- 1 Słupki na środku drogi, znaki nie pomogły (279 opinii)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (217 opinii)
- 3 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (196 opinii)
- 4 "Leżący policjant" na... polnej drodze (97 opinii)
- 5 Ile aut skonfiskowała policja? (139 opinii)
- 6 Sąd: kierowcy muszą wiedzieć o mandacie (302 opinie)
Instytut Transportu Samochodowego opublikował najnowszy raport, z którego wynika, że ponad 90 proc. kierowców kompletnie bagatelizuje limity prędkości i tuż po minięciu fotoradaru przyspiesza.
W tym celu w kwietniu 2016 roku przeprowadzono wyrywkowe badania prędkości w kilku miejscach, w których wcześniej funkcjonowały fotoradary straży miejskich. Pierwszą sesję pomiarową zrealizowano w pięciu lokalizacjach. Eksperyment wykazał, że w ciągu doby aż 73 proc. kierowców przekraczało dopuszczalną prędkość, a 45 proc. poruszało się z prędkością większą od dopuszczalnej o więcej niż 10 km/h.
W 2017 roku kontynuowano pomiary w dwóch sesjach. Wynika z nich, że liczba kierowców przekraczających dozwoloną prędkość spadła z 73 do 54 proc. Spadła również liczba przekraczających prędkość dopuszczalną o więcej niż 10 km/h - z 45 na 21 proc.
Czytaj także: Jak likwidacja fotoradarów przełożyła się na statystyki kolizji i wypadków?
Fotoradary działają na wyobraźnię kierowców, ale niestety... tylko na chwilę. Widzimy maszt ze skrzynką i wycelowanym prosto w nasze auto obiektywem - automatycznie zwalniamy. Kilka metrów po minięciu fotoradaru znacznie przyspieszamy. Potwierdzeniem tych słów są kolejne badania, które przeprowadzono również w ubiegłym roku.
W wybranej lokalizacji wykonano pomiary prędkości przed i za fotoradarem. Stwierdzono, że w miejscu lokalizacji fotoradaru udział kierowców przekraczających dopuszczalną prędkość o więcej niż 10 km/h spadł do 1-2 proc., ale niestety ponad 90 proc. kierowców przyspieszało zaraz po minięciu fotoradaru. Natomiast dwa kilometry za urządzeniem ponad połowa kierowców (53 proc.) przekroczyła prędkość dopuszczalną o więcej niż 10 km/h.
- Oznacza to, że fotoradary mają istotny wpływ na zachowanie kierowców, ale występuje on jedynie w bezpośredniej okolicy fotoradaru. Wyniki pomiarów wykazały, że blisko połowa kierowców jeździ znacznie za szybko. Fotoradary skutecznie zmuszają kierowców do redukcji prędkości, ale efekt ten jest krótkotrwały. Większość kierujących nie traktuje poważnie ograniczeń prędkości, a przyczyną redukcji prędkości jest groźba kary, a nie troska o bezpieczeństwo swoje, pasażerów i innych uczestników ruchu - mówi Anna Zielińska z Polskiego Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS.
Opinie (97) 1 zablokowana
-
2018-05-12 09:46
GWE (1)
Najgorsi kierowcy to GWE I GKA , narazaja ludzi na niebezpieczenstwo ,moze zrobic wizy ?????
- 1 1
-
2018-05-12 14:23
Sadzisz głupoty
Mieszkam w Gdańsku, a mam GWE bo samochód z Plichty dostałem z takimi blachami
- 0 0
-
2018-05-13 11:07
Auta rządowe z jaką prędkością się poruszają?
- 0 0
-
2018-05-14 11:19
ograniczenia...
Nie ma co sie dziwić że przyspieszają, bo ograniczenia są absurdalne, polecam włączyć yanosika i jechać, oczywiście bez przesady z tą prędkoscią
- 0 0
-
2018-05-14 20:47
w trasie...
jak jestem w trasie towarzyszy mi Yanosik. Raczej nie przekraczam prędkości, a lubię mieć bieżące info
- 0 0
-
2018-05-15 21:06
....
Ludzie już się nie boją, bo wszystko mają w yanosiku i wiedzą gdzie mogą zabulić , ale to może i dobrze, bo te drogi w polsce i ograniczenia na nich to śmiech na sali
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.