- 1 Mała uliczka, duży problem (161 opinii)
- 2 Ktoś "przeparkował" wrak... bez kół (95 opinii)
- 3 Odliczanie sekund na skrzyżowaniach. Za czy przeciw? (274 opinie)
- 4 15 mln dofinansowania na prace na Puckiej (61 opinii)
- 5 Plichta przejmie salon Kia w Gdańsku (38 opinii)
- 6 Kraj, z którego pochodzą piraci drogowi (399 opinii)
Sprawdziliśmy, co oferuje nowy Seat Leon
Mówisz Seat, myślisz Leon. Właśnie przetestowaliśmy najnowszą, czwartą generację hiszpańskiego kompaktu. Co oferuje krewniak Volkswagena Golfa i Skody Octavii?
Najnowszy Leon to najbardziej zaawansowany kompaktowy model w historii Seata. Nie mogło być inaczej, bo przecież na zbudowanie tego modelu wydano 1,1 mld euro.
Salony w Trójmieście
Nowy Leon powstał na platformie MQB Evo, na której bazują wspomniane już - VW Golf i Skoda Octavia. Kompaktowy Seat w porównaniu do swojego poprzednika jest dłuższy o 86 mm, węższy o 16 mm i niższy o 3 mm. Leon oferuje głęboki, 380-litrowy bagażnik.
Miejsca w drugim rzędzie jest całkiem sporo. Osoby mierzące do 185 cm wzrostu nie powinny narzekać na brak przestrzeni.
Czytaj także: Nowy VW Golf 8 - dużo się zmieniło
Leon może pochwalić się atrakcyjną, sportową stylistyką z licznymi, ostrymi przetłoczeniami, które efektownie przełamują padające na lakier światło. Sylwetka ma modne ostatnimi czasy proporcje z wydłużoną maską i nieco cofniętą kabiną. Sama stylistyka czerpie pełnymi garściami z wzornictwa poprzedniej generacji, ale także chociażby z większego Tarraco. Mi osobiście hiszpański kompakt przypomina nieco Hyundaia i30.
Niewątpliwie w oczy - oprócz ostrych rys - rzuca się w pełni LED-owe oświetlenie Leona. W szczególności pas tylny, pod którym widnieje charakterystyczny napis "Leon", robi wrażenie. Warto również wspomnieć o powitalnej grafice, która wyświetlana jest na ziemi. Nie jest to logo marki, jak w przypadku większości producentów, w Leonie wyświetlane jest hiszpańskie "Hola", co oznacza po prostu "dzień dobry".
Zaglądamy do środka nowego Leona. Uwagę przyciąga ambientowa listwa LED, która rozciąga się łukiem przez całą deskę rozdzielczą. Wygląda naprawdę ciekawie i co istotne, pełni rolę informacyjną. W momencie, gdy inny pojazd znajdzie się w martwym polu - wówczas listwa na drzwiach zmieni kolor.
Wnętrze zostało wyposażone w dwa ekrany. Ten centralny o przekątnej 10 cali jest dotykowy i odpowiada za multimedia. Drugi ekran (10,25 cala) znajduje się przed oczami kierowcy, tuż za kierownicą, i pełni funkcję cyfrowych zegarów.
W kabinie Leona znalazłem dwa minusy. Pierwszym z nich jest wykończenie wnętrza, które niestety jest dość plastikowe. Drugim niedociągnięciem jest system multimedialny, który z intuicją ma niewiele wspólnego. Zdaję sobie sprawę, że to młodzieżowe auto, ale z tym systemem naprawdę niełatwo się polubić.
Seat o Leonie mówi, że to najlepiej skomunikowany model w historii marki. Coś w tym jest. Jest łączność z internetem i dodatkowe gadżety, takie jak bezprzewodowy Apple CarPlay, przewodowe Android Auto, ładowarka indukcyjna, modem na kartę eSIM czy zdalna kontrola przy użyciu aplikacji w smartfonie.
Testowany przez nas egzemplarz posiada wersję wyposażenia FR z półtoralitrowym silnikiem benzynowym eTSI, który generuje moc 150 KM (250 Nm maksymalnego momentu obrotowego). To miękka hybryda korzystająca z instalacji 48 V. Sprint od 0 do 100 km/h trwa 8,4 s, a prędkość maksymalna wynosi 221 km/h.
Motor został zestrojony z siedmiobiegowym automatem DSG. Biegi zmienia się przy użyciu niewielkiego wybieraka, który znajduje się w tunelu środkowym (podobne rozwiązania znajdują się w Golfie i Octavii, a także w Porsche 911). Średnie spalanie podczas jazd testowych w cyklu mieszanym wyniosło niespełna 8 litrów paliwa na 100 km.
To, na co bez wątpienia warto zwrócić uwagę, to precyzja prowadzenia Leona. Hiszpan oferuje naprawdę świetne właściwości jezdne. Auto bardzo efektywnie klei z podłożem w ciasnych zakrętach. Brawo Seat.
Tradycyjnie, na sam koniec pozostawiłem cenę. Cennik nowego Leona startuje od kwoty 69 700 zł. Testowany egzemplarz został wyceniony na kwotę 132 150 zł.
Auto do jazd testowych użyczyła firma Seat Plichta.
Miejsca
Opinie (63) 5 zablokowanych
-
2020-06-25 13:43
za 130 tys to kupuję 5 x S klasę latam jak król
- 0 1
-
2020-06-25 13:45
30-letnie auta mniej paliły niż to ..................
- 1 1
-
2020-06-26 00:48
tez sprawdzilem
syf
- 0 1
-
2020-06-28 21:37
i 30 ?????
Wygląda jak I 30 albo ta skoda skala
- 0 0
-
2020-12-30 13:11
fajnie fajnie
seaty są bardzo fajne. tylko patrząc na ceny zakupu nowego ? rety, zrobi coś w brew sobie i pójdę do renault po megankę. raz, że tak samo na poziomie taczka na codzień, dwa, że jej przynajmniej tak szybko nie ukradną jak vaga...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.