• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Paliwo z gniazdka. Elektryczne auta na ulicach Trójmiasta

Marzena Klimowicz-Sikorska
11 maja 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 

Bez sprzęgła - jak w automacie. Tak się jeździ elektrycznymi autami.



Moda na elektryczne samochody dotarła do Trójmiasta. Na razie na taki eksperyment odważyła się firma Energa, która w dziewięciu nowych fiatach panda zainstalowała napęd elektryczny. Efekt? Tańsza eksploatacja służbowych aut, cichsza i ekologiczna jazda, a także możliwość "ładowania" samochodów w tym samym gniazdku, co służbowe komórki.



Czy przesiadł(a)byś się na samochód elektryczny?

Gdy cena paliwa przekroczyła psychologiczną barierę 5 zł za litr, wielu kierowców zapewne poważnie zastanowiło się nad porzuceniem samochodu na rzecz komunikacji miejskiej albo przynajmniej ekologicznego i taniego roweru. Zamiast rezygnować z przyjemności jazdy (przerywanej staniem w korkach), można pomyśleć nad przerobieniem swojego auta na... elektryczne.

Na taki krok zdecydowała się jak na razie firma Energa, która po zakupie dziewięciu służbowych samochodów marki fiat panda wymieniła im napęd ze spalinowego na elektryczny. Według szacunków ta inwestycja ma się zwrócić już po siedmiu latach, bo koszt przejechania 150 km to niecałe 5 zł.

W miejsce silnika spalinowego zamontowaliśmy silnik prądu zmiennego wraz z baterią akumulatorów 32 ogniwa (do pełna ładują się ok. 8 godz.), sterownikiem, ładowarką i system zarządzania bateriami. Silnik w całości jest konstrukcji polskiej, jednak niektóre z podzespołów były wykonane poza granicami kraju - mówi dr Andrzej Łebkowski z Akademii Morskiej w Gdyni i firmy Green Convert, konstruktor silników elektrycznych.- Każde z ogniw kontrolowane jest przez mikroprocesor, te są połączone w sieci, co umożliwia stały monitoring parametrów i eksponowanie ich na desce rozdzielczej.

A ta rzeczywiście wygląda nieco inaczej. Zamiast obrotomierza, ikonek z temperaturą oleju i wielu innych w centralnym miejscu znajduje się prędkościomierz, a tuż obok - stan naładowania baterii. - Dzięki nisko umieszczonemu środkowi ciężkości ma bardzo dobre własności trakcyjne. I nie odczuwa się tak dużych prędkości nawet w takich autach, jak fiat panda - dodaje konstruktor.

Jak się jeździ takim samochodem? Zdecydowanie ciszej. Dobra informacja dla wszystkich tych, którzy mają problemy ze zmianą biegów - w takim aucie można ruszyć nawet z "trójki", a silnik i tak nam nie zgaśnie. Co ważniejsze, w ogóle nie emituje substancji szkodliwych, a do tego można go ładować, podłączając do domowego gniazdka elektrycznego 230 V.

Taki samochód ma jednak pewne minusy. Pierwszy to przede wszystkim cena. Same baterie do napędu elektrycznego to koszt ok. 30 tys. zł. Drugi, to wciąż mała liczba stacji zasilających. - Docelowo punktów ładowania takich samochodów ma powstać w całej Polsce ok. 330. Dziś jest ich ok. 60 - mówi Łebkowski.

Dlaczego Energa zdecydowała się na przerobienie służbowych samochodów? - Ekologiczne i ekonomiczne auta, choć na razie traktowane w Polsce jako ciekawostka, już wkrótce będą cieszyły się zainteresowaniem wielu odbiorców. Dla naszej firmy, odpowiedzialnej za infrastrukturę energetyczną, oznacza to konieczność przygotowania się na nowe wyzwania, związane choćby z przyłączaniem do sieci stacji ładowania aut, które w przyszłości mogą też stać się... dostawcami niezużytej przez nie energii - mówi Rafał Czyżewski, wiceprezes Energi-Operator. - Już dziś we współpracy z krajowymi i międzynarodowymi ośrodkami naukowo-badawczymi poszukujemy najlepszych rozwiązań technicznych, aby sprawnie odpowiedzieć na przyszłe potrzeby klientów.

