- 1 Nie było ofert na przebudowę Świętojańskiej (175 opinii)
- 2 Nietypowy remont ulicy. Prace w nocy i weekendy (53 opinie)
- 3 Rowerzyści dostali drogę, której nie chcą (418 opinii)
- 4 Wrak nie do usunięcia przez biurokrację (216 opinii)
- 5 Maj pełen prac drogowych w Gdyni (104 opinie)
- 6 Wypadki TIR-ów i wojskowej ciężarówki (60 opinii)
Piesza wtargnęła przed tramwaj we Wrzeszczu
Piesza wbiegła przed tramwaj we Wrzeszczu przy domu handlowym Jantar. Utrudnienia w ruchu tramwajów w kierunku centrum Gdańska potrwały 40 minut.
Aktualizacja godz. 17:41. Ruch tramwajów został w miejscu wypadku przywrócony.
Ok. godz 16:50 na skrzyżowaniu ul. Miszewskiego i al. Grunwaldzkiej tramwaj potrącił pieszą.
- Młoda dziewczyna przebiegała przez przejście przecinające torowisko na czerwonym świetle. Uderzył w nią tramwaj. Z naszych wstępnych informacji wynika, że nic jej się nie stało - mówi Alicja Mongird, rzecznik prasowy Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku.
Na trasie Wrzeszcz - Opera Bałtycka kursuje autobusowa komunikacja zastępcza.
Opinie (263) ponad 10 zablokowanych
-
2012-11-23 20:02
pf
i dobrze jej tak powinna dostac kolegium durna baba
- 1 0
-
2012-11-23 20:04
Ciekawe czego słuchała na mp3?
- 1 0
-
2012-11-23 21:22
"Torowisko na czerwonym świetle"
Nie chodzi mi tylko o "torowisko na czerwonym świetle", ale także o prostacki żargon publicystyki i informacji medialnej w sprawach wypadków. W Polsce ludzie najczęściej popełniają "wtargnięcia" na jezdnię lub "wbiegnięcia" pod pojazd. Tymczasem wypadki mają najczęściej inne powody i przyczyny niż chęć zmierzenia się pieszego z pojazdem mechanicznym. Tylko ludzie zamierzający popełnienie samobójstwa postępują w ten sposób. Pieszy, który nie ma zamiaru popełnienia samobójstwa może stać się ofiarą wypadku z powodu ograniczonych możliwości oceny sytuacji lub postrzegania (głuchota, niedowidzenie itp), z powodu zamyślenia, wskutek losowych doznań w rodzinie czy w pracy, z powodu starości czy pośpiechu. I wielu innych jeszcze zdarzeń. Ale nikt z powyższych przykładów nie dokonuje "wtargnięcia" czy wręcz - jak to się w Polsce myśli i pisze - nie "wymusza pierwszeństwa" przed pojazdem ani tym bardziej nie "wbiega" prosto pod koła.
Skąd więc ten żargon? Ano ze sposobu myślenia. W polskiej kulturze pieszy jest intruzem na jezdni. Przeszkadza panom kierowcom, którzy mają prawo jechać. Nawet po trupach? Tak myślą posłowie na Sejm, dziennikarze i - prawie! - wszyscy inni.- 0 1
-
2012-11-24 08:25
Na czerwonym? nic nowego
Obserwuję takie wtargnięcia (bo tak to trzeba nazwać!!!) codziennie!!!! czasami wydaje mi się , że ludzie są zupełnie bezmyślni. po to jest czerwone, zeby nie wchodzić ani na jezdnię ani na tory. nauczmy się przestrzegać tego.
Czasami zdarza się tak ,że tramwaj jedzie, trąbi a ludziska nic sobie z tego nie robią.- 1 0
-
2012-11-24 22:31
byłam świadkiem tego wypaku
Panna" nieprzytomna"miała słuchawki na uszach i nie słyszała jak motorniczy dzwonił!!! motorniczego szkoda a studentka będzie miała nauczkę na całe życie(oby)
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.