• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prawo jazdy bez zmian. Nowe przepisy dopiero w przyszłym roku

Michał Jelionek
23 grudnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Młodzi kierowcy mogą spać spokojnie. Nowe przepisy nie zaczną obowiązywać od 4 stycznia 2016 roku. Młodzi kierowcy mogą spać spokojnie. Nowe przepisy nie zaczną obowiązywać od 4 stycznia 2016 roku.

4 stycznia 2016 roku miały wejść w życie nowe, zaostrzone przepisy dotyczące świeżo upieczonych kierowców. Uspokajamy wszystkich zaniepokojonych. Restrykcyjne zasady prawdopodobnie będą obowiązywać dopiero od 1 stycznia 2017 roku.



Na samą myśl o dacie 4 stycznia 2016 roku kursanci dostawali białej gorączki. Wszystko przez rygorystyczne przepisy, które miały dotyczyć młodych kierowców. Już teraz wiadomo, że nie uda się terminowo wdrożyć nowych zasad. Wprowadzenie zmian zostanie odroczone o rok, do 1 stycznia 2017 roku.

Powód? Niedopracowanie, brak synchronizacji i przepisów wykonawczych systemu Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK 2.0), czyli mózgu całej operacji. CEPiK to narzędzie do m.in. przechowywania danych o kierowcach, ich punktach karnych i wykroczeniach. