• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niesłusznie oblał, a potem chciał opłacić egzamin za kandydata

Michał Jelionek
21 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Doświadczony egzaminator przerwał egzamin pana Piotra po dwóch przejazdach w slalomie szybkim. Kandydat na kierowcę do zaliczenia zadania miał jeszcze dwa podejścia, których nie otrzymał. Błahy błąd może skutkować surowymi konsekwencjami. Doświadczony egzaminator przerwał egzamin pana Piotra po dwóch przejazdach w slalomie szybkim. Kandydat na kierowcę do zaliczenia zadania miał jeszcze dwa podejścia, których nie otrzymał. Błahy błąd może skutkować surowymi konsekwencjami.

Jak się okazuje, podczas egzaminów na prawo jazdy błędy popełniają nie tylko kandydaci na kierowców, ale również sami egzaminatorzy. Do nietypowej sytuacji doszło w środę w gdyńskim oddziale Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego zobacz na mapie Gdyni. Egzaminator najpierw uznał, że zdający oblał egzamin, a następnie robił wszystko, aby jego wpadka nie wyszła na jaw.



Czy twoim zdaniem egzaminator pomimo złamania przepisów zachował się prawidłowo?

Sprawę nagłośnił poszkodowany pan Piotr z Gdyni, który 19 kwietnia, około godz. 16 przystąpił do egzaminu praktycznego na prawo jazdy kat. A2, uprawniające do prowadzenia motocykla o mocy nieprzekraczającej 35 kW. Wydawało się, że będzie to egzamin jak każdy inny.

- Było to moje czwarte podejście i wszystko wyglądało zupełnie normalnie. Rutynowa procedura, czyli losowanie kandydata, wezwanie na plac manewrowy, przywitanie i sprawdzenie tożsamości. Sam egzamin przebiegał bez zarzutów, a egzaminator nie szukał przysłowiowej dziury w całym. W trakcie egzaminu na placu manewrowym był również pracownik techniczny. Rozpocząłem od poprawnego przygotowania pojazdu do jazdy. Następnie zaliczyłem "ósemkę" i slalom wolny - wyjaśnia pan Piotr.
Problemy zaczęły się przy kolejnym zadaniu, czyli slalomie szybkim. W tym zadaniu kandydat na kierowcę musi przejechać motocyklem między ustawionymi słupkami, a średnia prędkość jednego z przejazdów nie może być mniejsza niż 30 km/h. W każdej próbie są dwa przejazdy, czyli teoretycznie osoba zdająca ma cztery podejścia.

- W pierwszej próbie wykonałem dwa przejazdy z prędkościami 18 i 20 km/h. Prędkości, które uzyskałem były jednak zbyt niskie, aby zaliczyć zadanie - dodaje.
W takiej sytuacji kandydat powinien przystąpić do drugiej próby, aby wykonać przejazd z wymaganą prędkością. Takiej szansy jednak nie otrzymał. Egzaminator niesłusznie zakończył egzamin z wynikiem negatywnym.

- Egzaminator po oblanym egzaminie powinien zaprosić mnie ponownie do auta, żeby przedstawić przyczynę przerwania egzaminu. Tego nie zrobił. Do samochodu udał się sam i tam wypisał arkusz przebiegu egzaminu, który wręczył mi przy garażu - zdradza czytelnik.
Arkusz egzaminu praktycznego na prawo jazdy. Arkusz egzaminu praktycznego na prawo jazdy.
Kilkanaście minut po opuszczeniu obiektu PORD do pana Piotra zadzwonił... ten sam egzaminator, który przed momentem zakończył jego egzamin. Jak nietrudno się domyślić, egzaminator nie ma prawa kontaktować się z osobą, którą wcześniej egzaminował. Nie może również samowolnie wybierać osoby egzaminowanej ani daty egzaminu. A tak właśnie postąpił pracownik gdyńskiego ośrodka, który omijając wszelkie procedury chciał naprawić swój błąd.

