- 1 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (192 opinie)
- 2 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (154 opinie)
- 3 "Leżący policjant" na... polnej drodze (90 opinii)
- 4 Sąd: kierowcy muszą wiedzieć o mandacie (302 opinie)
- 5 Zakończył się remont ulicy za 11 mln zł (46 opinii)
- 6 Czytelnik: mały niesmak po zlocie klasyków (74 opinie)
Drobna kolizja. Czy wzywać policję?
Film naszego czytelnika z 10.05.2022.
Uczestniczyłeś w drobnej kolizji drogowej, w wyniku której szkody aut są naprawdę niewielkie - czy w takiej sytuacji powinno się wzywać policję na miejsce zdarzenia?
Kolizja a wypadek
Zacznijmy od wyjaśnienia podstawowej różnicy między kolizją a wypadkiem drogowym, bo to dość istotna kwestia. Za kolizję czy też stłuczkę uznaje się zdarzenie, w którym wystąpiły wyłącznie straty materialne (np. uszkodzenie samochodu czy ogrodzenia), a żaden z uczestników nie odniósł obrażeń. O wypadku drogowym mówimy, gdy bierze w nim udział jeden lub więcej uczestników ruchu drogowego i co najmniej jedna osoba dozna urazu ciała (czas powrotu do zdrowia/hospitalizacji poszkodowanego wynosi powyżej 7 dni) lub poniesie śmierć.
Kiedy nie wzywać policji?
Należy wyraźnie zaznaczyć, że w przypadku wypadku drogowego zawsze należy wezwać na miejsce zdarzenia patrol policji. Powinna być to jedna z pierwszych wykonanych czynności, oczywiście po obowiązkowym udzieleniu pomocy poszkodowanym.
Jeśli jednak jesteśmy uczestnikami niegroźnej kolizji, wezwanie funkcjonariuszy nie jest koniecznością. Tego typu incydentów jest cała masa, to chociażby drobne zderzenia na drodze, obcierki parkingowe czy zarysowania innego pojazdu.
Gdy nie ma wątpliwości co do winy - wystarczy spisać oświadczenie, a następnie poinformować ubezpieczyciela. Do osoby poszkodowanej na oględziny uszkodzonego pojazdu zgłosi się rzeczoznawca, który wyceni szkody. To na podstawie jego raportu wypłacone zostanie odszkodowanie. To standardowa procedura.
Żeby jednak tak się stało, kluczowe po samym zdarzeniu jest spisanie wspomnianego oświadczenia w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach. W dokumencie powinny znaleźć się informacje o obu uczestnikach zdarzenia (imię i nazwisko, numer dowodu osobistego oraz adres), a także opisy pojazdów (model, marka, kolor, rok produkcji, nr rejestracyjny i VIN). W oświadczeniu powinien znaleźć się szczegółowy opis całego zdarzenia, a także wykaz powstałych szkód. O tym, jak dokładnie powinno wyglądać oświadczenie, napiszemy w oddzielnym artykule.
Czytaj także:
Sprawca kolizji uciekł. Co zrobić?
Są sytuacje, kiedy trzeba wezwać policję
Nawet przy niegroźnych kolizjach zdarzają się sytuacje, w których obecność policji będzie nieunikniona. To przede wszystkim brak zgodności stron w ustaleniu sprawcy. Drugą okolicznością jest zranienie któregoś z uczestników. Niewielka rana, np. rozcięta dłoń, może wymagać interwencji medyków - wówczas kolizja zamienia się w wypadek i obecność policji jest wymagana.
Kolejnymi wyjątkami są podejrzenia, że jeden z kierowców prowadził pojazd pod wpływem alkoholu albo jego dokumenty są nieważne. Oczywiście wezwać policję należy także wówczas, gdy uczestnik kolizji ucieknie z miejsca zdarzenia.
Dogadanie się i zapłata "do kieszeni"?
Często uczestnicy kolizji dogadują się między sobą. Zasada jest prosta: sprawca zobowiązuje się pokryć koszt usunięcia szkody w aucie poszkodowanego, a ten w zamian nie zgłosi sprawy do ubezpieczalni. Przez co sprawca stłuczki nie tarci zniżek za bezszkodową jazdę.
Jeśli osoby zdecydują się w taki sposób załatwić sprawę, to również powinni spisać oświadczenie. Ustna umowa to za mało. Podobnie jak w wyżej wymienionym dokumencie powinny w nim znaleźć się dane obu stron, opis okoliczności zdarzenia, oświadczenie sprawcy o wysokości zobowiązania, informacja na temat sposobu i terminu płatności, a także oświadczenie osoby poszkodowanej o zrzeczeniu się dalszych roszczeń, no i oczywiście czytelne podpisy.
