• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kulturalny "inaczej" polski kierowca

Monika
3 października 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Instruktorzy przyznają, że trąbienie na naukę jazdy to codzienność. Także podczas egzaminów w specjalnie oznaczonych samochodach. Instruktorzy przyznają, że trąbienie na naukę jazdy to codzienność. Także podczas egzaminów w specjalnie oznaczonych samochodach.

Pani Monika po 20 latach postanowiła wrócić do prowadzenia samochodu. Zachowała się odpowiedzialnie: mimo że ma prawo jazdy, wykupiła dodatkowe lekcje i... spotkała się z szokiem. Trąbienie na samochód nauki jazdy, agresywne wyprzedzanie, wygrażanie przez okno - to tylko niektóre sytuacje, jakie nasza czytelniczka opisuje w poniższym tekście. Zapraszamy do nieco strasznej, nieco smutnej, ale skłaniającej do refleksji opowieści mieszkanki Gdańska.



Zdarza ci się trąbić na innych kierowców?

Po 20 latach postanowiłam powrócić na drogi. Pomyślałam sobie: pandemia, mniejsze zagrożenie, a i dziecko na zajęcia trzeba dowieźć, zakupy zrobić. Jest lżej.

Do powrotu za kółko przygotowałam się pieczołowicie. Już wcześniej opracowałam plan. Nabędę auto, wykupię lekcje, po czym, niczym królowa szos, włączę się do ruchu. I tak też uczyniłam.

Krok pierwszy - auto. Właściwie mogłabym stwierdzić, że nim stałam się królową szos, stałam się nią na otomoto, olx, gratkach i innych stronach z ofertami kupię-sprzedam. Nie obyło się bez wpadek. Ale ostatecznie się udało. Przyszedł czas na doszkolenie się w prowadzeniu samochodu.

Trąbienie na naukę jazdy? Powszechne



Jak się okazało, pandemia odcisnęła swe piętno również i na tym polu. Po okresie zastoju kursanci powrócili do nauki. Dostać się na dodatkowe lekcje graniczyło z cudem. Ale od czego ma się znajomych i znajomych znajomych. Udało się. Instruktor jest! No to jadziem...

I tu przechodzimy do sedna sprawy. Ja się zapytuję, nieśmiało rzecz jasna, kto według Szumacherów i Szumacherek naszych dróg jeździ tzw. L? Może moja blond głowa mnie myli, ale czy z lekcji nie korzystają osoby, które uczą się lub nie czują się pewnie na drodze? Czy gdy widzicie auto oznaczone L i - nie daj Boże - zgaśnie ono na światłach, musicie tak piekielnie mocno trąbić?

Przyznaję, mam problem z ruszaniem. Tak, tak, rozpatrywałam automat, ale poczytałam trochę i temat umarł śmiercią naturalną. Zdarza się, na szczęście coraz rzadziej, że podczas ruszania auto gaśnie. No i co? Nikomu się nie przytrafiło? Każdy od razu był mistrzem?

Co gorsza, w swej naiwności myślałam, że to mężczyźni są mniej cierpliwi, ale gdzie tam... kobiety trąbią jak szalone. I kolejny raz zapytuję - po co? Czy minuta dłużej na skrzyżowaniu lub światłach to takie poświęcenie? Choć trąbienie to jeszcze nie szczyt moich motoryzacyjnych przeżyć...

Trąbienie? Z krzykiem przez okno



Jadę sobie spokojnie w Gdańsku. Skrzyżowanie i pech - podczas ruszania auto dławi się i gaśnie. Światło zielone, a ja stoję. Za mną kilka aut. I nagle... trąbienie. Zapalam silnik, ale kolejny pech... znów czerwone. Gość za mną aż się gotuje. Trąbi, próbuje wyprzedzić. Mija minuta, w nerwach jakby kwadrans. Zielone, ruszam, przygotowuję się do zmiany na prawy pas. Wtem wyprzedza mnie gość ze skrzyżowania i trąbi. A gdy jest na wysokości mojego auta, zaczyna krzyczeć i wygrażać. Zatkało mnie.

