoje zdanie innym zrażają do korzystania z jednośladów - kierując się twoją filozofią pozwolę sobie nazwać cię debilem no bo któż by jeździł motocyklem skoro auto bezpieczniejsze, tylko samobójca...

        • 0 2

        • (1)

          Możesz mnie nazywać jak chcesz, cieszę się że cię zraziłem, widocznie się nie nadajesz na 2oo. Mam swoje powody dlaczego tak napisałem o ciuchach, przetestowałem kiedyś na sobie i miałem wątpliwą przyjemność "zbierać" kolegów z asfaltu.

          • 1 1

          • Jak się zapitala na suszarce łamiąc wszelkie przepisy to tak się to kończy, i na to nawet stalowa zbroja nie pomoże.

            • 0 1

  • Super artykul. Dzieki. Wlasnie czekam na swoje pierwsze moto, bedzie to chopperek 125. Na weekend, na trase, na relaks. Poki co na samochod mnie nie stac a w razie czego mam taki w rodzinie. Pobaja mi sie niskie koszty, male spalanie, etc. Zima nic mi nie bedzie przeszkadzac. Na sezon bede czekac jak sie czeka na lato. Do pracy jazda komunikacja albo rowerem.

    • 4 0

  • Dziękuję bardzo !!!

    Wszystkim kierowcom aut, za to że dajecie trochę miejsca nam motocyklistom.
    Życzę Wam szerokiej drogi i zawsze udanych powrotów do domu :)

    • 7 0

  • trzeba zgłosić chęć oddania organów potrzebującym (8)

    i dbać o nie żeby inni mieli z nich pociechę

    • 20 99

    • nie jesteś głupi (2)

      jesteś amebą.

      W 4 oczy nie życzyłbyś mi/nam tego samego internetowcu.

      Nie masz pojęcia o motocyklach i ich użytkownikach to cisza.

      • 7 2

      • Tak, ale mam pojęcie o normalnych użytkownikach a nie idiotów.

        • 0 1

      • Albo paciorkowcenm...

        • 2 0

    • Z całego mojego czarnego serca ci życzę... (1)

      ....żebyś potrzebował przeszczepu i dostał organy od takiego "dawcy". Zobaczymy jaki mocny jesteś, kiedy dostaniesz wątrobę o konsystencji budyniu...

      • 8 2

      • ale slabe te komenty, jeden drugiego przesciga w glupocie

        • 5 2

    • Właśnie chciałem napisać aby nie zaczynać od czytania porad tutejszych pajacy, no i jest już pierwszy po trepanacji czaszki co swoich organów w głowie nie może się doliczyć.

      • 8 3

    • organy z motocyklisty.... te czasy juz minely bo my "latamy" tyle co ty w swoich 4 kółkach.

      więc nie powielaj starych stereotypów.

      • 14 2

    • głupi jesteś

      • 21 6

  • Motory (4)

    Będąc motocyklista od dłuższego czasu pragnę podziękować kierowca którzy w mieście myślą o innych, zostawiając trochę miejsca między pasami, patrzacym w lusterka, ustepujacym pierwszeństwa szybszemu pojazdowi zjezdzajac na prawy pas. Oczywiście trafiają się buraki z małymi siurkami ale to wyjątki. Ja samemu czasem odwalam jakis numer i tak samo myślę o was,że możecie zapomnieć się , czy zamyslic.... brawo Gdanszczanie

    • 67 8

    • szybszy? (2)

      Jeżeli w mieście masz ograniczenia 50-70 średnio, to Twoim zdaniem jakie auta są od Ciebie wolniejsze? Dziwią mnie ludzie, którzy nie rozumieją, że lewym pasem można jechać maksymalnie tyle ile pozwalają przepisy. a jak chcesz po grunwaldzkiej zasuwać 120 i więcej to niestety pretensje miej tylko do siebie i swojego siurka.

      • 5 12

      • Szybsze bo jak ty stoisz w korku to ja cię mijam z uśmiechem.
        Dziękuję że zostawiasz mi wtedy miejsce.

        • 3 0

      • Szybsze..

        Bo ty się dłużej zbierasz do tych 50-70km/h niż motocykl.