Na razie po Trójmieście będą jeździć dwa samochody elektryczne z logo Energi, reszta trafi do pozostałych oddziałów firmy. W przyszłym roku niewykluczone, że dokupionych zostanie jeszcze sto takich aut.

Miejsca

  • Energa Gdańsk, al. Grunwaldzka 472

Opinie (138) ponad 10 zablokowanych

  • Jaka ekologia??? (4)

    I tak te "ekologiczne" auta spalają nic innego jak węgiel kamienny, bo na nim w głównej mierze stoi polska energetyka. A ropni władcy już się postarają żeby technologie "bateryjne" nie potaniały. Gdyby rozwój akumulatorów był niczym nie poskromiony - to już dawno niemal cała motoryzacja byłaby zelektryfikowana. Te wszystkie niby tak bardzo kosztowne baterie mogły by być śmiesznie tanie!

    • 6 7

    • (3)

      Akurat zły argument, wydajność elektrowni nawet z uwzględnieniem olbrzymich strat na przesyle jest i tak większa niż małych silniczków spalinowych.

      • 2 1

      • (1)

        Dobra, tylko jeszcze pytanie ile syfu uzyskujesz z jednostki ropy/benzyny, a ile syfu z jednostki węgla. No i jeszcze syf z dodatkowych, całkiem sporych akumulatorów.

        • 1 0

        • no jeżeli z takiej samej ilości paliwa otrzymujesz więcej energii, to sobie sam odpowiedz na to pytanie.

          • 1 0

      • zły argument

        dodaj jeszcze do tego sprawność silników elektrycznych, układu baterii i zasilania. nie będzie wcale tak wesoło jak piszesz.

        • 0 0

  • 230 VOLT! (2)

    230 VOLT!!

    • 6 0

    • 230 Voltów (1)

      230 Voltów, z filmiku wynika raczej, że nie przyłączymy samochodu do zwykłego gniazdka a do gniazda trójfazowego (patrz wtyczki)

      • 0 0

      • no właśnie dobrz się przypatrz tojest 230V w wersji IP 66

        no właśnie dobrz się przypatrz tojest 230V w wersji IP 66

        • 0 0

  • Ekologiczne ? Opłacalne ? (10)

    Na pewno komfortowe ale energia elektryczna jest najdroższą formą energii !
    Nie bierze się ona znikąd - tak jak poprzednik wspomniał w Polsce wytwarza się ją głównie z węgla.

    Skoro sieć elektroenergetyczna Polski aktualnie jest już u kresu wytrzymałości to wyobraźcie sobie co byłoby gdyby nagle wszyscy lub chociaż gwałtownie by wzrosło zapotrzebowanie na nią ...

    ...

    nieracjonalne ...

    • 6 6

    • hmm czy energia elektryczna jest najdroższa? (9)

      W przeliczeniu na czystą energię pewnie masz rację, skoro tak piszesz. Ale może sprawność silnika elektrycznego jest większa - czyli mniej energi idzie w temp, hałas? Dodatkowo auto takie nie zużywa energii jak nie jest wciśnięty pedał przyśpieszenia.
      Jeżeli chodzi o ekologię i fakt produkcji energii elektrycznej z węgla. Trzeba by wiedzieć jaka jest emisja dwutlenku węgla przy wytworzeniu energii elektrycznej potrzebnej do przejechania np 10 000 km (doliczyć by trzeba było jeszcze składowanie zużytych akumulatorów). A jaka jest emisja spalin wytworzona przy pokonaniu takiego samego dystansu (doliczyć by trzeba było jeszcze składowanie zużytego oleju silnikowego). Wtedy możemy porozmawiać co jest ekologiczne a co nie.
      Dodaj do tego jeszcze, że idąc chodnikiem, mieszkając w mieście cały czas jesteś narażony na wdychanie spalin z samochodów. Natomiast gdzie jest ta elektrownia która zatruwa powietrze, większość ludzi nie wie i nigdy jej nie widziało.

