• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Koniec testów nietypowej nawierzchni. Jak wypadły?

rb
22 marca 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Eksperymentalna nawierzchnia przez pół roku była testowana na niemal 200-metrowym odcinku ul. Galaktycznej w Gdańsku. Eksperymentalna nawierzchnia przez pół roku była testowana na niemal 200-metrowym odcinku ul. Galaktycznej w Gdańsku.

Naukowcy z Politechniki Gdańskiej kończą testy eksperymentalnej nawierzchni ułożonej na odcinku ul. Galaktycznej w Gdańsku. Na szczegółowe wnioski trzeba będzie trochę poczekać, ale wstępne oględziny wykazały, że choć jest jeszcze sporo do poprawy - głównie w kwestii jej odporności - to może pozwolić ona na ograniczenie hałasu w miastach.



Czy twoim zdaniem podobne rozwiązania mogą w przyszłości być stosowane na polskich drogach?

Nietypowa nawierzchnia na niemal 200-metrowym odcinku ul. Galaktycznej w Gdańsku pojawiła się jesienią.

Odcinek drogi przebiegający równolegle do obwodnicy między Owczarnią a Matarnią wybrano nie bez powodu - to wbrew pozorom dość uczęszczana trasa, w dodatku fragment jezdni jest prosty i płaski.

Nowatorska nawierzchnia charakteryzuje się niską hałaśliwością, wodoprzepuszczalnością, świetnie tłumi też pożary w przypadku np. rozlanego paliwa, a także posiada dobre właściwości przeciwpoślizgowe.

Nawierzchnia poroelastyczna jest również bardziej ekologiczna od dotychczas stosowanych mieszanek asfaltowych. Około 20 proc. jej składu to granulat gumowy pochodzący ze zużytych opon samochodowych.

  • Tak nawierzchnia wyglądała w trakcie układania w październiku 2019 r.
  • Niewykluczone, że na ubytki w jezdni miał wpływ zły stan podkładu, na którym powstała testowa nawierzchnia.
  • W kilku miejscach pojawiły się dziury i spękania. Teraz naukowcy sprawdzą, co było tego powodem.
  • Gumowa nawierzchnia lepiej chłonie wodę, tłumi pożary i ogranicza hałas dla środowiska. W przyszłości może być stosowana w warunkach miejskich, gdzie nie można stosować ekranów akustycznych.

Jak wypadły niemal półroczne testy?



W piątek na miejscu pojawili się eksperci z Politechniki Gdańskiej, którzy poddali nawierzchnię jezdni wstępnym oględzinom. Pobrano też próbki do badań.

Ale już gołym okiem widać, że w kilku miejscach - zwłaszcza przy krawędziach - jezdnia popękała.

Według prof. dr hab. inż. Jerzego Ejsmonta z Katedry Konstrukcji Maszyn i Pojazdów Politechniki Gdańskiej powodem może być słabej jakości podkład, na którym ułożono nawierzchnię.

- W kilku miejscach nawierzchnia rzeczywiście popękała, a przy krawędziach odspoiła się od podkładu. Widać, że nie jest on w dobrym stanie, co mogło mieć wpływ na pojawiające się ubytki.
Teraz nawierzchnia zostanie usunięta z jezdni i trafi do kolejnych badań. Jak mówią eksperci, testy wypadły nieco gorzej niż w przypadku sprawdzanej od 10 miesięcy nawierzchni w Dąbrówce koło Wejherowa, ale zdecydowanie lepiej od pierwszego eksperymentu sprzed kilku lat, gdy na drodze przy lotnisku w Balicach pod Krakowem testy nawierzchni potrwały zaledwie kilka dni.

W tym roku eksperyment z nowatorską nawierzchnią przeniesie się na dłuższy odcinek trasy w okolicy Żarnowca.