- Zatkało mnie po odebraniu telefonu. Egzaminator przyznał, że popełnił błąd, który chciałby jak najszybciej naprawić. Poprosił mnie, żebym wrócił do ośrodka, a także żebym nie pisał żadnego odwołania. Zawróciłem i po kilkunastu minutach ponownie byłem w PORD-zie. Egzaminator czekał na mnie przed drzwiami frontowymi. Weszliśmy na salę oczekujących i po kilku chwilach, bez żadnego losowania, zostałem wywołany na plac manewrowy. Całość postanowiłem zarejestrować na dyktafonie. To mój dowód w sprawie. - tłumaczy poszkodowany.
Nasz czytelnik po ponownym przygotowaniu się do jazdy od razu przystąpił do zaliczenia szybkiego slalomu.

- Byłem gotowy do zaliczenia zadania, ale tuż przed ruszeniem egzaminator przywołał mnie do siebie. Powiedział, że ktoś puścił farbę i nie możemy kontynuować egzaminu. Okazało się, że inny z egzaminatorów, który równocześnie przeprowadzał egzamin na prawo jazdy kat. B, widział mnie wcześniej na placu. Byłem wściekły i zażenowany całą sytuacją. Niepoważny egzaminator wręcz błagał mnie, żebym nie zgłaszał sprawy, bo straci pracę. Ponoć wcześniej popełniał już podobne błędy. Dodał również, że pokryje wszystkie koszty związane z egzaminem - mówi zniesmaczony czytelnik.
Czytaj także: Egzamin na prawo jazdy od kuchni

Egzamin "poprawkowy" pana Piotra prawdopodobnie zauważył inny z egzaminatorów. Egzamin "poprawkowy" pana Piotra prawdopodobnie zauważył inny z egzaminatorów.
Pan Piotr ponownie wrócił do budynku ośrodka, gdzie spotkał się z egzaminatorem nadzorującym.

- Po rozmowie z kierownikiem złożyłem odwołanie od wyniku egzaminu. Egzaminator nadzorujący zalecił mi, abym wykupił kolejny egzamin, a po rozstrzygnięciu sprawy PORD zwróci mi pieniądze. Mam tylko nadzieję, że przy kolejnym podejściu inni egzaminatorzy nie będą sprawdzali moich umiejętności z pewnym uprzedzeniem - zakończył pan Piotr.
Co ciekawe, egzaminator, który niesłusznie oblał kandydata pracuje w PORD-zie od 8 lat. Tym bardziej niezrozumiały jest - wydawałoby się - banalny błąd, który popełnił.

- Po zapoznaniu się z materiałami w tej sprawie, stwierdzono, że naruszone zostały przepisy obowiązującego rozporządzenia dotyczące egzaminowania, jak również wewnętrzne regulaminy etyki pracy. Każdemu z nas zdarza się popełniać błędy. To zrozumiałe. Jednak w takim przypadku właściwym byłoby zgłoszenie zdarzenia egzaminatorowi nadzorującemu. Ten, po zebraniu materiałów dotyczących egzaminu przekazałby sprawę marszałkowi województwa pomorskiego. Zachowanie egzaminatora nie mieści się w standardach panujących w PORD, a surowe konsekwencje służbowe zostały już wyciągnięte - tłumaczy Jerzy Rudziński, zastępca dyrektora do spraw egzaminowania.
Gdyński oddział Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego. Gdyński oddział Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego.

Miejsca

Opinie (286) ponad 10 zablokowanych

  • źle się zachował, ale ...

    ...pan Piotr. rozumiem, że się odwołał. ale podawanie do mediów, to już niepotrzebne. no ale widać chciał zaistnieć.

    • 23 6

  • Tak bardzo (1)

    Tak bardzo Gdański ośrodek ruchu drogowego w tej Gdyni. ;)

    • 0 7

    • "gdański", a nie Gdański.
      Ludzie, nauczcie się najpierw języka ojczystego, a potem komentujcie.