W komunikacji na pewno mniej agresji



Wniosek? Jazda komunikacją publiczną ma swoje minusy, ale - patrząc na doświadczenia moich ostatnich kilku dni - również i plusy. Przede wszystkim taki, że siedzę sobie spokojnie i nie jestem narażona na chamstwo, agresję i nerwy.

Kierowco: kobieto i mężczyzno, czy gdy widzisz L lub auto z zielonym listkiem i wykonujesz dziwne manewry, zdajesz sobie sprawę, że swoim zachowaniem narażasz innych uczestników ruchu na niebezpieczeństwo? Czy chciałbyś, by twoje dziecko, korzystając z nauki jazdy, trafiło na "drugiego" ciebie? Nie zamierzam teraz lamentować, lać żali. Wnioski każdy wyciągnie sam.

Ale wiem, że nie jestem odosobnionym przypadkiem. Wiele moich koleżanek, gdy już wyjechało własnymi autami, spotkało się z (przepraszam za zwrot) chamstwem i agresją. Pytanie, czy jest to potrzebne i czemu ma to służyć? Zapewne wielu z tych "agresorów" chodzi do kościoła, daje datki na chore dzieci, wspiera WOŚP. Mają serce. Tylko dlaczego incydentalnie?

Pozdrawiam wszystkich uczestników ruchu, kierowców, rowerzystów i pieszych!
Monika

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (290) ponad 20 zablokowanych

  • (10)

    Nie ma co się oszukiwać, L-ki potrafią niezłe zakorkować przejazd, taki urok. Nigdy nie zdarzyło mi się zatrąbić na L-kę, kiedyś muszą się nauczyć. I nie wina kursanta jaką trasę wybiera instruktor.

    • 209 21

    • naukę ruszania mogą poćwiczyć w jakimś eleganckim korku, wtedy będzie kilkadziesiąt (jak nie kilkaset) (5)

      ruszań i taki kursant powinien szybciej zaskoczyć o co chodzi.

      • 30 3

      • Poprostu najzwyczajniej w świecie jesteście chamscy (4)

        niewychowani i trzeba wam na każdym kroku wstawiać mandaty bo inaczej nie skumacie. Nic innego jak bat wam nie pomoże.

        • 30 16

        • Pewnie!

          I tak nie jesteś w stanie odebrać.

          • 3 2

        • Trąbią urodzeni kierowcy (1)

          Już jako plemniki uczyli się jazdy. Rozwijały się umiejętności, ale mózg pozostał na poziomie embrionu.

          • 10 7

          • trabia buraki, a kierowcy dziela sie na slabych i dobrych, jak w zyciu ktos moze byc w czyms dobry a w czyms zly i tyle nie ma filozofii, niestety tych co jezdza zle lub kiepsko jest wiecej i dlatego sa takie problemy na drogach.

            • 7 1

        • chyba jednak ty jesteś chamska. Podałem bardzo dobry sposób na naukę ruszania bo w korku jest bardzo wiele

          takiego ruszania i można sobie w ten sposób przyswoić. Jednocześnie inni kierowcy będą wyrozumiali bo i tak stoją w korku więc im nie będzie przeszkadzać czyjaś nauka. Nie wiem zatem po co się napinasz jak internetowy napinacz i wyzywasz ludzi od chamów. Poluzuj lepiej gumę w gaciach i zacznij się uśmiechać.

          • 12 1

    • L-ka przejezdza na czerwonym skrzyzowania,gdzie jest instruktor? (1)

      Zle uczą jeździć a potem się dziwią, że tyle osób w czipsach znalazło prawko

      • 5 10

      • wcale nie uczą. zdarzylo mi się trabnac na Lke. oczywiście nie na kursanta i nie trabic tylko krotko tabnac zeby moze instruktor sie obudził i zabrał do pracy, bo najczęściej widze jak kursant wbija na skrzyzowanie z którego nie będzie miał jak zjechać, zaraz zatamuje ruch w promieniu kilometra bo właśnie został na srodku na torach i nie ma gdzie zjechać, a instruktor?? przeglada fejsa w telefonie najczęściej. oni tam nie są do towarzystwa tylko zeby wytłumaczyć ze nie trzeb jezdzic szybko ale wypada dynamicznie ruszyć ze swiatel, ze jak w oliwie skręcamy w lewo kolo parku to nie trzeba zmieniać pasa na wysokości mediamarkt i jechac potem 40lewym pasem itp itd... a oni tylko telefonik, godziny lecą a kursant wazne zeby zdal to sie potem sam nauczy... najczesciej na własnych błędach... oby nie tragicznych w skutkach