Wkrótce na ul. Galaktycznej znów będzie płasko jak na stole. Wykonawca ułoży tam tzw. nawierzchnię referencyjną. To stabilna, gładka i nie zużyta jezdnia służąca naukowcom np. do kalibracji sprzętu drogowego.

Największymi zaletami produktu, nad którym pracują naukowcy PG i Politechniki Białostockiej, jest zmniejszenie hałasu i ognioodporność.

- Jezdnia wykonana w tej technologii redukuje hałas dla środowiska o 6-7 decybeli. To bardzo dużo. To tak jakby nagle czterokrotnie zredukować ruch na drodze. Nawierzchnia może być więc stosowana w warunkach miejskich wszędzie tam, gdzie z różnych względów nie chcemy albo nie możemy stosować barier dźwiękochłonnych - podkreśla prof. Ejsmont. - Z drugiej strony istotne są też kwestie przeciwpożarowe, tak istotne na odcinkach tunelowych, gdzie może dochodzić do wielu groźnych pożarów spowodowanych zdarzeniami drogowymi.
Koszty wykonania nowatorskiej nawierzchni są obecnie nieco wyższe od zwykłej masy bitumicznej. Ale gdy naukowcom uda się dopracować jej wytrzymałość, wydaje się, że gra jest warta świeczki.
rb

Miejsca

Opinie (75) 1 zablokowana

  • Mam tam obok warsztat wulkanizacyjny... (6)

    Nawet nie wiecie ile musiałem dać żeby ten eksperymentalny odcinek tam zrobili...

    • 71 22

    • (3)

      Kto to "minusuje"? Chyba tylko "gimbaza", która nie zna filmów Barei.

      • 35 9

      • szczęście? szczęście? pan nawet nie wie ile mnie to szczęście kosztowało!

        • 35 4

      • sorry ale Bareja to już czasy ostatnich wymierających dinozaurów (1)

        teraz TOP of the TOP to ... Oni tańczą ze zwierzętami na wodzie, Brudne sprawy i Rolnik szuka Brony ;))))

        • 20 5

        • i kino wysokich lotów Patryka Wegety

          • 10 0

    • (1)

      To jest stary pomysł, tylko cały czas z jakichś powodów jest mu ukręcany łeb.

      • 5 0

      • Wszystko blokuje projekt

        "Alfalt bez dziur". Od 20 lat testy wypadają negatywnie

        • 1 0

  • Co z tego że może i się sprawdzi - w tym kraju i tak wszystko zmarnują :) (3)

    • 14 33

    • Z takimi amebami jak ty to nawet pewne. Wyjedź, zrób coś dla ojczyzny.

      • 10 0

    • wchodzimy powoli w erę cichych elektryków, (1)

      Nie wydaję mi się, że inwestowanie pieniędzy w takie projekty badawcze ma sens. Chociaż może się mylę. Z roku na rok producenci aut przerzucają się coraz bardziej na produkcję aut elektrycznych.

      • 0 1

      • Stań przy obwodnicy i co słyszysz?

        To nie silniki - to szum powietrza i opon, w elektryku jest w zasadzie tak samo. Tylko przy małych prędkościach jest ta różnica, albo przy jeździe pod górkę czy przyspieszaniu. No i bezszelestnie można wjechać na podwórko czy wyjechać - nie budząc nikogo nawet w upalną letnią noc czy blady świt, gdzie wszystkie okna pootwierane.

        • 1 0

  • Nawierzchnia wodoprzepuszczalna? (10)

    Dziury w nowej nawierzchni po pół roku? Przyczyną na pewno nie jest podkład bo ten, sąsiedni pas, nie ma żadnych uszkodzeń. Winna jest "wodoprzepuszczalność" nawierzchni. Nawet niezbyt rozgarnięte dziecko wie, że woda zamarzając zwiększa swoją objętość, zatem nawierzchnia nie może przepuszczać wody bo po pierwszym przymrozku zamarzająca woda rozsadzi nawierzchnię co zresztą widać na zdjęciach. Nowoczesne nawierzchnie są absolutnie wodoodporne a ukształtowanie samej drogi ma sprawić, że woda jak najszybciej zostanie z nawierzchni usunięta. Prof który o tym nie wie? To pewnie typ pokroju innego prof z PG co to chciał regenerować szyny tramwajowe przez napawanie. PG schodzi na psy.

