• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak wybrać szkołę nauki jazdy i nie dać się oszukać?

26 lutego 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Nie warto oszczędzać na kursie na prawo jazdy. Warto zaufać renomowanym szkołom. Nie warto oszczędzać na kursie na prawo jazdy. Warto zaufać renomowanym szkołom.

Kurs na prawo jazdy to jedno z najważniejszych szkoleń w życiu człowieka. Profesjonalnie przeprowadzony kurs u boku wykwalifikowanego instruktora nie należy do najtańszych, ale to inwestycja na lata, która z całą pewnością zaprocentuje w przyszłości. Podpowiadamy, jak wybrać rzetelną szkołę jazdy i nie wpaść w sidła oszustów.



Osoby przymierzające się do kursu na prawo jazdy mogą mieć problem z wyborem szkoły, która przygotuje je do egzaminu. Trójmiejski rynek jest nasycony, a ośrodki szkolenia kierowców prześcigają się w walce o klientów. Problem w tym, że niektóre firmy robią to nieuczciwie, o czym nie mają pojęcia kursanci. Nieczyste zagrywki z reguły ukryte są w atrakcyjnej, celowo zaniżonej, cenie kursu.

- Należy wyraźnie zaznaczyć, że profesjonalny i uczciwy kurs na prawo jazdy niesie za sobą wysokie koszta. Najważniejszym ogniwem każdego kursu są kompetentni wykładowcy i instruktorzy praktycznej nauki jazdy. Takie osoby powinny posiadać wysokie kwalifikacje, umiejętności dydaktyczne i wiedzę, którą potrafią z przyjemnością przekazać kursantowi. Zatrudnienie dobrych fachowców wiąże się z zapewnieniem konkurencyjnych warunków pracy i atrakcyjnym wynagrodzeniu - wyjaśnia Artur Olszewski z OSK Elite w Gdańsku.
Na cenę kursu wpływa także flota w pełni ubezpieczonych i profesjonalnie przygotowanych samochodów. Aktualnie renomowane firmy oferują kursantom czwartą generację Kii Rio. To dokładnie ten sam model auta, w którym będą zdawać egzamin praktyczny na prawo jazdy.

- Niestety, zdarza się że szkoły chcąc zaoszczędzić na samochodach szkoleniowych oferują kursantom Kię Rio trzeciej generacji. To często auta zakupione na rynku wtórnym, a nie u autoryzowanego dealera. Co w efekcie skutkuje problemami podczas egzaminu, bo obie odsłony Rio dość mocno się od siebie różnią. Kandydaci na kierowców mają problemy ze znalezieniem przełączników i pokręteł, nie potrafią poprawnie wskazać odpowiednich lamp. Obie generacje różnią się również gabarytami i promieniami skrętu. A to z kolei skutkuje problemami podczas manewrowania na egzaminie - mówi Łukasz Oleksiak, instruktor nauki jazdy z ELKA School.
Trzecim elementem windującym cenę kursu jest infrastruktura, czyli dobrze oświetlony i właściwie utrzymany plac manewrowy, komfortowe i nowoczesne sale wykładowe oraz odpowiednio wyposażone biuro. Przed wyborem szkoły nauki jazdy warto osobiście zweryfikować oferowane warunki i zaplecze. Warto również dowiedzieć się, jaki zakres obejmuje kurs, czy szkoła prowadzi rzetelnie wykłady oraz w jakim pojeździe będzie się on odbywał.

- Są na rynku szkoły, które dysponują 6-7 samochodami szkoleniowymi i placem manewrowym z zaledwie jednym pasem ruchu. W takich warunkach nie są w stanie nauczyć każdego kursanta poruszania się po pasie ruchu, a to przecież obowiązkowe zadanie na egzaminie państwowym - dodaje.
Niska cena kursu wiąże się z ukrytymi kosztami dodatkowymi, jak chociażby opłatą za egzaminy wewnętrzne czy materiały szkoleniowe.