        • 9 1

    • L-ki zwykle jeżdżą tam gdzie są standardowe trasy egzaminacyjne (1)

      W przypadku Gdańska jest to zazwyczaj Śródmieście i południowe dzielnice (Chełm, Orunia). Jeździć trzeba wszędzie to fakt. Ale nie ma się co dziwić, że instruktorzy każą jeździć po tych miejscach, bo w Gdańsku nie jest łatwo zdać.

      • 11 3

      • marzy mi się zeby w Polsce zaczęto uczyć jezdzic. bo na razie uczy się tylko zdac egzamin. jakby ich uczyli jazdy i zachowania w różnych warunkach to by mogli losować miasto w którym będzie egzamin i by sobie poradzili. a u nas tylko na pamiec okolica ośrodka i potem slysze ze zona prosi męża zeby pokazał jej drogę do jakiegoś sklepu bo ona nie ma pojęcia kto ma pierwszeństwo i jak jechac dopóki ktos jej krok po kroku nie pokaze.... jazda ba pamiec a jak którego dnia ktos zmienia znaki to śmierć w oczach. albo moi ulubieni kierowcy którzy zawsze chca wszystkich przepusici na wszelki wypadek bo nie maja bladego pojęcia kto ma pierwszenstwo. . .

        • 13 0

  • Przepisów nie znaja (16)

    Wszystko ładnie pieknie ale widze na drogach że kobieta za kierownicą nie przepuści cie nigdy. Na pasach codziennie jak ide z dzieckiem to nigdy sie nie zatrzyma i nie przepusci. Tylko glowa wpatrzona albo w telefon albo sie maluje. Taka prawda moi drodzy.

    • 237 103

    • (1)

      Tak samo kobiety za kierownicą zachowują się w stosunku do rowerzystów. Najczęściej było to wymuszanie pierszeństwa i zajeżdżanie przejazdów rowerowych

      • 25 19

      • Najlepsze są te melepety, które staja na środku przejazdu, do linii zatrzymania mając dwa metry. :)

        • 15 8

    • Bzdury pleciesz seksisto (1)

      Nigdy nie zdarzyło mi się nie przepuścić ludzi na pasach

      • 20 27

      • dobra dobra, ostatnio mnie nie przepuściłaś więc nei ściemniaj

        • 15 10

    • (3)

      Bzdury gadasz, to nie zależy od płci. Ja przepuszczam.

      • 12 9

      • Jesteś wyjątkiem

        potwierdzającym regułę.

        • 3 10

      • (1)

        ja zawsze mowie ze "baba za kierownica" to nie plec, to charakter:)

        • 9 2

        • Obserwator

          Problem w tym, że kobiety są istotami bez charakterów. Jednokomórkowce nastawione na pasożytnictwo. Na szczęście na ich infantylne gierki już nikt nie daje się nabierać.

          • 1 2

    • Kompletna bzdura.

      • 5 3

    • Gdańszczanki i Gdańszczanie, kierownice i kierowcy, na pewno spieszą się na kolejną manifestację w obronie konstytucji, demokracji itp. Trzeba ich zrozumieć, przecież żyją w wolnym :) mieście i walczą o nasze dobro.

      • 9 9

    • zrób test DNA

      wtedy się dowiesz, że dziecko nie jest twoje....

      • 1 2

    • Kobieta (2)

      Jestem kobietą i to samo zauważyłam. Ja staram się zawsze przepuszczać, a na pasach robię to zawsze. dzisiaj jechalam na łostowickiej i obok pani blond w wielkimi wargami z telefonem przy uchu... Jak czasami idę z dzieckiem przez pasy to niestety ale panie nie ustąpią...