    • 48 40

    • (3)

      Jest i ekspert

      • 32 1

      • w Holandii 20lat temu położono takie asfalty wodoprzepuszczalne (2)

        i kompletna klapa była - drogie w utrzymaniu /wymagane częste zmywanie jezdni wodą z detergentami z polewaczki/ do tego po każdej zimie pęknięcia co kilkaset metrów, a koszty napraw idą w miliony. i to pomimo że w Holandii łagodniejsze zimy od naszych mają.

        • 4 1

        • Co za głąby z tych Holendrów (1)

          I mimo, że asfalt porowaty to takie badziewie to dalej go układają. I to na autostradach. Powinni poczytać trochę opinii z forum na trójmiasto.pl, może by w końcu zrozumieli, że nie warto...

          • 15 5

          • już nie układają głąbie!

            na stronach rzadowych wisi od kilku lat oficjalna decyzja o rezygnacji z tego typu nawierzchni ze względu na zbyt wysokie koszty jej utrzymania.

            • 5 0

    • dla kazdej nawierzchni (1)

      Jest inny podkład. przecież wytłumaczono dlaczego punktowo zniszczała. Czytaj ze zrozumieniem. Nie zmienia faktu ze testy powinny sie odbywać na kompleksowej technologi:wymiana i zagęszczenie gruntu>podkład> nawierzchnia . czekamy na kolejne wyniki.

      • 11 2

      • no wlasnie o to chodzi

        ze on wie lepiej bez czytania on z polski jest on wie wszystko najlepiej

        • 8 1

    • Wodoprzepuszczalność ma sens, ale na wodoprzepuszczalnym podkładzie.

      Tutaj raczej widać, że ta nawierzchnia kiepsko wiąże się z podkładem

      • 16 1

    • Ale ekspert sie odezwał...

      Tylko nie doczytał w poprzedniej linijce słowa "niska" - otóż badana nawierzchnia ma niską wodoprzepuszczalność jak i wiele tradycyjnych nawierzchni asfaltowych w tym także podkład na którym to ułożono.

      • 1 2

    • Czytanie ze zrozumieniem nie jest trudne

      To jest artykuł dla czytających ze zrozumieniem. Pooglądaj książki z obrazkami.

      • 1 0

    • Praktycznie wszystkie wspólczesne nawierzchnie bitumiczne są mniej lub bardziej wodoprzepuszczalne.

      • 0 0

  • Hajs został wydany a dziury pozostały..... (2)

    • 22 20

    • (1)

      Na tym polegają badania. Sprawdzasz różne rozwiązania - jedne działają inne nie - tych drugich jest dużo więcej.

      • 10 0

      • w Polsce byyyyle było tanio ... na przetargu

        a przePiSowo - reszta jest bez zaczenia

        • 0 3

  • Polecam odwiedzic Szwecje (9)

    i zobaczyc jak tam sa budowane drogi. Mieszanka asfaltowa totalnie inna i zapewnia mega przyczepnosc. Po prostu ma wiecej w sobie dodatkow, ktore sa chropowate. Te nawierzchnie w Polsce to sam asfalt, ktory topi sie i odksztalca. Nalezy korzystac ze sprawdzonych rozwiazan a nie wymyslac i tracic czas.

    Studzienki - w Polsce zawsze na jezdni i wpadnie w nie kolo niszczac zawieszenie. W Czechach - nie ma studzienek na jezdni a stosuje sie rozwiazanie studzienko-kraweznik...

    Polsce dzieli przepasc pomiedzy innymi krajami..

