W niedzielne popołudnie ponad 500 klasyków z Trójmiasta i okolic oficjalnie przywitało sezon 2017. Tradycyjnie już, w pikniku nie zabrakło prawdziwych motoryzacyjnych perełek. Mimo kapryśnej pogody, parking przy gdańskim Stadionie Energa odwiedziły tłumy osób.
Rozpoczęcie sezonu motoklasyków zapowiadaliśmy w oddzielnym artykule oraz w kalendarzu imprez.
To nie była ostatnia niedziela jak niegdyś w swoim przeboju śpiewał Mieczysław Fogg. Wręcz przeciwnie. Dla kilkuset klasyków, które uczestniczyły w zlocie, była to pierwsza niedziela kolejnego już sezonu. Po kilkumiesięcznej przerwie wypieszczone maszyny zostały wybudzone z zimowego snu, auta w końcu porzuciły ciepłe garaże i zaparkowały na placu przy gdańskim stadionie.
Pikniki organizowane przez grupę Trójmiasto, klasycznie to już niemal tradycja i obowiązkowa pozycja w kalendarzu każdego miłośnika motoryzacji, nie tylko tej starszej. To zawsze świetna okazja do wyłapania w tłumie unikatowych, pięknie wystylizowanych i odrestaurowanych egzemplarzy. Każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Podczas niedzielnego zlotu zabytkowe samochody zostały pogrupowane przez organizatorów według kryterium roku produkcji, w trzech specjalnych strefach: strefie lat 90., 80. oraz 70. (tu też wjechały auta starsze). Dodajmy, że wjazd na imprezę podlegał selekcji, a miejsce parkingowe zajęły samochody spełniające określone warunki. Przede wszystkim musiały być wyprodukowane do roku 1989 albo produkcja danego modelu musiała rozpocząć się w tym lub wcześniejszym roku. Na teren zlotu - bez patrzenia w metrykę - mogły wjeżdżać wszystkie konstrukcje naszych rodzimych marek.
Tradycyjnie, było na czym oko zawiesić. Na przystadionowym parkingu dominowały Fiaty, Volkswageny, Mercedesy, Trabanty, BMW, Ople, Fordy, Volvo, ale również muskularna i paliwożerna reprezentacja samochodów amerykańskich. Nie zabrakło oczywiście pojazdów militarnych, kamperów, motocykli i motorowerów, a nawet autobusu.
Kolejną okazją na podziwianie trójmiejskich klasyków będzie październikowe zakończenie sezonu.