- 1 Zakończył się remont ulicy za 11 mln zł (43 opinie)
- 2 "Leżący policjant" na... polnej drodze (26 opinii)
- 3 Kolejne drogi w Gdyni do naprawy po zimie (70 opinii)
- 4 Czytelnik: mały niesmak po zlocie klasyków (67 opinii)
- 5 Ile aut skonfiskowała policja? (129 opinii)
- 6 Sąd: kierowcy muszą wiedzieć o mandacie (300 opinii)
Nie mógł odzyskać zarekwirowanego przez policję motocykla
Do naszego portalu zgłosił się pan Daniel, który w kwietniu kupił od swojego znajomego motocykl. Niespełna miesiąc później jednoślad przejęła sopocka policja, która podejrzewała, że pojazd mógł zostać skradziony rok wcześniej. Jak się okazało - nie był kradziony, a sprawa została umorzona. Minęły dwa miesiące, a nasz czytelnik w dalszym ciągu nie może korzystać ze swojej własności. Prawdopodobnie po naszej interwencji pan Daniel już jutro będzie mógł odebrać swoją maszynę.
- Funkcjonariusze weszli, zapytali się, który z nas to pan Daniel, a następnie zaprosili mnie na parking podziemny, na którym parkuję motocykl. Przy jednośladzie czekał mężczyzna, który chwilę wcześniej przechodził obok mojego motocykla i stwierdził, że to jest jego pojazd, który skradziono mu przed rokiem, dokładnie 1 maja 2016 roku. Dlatego też zdecydował się poinformować o tym policję. Swoją drogą nie mam zielonego pojęcia, skąd policjanci wiedzieli, że jestem pracownikiem właśnie tej restauracji. Widocznie ktoś, kto wie, że jeżdżę właśnie tym motocyklem, musiał im taką informację przekazać - wyjaśnia pan Daniel.
Na miejscu mężczyzna, który zgłosił sprawę policji, pokazał na telefonie komórkowym zdjęcie motocykla, który wyraźnie przypominał jednoślad pana Daniela. Oba egzemplarze posiadały charakterystyczne i bardzo podobne pęknięcia na plastikowych elementach obudowy siedzenia.
- Rzeczywiście, defekty były bardzo podobne i ta osoba miała prawo podejrzewać, że to może być jej skradziony motocykl. Z tym że ja ten egzemplarz odkupiłem od mojego znajomego, który jeździł nim trzy lata. Przekazałem policjantom dowód rejestracyjny oraz ubezpieczenie OC, które posiada udokumentowaną ciągłość w jednym towarzystwie od momentu rozpoczęcia użytkowania przez mojego przyjaciela. Dodatkowo na komisariat dostarczyłem kartę pojazdu i umowę kupna - dodaje.
Mimo to, sopoccy policjanci zarekwirowali pojazd.
- Zatrzymany motocykl został przekazany do biegłego od badań mechanoskopijnych w celu sprawdzenia, czy nie było ingerencji w numer VIN pojazdu. Trwało to dwa tygodnie - wyjaśnia Karina Kamińska, rzecznik prasowy KMP w Sopocie.
Pan Daniel został wezwany na komisariat. Na miejscu usłyszał, że wszystkie dokumenty są zgodne, a motocykl nie był kradziony i zostanie wydany właścicielowi tak szybko, jak będzie to możliwe. 31 maja Prokuratura Rejonowa w Sopocie umorzyła dochodzenie. Problem w tym, że od zatrzymania pojazdu minęły dwa miesiące, a motocykl wciąż nie został zwrócony właścicielowi.
- To jest absurd. Zabrano mi motocykl w maju i tak naprawdę nie wiem, kiedy go odzyskam. Cały czas próbuję dowiedzieć się, co dalej, co z moim motocyklem. Jak już uda mi się połączyć z prokuraturą, to czuję się zbywany. Tak naprawdę nikt nie jest mi w stanie powiedzieć, kiedy dokładnie motocykl zostanie zwrócony. Prokurator twierdzi, że decyzja o zwrocie motocykla zostanie wydana w momencie, kiedy mężczyzna, który zgłosił sprawę policji, odbierze wysłane drogą pocztową postanowienie o umorzeniu dochodzenia. Wciąż tego nie zrobił i nie wiadomo, kiedy zrobi. Jestem bezradny i załamany - zakończył pan Daniel.
Tak naprawdę sprawa wydania jednośladu mogła ciągnąć się w nieskończoność, bo nie wiadomo, kiedy mężczyzna odebrałby postanowienie. O dalsze losy motocykla pana Daniela dopytywaliśmy w prokuraturze, ale i w sopockiej komendzie, nie otrzymaliśmy jednak konkretnych deklaracji. Ku naszemu zdziwieniu, w trakcie przygotowywania tego artykułu rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sopocie poinformowała nas, że prokurator właśnie wydał zezwolenie na przekazanie motocykla panu Danielowi w środę, 5 lipca.
Miejsca
Opinie (100) 2 zablokowane
-
2017-07-04 21:07
Nie rozumiem, czemu się tak piekli.
Powinien się cieszyć, że sam nie siedzi, bo komuś się nie chce papierka podpisać.
- 1 2
-
2017-07-04 23:39
powinien się cieszyć że go nie zabili taserem.
- 3 1
-
2017-07-05 01:03
ten werdykt to zalegalizowanie kradzieży
oddajcie motor Krzysztofowi zlodzieje!
- 0 4
-
2017-07-05 09:51
Miałam podobnie
Ja trzy miesiące czekałam na zwrot laptopa od sopockiej policji, nikt nie wiedział z jaką sprawą powiązać zarekwirowany lap.. Zaginął.. Dopiero interwencja u byłego komisarza i w prokuraturze pomogła.. Ja tam widzę niezły burdel siostry, w tym waszym sopockim komisariacie..
- 1 0
-
2017-07-05 11:21
Kpa
Polecam lekturę KPA.
Zgłaszający nie musi odebrać postanowienia. Sokro wskazał aders do korespondencji to jego broszka czy odbierze czy nie. Jeśli wróci korespondencja zwrotna że nie odebrał to jego sprawa. Fakt że może to potrwać miesiąc. Pozdrawiam.- 0 0
-
2017-07-05 13:13
Na miejscy tego pana
Zgłosiłbym sprawę do ministerstwa sprawiedliwości z prośbą o kontrolę zasadności postępowania prokuratury, w dzisiejszych czasach warto aby każde postępowanie prokuratorów etyn województwie było sprawdzane
- 0 0
-
2017-09-30 06:47
(*) :-(
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.