    • 120 7

    • Z tymi studzienkami to prawda... zawsze tak ulokowane aby wjechać w nie kołem..czemu nie mogą ich montować w krawężnikach??

      • 39 1

    • (1)

      Ten komentarz ma się nijak opisywanego tematu, bo eksperymentalna mieszanka ma obniżać poziom hałasu. Mieszanka bitumiczna używana w Szwecji, oprócz niewątpliwych zalet (trwałość i przyczepność), ma zasadniczą wadę: jest bardzo głośna, co znacznie obniża komfort podróżowania, nawet w dobrze wyciszonych samochodach.

      • 7 6

      • a co mnie obchodzi jakiś tam hałas

        Wszędzie gdzie jeżdżę ma być otoczona ekranami idealnie gładka i prosta autostrada coby można było docisnąć mojego paska, tylko nie pod moim domem bo mam mieć ciszę, spokój i ładny widok.

        • 10 6

    • Szwecja ma inny klimat (1)

      W krajach o zimnym i gorącym klimacie łatwiej dostosować mieszankę asfaltu niż w środkowej Europie. Nawet w Niemczech po zimie mają dziury.

      • 8 3

      • Dziury

        Zgadzam się. To nie jest szukanie wymówek ale Polska I Niemcy, żeża takiej strefie klimatycznej że w zimie czesto temperatury z minusowych w nocy zmienija sie na plusowe w dzień. I to jest zabójcze dla wszystkich materiałow typu beton, mieszanki bitumiczne. Woda w porowatym materiale zmarza w nocy i rozsadza strukturę.
        W Hiszpanii czy Grecji maja inne problemy związane z wysokimi temperaturami alez dziurami nie mają problemu.

        • 0 0

    • Święte słowa a propos studzienek (3)

      W dodatku podczas wykonywania prac, brak nadzoru. Są prawdopodobnie tylko odbiory a to nie jest nazdzór !!! Potem wysłannik miasta (inspektor) pyta czy zrobiliście wszystko jak należy? Czy pod spodem jest dokładnie zagęszczone? - Tak, oczywiście panie inspektorze :-) ... a potem albo studzienka, albo jezdnia wokół się zapada... i ręce opadają...

      a co z matami wygłuszającymi przy szynach tramwajowych??? Nie daj boże przejeżdżać przez takie skrzyżowania na niskim profilu opony... Na co miasto czeka??

      • 14 1

      • (1)

        Proste. Zostań inspektorem i zbawiaj świat

        • 2 8

        • Przez takich jak ty w tym kraju jest jak jest.

          • 3 0

      • Inspektor

        I to jest wałaśnie problem z tym inspektorem. W Skandynawii i w UK takiego stanowiska praktycznie nie ma. Jeśli jest ktoś od jakości to to on sprawdza czy system zapewnieniea jakości działa a nie biega z calówką i sprawdza wymiary albo zagęszczenie.
        O jakości decyduje pracownik, który robi robotę a nie isnpektor.
        Odpowiedzialność za jakości spoczywa na każdym a nie tylko na gościu, który to kontroluje. W Szwecji, Norwegii czy w UK ( bo tych krajach moge sie wypowiadać) nie ma np takiego czegoś jak dziennik budowy, który zgodnie z prawem króluje na polskich budowach. Tam za dany element bierze odpowedzialność pracownik (cieśla, zbrojarz), który podpisuje check listę dla danego elementu. Nie ma zabawy w kotka i myszkę z inspektorem. Każdy praktycznie jest sobie inspektorem. Oczywiści nie wszyscy są tam święci i też zdarzają się wpadki ale solidność robót daje się zauwazyć (no może w UK troche mniej).
        W Polsce są firmy gdzie taki model zaufania jest wprowadzany w miarę możliwości ale i tak ze względu na wymogi prawne inspektora nadzoru się nie ominie. Czas skończyć z XiX wiecznym systemem w Polsce i tymi dziennikami budowy pisanym z użyciem kalki ołówkowej. To marnowanie czasu i energii ludzi bez wpływu na faktyczną jakość.