- Kursant zapisując się na kurs lub dokupując jazdy dodatkowe powinien zwrócić uwagę czy opłata została prawidłowo zarejestrowana. Paragon i karta przeprowadzonych zajęć to z kolei zabezpieczenie dla kursanta przy ewentualnych roszczeniach przed urzędami i firmami ubezpieczeniowymi. To również uczciwa transakcja wobec administracji podatkowej. Szkoła, która nie ewidencjonuje jazd dodatkowych w Książce Osób Szkolonych popełnia przestępstwo skarbowe, a także łamie przepisy o szkoleniu i egzaminowaniu kandydatów na kierowców - zdradza Radosław Surała z ELKA School Gdynia.
Należy otwarcie napisać - rzetelnego i uczciwego kursu na prawo jazdy nie może wyróżniać niska cena. Szkoły jazdy mają bardzo duże wydatki, a niskie ceny oznaczałyby dokładanie do interesu. Paliwo, wynagrodzenie dla wykwalifikowanych pracowników (instruktorzy, wykładowcy, pracownicy obsługi), ubezpieczenie i amortyzacja pojazdu, wynajem oraz utrzymanie placu manewrowego biura i sali wykładowej, a także materiały szkoleniowe - dobry kurs wymaga sporych nakładów finansowych.

- Wydaje się, że około 1700 złotych za kurs to wygórowana kwota. Nieszczególnie gdy porównamy ją z ofertami firm szkoleniowych z innych branż. Dla przykładu, godzinna lekcja nauki gry na gitarze to wydatek rzędu 50-60 zł, godzina lekcyjna zajęć pływania 50 zł, 45 min jazdy konnej to z kolei 60 zł. Łatwo więc zauważyć, że ceny za kurs prawa jazdy i tak są stosunkowo niskie. Dlatego tym bardziej należy szerokim łukiem omijać szkoły, które oferują kursy w rażąco niskich cenach - dodaje Surała.
Wiele młodych osób wychodzi z założenia, że kurs to kurs, nie ma sensu przepłacać. Niestety, osoby ulegające pokusie zaoszczędzenia pieniędzy, w konsekwencji stają się ofiarami oszustwa i wspólnikami nieuczciwego przedsiębiorcy.

- Nikt w Trójmieście nie oferuje już kursów za 1000 czy 1200 zł. Nawet jeśli by tak było, to taka cena jest nierealna, poniżej kosztów własnych. Wierzymy w inteligencję oraz spostrzegawczość młodzieży. Wierzymy, że potrafią wyczuć potencjalne oszustwo. Często próby zaoszczędzenia przysłowiowych "kilku stówek" są tylko pozorne i z reguły w ogólnym rozrachunku kończą się jeszcze większymi kosztami. Klient zwabiony niską ceną ponosi inne ukryte koszty - tłumaczy Olszewski.
Jeszcze kilka lat temu kursanci nie sugerowali się renomą OSK - wybierali szkoły z atrakcyjną dla nich lokalizacją i przede wszystkim niską ceną. Ten trend się zmienił. Teraz kandydaci na kierowców są bardziej świadomi, wolą dojeżdżać dalej do szkoły, ale mieć gwarancję efektywnego szkolenia.

Co bardzo nas cieszy, na kurs nauki jazdy w Trójmieście zapisuje się coraz więcej kursantów z miejscowości ościennych, jak chociażby Kościerzyna, Kartuzy, Wejherowo czy Puck. Te osoby wolą dojechać na szkolenie do Gdańska lub Gdyni, bo doskonale zdają sobie sprawę, że nauka jazdy w dużych, nieznanych im miastach, zaprocentuje w przyszłości - dodaje.
Pamiętajcie, kurs prawa jazdy to najlepsza inwestycja w przyszłość. To inwestycja w zdrowie i życie, nie tylko własne, ale również waszych bliskich oraz innych uczestników ruchu drogowego. Nie warto oszczędzać.

* możliwość dodania komentarzy lub jej brak zależy od decyzji firmy zlecającej artykuł

Miejsca

Opinie (134) 8 zablokowanych

  • (3)

    Niektórzy kupują smartfona za 3 tyś, który wymienią po dwóch latach a na kurs na prawo jazdy, który jest inwestycją na całe życie pójdą za tysiaka

    • 8 0

    • Z tym się zgadzam.

      Ale nie za tysiaka a za tysiaka i pół ;)

      • 0 1

    • (1)

      Sam uczyłem się jazdy samochodem w Lidze Obrony Kraju i zdalem za pierwszym razem. W tamtym okresie LOK oferował jeden z najdroższych kursów na rynku. Niska cena przekłada się bardzo często na niską jakość

      • 4 0

      • Robiłam kurs w lok w 2006

        Najgorszy wybór z możliwych.

