- 1 Słupki na środku drogi, znaki nie pomogły (284 opinie)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (220 opinii)
- 3 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (199 opinii)
- 4 "Leżący policjant" na... polnej drodze (100 opinii)
- 5 Sąd: kierowcy muszą wiedzieć o mandacie (302 opinie)
- 6 Ile aut skonfiskowała policja? (139 opinii)
Z reguły auto, które doświadczyło powodzi nie wróży niczym dobrym na przyszłość. Niestety, takich samochodów na rynku nie brakuje. Podpowiadamy, co zrobić, aby przy zakupie samochodu nie wejść na "popowodziową minę".
Handlarzowi zależy na szybkim zarobku, dlatego z reguły popowodziowe samochody oferowane są w okazyjnych cenach. Kusząca oferta i chęć szybkiej sprzedaży powinny zapalić lampkę ostrzegawczą u potencjalnego nabywcy.
Co warto zrobić? Dogłębnie przeanalizować ogłoszenie i spróbować ustalić pochodzenie auta. Tutaj z pomocą przyjdą portale oferujące raporty z historiami pojazdów. Gdy uda się ustalić, skąd samochód pochodzi - warto sprawdzić, czy w ostatnich miesiącach ten region nie doświadczył powodzi. Jeśli tak, to można być pewnym, że pojazd ma nie do końca czystą historię, a sprzedający coś przed nami ukrywa.
Doprowadzenie samochodu po powodzi do stanu używalności, zgodnie ze sztuką, nie jest opłacalne. Zwykle takie pojazdy po porządnym zalaniu nadają się na złom, a nie do dalszej eksploatacji. Pisząc wprost - taki samochód może być niebezpieczny, a dodatkowo, to finansowa studnia bez dna.
Po czym poznać auto po powodzi?
Jakie oznaki mogą zdradzać, że auto doświadczyło powodzi lub podtopienia? Przede wszystkim zapach - smród stęchlizny w kabinie jest łatwo wyczuwalny. Dokładnie zweryfikujcie czystość tapicerki, sprawdźcie, czy śruby (np. pod fotelami) były odkręcane, a także przyjrzycie się spasowaniu plastików i temu, co znajduje się pod mieszkami.
Poza tym koniecznie przyjrzycie się elementom nadwozia. Zaleca się zabrać samochód na warsztatowy kanał lub podnośnik i przyjrzeć się podwoziu. Jak już wspomnieliśmy - często popowodziowe samochody są przygotowywane do sprzedaży w pośpiechu, na szybko. Przygotowanie minimalnym kosztem - ogromny zarobek. Auto ma być ładne dla oka. Jednak kiedy weźmie się taki pojazd pod lupę - wyjdzie masa kwiatków.
W trudno dostępnych miejscach powinno zalegać trochę błota i piasku. To chociażby ślady mułu pod klapką wlewu paliwa, osady na listwach i uszczelkach (a także pod nimi), osady na nadkolach, skorodowane zaciski hamulców, korozja lub osad na stykach i złączach czy zaparowane, nieszczelne lampy. To tylko kilka znaków mogących świadczyć o wcześniejszym zalaniu auta.
Czytaj także:
Auto zniszczone po wichurze, powodzi czy gradobiciu. Jak walczyć o odszkodowanie?
Potencjalnemu nabywcy do myślenia powinno dać skorodowane koło zapasowe (o ile jest na wyposażeniu), bardzo czysta komora silnika, brak dywaników, zaparowane lub uchylone szyby w zaparkowanym aucie.
Co jeszcze powinno zwrócić waszą uwagę? Po powodzi narażona na nieodwracalne uszkodzenia jest elektronika auta, którą przecież naszpikowane są współczesne samochody. To mogą być również braki w oświetleniu, usterki podzespołów elektronicznych, nieczytelne wyświetlacze i zaparowane zegary.
Zwróćcie także uwagę, czy przypadkiem nie zapala się kontrolka "check engine" (kontrolka silnika). Przed zakupem warto podpiąć taki samochód pod komputer diagnostyczny, aby sprawdzić, czy występują jakieś błędy.
Opinie wybrane
-
2021-11-07 12:16
(24)
Nie ufam polskim handlarzom.Ale nawet w salonach robią hece z ASO,ja zawsze jak korzystam daję karton na zużyte częsci żeby miec pewność że je wymieniono.Przedtem dysretnie je markuję.W rodzinie była sytuacja...kupili nowy,pojechali na wczasy i odbiór miał być po wczasach...okazało się po miesiącu że ten salonowy "nowy" miał stłuczkę....auto oddali,kasa zwrócona.Nawet w salonie nie można nikomu ufać.
- 60 7
-
2021-11-09 08:20
(1)
ja miałem kolegę w ASO, który robił praktyki z kolegami. Z ciekawych opowieści słyszałem o wymianie oleju na zimnym silniku czy uszkodzeniu alufelgi przy zmianie opony i jej naprawie tak żeby klient nie miał pojęcia. Nigdy nie wiesz kto będzie obsługiwał samochód, zawsze mogą trafić się praktykanci. Oni też muszą się uczyć ;)
- 0 0
-
2021-11-10 10:24
to praktykanci powinni uczyć się nie na samochodach klientów, tylko na jakichś gratach.
- 0 0
-
2021-11-08 13:21
Znaczyć trzeba promieniotwórczym markerem, drogo wychodzi, ale nikt nie oszuka (1)
- 1 0
-
2021-11-09 07:51
Ja znaczę moczem, polecam działa, mina kierownika ASO bezcenna.
