- 1 Mała uliczka, duży problem (231 opinii)
- 2 Ktoś "przeparkował" wrak... bez kół (113 opinii)
- 3 Odliczanie sekund na skrzyżowaniach. Za czy przeciw? (314 opinii)
- 4 Plichta przejmie salon Kia w Gdańsku (41 opinii)
- 5 Kraj, z którego pochodzą piraci drogowi (400 opinii)
- 6 15 mln dofinansowania na prace na Puckiej (70 opinii)
Nowy Rok - wyższe ceny samochodów
To nieuniknione - od 1 stycznia 2020 r. ceny nowych samochodów poszybują w górę. Najbardziej podrożeją modele małe i stosunkowo tanie. Wszystko przez zaostrzone, unijne przepisy dotyczące emisji CO2. A to dopiero początek rynkowej rewolucji.
Aktualnie w Europie Zachodniej średni poziom emisji dwutlenku węgla utrzymuje się na poziomie 120 g/km, a w naszym kraju oscyluje w granicach 130 g/km.
Po Nowym Roku przekroczenie limitu będzie oznaczało sankcję. Zakładając, że emisja aut danego producenta pozostanie na poziomie 130 g/km, wówczas koncern będzie musiał zapłacić karę finansową w wysokości 95 euro za każdy gram ponad normę. W praktyce dopłaci za każdy zarejestrowany samochód około 14 tys. zł. Jak nietrudno się domyślić, te kary odbiją się na cenach samochodów, w praktyce zapłaci za to klient.
W grę wchodzą samochody sprzedane i zarejestrowane. Dlatego też producenci będą starać się kształtować sprzedaż tak, aby średnie zużycie paliwa sprzedawanych aut w jak najmniejszym stopniu przekraczało obowiązujący limit emisji spalin.
Najbardziej poszkodowanymi samochodami rynkowej rewolucji będą modele najmniejsze i najtańsze. Dlaczego? Gdyż stosowane będą przeliczniki wagowe. Cięższe auta to wyższe limity, a lżejsze - niższe. Przykładowo, mały model ważący około 1100 kg będzie prawdopodobnie objęty limitem oscylującym w graniach 85-86 g/km, a auto o masie 1400 kg nie będzie mogło emitować więcej CO2 niż wspomniane już 95 g/km. Cięższe SUV-y będą objęte limitem na poziomie 102 g/km.
Co zrobią producenci? Będą wdrażać bardziej ekologiczne rozwiązania i innowacyjne technologie. To oczywiste. Będą prawdopodobnie także inwestować w modele hybrydowe i ekologiczne, gdyż dla tego typu aut ustawodawca przewidział bonusy. W końcu będziemy świadkami aliasów między producentami aut zeroemisyjnych (jak chociażby Tesla) z koncernami samochodów korzystających z tradycyjnego napędu. Będą to tzw. grupy rozliczeniowe, za których stworzenie ogromne pieniądze zapłacą producenci aut z "brudnym" napędem.
Jak już wspomnieliśmy, to dopiero początek rewolucji. Bo ambitny plan UE zakłada, że do 2030 r. emisja spadnie o nawet 37,5 proc względem roku 2021.
Opinie (130) 3 zablokowane
-
2019-10-17 09:18
Dobrze ze jezdze
18 letnim polo po kapitalnym remoncie zawieszenia ktory kosztowal tyle co nastepne takie polo od niemca. Spokojnie patrze na rosnace ceny nowych aut.
- 0 0
-
2019-10-17 09:22
Mnie podwyżki nie dotyczą
Tankuje od lat za stówę, kupuje auta zawsze po starszym panu z niemiec zawsze z gwarancją przebiegu do 170.000. Taki to dopiero jest dotarty.
- 0 0
-
2019-10-17 16:49
Co za beznadziejne przepisy. Dobrze, że dwa lata temu kupiłem avensisa trójkę z salonu. Teraz przez długi czas nie będę musiał auta zmieniać, bo toyoty są bardzo trwałe. Tyle dobrego.
- 1 0
-
2019-10-17 17:38
Równo rok temu (październik) kupiłem nowy samochód za ok 83tyś, wg konfiguratora
teraz identyczny, tak samo skonfugurowany kosztuje 93. Jeśli jeszcze w styczniu podrożeje, to juz będzie paraoja
- 2 0
-
2019-10-18 11:54
Dylemat
Ford Fiesta z silnikiem 1.0 100KM, czy Yaris z silnikiem 1.5 111 KM?
a może Micra z silnikiem 1.0 117KM?
cenowo podobnie - ok 60tys- 1 0
-
2019-10-18 14:13
a
No chyba nie wszystkie, toyota będzie tańsza sejm zmienił trochę w akcyzie dla takich aut i dobrze, więcej niskomisyjnych auta za mniejsze pieniądze
- 0 0
-
2019-10-18 15:33
Lepiej niech skończa
Wycinać lasy tropikalne... wtedy klimat z pewnością się poprawi!
- 2 0
-
2019-10-18 23:19
Jak tam to było?
PiS oddała nas od UE...
Haha
Od takiego zachodu lepiej spitalać- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.