      Podejmę jeszcze temat sieci elektroenergetycznej (chociaż też się nie znam na tym temacie :-) ) - zmiany wymagają inwestycji, inwestycje powodują ruch w gospodarce który przekłada się na wzrost gospodarczy - ja nie mam nic przeciwko. Zresztą pisanie, że sieć energetyczna tego nie udźwignie to tak jak komentarze sprzed 20 laty, że nie ma sensu wprowadzać komórek bo nie ma sieci nadajników która by je obsłużyła.

      • 3 0

      • (8)

        "Natomiast gdzie jest ta elektrownia która zatruwa powietrze, większość ludzi nie wie i nigdy jej nie widziało."

        Czyli jak nie widać, to nie truje?:) A kominy EC Wybrzeże to widać niemal w całym Gdańsku.

        • 2 1

        • nie mówię, że nie truje (7)

          Nigdzie nie napisałem, że nie truje, ale na pewno dla mojego zdrowia to trucie jest mniej odczuwalne niż spaliny aut które wdycham każdego dnia. A czy ogólnie dla środowiska to trucie jest większe czy mniejsze, to tego tak jak napisałem nie wiem.

          • 3 0

          • (6)

            A my gdzie żyjemy, jak nie w środowisku?

            • 0 1

            • :-) nie wiem o co Ci chodzi (5)

              Ale środowisko można truć z większymi lub mniejszymi skutkami bezpośrednio dla mnie.

              Jeśli nie chcę żyć w jaskini i polować na zwierzęta z kijem to godzę się na zatruwanie środowiska. Jeśli już to środowisko i tak jest zatruwane to wolę aby odbywało się w to sposób najmniej ingerujący bezpośrednio na moje zdrowie. Bliższym mi rozwiązaniem jest elektrownia która sobie gdzieś tam dymi niż auta których spaliny wdycham idąc z dzieckiem na spacer.

              Gdybym wiedział, że elektrownia bardziej zatruje środowisko niż auta to bym się zastanawiał i rozpoczął swoje wywody na ten temat. Jeśli natomiast elektrownia mniej by truła to w ogóle cały ten wątek byłby nie potrzebny.

              ale się rozpisałem :D
              no nic znowu zmarnowałem część swojego krótkiego życia :-)

              • 2 0

              • A nie pomyślałeś, że środowisko lepiej poradzi sobie z truciem rozproszonym niż z dawką uderzeniową w paru miejscach? To, że elektrownia jest daleko od Ciebie nie ma żadnego znaczenia, syfy spadną z deszczem na ziemię i zasilą żywność i wody gruntowe, nie wiesz, gdzie rosły rzeczy, które wcinasz.

                • 0 2

              • (2)

                Chodzi mi o to, że Twoje rozumowanie to to samo co kreatywna księgowość lub zamiatanie brudu pod dywan:)

                • 0 2

              • (1)

                To że "syfy spadną z deszczem i zasilą wody gruntowe..." dotyczy wg mnie zarówno zanieczyszczeń powstałych przez auta jak i elektrownie. Teraz pytanie czy bardziej mi zaszkodzi spożywanie skażonego jedzenia i oddychanie spalinami (w przypadku aut) czy tylko spożywanie skażonego jedzenia (w przypadku elektrowni). Dodatkowo co jest szkodliwsze? Czy bezpośrednie wdychanie zanieczyszczeń czy pośrednie poprzez jedzenie.

                Dobrym argumentem z Twojej strony jest kwestia trucia rozproszonego i skoncentrowanego. Zgodzę się z Tobą, że z rozproszoną dawko natura sobie lepiej poradzi. Ale czy to znaczy że odpady radioaktywne powinno się rozpraszać i to w dodatku akurat tam gdzie jest największe zagęszczenie ludzi?

                • 1 1

              • Oczywiście, najlepszym wyjściem jest przestawienie się na samochody elektryczne + energetyka nieemisyjna, pytanie tylko ile to kosztuje. Obecnie mamy to co mamy, czyli jedną z najbrudniejszych energetyk w UE, ale za to swoją i w miarę tanią.