      • 4 0

  • Egzaminator zrobił wszystko co w jego mocy zeby naprawic swój błąd

    a perfekcyjny pan Piotr, bez skrupułów poszedł z tym do mediów. Całe zło na pewno kiedyś wróci do pana, panie Piotrze

    • 18 8

  • Cebulactwo wychodzi w komentarzach.

    Wrócił, zobaczył ich drugi egzaminator, egzamin i tak by mu unieważniono, a może facet za "pójście na rękę" egzaminatorowi miałby niedługo zarzuty i sprawę.

    • 2 9

  • (1)

    Czarno widze panie Piotrusiu Panie kolejny egzamin twój na motor.Nikt nie lubi takich donosicieli;a po za tym z artykulu wynika,zes lamaga i ofiara lasu

    • 17 3

    • Myślisz, że jest ofiarą lasu? Ale co? Potyka sie w tych lasach o korzenie drzew?

      • 0 0

  • wow... (1)

    Egazmin na prawo jazdy zdawałem jakieś 20 lat temu, ale jak czytam o tych procedurach z losowaniami, powtórzeniami etc. a potem obserwuję co się dzieje na ulicach to pojawia mi się natrętna myśl... czy tutaj kogoś przypadkiem nie po...liło?
    Po co te wszystkie kołomyje i procedury rodem z centrum kontroli lotów NASA jak prawie codziennie mam przyjemność obserwować skrzyżowania kierowane ruchem świetlnym zablokowane przez smartfonowe panienki w SUV-ach?
    Może jeszcze egzaminator i egzaminowany w kominiarkach niech będą coby się później w Biedrze w kolejce do kasy nie rozpoznali?

    • 8 2

    • "zablokowane przez smartfonowe panienki w SUV-ach?"

      Dobrze się podpisałeś, jesteś klown. Bo ja codziennie widzę idiotów obu płci, a ty jesteś mizogin, skoro widzisz tylko "panienki w suvach" i tyle w temacie.

      • 2 1

  • Jak to ? (1)

    Zaraz zaraz...jak to zadzwonił ?
    A skąd miał numer ???
    Jakieś herezje są tu wypisywane.

    • 6 2

    • Z PKK czyli profilu kandydata na kierowcę. Pan Piotruś sam tam wpisał swój nr telefonu mimo, że nie musiał.

      • 2 0

  • Mobbing? (1)

    Dziwne, że egzaminator nie wybrał prostszego (potencjalnie mniej ryzykownego) rozwiązania i zamiast zgłosić pomyłkę nadzorującemu, wolał kombinować na własną rękę, przekraczając przy tym inne przepisy. To że inny egzaminator ujawnił całą sprawę, to pewnie ze strachu, że jak będzie jakaś kontrola i wyjdzie, że on to jednak widział, a nie zgłosił, to będzie miał przechlapane. Albo nie zrozumiał/ nie wiedział, o co chodzi i po prostu zgłosił podejrzenie popełnienia wykroczenia.

    A pan Piotr po przeżyciu podwójnego zawodu tego dnia (niesłuszne przerwanie egzaminu i nieudana próba naprawy sytuacji) postanowił się się odgryźć. Pewnie mu ulżyło.

    • 11 0

    • Może egzaminator już takich pomyłek zgłaszał kilka i bał się kolejnej?

      • 0 1

  • Jatonaprawie

    Zgłaszać ich wszystkich, drzeć morde, żeby nie dać im spokoju, oszusci i złodzieje.

    • 7 5

  • no coz pojdzie pracowac do gdanska (4)

    tam czekaja na takich

    • 6 2

    • (3)

      Gdańsk i Gdynia to jeden ośrodek i pracują tam Ci sami egzaminatorzy

      • 3 1

      • (2)

        "Ci sami"

        Powiedz, skąd pomysł, żeby zaimek wskazujący napisac dużą literą??

        • 2 1

        • (1)

          Mój błąd - biję się w pierś

          • 1 0

          • Jedyna odpowiedź z klasą na tym forum. Baz obelgi.

            • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku odbył się pierwszy przejazd przez Trójmiasto Mikołajów na motocyklach?

 

Najczęściej czytane