- 0 0
-
2021-11-08 02:21
Taka nacja
Nic nie zrobisz
- 2 0
-
2021-11-07 14:20
(3)
Oooo . dobrze poczytać fachowca który na wszystkim się zna !!!W ASO nie serwisuje się 20 letnich samochodów nie opłaca się chyba że ten karton służy do tego żeby po wyzłomowaniu twego auta można gdzieś spakować to co po nim zostało . Bajkopisarz amator.
- 8 7
-
2021-11-07 18:56
(1)
Jak nie. Kilka razy dawalam swoje z 2004 do ASO i jakos nie zauwazylam problemow. Tesciu daje swojego jeszcze starszego i tez normalnie naprawiaja.
- 3 1
-
2021-11-09 07:50
Z litości dla ubogich.
- 1 0
-
2021-11-07 17:37
Bzdury
Biorą wszystko do naprawy
- 6 1
-
2021-11-07 12:38
A czyli kolejny (4)
Janusz co zabiera nawet filtry paliwa i oleju heheheh. Szanuje ze chcesz zobaczyć swoje części. Ale skąd wiesz ze one akurat są z twojego auta, w serwisie robi się takich dziennie mnóstwo.
- 3 9
-
2021-11-07 13:16
(3)
Markuję markerem permanentnym.Polecam,nigdy nie zrobią w bambuko.
- 5 2
-
2021-11-07 16:50
ja markuje markerem, który wychodzi tylko przy ultrafiolecie (2)
kiedyś walczyłem z kompresorem do klimy - pojechałem do warsztatu, wymienili ale dalej hałasował bo był źle regenerowany, powiedzieli że zamówią nowy i za tydzień przyjechać z tym hałasującym. W domu oznaczyłem go, pojechałem, auto zostało na cały dzień. Wracam po auto - wymienione....podobno. No to lampka ultrafiolet i okazuje się, że g....
kiedyś walczyłem z kompresorem do klimy - pojechałem do warsztatu, wymienili ale dalej hałasował bo był źle regenerowany, powiedzieli że zamówią nowy i za tydzień przyjechać z tym hałasującym. W domu oznaczyłem go, pojechałem, auto zostało na cały dzień. Wracam po auto - wymienione....podobno. No to lampka ultrafiolet i okazuje się, że g.... wymienione, nic nie zrobili. Jak byk swieciły się moje inicjały, jeszcze kłamali, że to jakieś literki, na co mówię - jakie literki skoro sam je wpisałem i to moje inicjały? Mina zrzędła i nie ukradli ponad 1000zł. Musieli oddawać kasę.
- 14 3
-
2021-11-07 23:26
kiedyś odbierałem firmowe auto po naprawie z OC sprawcy
patrzę na protokół i sobie oglądam te miejsca z protokołu czy dobrze zrobione, w pewnym momencie widzę "prawa lampa".....co, przecież prawa była cała?! Podnoszę maskę i ta prawa lampa ma na sobie 6 letni kurz, od nowości nigdy nie dotykana, nawet śladów dotykania nie było. No ale skoro ubezpieczalnia to "klepnęła" ..... Ta firma już nie istnieje, zajmowała się Fiatami.
- 1 0
-
2021-11-07 19:24
to moze podaj konkrety - jaki zakad tak robi
.
- 3 1
-
2021-11-07 12:19
Skoro to ASO to nie masz żadnej gwarancji że Ci wymienili na nowe...idąc Twoim tokiem rozumowania... (2)
ale też nie masz gwarancji że do kartona włożą Ci Twoją zużytą część:) Przeciez mają ich na pęczki ...więc snując Twoją teorie spiskową to ani nie wymienią Ci części ani nie włożą Twojej zużytej a innego klienta aby Cie oszukać:) Wierzysz swojej żonie i dzieciom w każde słowo?:) Może warto zacząć ufać ludziom :)
- 3 15
-
2021-11-07 17:35
Następny analfabeta (1)
Nie zrozumiał, że gość znaczy części
- 14 1
-
2021-11-11 09:54
Kolejny co nie zrozumiał że to troll
- 0 0
-
2021-11-07 12:18
Mamy na taką okazję różne zużyte części (6)
w magazynku, które rozdajemy "wnikliwym" klientom. Zawsze działa...
- 18 3
-
2021-11-08 10:46
I na każdym pudełku napisane jest "svenus pożeracz szfekich kąserf"
- 0 0
-
2021-11-07 17:34
Czytaj ze zrozumieniem
Znaczy swoje części
- 8 0
-
2021-11-07 12:25
(3)
Nie zawsze,pisałem że na filtrach,amorkach i innych robię dyskretne marki.Mina szefa ASO zawsze bezcenna)
- 12 1
-
2021-11-07 17:23
Cwana gapa z cię co?
Po głupim nie wiadomo kiedy żartuje
- 3 1
-
2021-11-07 14:24
A ja na tłokach w środku zbiornika paliwa i w oponach markuje żeby mnie na powietrzu nie oszukali ,taki jestem marek
- 8 4
-
2021-11-07 12:54
Powinieneś pisać scenariusze do
seriali. Jesteś już prawie tak dobry jak Łepkowska.
- 10 4
-
2021-11-09 14:10
zapalniczka
Jak szukałam auta to w jednym komisie wątpliwości budziło kilka elementów np rozklejone pokrycie koła zapasowego w bagażniku, ale dopiero skorodowana zapalniczka z tyłu, która jest w podłokietniku rozwiała wątpliwości. Warto zaglądać wszędzie:)
- 0 0
-
2021-11-07 19:06
miałem auto po powodzi domyśliłem się po tym, że non stop w samochodzie była wilgoć
zaparowane okna i co chwilę problemy z elektryką, za to silnik był perełka, mój pierwszy samochód tak fajnie nim się jeździło
- 10 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.