      • 11 3

      • Nie ustąpią bo trzeba się zatrzymać

        A przy ruszaniu zawsze im gaśnie.

        • 6 1

      • Obserwator

        Pytanie zasadnicze o wielkie wargi. Ta pani blond, to które wargi miała wielkie?

        • 0 0

    • I jako kobieta muszę się z Tobą zgodzić. Szczególnie gdy czekam przed przejściem. Kobiety mnie olewaja, panowie zatrzymują się. Dodam tylko, że chodzę o kuli. Pozdrawiam

      • 11 3

    • Ona

      Totalna bzdura! Ja zawsze puszczam nie tylko pieszych ale i samochody z podporządkowanej! Nie podciągaj innych pod swoją kreskę!

      • 0 1

  • (11)

    1. W biednej Polsce samochód jest dobrem samym w sobie i wyznacznikiem statusu materialnego.
    2. Ilość i jakość dróg jest zbyt mała w stosunku do ilości samochodów i natężenia ruchu. To powoduje korki, pośpiech i frustrację kierowców
    3. Mandaty są zdecydowanie zbyt niskie
    4. Punkty karne powinny być zlikwidowane kosztem podniesienia kar finansowych bo tylko to a nie utrata prawka może odstraszyć kierowców od łamania przepisów czyli 5000 zamiast 500 i tydzień na zapłatę a po miesiącu komornik. Uszczuplenie kieszeni jest podstawowym i jedynym skutecznym batem na tego typu kierowców

    • 109 35

    • Ja bym od razu obcinał ręce (1)

      To byłby skuteczniejszy bat. A za głupie opinie w sieci obcinałbym palce. Auto mam bo komunikacją miejską miałbym 60-90min dziennie dłuższą podróż.

      • 11 9

      • a za glupie mysli co bys obcinal?

        mózg?

        • 7 2

    • (1)

      Obecnie w Polsce samochód nie jest żadnym dobrem luksusowym - za kilkaset złotych można mieć samochód w miarę sprawny technicznie. A"dowartościowanie się" przez samochód czy inne dobra nie jest niczym szczególnym w krajach rozwiniętych.
      Zrzucanie chamstwa kierowców na ilość i jakość dróg jest śmieszne, zwłaszcza, że nie odstajemy już pod tym względem od wielu innych krajów europejskich.
      A chamstwo za kierownicą? To jest odzwierciedlenie ogólnego podejścia człowieka do innych. Cham za kierownicą będzie chamem także w codziennym życiu. Tyle że przy prowadzeniu samochodu ludziom wydaje się, że są bardziej anonimowi i bezkarni, więc na chodniku nie rozpychają się łokciami, ale już na drodze trąbią, siedzą na zderzaku czy poganiają innych światłami.

      • 18 4

      • samochód nowy na D.od 38 tys.zł przy pensji min.1920zł tak

        przepocony poniemiecki pełnoletni szrot za 3 pensje - nie jest dobrem luksusowym

        • 2 0

    • (2)

      Aleś ty mądry. ...

      • 0 2

      • przestan pic piwo (1)

        Po trzech miesiącach uzbierasz na samochód. Też będziesz żył w luksusie.

        • 5 1

        • nie Ty, tylko mechanik u którego parkujesz swój luxus

          • 1 0

    • Slaba prowokacja. Auto nie jest juz od dobrych 15 lat (3)

      wyznacznikiem statusu materialnego w Polsce. Moze gdzies na rubiezach prawicowych podlasia tudziez podkarpacia. Aktualnie statusem materialnym jest posiadanie mieszkania na wlasnosc w duzym miescie. Znam takich co maja 2 mieszkania bez kredytu i jezdza starym oplem. I tez takich, ktorzy jezdza nowym mercedesem i wynajmuja mieszkanie. Zdecydowanie ci pierwsi maja wyzszy status materialny no i ... mentalny.

      • 11 2

      • (2)

        ja nie znam nikogo kto ma swoje mieszkanie albo auto

        • 1 3

        • u mnie w robocie każdy ma auto, albo dwa (1)

          mieszkania/domu/działki z namiotem nikt. nas jest 17 i 4 laski w biurze, nawet szef wynajmuje, bo jak mówi jemu tak lżej

          • 1 3

          • Czyli potwierdzasz to co napisalem.