Tego typu rozwiązanie może i jest wygodne, ale wiąże się z pewnym ryzykiem. Gdy oświadczenie będzie źle sporządzone albo zabraknie w nim kluczowych informacji, poszkodowany zawsze może zakwestionować przyjęcie rekompensaty (ważny jest dowód przekazania pieniędzy). Co więcej, osoba poszkodowana może źle oszacować koszt naprawy szkody (czasami uszkodzenia nie są widoczne na pierwszy rzut oka), a następnie domagać się od sprawcy podniesienia wypłaconej kwoty.
Czytaj także:
Ubezpieczenie OC jest nieco tańsze
Opinie wybrane
-
2022-05-17 06:39
Nauczony już doświadczeniem stwierdzam, TAK warto wezwać policję!! (1)
Ludzie to łgarze, w tamtym, roku na tył mojego auta najechał starszy pan. zaczął kręcić że niema dokumentów "jakoś się dogadamy" itp, więc wkurzyłem się zadzwoniłem po patrol, oczywiście dokumenty się znalazły i nie było problemów z przyznaniem się do winy. Oczywiście likwidacja szkody nie obyła się bez problemów, kłody pod nogi od strony ubezpieczyciela, pomimo nie wielkiej szkody czekanie na zderzak i lakiernika niemal dwa miesiące.
- 26 3
-
2022-05-22 16:23
Mam podobne doświadczenia
Policja załatwia sprawę i spokój.
- 1 0
-
2022-05-16 22:30
Ostatnio miałem kolizję z BMW :) (1)
Młody gość na łuku drogi osiedlowej przekroczył oś jedni i wjechał mi w drzwi. Oczywiście na dzień dobry ludek do mnie "dogadamy się, nie ma potrzeby dzwonić po psy". A ja pierwsze co zrobiłem, to sprawdziłem auto po nr rejestracji w apce "Na wypadek". I co? Zonk! Auto bez OC! Zapytałem gościa o polisę OC i wtedy zaczął ściemniać i zrobił się
Młody gość na łuku drogi osiedlowej przekroczył oś jedni i wjechał mi w drzwi. Oczywiście na dzień dobry ludek do mnie "dogadamy się, nie ma potrzeby dzwonić po psy". A ja pierwsze co zrobiłem, to sprawdziłem auto po nr rejestracji w apce "Na wypadek". I co? Zonk! Auto bez OC! Zapytałem gościa o polisę OC i wtedy zaczął ściemniać i zrobił się agresywny. Od razu wiedzialem, że nie będzie żadnego dogadywania się i zadzwoniłem po policję. Dobrze, że miałem wszystko na kamerce a całą rozmowę nagrywałem na telefon, bo nie wiem, jak to by się skończyło. Miałem też świadka. Policja przyjechała dość szybko i niestety moje obawy się potwierdziały - auto bez OC. Gość więc popłynął. Na początek 1500zł za spowodowanie kolizji +6000zł za brak OC pow.14 dni. Brawo ten pan! BMW było z 2002 roku, ale nie wiem ile by kosztowało OC, może 1000zł...
Moje drzwi poszły całe do wymiany i koszt tej naprawy zamknął się kwotą 4500zł. I taka to była historia...- 36 3
-
2022-05-16 23:38
Bardzo dobrze i pouczająco dla miernoty z BMW .
- 12 1
-
2022-05-16 07:26
(12)
Pamiętajmy o wymianie fotelika samochodowego. To bardzo ważna kwestia, chodzi o bezpieczeństwo dzieci
- 32 34
-
2022-05-20 11:41
po zarysowaniu lustrka ...koniecznie wymiana, najlpeiej calego samochodu w koncu też niebezpieczny dla dzieci ... hehehehehehe
pewnie pisał to gość z Akpolu lub producent fotelików .... foteliki maja przetrwać megawypadek a niszczą sie po zarysowaniu zdarzaka ? Technologia do bani,
- 1 0
-
2022-05-17 16:24
Domyślam się
Że autorowi postu chodziło o to żeby wymienić fotelik po kolizji na nowy ( większość producentów robi to za darmo pod warunkiem notatki policji)
- 12 0
-
2022-05-16 11:08
Załóż jeszcze g*wniakowi kask na głowę i owiń w kołdrę. (5)
Będzie jeszcze bardziej bezpieczny.
- 12 21
-
2022-05-17 09:50
Polecam pędraka razem z tym fotelikiem zastretchować folią
Będzie zabezpieczony dodatkowo przed bakteriami i wirusami!
- 3 3
-
2022-05-16 12:48
Bezdzietny czy bezpłodny? (3)
- 12 9
-
2022-05-17 19:38
Pewnie gej
Fotelik ma dla pieska
- 1 0
-
2022-05-16 17:31
Bezmyślny
- 6 5
-
2022-05-16 16:36
Raczej bezpłodny !
- 5 6
-
2022-05-16 10:20
Czemu tyle osób osob daje łapkę w dół? (3)
- 9 8
-
2022-05-17 09:39
Bo to kompletnie nie na temat
- 5 3
-
2022-05-16 10:46
Nie wiedzą ze dziecko rośnie. (1)
- 2 11
-
2022-05-17 19:35
Minusuja geje oni nie mogą mieć dzieci
- 4 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.