• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niekompetencja w zakładzie obsługi pojazdów

Wojciech O.
13 kwietnia 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Z listu od naszego czytelnika:

Historia, jaka mnie spotkała jest bardzo prosta, aczkolwiek niemiła (dla każdego kierowcy czy klienta). Całość miała swój początek we wtorek tj. 06.04.2004 roku, kiedy to po stwierdzeniu, że czas najwyższy na zmianę ogumienia z zimowego na letnie, zadzwoniłem do firmy NORAUTO, aby umówić się na wyżej wymienioną konieczność. Po bardzo miłym potraktowaniu mnie przez obsługę stacji, zostałem zapisany na godzinę 15.30 następnego dnia (środa 07.04.2004r.).

Po przybyciu na stacje obsługi pojazdów i zdaniu samochodu, którym mieli, zdawałoby się porządnie, zająć, zacząłem oglądać ich ofertę motoryzacyjną, aby nie myśleć o czasie potrzebnym na wykonanie tego zabiegu. Po niespełna godzinie (16.25) samochód był już do odbioru. Po odliczeniu rabatu przyjemność ta wyniosła 83,60zł. Wracając do domu przez całą drogę odczuwałem silne ściąganie samochodu na lewą stronę, czego nie czułem jadąc na stacje. Po wyjechaniu samochodem na obwodnicę i po przekroczeniu prędkości 60km/h samochodem silnie szarpnęło powodując niekontrolowane odbicie w lewo (na szczęście udało mi się nad pojazdem zachować kontrolę i nie powodować wypadku, poza tym inne pojazdy były w znacznej odległości ode mnie).

Po przyjechaniu do domu i konsultacji z ojcem w tej sprawie zadzwoniłem po godzinie 19.00 do NORAUTO i wyjaśniłem sprawę recepcjonistce, która okazała się osobą miłą i kompetentną (nawet raczyła się przedstawić), przełączyła mnie ona na stację obsługi. Natomiast osoba, z którą rozmawiałem w tej kwestii powiedziała tylko "stacja obsługi, w czym mogę pomóc?". Po ponownym zrelacjonowaniu przygody, jaka mnie spotkała po zmianie ogumienia, serwisant stwierdził, że oni nie popełnili żadnej winy a to, że pojazd był ściągany w jedną stronę oznacza, że muszę jechać na swoją stację obsługi (przyp. autora, na stację Hondy) w celu ustawienia zbieżności kół. Serwisant był pewny swego, jak to ujął na "99 % koła są prawidłowo założone"

W czwartek (08.04.2004r.) udałem się z samego rana na stację serwisową HONDY w celu sprawdzenia zbieżności kół. Tam też dowiedziałem się, że jeżeli samochód wcześniej zachowywał się normalnie, a później zaczął wariować, było to spowodowane niewłaściwym montażem kół. Po krótkiej rozmowie z kierownikiem serwisu wjechałem samochodem na wskazane mi stanowisko w celu zdjęcia kołpaków (przykręconych do kół śrubami mocującymi) w celu zbadania zbieżności. Jednak po odkręceniu dwóch pierwszych śrub, pozostałe dwie odpadły przy lekkim dotknięciu kluczem. Serwisant wyjaśnił mi, że tego się spodziewał, ponieważ na stacjach, gdzie "idą na masówkę" nie zależy im na jakości wykonanej usługi. Dowiedziałem się również, że miałem duże szczęście, że dojechałem do celu nie powodując wypadku oraz, że gwint śruby został "rozciągnięty" (dosłownie i w przenośni).

Po spędzeniu dwóch godzin w serwisie, gdzie serwisanci musieli zdemontować piastę w celu wyciągnięcia zerwanych szpilek, udałem się z rachunkiem za tę usługę do NORAUTO, tak jak poradzili mi w serwisie, w celu zwrócenia kosztów niepotrzebnej naprawy, które były wysokie i sięgały kwoty 274,00 złotych. Zaraz tylko jak przybyłem do NORAUTO poprosiłem o rozmowę z kierownikiem stacji obsługi pojazdów. Po 5 minutach wyczekiwania usłyszałem, że kierownik ma teraz przerwę i nie przyjdzie, ale mogę porozmawiać z jego zastępcą, i tak też się stało. Po wyjaśnieniu zastępcy kierownika całej sytuacji powiedział mi, że musi pójść się skonsultować. Po kolejnych 10 minutach bezsensownego wyczekiwania dowiedziałem się od wyżej wymienionego, że NORAUTO mi nie zwróci kosztów naprawy, bo nie przyjechałem z tym do nich tylko do serwisu Hondy.