                • 1 1

              • Eko-naciągacze ;)

                Kiedyś poro czytałam o tej sprawie. Prawda taka, że całe paliwo, które spali samochód w czasie całej eksploatacji to połowa tego, które zużywa się do jego wyporodukowania.... Straszne prawda? Druga sprawa to taka, że podobno (piszę podobno, bo wiem to z niezbyt pewnego źródła i proszę o skorygowanie jeśli się mylę) produkcja auta zasilanego energią elektryczną jest dwukrotnie bardziej obciążająca dla środowiska niż produkcja samochodu o napędzie klasycznym. Jedynym sposobem oszczędzania środowiska to ograniczanie konsumpcji... niestety.

                • 3 1

  • Pseudo ekologia (2)

    Baterie nie wytrzymają 7 lat, zużyte akumulatory to problem dla środowiska, prąd z polskich gniazdek i tak nie jest ekologiczny. Ciekawe jaki zasięg będzie zimą przy temperaturach - 20 st C.

    • 9 3

    • no właśnie (1)

      pewnie samo ogrzewanie wnętrza zje 80% energii.

      • 1 1

      • to samochód tylko na lato :D

        sorry też nie bo kilma chodzi, no ale zamiast klimy w celu zwiększenia zasięgu można okna opuścić :)))

        • 1 0

  • Do konstruktora z Akademii Morskiej w Gdyni (2)

    Panie Andrzeju, samochód załancza się i odłancza... Hmmm, a jest tam jakiś włancznik albo wyłancznik?

    • 6 5

    • WŁĄCZA I WYŁĄCZA

      a nie włancza i wyłancza.

      Do 3 klasy szkoły podstawowej powinni cie wysłać. Tam się zaczyna nauka
      ortografii.

      • 3 0

    • eee polonista Crs .... ciekawe jak by koło ciebie stała Pani Marzenka ;)* tez byś ....

      ...się chciał podłonczyć i odłonczyc :)

      • 1 0

  • "Według szacunków ta inwestycja ma się zwrócić już po siedmiu latach"

    Skoro służbowe auto, robiące po multum kilometrów miesięcznie ma się zwrócić po siedmiu latach, to ile się będzie zwracała prywatnemu uczestnikowi? 14 lat? Tyle to nawet Pandy nie będą jeździły (z całym szacunkiem dla tego w gruncie rzeczy, bardzo dobrego miejskiego autka)

    Poza tym, żarty żartami: bateria za 30 tys.? Pandę w benzynie da się za tyle dostać! Za 30 tys. to przy obecnych cenach można kupić też 5770 litrów benzyny, czyli 72-82 tys. kilometrów! A tą baterię co ile trzeba wymieniać?

    Akurat Energa ma powody, żeby promować ten typ napędu, ale to nie znaczy, że dla innych użytkowników taka zmiana jest korzystna...

    • 8 0

  • Prąd to najdroższa forma napędu!

    Ja wraz z Moim dziadkiem konstruujemy pojazd o napędzie metanu:) Głównym paliwem(zródłem) będzie grochówka,fasolka:) We fotelu będzie takie podłączenie odbytnicze:) Narazie jedyna wada to niesamowity smród..może dziadek się już rozkłada..

    • 7 4

  • Marzenka! ;*

    • 6 1

  • Marzena ogladam Cie z zapartym tchem

    gdzie mozna Cie ogladac na zywo?

    • 8 1

  • "...Według szacunków ta inwestycja ma się zwrócić już po siedmiu latach..."

    to super inwestycja ;-)
    tylko, ze czas życia produktu marki "służbowy Fiat Panda" to max 5 lat
    a 7mio letnia elektryczna Panda będzie oryginalnym eksponatem na złomowisku

    jak łatwo się wydaje nie swoje pieniądze

    • 4 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Sprawdź się

Sprawdź się

4MATIC to napęd na wszystkie koła stosowany w autach marki:

 

Najczęściej czytane