            Auto przyzwoite, nawet z salonu byle dresiarz po rocznej pracy na saksach moze kupic. Mieszkanie nie jest juz tak latwo kupic w duzym miescie. Posiadanie auta to rzecz powszechna. Zwykłe pasywo generujace koszty, a nie zaden status materialny. Wlasne mieszkanie to dodatkowy dochod nawet gdy mamy jedno i w nim mieszkamy. Odpadaja koszty wynajmu czyli glownego kosztu utrzymania w duzym miescie.

            • 5 0

  • Niestety ale większość kierowcow (3)

    To życiowi frustraci wyżywajacy się na drogach lub bezmozgi nie rozumiejący zagrożenia która powodują.
    Niestety agresja rodzi agresje i ich zachowania powoduje że inni zaczynają gorzej jeździć (podobne do nich aby nie zostać strąbionym, zwyzywanym i zamiganym światłami)

    • 127 26

    • Frustrat?

      A jak należy traktować kierowców przy Galerii Bałtyckiej, którzy jadąc z Gdańska do np. Bysewa blokują przejazd z Oliwy np. na ulicę Kościuszki? Blokowanie skrzyżowania jest przejawem frustracji, czy też zablokowanie skrzyżowania? A policji jak zwykle brak.

      • 8 0

    • Raczej mniejszość ale zdecydowanie bardziej hałaśliwa.

      • 5 0

    • Dlaczego?

      Dlaczego można bezkarnie publikować artykuły i komentarze generalizujące kierowców czy rowerzystów, a nie można na przykład Murzynów czy Białych?

      • 1 0

  • To nie jest problem kierowców (2)

    tylko generalnie braku wychowania. Jak ktoś jest chamem to będzie nim wszędzie, nie ważne czy prowadzi samochód czy robi zakupy.

    • 252 4

    • Albo chamką

      Płeć nie gra roli

      • 37 0

    • w samochodzie

      i rowerze

      • 14 1

  • Królowa Szos była tylko jedna. Syrena

    • 48 1

  • Podobne odczucia mam (3)

    Nawet jak mi się spieszy zawsze staram się postawić w miejscu tego kursanta czy egzaminowanego i wpuszczam, daję jasno znać że jedź chłopie/dziewczynko z L-ki. a że akurat mieszkam i pracuję na trasie egzaminu to tych L sporo się kreci. Ba jak już jadę i widzę naukę jazdy za sobą to staram się dawać przykład jak stawać na zielonej strzałce bo tego manewru uczą ale zaraz po zdaniu prawka każdy zapomina. Jak przesiadłem się na rower w wakacje to ilość prawdopodobnych dzwonów z moim udziałem i dzbanów, którzy nie respektują tego przepisu, a do tego łamiąc kolejny czyli nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na pasach aż wręcz zatrważająca. Na przyszły sezon kupuję kamerkę i będę zgłaszać tych co prawie mnie na MOIM zielonym chcą potrącić jak przeprowadzam rower przez pasy

    • 53 7

    • (2)

      Farmerze.
      Czy wiesz, że jeżeli w trakcie egzaminu, egzaminowany skorzysta z twojego "wpuszczania", to już ma oblaną jazdę?
      Czy myślenie naprawdę boli?

      • 6 9

      • Kłamstwo (1)

        Dlaczego piszesz nieprawdę? Egzaminowany jak najbardziej może skorzystać z "wpuszczenia" przez kogoś innego. Musi tylko zapytać o zgodę egzaminatora.

        • 6 2

        • Piszę prawdę, gdyż nie napisałem "skorzysta za zgodą egzaminatora".
          Wskazuję jedynie na niepotrzebne stwarzanie dodatkowej sytuacji, potencjalnie zagrażającej pozytywnemu wynikowi egzaminu. Wystarczy jeździć przepisowo...

          Coś jeszcze przedszkolakom wyjaśnić?

          • 1 4

  • No niestety. Niemal zawsze kierowca = frustrat (1)

    Niby normalny człowiek, a gdy wsiadzie do samochodu to mu sie coś pod kopuła przestawia. To od spalin?