        • 12 2

    • szmelcwagen 7 osobowy

      jeżdżę sporo, tak minimum 2 kursy z Chyloni do Wrzeszcza w te i we wte
      czasami 3 razy dziennie
      ja nie zostawiam miejsca na pasie na którym jadę
      to mój margines
      na wypadek zapadniętej studzienki, bądź dziury, którą omijam
      i nie patrzę w tym czasie w lusterka, bo pasa nie zmieniam
      na prawym pasie też po kratkach ściekowych nie jeżdżę
      bo nie lubie niszczyć swojego samochodu
      od Wrzeszcza do Oliwy jadę środkowym pasem
      od Oliwy do Wrzeszcza prawym
      na lewym nie pamiętam kiedy byłem
      chyba w zeszłym miesiącu na obwodnicy, bo coś stało na prawym

      • 8 6

  • mi sie moto znudzilo po 3 latach, sprzedalem (7)

    zrobilem jak bozia przykazala kurs, mialem dwa motocykle, najpierw 250 yamahe potem suzuki 650, ale po 2 latach znudzilo mi sie to. Albo jest za zimno, albo za goraco, wymaga dwa razy wiecej uwagi niz jazda samcohodem, na wycieczke za bardzo nie pojedziesz cos poogladac (polecam polazic w skorach w 30 stopniach), na zakupy tez nie. Jazda dla samej jazyd po asfalcie znudzila mnie szybko.

    Sprzedalem, zamiast tego kupilem kolarke i MTB, rower jednak jest fajniejszy, daje poczucie ze wlozyles wysilek, blizej natury jestes.

    • 24 9

    • Warto i do takich wniosków dojść - warto robić, to, co się lubi, nie tylko praca (2)

      i płacenie podatków. Ja do takich wniosków jeszcze nie doszedłem. Moto stojące w garażu mnie nie przeszkadza, kosztów specjalnie nie liczę, a warto mieć czasem gdzieś się wybrać.
      Poza tym niewiele ponad 3s do setki na jedynce robi wrażenie i trudno, aby to się szybko znudziło.
      Zresztą tu się nie ma co nudzić, jak się tym interesuje i stara się ciągle czegoś nowego uczyć.
      Sprzedać można zawsze. Za młodu człowiek chciał wszystko, a nie miał kasy, teraz jest na prawie wszystko, a czasu brak, aby z tego korzystać.
      Gorzej mają blokersi bez swoich prywatnych garaży - strach, że ktoś zajuma, niestety.

      • 6 1

      • mieszkam w bloku i mam garaż... (1)

        a w nim: skuter, 2 motocykle, 3 rowery. Samochod na parkingu :) Jeżdze tylko jadnośladami bo dużo taniej i szybciej. Do tego przyjemniej i zdrowiej(rower). Skuterem głównie do sklepu(bardzo pakowny), na poczte itp. Motocyklem do pracy i gdzieś dalej. Samochodem głównie zimą....Pozdro jednośladowcom!

        • 4 0

        • jakie posiadasz motocykle?

          • 0 0

    • Bo do tego potrzebne jest serce i dusza

      Miec i jezdzic motocyklem nie rowna sie byciu Motocyklista. To styl zycia i bycia. Nie kolejna zabawka na chwile.

      • 3 2

    • masz racje. podszedles do sprawy jak nalezy

      Sa tacy ktorzy tego niezrozumieja i pisza bzdury o pasji itd. Bzdury. Jaka pasja?
      Zrobiles bardzo madry ruch ale trzeba byc madrym aby taki ruch zrobic.
      Pozdro na mtb

      • 1 6

    • czyi nie była to Twoja pasja i tyle.

      Kolarzem jesteś a nie motocyklistą. Proste.
      Ja kocham moto ale jeżdżę również rowerem dla zdrowia.

      • 16 1

    • coś w tym jest

      mam podobnie ale jeszcze nie sprzedałem :-). Sama jazda jest bardzo fajna ale jeśli chodzi o użyteczność to potwierdzam.
      No ale motocykla nie kupuje się z rozsądku :-)

      • 15 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Sprawdź się

Sprawdź się

Popularny wysokoprężny silnik 1.9 TDI montowany był w samochodach marki:

 

Najczęściej czytane