        • 2 0

  • Tanie to słabe i tyle. (1)

    Żeby wymagać to najpierw trzeba zapłacić. Płacąc za kurs np.1199 zł to płaci się za zaświadczenie a nie za naukę jazdy . No chyba że chcemy być częścią parodii pod tytułem nauka jazdy.

    • 12 0

    • Znam tanią szkołe :(

      Niestety to prawda co zostało napisane. Około rok temu podjełem kurs w jednej ze szkół "tanich i dobrych" skuszony dobrymi opiniami i ceną oczywiście.
      Czas trwania i podejście instruktora totalna załamka. Cóż wyjeździlem iiiiii 6 nie zdanych egzaminów i lekcje dodatkowe w innej renomowanej szkole. Cały kurs ponad 3000zł. Od tamtej pory dwa razy się zastanawiam zanim wybiorę tańszą ofertę.

      • 4 0

  • W końcu ktoś odważył się napisać prawdę o kursach na prawo jazdy, tani kurs to jak już tu wspomniano opłata za zaświadczenie a nie nauka jazdy

    • 8 0

  • Tylko Poldek ! (1)

    Robiłem dwie kategorie i zdałem za pierwszym razem. Profesjonaliści!
    Pozdrawiam serdecznie

    • 3 4

    • Prawo jazdy C

      Tylko Poldek....hahahaha banda nierobow....4 kursantow umowionych na jedna godzine, dostepne 3 ciezarowki na tym nedznym placyku i co najciekawsze jeden instruktor, bo drugi gdzies musial wyskoczyc, inny wyklady itp....to niech wsiada w dafa i jezdzi po luku.....^^ do dzis mam u nich 4 godziny nie wyjezdzone bo kwity wczesniej wystawiaja i obiecuja ze przed egzaminem...a potem? nie ma czasu, miejsc itp.... Serdecznie NIE polecam tej szkoly nauki jazdy do wyzszych kategorii

      • 4 0

  • Skarbówka mega dziwi

    Tajemnicą poliszynela jest, że większość szkół operuje w szarej strefie - kupa pieniędzy wędruje pod stołem, a dojść do tego jest tak łatwo - sprawdzić w Urzędzie Miasta ilość kursów, pomnożyć przez ilość godzin i sprawdzić z zarobkami instruktorów, nie mówiąc już o inspektorze pod przykrywką sprawdzającym paragony. A zwykłych przedsiębiorców sprawdzają co chwila, coś tu nie gra...

    • 6 3

  • Jak tanio to wał i tyle w temacie (5)

    • 4 1

    • Prawda (2)

      Tanie kursy to proszę nie się żeby dać się oszukać a potem płacze i lament.

      • 1 1

      • Elite jest ok.

        • 2 2

      • Pozdrowienia

        O mój instruktor ! Pozdrawiam serdecznie Panie Arturze.

        • 2 1

    • Elite to dobry i uczciwy ośrodek z tradycjami. (1)

      Tak dobry że próbują go nieudolnie porabiac.

      • 2 2

      • Elka miażdży konkurencję w Gdyni

        • 1 1

  • Moja przygodę z prawem jazdy zaczęłam od LOK w Gdyni - okolice Żeromskiego (2)

    Był to bardzo zły wybór, podyktowany niestety opinia o szkole, samochody były niesprawne, do jazdy po ulicy jeszcze sie nadawały, ale juz manewry na placu to była katorga. Doświadczony kierowca pewnie jakiś by sobie poradził, ale nie swiezak. Instruktorzy.... jeden facet notorycznie spóźniał sie wracając z innym kursantem-10,15 minut, ze mną jeździł o ten czas krócej. Nie zdałam tego egzaminu mimo 2 podejść. Po kilku latach poszłam ponownie na kurs, ale wybrałam tylko jazdy. Kurs był jednym z tańszych, szkoła nowa, zdałam za pierwszym razem. Dziękuję.