    • 57 16

    • blokowanie ruchu to efekt braku rozumu albo braku empatii

      O ile mniej byłoby frustracji, gdyby kierowcy potrafili ruszać natychmiast i równocześnie, bez sprawdzania facebooka albo malowania się - żeby każdy myślał o tym, że z tyłu też są ludzie którzy chcieliby zdążyć przed czerwonym. Zjazd z AK w kierunku Lotu to świetny przykład. Są tam dwa pasy, wystarczy troszkę pomyśleć, że jeśli zapchasz prawy, to na lewy już nikt nie da rady wjechać, choć czasem jest całkiem pusty... Myślcie nie tylko o sobie, to na pewno będzie mniej frustratów.

      • 2 0

  • Ma Pani prawko i nie potrafi jeździć? (26)

    Tak się składa, że niektórzy faktycznie się spieszą np. po dzieci do szkoły, do lekarza, na ważne spotkania. Autobusy są opóźnione, a korki dłuższe. Nie każdy ma czas wyjechać szybciej. Proszę pojechać np. do Włoch i zobaczyć jak tam się jeździ. Po pięciu minutach sprzeda Pani samochód i będzie dzieci wozić autobusem. A swoją drogą, jeśli nie potrafi Pani ruszać, to proponuję najpierw kilka lekcji na placu, wtedy wszyscy będą zadowoleni.

    • 92 182

    • Wszyscy źli, jedna dobra.

      • 19 15

    • pamiętam 20 lat temu jak się jeździło w Polsce i jak w Europie zachodniej. (7)

      Przykładowo tu się jeździło spokojniej (mniej samochodów i mniejszy pośpiech), a np. w Niemczech jak światło zmieniało się na zielone to wszyscy ogień, że ciężko było nadążyć Polonezem. Teraz u nas jest tak samo jak na Zachodzie - zmiana świateł na zielone i wszyscy dynamicznie ruszają, a pani zostały nawyki sprzed 20 lat. Spokojnie, przyzwyczai się pani, no i oby pani później tak nie trąbiła na Lki (notabene chyba dotąd nie widziałem, żeby ktoś obtrąbił Lkę bo wiadomo, że przecież się uczy...dlatego mam leciuteńkie podejrzenie, że artykuł jest zmyślony, z drugiej strony może miałem takiego farta, że nie spotkałem trąbiących na Lkę - przecież normalni ludzie wiedzą, że ta osoba się uczy i trąbienie spowoduje jeszcze większe zdenerwowanie i problemy z ruszeniem i straci się jeszcze więcej czasu więc trąbienie jest przeciwskuteczne).

      • 36 2

      • Ja jak sie uczylam tez na mnie trąbili, wiec potwierdzam, ze niestety takie sytuavje maja miejsce

        • 10 5

      • Naxmnie tez, zatrabil (3)

        Jak zatrzymałam się przed zielona strzalka w L. Mega, stresujące. Odechciewa się prowadzic

        • 2 10

        • no bo nikt normalny nie traci czasu i paliwa (1)

          żeby dla głupiej zasady stawać na zielonej strzałce

          • 2 15

          • Powiedz to egzaminatorowi

            • 7 0

        • Jak nastepnym razem zatrabia

          wlacz awaryjne,wyjdz z auta i zapytaj co sie stalo.

          • 19 2

      • Potwierdzam

        Jako były już instruktor nauki jazdy że zawsze jak ktoś trąbił na L to zawsze to była kobieta.

        • 2 2

      • ""Teraz u nas jest tak samo jak na Zachodzie - zmiana świateł na zielone i wszyscy dynamicznie ruszają"

        Raczej nie widać tej dynamiki. Większość rusza tak jakby zamiast jedynki włączyła się im trójka. Co znakomicie powiększa korki.

        • 4 3

    • Skończyłeś podstawówkę i nie potrafisz myśleć? (2)

      20 lat temu na drogach mieliśmy inną rzeczywistość. Teraz za kierownicą porozsiadali się parobasy bez zahamowań. Kobieta wykazała się rozumnym podejściem do realiów życia a że ty tego nie rozumiesz. Pewnie jesteś jednym z tych trąbiących.

