• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie ma zmiłuj!

Marek Cygański
5 lipca 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Od dwóch miesięcy kierowcy powinni jeździć po mieście z prędkością nieprzekraczającą 50 kilometrów na godzinę. Wprowadzenie tego przepisu miało przede wszystkim zmniejszyć liczbę wypadków oraz dać szansę pieszym. Potrącony przy prędkości 50 kilometrów na godzinę człowiek, może ujść z wypadku z życiem. Czy kierowcy przestrzegają nowych przepisów i czy ich wprowadzenie poprawiło statystyki?
Na początek mały quiz:

1) Z jaką prędkością możemy poruszać się samochodem, jeśli przy drodze w obszarze zabudowanym znajduje się znak drogowy z 70-ką na białym tle i w czerwonym kole?

2) Czy istnieją jakieś okoliczności, przy których jadąc samochodem przez miasto z prędkością 60 km/h nie zapłacimy mandatu?

Wystarczy przejechać przez Trójmiasto z Gdyni do Gdańska lub w przeciwnym kierunku, aby stwierdzić że obowiązującą na niektórych odcinkach prędkością jest 70 lub 80 kilometrów na godzinę. Potwierdzają to badania, których wyniki można odnaleźć na stronach internetowych Pomorskiej Policji. Limit 50-ciu kilometrów na godzinę przekracza 80 procent kierowców. 60-kę przekracza połowa. Jedna trzecia wyjeżdza poza obszar zabudowany mknąc z prędkością przekraczającą 90 kilometrów na godzinę.

Statystyki wypadków są w tej dziedzinie zatrważające. Na 100 wypadków w ubiegłym roku przypadało 11 ofiar śmiertelnych. Jednak gdyby wybrać tylko wypadki będące skutkiem nadmiernej prędkości, liczba ofiar śmiertelnych wzrasta aż do 15.

- Na razie bardzo trudno ocenić czy nowy przepis, ograniczający prędkość w terenie zabudowanym do 50 km/h poprawił sytuację na naszych drogach. Myślę że to będziemy wiedzieć dopiero za pół roku - powiedział "Głosowi" podinsp. Włodzimierz Majkrzak, szef gdyńskiej drogówki. Podobnego zdania jest też jego kolega z Gdańska. - Nie zaryzykuję oceny skuteczności tego rozwiązania. To za krótki okres. Jednak trzeba pamiętać że w Warszawie ograniczenie prędkości do 50 km/h bardzo poprawiło bezpieczeństwo - stwierdził w rozmowie z "Głosem" kom Mariusz Kazimierczak, zastępca naczelnika wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

W Trójmieście do zdjęcia nogi z pedału gazu zmusza z pewnością infrastruktura drogowa, szczególnie w godzinach szczytu.

- Mimo to mieliśmy przypadek iż kierowca zatrzymany o godzinie 18-tej do kontroli drogowej na ulicy Morskiej, przekroczył dozwoloną prędkość o... 60 kilometrów na godzinę. Czyli w obszarze zabudowanym, gdzie obowiązuje 50-ka jechał 110 km/h - przypomina sobie podinsp Majkrzak. Jego zdaniem, nowe przepisy znacznie zwiększają szanse pieszych. - Wszystkie badania potwierdzają że jest to dobre rozwiązanie - podkreśla naczelnik wydziału ruchu drogowego gdyńskiej policji.

- Natężenie ruchu powoduje że w niektórych częściach Gdańska poruszamy się bardzo wolno. Do nowych przepisów bardziej dostosowują się starsi kierowcy. Młodzi ludzie rzadko przywiązują do nich wagę - uważa kom. Kazimierczak. Dowodem na to są spotkania amatorów szybkiej jazdy na pasie startowym na Zaspie.

Zastępca naczelnika gdańskiej drogówki zwraca uwagę na inne działania które mogą poprawić bezpieczeństwo. - Postanowiliśmy że na głównych ciągach komunikacyjnych, w nocy nie będzie wyłączana sygnalizacja świetlna. Efekt przerósł nasze oczekiwania, w ostatnim czasie nie odnotowaliśmy na tych trasach żadnego wypadku - podkreśla kom Kazimierczak.

Gdy wprowadzano nowe przepisy, początkowo policjanci prowadzący kontrole radarowe, pouczali tych którzy ciągle przywyczajeni byli do 60-tki. Teraz "nie ma zmiłuj". Za przekroczenie dozwolonej prędkości do 10 km/h może czekać nas mandat w wysokości 50 złotych i jeden punkt karny. Za kolejne 10 km/h stawka rośnie do 100 złotych 2 punktów karnych. Przekroczenie prędkości o 50 km/h może nas kosztować nawet 500 złotych i 10 punktów karnych. Ale uwaga! Za jazdę z prędkością utrudniającą ruch innym pojazdom, też można dostać mandat. Nawet 200 złotych i 2 punkty karne.

Na razie statystyki jeszcze nie potwierdzają że nowe jest lepsze od starego. W maju w pomorskiem odnotowano o 5 wypadków więcej niż w kwietniu. Ofiar śmiertelnych było aż o 6 więcej. Zwiększyła się także liczba rannych. Statystyka potwierdza jednak że najniebezpieczniej jest jednak w dużych miastach. Przez pierwsze 5 miesięcy tego roku w Gdańsku doszło do ponad 240 wypadków, w Gdyni blisko 100, w Sopocie 27 a w rejonie Człuchowa tylko do 14.

Na zakończenie jeszcze rozwiązanie quizu.

Ad.1) Jeśli już komuś chciało się ustawić znak z 70-ką na białym tle i w czerwonym kole, to zrobił to w jakimś celu. Oczywiście że możemy na takim odcinku drogi przyspieszyć. Tylko w którym miejscu takiej drogi zaczyna znów obowiązywać 50-ka?...

Ad.2) Ciekawe ilu ze zmotoryzowanych czytelników wie, że jest taki czas kiedy w mieście nie obowiązuje prędkość 50 km/h. Po staremu (60km/h) możemy poruszać się w obszarze zabudowanym między 23,00 a 5,00 rano, czyli po prostu w nocy. Reguluje to artykuł 20, ustęp 1 i 2 znowelizowanego prawa o ruchu drogowym. Tylko ilu z nas kierowców, chciałoby się czytać takie rzeczy?...
Głos WybrzeżaMarek Cygański

Opinie (2)

  • Zaden policyjny woz nie jezdzi 50/h...jada 65-75km/h

    to hipokryzja ! sami jezdza szybciej i chwala im za to, bo jezdzic trzeba ostroznie ale nie koniecznie slimaczo !

    • 0 0

  • Qba - nieznajomość tematu sie kłania

    Policja jest uprzywilejowana i może jeździć z dowolna prędkością - widać że nie znasz kodeksu drogowego.

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Sprawdź się

Sprawdź się

Phantom to flagowa limuzyna:

 

Najczęściej czytane