        • 0 0

  • Testy bardzo mało reprezentatywne, bo zima w tym roku byla wyjątkowo łągodna. (3)

    Praktycznie nie bylo mrozów i przymrozków. W noromalnym sezonie zimowym gdy woda wielokrotnie zamarza i topnieje te nawierzchnia byłaby w dużo gorszym stanie.

    • 70 1

    • to nie do końca prawda

      Wprawdzie zima była w tym roku bardzo łagodna ale i tak w nocy bardzo często temperatura spadała nieco poniżej zera. Być może cykli zamarzania i topnienia było tyle co zwykle.

      • 1 5

    • A kto powiedział, że to test na temperatury ujemne wyłącznie?

      • 0 1

    • Po to chyba są testy?

      Jestem przekonany, że grupa projektowa ma na tyle wysoki iloraz inteligencji, że jest świadoma warunków pogodowych na przestrzeni ostatnich miesięcy.

      • 0 1

  • Sądząc po dziurach, naukowcy nie odkryli niczego nowego. Ta nawierzchnia stosowana jest w Polsce od dziesięcioleci ;)

    • 38 2

  • Wydaje się mnie,

    że wciskają nam kit.

    W takim tempie to nim to odkryją to będą lewitujące auta :)

    • 35 2

  • (2)

    Czuję się jakbym oglądał kronikę filmową z głębokiego PRLu... Polska wersja państwa dobrobytu, dziurawe drogi +

    • 21 5

    • (1)

      Myślenie nie boli, ty wiesz o tym najlepiej.

      • 1 0

      • ale jego moli, oj jak boli. Za komuny to 40 aut na dobę przejechało ale asfalt do tej pory się trzyma.

        • 0 0

  • Totalny sz..s (4)

    Jak na tak mały odcinek to juz ma sporo ubytków i w porownaniu do starej nawierzchni trzyma snieg na sobie i jest dluzej mokra

    • 23 2

    • (3)

      Szajsowe pojazdy bez przeglądów technicznych tamtędy jeżdżą (boczne drogi) to niszczą wszystko. Nie może być inaczej.

      • 0 11

      • (2)

        Co ma do tego przegląd? Co trzeba mieć z głową żeby takie wnioski snuć? Złe opony mają i niszczą nawierzchnie? Czy myślisz, że te auta bez przeglądu mają inna styczność z nawierzchnią? Może chodzi ci o to, że olejem chlapią na ten asfalt i dlatego robią się dziury. Pomyśl zanim coś napiszesz bo trochę wstyd.

        • 6 1

        • (1)

          Opon często wcale już nie maja (brak bieżnika), zawieszenia też nie (brak tłumienia), hamulców niemal zupełny brak. Tłumoki za kierownicą nie potrafiące spokojnie i bezpiecznie jeździć. To tyle - to jest ogólny obraz naszej motoryzacji wiejskiej i podmiejskiej.

          • 0 3

          • Daj już spokój

            Dalej w to brniesz? Podaj jeden logiczny przykład jaki wpływ ma brak bieżnika lub amortyzacji zawieszenia na zużycie drogi (nie wspominając o hamulcach bo to ponad moje siły). Napisałaś (tak, stwierdziłem twoją płeć po tych dwóch komentarzach) coś głupiego i zamiast się zamknąć to dalej brniesz w swoją głupotę. Jak nie ogarniasz co się dookoła ciebie dzieje na drodze to nazywasz innych tłumokami a to tylko i wyłącznie braki w twoich umiejętnościach prowadzenia auta.

            • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorska Giełda Modeli Samochodów

kiermasz

Cars for Cause 3city

zlot, imprezy i akcje charytatywne

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Sprawdź się

Sprawdź się

Do którego koncernu należy marka Lexus?

 

Najczęściej czytane