Kiedy im powiedziałem, że sami mnie odesłali do tego serwisu i że przez ich nie umiejętne obchodzenie się z samochodami prawie bym miał wypadek, w którym mogłyby być ofiary i to śmiertelne powiedziano, że nie będzie on ze mną rozmawiać i że tę rozmowę dokończy z moją mamą, która akurat była tam ze mną. Kiedy powiedział, że jesteśmy oszustami próbującymi wyłudzić pieniądze poprosiłem o rozmowę z dyrektorem. Okazało się, że go nie było, bo przychodzi dopiero na popołudnie, natomiast jak zażyczyłem rozmowy z jego zastępcą odpowiedź padła identyczna jak powyżej.

Po odczekaniu godziny (14.20) udałem się wraz z mamą do dyrektora Marcina N., który nie powinien pełnić tego stanowiska, ponieważ nie tyle, że się nie przedstawił, ale wręcz uznał, iż żaden telefon nie dzwonił na stację obsługi, bo jak twierdzi był tam wraz z dwoma ludźmi. W trakcie rozmowy, w której podobnie jak zastępca kierownika próbował wcisnąć nam, że jesteśmy oszustami wyłudzającymi pieniądze, mój ton zmienił się w oskarżycielski i zarzuciłem mu, że jego ludzie odwalili fuszerkę narażając nie tylko mnie, ale przede wszystkim innych użytkowników obwodnicy na wypadek. Po tym orzeczeniu stwierdził, że też nie będzie, nie tylko ze mną, ale i z moją mamą na ten temat dyskutować. Po wypowiedzeniu przez moją mamę słów, że "zwykłe przepraszam za swoich ludzi mógłby, chociaż powiedzieć" dorzuciłem ze zdenerwowania "dziękuję za olanie mnie". Wychodząc z jego gabinetu zrobiło mnie się żal tych wszystkich, którzy czekali ze złudną nadzieją na to, że ich samochody zostały obsłużone przez odpowiednich ludzi.

Tak, więc, gdyby pan N. powiedziałby, chociaż słowa przepraszam, które widocznie dla tego człowieka były całkowicie niezrozumiałą nowością, ten artykuł nigdy by nie powstał i odpuściłbym sobie tą sprawę. Natomiast, jeżeli każdego klienta, którego sami robią w jajo nazywają oszustem i naciągaczem, a osoby odpowiedzialne za całą tą sytuację śmieją się klientowi w twarz, to oznacza to tylko tyle, że NORAUTO nie jest firmą, której można okazać namiasktę zaufania, nie mówiąc o pozostawieniu tam samochodu (nawet na parkingu).

P.S. Jeżeli są osoby, które z tą firmą miały identyczne perypetie i mogą udowodnić, że zostały oszukane proszę o kontakt. (kontakt do wiadomości redakcji)
Wojciech O.

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (43)

  • heh nie pierwszy nie ostatni...

    w mojej rodzinie był podobny przypadek... zmieniając opony z letnich na zimowe "fachowcy" z norauto chyba wcale ich nie powyważali a napewno ich nie poprostowali bo przy zmianie po zimie z opon zimowych na letnie o mało co nie musiałbym kupować nowych felg bo te co były założone to nie były do końca wporzadku... naszczęście w serwisie gdzie byłem udało się naprawić te felgi (serwis ten mieści się w Chylonii na ulicy Morskiej niedaleko VW)... tak więc sytuacja opisana nie była pierwszą

    • 1 0

  • tia...te szybkie serwisy

    No cóż.
    Co prawda do tej pory byłem zadowolony z obsługi w Norauto ale wiem, że to tylko kwestia czasu kiedy się natnę.
    Ja miałem podobną historię w dawnym Kwik-Fit. Teraz Shell.
    Otóż wymieniałem szczęki hamulcowe w swojej Renault 19.Wydawałoby się, że nie ma czego zepsuć.ALe nie dla fachowca Kwik-Fit. W autach Renault są z tyłu samoregulatory, które można przy odrobinie zdolności rozwalić. I to właśnie się stało na ich stacji. Widziałem jak koleś walczy z jakąś blaszką przy moim kole. Podszedłem spytać o co biega - a to takie gówno, trzeba tam włożyć. Okej, myślę sobie. Zna się przecież. I co ?? wiadomo. Hamulce działały dobrze 2 dni. Kiedy pojechałem z reklamacją, stwierdzili, że mam linkę ręcznego do wymiany. Ale w tym momencie już nie uwierzyłem. Ale guzik z tego. Chociaż zdejmą przy Tobie bęben i tak wyprą się wszystkiego. To banda złodzieji i tyle, zysk przesłania im oczy. Dla nich strata jednego klienta to nic. Mam tylko nadzieję, że po wejściu do unii te praktyki przestaną być codziennością.

