- 1 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (68 opinii)
- 2 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (256 opinii)
- 3 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (245 opinii)
- 4 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (201 opinii)
- 5 OMT: bajpas nie dla ciężarówek (85 opinii)
- 6 Światła na ostatniej zebrze na Grunwaldzkiej (148 opinii)
Mamy największe tablice na północy Polski
Gdańscy drogowcy ustawili na Głównym Mieście największe na północy kraju szyldy z informacją kto może, a kto nie może wjechać w ulicę z zakazem wjazdu. Chcieli ułatwić życie turystom spoza Polski.
Kilka dni temu przy drogach w centrum Gdańska drogowcy umieścili pod znakami zakazu tablice wyliczające, kto jednak ma prawo wjechać w daną ulicę. Tłumaczenia na język niemiecki i angielski sprawiły, że szyld pod znakiem stał się ogromny.
Czy jest szansa, że treść spod znaku przeczytają kierowcy? - Raczej nie. Trzeba się zatrzymać autem na dobre kilkanaście sekund, by zorientować się co tam jest napisane. Takie z kolei zachowanie na drodze tylko komplikuje ruch. Skąd pomysł na tak wielki szyld? - pyta pan Andrzej, kierowca z Gdańska.
Drogowcy tłumaczą. - Tablica informująca o wyłączeniu spod zakazu ruchu nie byłaby tak duża, gdyby nie pojawiły się tam napisy w języku niemieckim i angielskim. Po drogach Gdańska porusza się w autach coraz więcej turystów spoza Polski, którzy nie znają naszego języka. Teraz mogą się zapoznać treścią wyłączeń - argumentuje Tomasz Wawrzonek, szef działu Inżynierii Ruchu w gdańskim ZDiZ.
Tablice informacyjne pod znakami zakazu wjazdu w śródmieściu Gdańska mają rekordową wielkość, ale wyłącznie na północy naszego kraju. Aby zobaczyć największe szyldy trzeba pojechać do Krakowa. Tam przed wjazdem na teren historycznego centrum miasta ustawiono ogromne tablice, które rozrosły się przez... pączkowanie. Nie ma wątpliwości, że gdańskie są znacznie estetyczniejsze.
Miejsca
Opinie (32) 2 zablokowane
-
2010-12-22 10:02
Widać, że żaden z tych mądrych inaczej Panów nie był
w żadnym kraju na zachód od Odry...i tyle w tym temacie.
A jak nie wiadomo o co chodzi z tymi znakami to wiadomo o co chodzi...
Potem płaczą, że ktoś im znaki kradnie, w sumie jak ktoś się uprze to materiały na budę dla psa ma, wyrosły na słupie:))- 0 0
-
2011-01-24 00:44
w niemczech,francji,szwajcarii i angli
nie widziałem żeby na jakiejś tablicy były informacje napisane po polsku
a swoją drogą znaków wszelkiego rodzaju jest za dużo, są przez to nieczytelne....
ktoś musi mieć od tego niezłą działkę- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.