    • 1 0

    • Gratuluje (1)

      Przy 60 godzinach nie dziw że zdany egzamin ;)

      • 0 0

      • Zdawałam gdy wystarczyło 40godzin

        Poza tym odstęp pomiędzy kursami wynosił 9 lat. Za pierwszym razem bardzo sie zniechęciłam, wręcz bałam podejść do egzaminu, poza tym kasę wydana na kurs uznałam za utopioną. To nie były dobrze wydane pieniądze. Po raz kolejny podeszłam do tematu bo prawko było mi po prostu potrzebne. Zależało mi żeby nie przepłacać, znalazłam wiec szkole gdzie konkretnie wyjeździłam te 20h pod kątem egzaminu. Instruktor powiedział mi jasno ze jeśli chce sie nauczyć jeździć, to nauczę sie gdy będę mieć prawko w dłoni ale żeby to sie stało skupimy sie na egzaminie, trasach i manewrach.
        No i poszło.
        Dodam, ze trafiłam w końcu na fajnego egzaminatora, nie jakiegoś starego milicjanta, to tez pomiglo.
        Co do tematu - warto pytać, sprawdzać, ufać sobie:) teoria to i tak kodeks, który trzeba znać.

        • 1 0

  • Hahaha (4)

    Artykuł sponsorowany

    • 8 5

    • Tak sponsorowany w imię uczciwości

      • 6 0

    • Brawo

      Ale bogata opinia ,szacunek.

      • 3 2

    • Trójmiasto

      Ten portal coraz bardziej schodzi na psy . Pity pity albo artykuły sponsorowane . Czas reakcji w tych czasach na wydarzenia w mieście jak w średniowieczu. Dramat i żenada

      • 5 5

    • Myślał, myślał i błysnął intelektem. To co małym druczkiem,doczytałeś ? Nikt tego nie ukrywał

      • 3 1

  • Bo tanie kursy są dla tych, co już potrafią jeździć. Takim nie przeszkadza, że marka samochodu inna niż na egzaminie i promień skrętu inny, znajdą bez problemu wszystkie przełączniki i kontrolki po oznaczeniach a nie na pamięć, wyczują od razu sprzęgło a silnik odpalą dodając trochę gazu, bo już przechodzony. Kurs jest im potrzebny do zdania teorii i odświeżenia praktyki za kółkiem.

    • 4 2

  • Samochód nauki jazdy (2)

    Kursant ma nauczyć się jeździć samochodem czy to będzie Punto, toyota czy kia to bez różnicy. Ciekawe czy elkaschool wymienia cała flotę jak weszła toyota po lifcie a pisanie że to inne światła przelaczniki czy też gabaryty i że inne szkoły oszukują to bzdura. I tu wyraźnie widać że uczy się typowo pod egzamin

    • 14 5

    • Taki mamy klimat

      W 30 h dobrze chociaż zdać egzamin.

      • 0 0

    • Nie zgadzam się

      Widać, że ktoś tu nie jest w temacie. Po pierwsze jeżeli klient płaci to oczekuje. Takie mamy teraz społeczeństwo. Jeżeli przychodzi na auto takie jak na egzaminie to dlaczego ma jeździć autem starszej generacji? W Elce school jest np. Coś takiego jak wymiana na innym aucie aktualnie na hybrydzie w automacie. Kursant ma wtedy możliwość zmiany auta. Co do 'okresu liftu' trwał on bardzo krótko i było wiadomo, że zaraz będzie zmiana floty. Zmieniono tylko kilka aut, żeby każdy miał możliwość styczności z nowym modelem, który różnił się minimalnie, ale nie gabarytowo. Niektóre firmy prześcigajac się w 'walce' o kursanta chwalily się, że mają jako pierwsze auta wykorzystywane na egzaminie. Zamiast tej nowiutkiej kursant wsiadal do trzeciej generacji. O takie oszustwa chodzi. A na jazdy autem typowo egzaminacyjnym trzeba było czekać po 2 tyg. Są różni kursanci tacy, którzy już coś potrafią i wtedy szkoła i instruktor nie grają dużej roli bo i tak zdadzą 'za pierwszym'. Dopiero trudniejszy kursant stanowi wyzwanie. Nie liczy się ilość i łatwy zarobek, ale jakość.

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Pomorska Giełda Modeli Samochodów

kiermasz

Sprawdź się

Sprawdź się

Urus to SUV marki:

 

Najczęściej czytane