    • 0 0

  • zero profesjonalizmu!!!!!!!!!

    jak byłem montować radio zakupione na dodatek w norauto to niedość że źle założyli radio to jeszcze gdzieś zgubili te druciki do wyciągania radia. Przez to musiałem jechac do serwisu aby rozebrali całą deske rozdzielczą aby wyciągnąć radio bo inaczej musieli by wyrwać całe radio a to wiązałoby się z uszkodzeniami. Oczywiście spece z norauto powiedzieli że oni zamontowali wszystko ok, ale straty to ja poniosłem, za które nie chcieli zwrócić kosztów!!!

    • 0 0

  • A kto robi naprawy w takim molochu?

    Ludzie tylko małe zakłady i nawet tam trzeba patrzeć na ręce mechanikom. Samochody to nie furmanki i nie można wszystkich naprawiac na to samo " kopyto". Niestety trzeba mieć zaufany serwis albo opierać się na serwisach autoryzowanych

    • 0 0

  • A kto robi naprawy w takim molochu?

    Ludzie tylko małe zakłady i nawet tam trzeba patrzeć na ręce mechanikom. Samochody to nie furmanki i nie można wszystkich naprawiac na to samo " kopyto". Niestety trzeba mieć zaufany serwis albo opierać się na serwisach autoryzowanych

    • 0 0

  • serwisy...

    ja tez mialam do czynienia z serwisem, w dodatku autoryzowanym (AutoFit). Nie polecam z calego serca:) Duzo zobaczylam, doswiadczylam niekompetencji, arograncji, i zostawilam tam 400 zl za nic i za wymiane pompy paliwowej.
    Trzeba miec swoj zaufany warsztat.

    • 0 0

  • podobna sprawa

    moi rodzice rownierz wymianiali opony na zimowe w tym super serwisie. skonczylo sie na tym ze zostaly uszkodzone 3 opony podczas nakladania na felgi, wyjatkowo reklamacje uznali

    • 0 0

  • niekompetencja albo niechęć do rzetelnej pracy

    Dzieki za ostrzeżenie z tym norauto. Na pewno tam się nie pojawie. Ostrzegam, że trzeba zwracac uwagę także w innych serwisach na różne usługi. Podczas przeglądu - okazało sie, że w moim samochodzie trzeba wymienić klocki hamulcowe, szczęki i rozpieracze hamulca ręcznego. Nie zrobiono mi tego od razu. Zapewniano, że jeszcze mogę przejechać z 5 tys. km..... Jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że nie mogę w ogóle zaciągnąć ręcznego hamulca??!!??, muszę stać na płaskim podłożu, a o założeniu blokady skrzyni biegów w ogóle nie mam co marzyć??!!??? Mnie, pracownikowi służby bhp, szkolącemu innych z zakresu przestrzegania przepisów m.in. ogolnie obowiązujących zafundowano iście diabelski prezent.... Ponieważ lubię pracowników tego serwisu - nie ujawniam gdzie to się stało. gdzieś w trójmieście. Traktuję ten niewypał jako zdarzenie jedno na wiele milionów, które jednakże mogłoby się na mnie zemścić podczas rutynowej kontroli policji drogowej. Samochód stał, nikt z niego nie korzystał do czasu wykonania właściwej naprawy (cztery dni).

    • 0 1

  • naprawa samochodu

    Przez ponad 10 lat walczylam z roznymi warsztatami i z czystym sumieniem moge w calym Trojmiescie polecic 2:
    1.w Sopocie Auto-Hanza, p.Hruzdowicz, teraz serwisuje tylko Fiaty, kieds tez Peugeoty.Nigdy nie bylam naciagana, jesli naprawa przekraczala zakres ustalen dzwoniono do mnie i podawano ewentualne dodatkowe koszty.ZXdarzalo sie (mialam stary smochod), ze przyjezdzalam nieumowiona i zawsze dostawalam pomoc).Ostatni raz bylam tam prawie 3 lata temu, ale wczesniej zawsze bylo super
    2.Toyota Carter-serwisuje swoj samochod od ponad 2-ch lat.Kompetentnie i rzeczowo, ceny rozsadne.Mila, fachowa obsluga i co dla mnie jako kobiety wazne nigdy nie jestem trktowana jak przyslowiowa blondynka.Odpukac, ale dotychczas jestem bardzo zadowolona.
    Proponuje zrobic ranking porzadnych warsztatow w Trojmiescie.My jako kierowcy wiemy najlepiej.

    • 0 0

  • Skandal

    A ja tam jezdziłam, dobrze, że napisałeś ten artykuł, teraz będzie wiadomo, że nie nalezy tam jezdzić Partaczom stanowcze NIE!.
    Szkoda mi autora artykułu bo tylko naraził sie na niepotrzebne koszty.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Distinguished Gentleman's Ride (1 opinia)

(1 opinia)
w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Event w Audi City Gdańsk

warsztaty, dni otwarte

Sprawdź się

Sprawdź się

4MATIC to napęd na wszystkie koła stosowany w autach marki:

 

Najczęściej czytane