      • 35 11

      • A ty pewnie nie masz prawa jazdy.

        • 7 10

      • A od kiedy ja dla ciebie jestem "ty"?

        • 5 12

    • (5)

      Prowadząc samochód nie możesz się spieszyć. Zapraszam do Skandynawii, tu bardzo szybko wyhamują twój pośpiech. A właściwie zmuszą do lepszego planowania dnia skoro nie możesz wsiąść do samochodu 10 minut szybciej i spokojnie pojechać po dzieci.

      • 39 5

      • A może ktoś prosto z pracy jedzie po dziecko? (4)

        A święta krowa tylko: "Ja tu jestem najważniejsza!"

        • 6 41

        • (1)

          Bez komentarza...

          • 13 2

          • A jednak...

            • 3 2

        • (1)

          a dziecko ci umrze jak przyjedziesz po nie 5 minut później?

          • 26 3

          • Swojego zapytaj

            • 5 18

    • Zasady ruchu drogowego są takie same dla spieszących się jak dla wszystkich innych

      • 21 1

    • No własnie!

      • 4 0

    • Ruch we Włoszech (2)

      Kolego, Włosi jeżdżą chaotycznie i nie znają przepisów ale tam nie ma takiej agresji na drogach jak w Polsce. Prawda, że po tygodniu byłem załamany ale jak zrozumiałem na czym polega jazda po włoskich drogach to wcale nie było źle. Potem jak wróciłem do Polski to dopiero odczułem strach przed agresją na polskich drogach.

      • 8 1

      • ale 99% włochów wie gdzie mają w aucie klakson

        a lusterka boczne zużywają się częściej niż rękawiczki u szlifierza. wiem, mieszkałem tam od 1999 do 2007

        • 2 0

      • jak mieszkałem w Neapolu, kolor świateł na skrzyżowaniach za bardzo nikogo nie ineteresował, nawet policji

        która przepuszczała mnie będącego na czerwonym. po kilku miesiącach tak przywykłem, że w końcu wjechałem w tył skutera, bo tamtem akurat nagle zatrzymał się na czerwonym, a ja już nie zdążyłem wyhamować. niemniej były to małe prędkości, więc nic nikomu się nie stało

        • 0 0

    • A ty masz oczy i nie potrafisz czytać?

      Czytelniczka wyraźnie pisze na początku, że wraca na drogi po 20 latach.
      Co oznacza nic innego, jak to że przez 20 lat nie jeździła - z różnych przyczyn, nie wnikajmy.
      Już po roku przerwy nie masz tych nawyków co wcześniej, a co dopiero po takim czasie.

      • 3 1

    • To wyjedż gościu szybciej z tego Gd. Południe skoro wiesz jakie warunki panują na drogach.

      • 0 0

    • Poważnie ?!?!?!

      Po dzieci ??? Do lekarza ????To wyjedź 30 min wcześniej.

      • 0 0

  • (4)

    Nie wiem jak trzeba prowadzić... ale u mnie kierując "eLka" ani razu nikt nie zatrąbił. Po prostu trzeba umieć jeździć i tyle.

    • 34 33

    • (3)

      Przepraszam bardzo, a to gdzie się ma nauczyć jeździć? XD

      • 12 3

      • na parking bo takie podstawy to na nauczyć podstaw musi się na parkingu i jeszcze ruszania pod górkę bo się jeszcze stoczy na następnego uczestnika ruchu albo kogoś zabije za sobą i wtedy będzie dramat

        • 6 1

      • tam gdzie powinien, boczne drogi,

        wiejskie, duże parkingi.
        ojciec bierze syna na jazdy na kaszuby jak przystało i potem nie ma problemu

        • 3 2

      • otóż to

        ja wsiadając do Lki praktycznie umiałem jeździć, pozostało mi się tylko oswoić z miejskim ruchem i nauczyć parkować

        • 5 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Pomorska Giełda Modeli Samochodów

kiermasz

Sprawdź się

Sprawdź się

Bentayga to SUV marki:

 

Najczęściej czytane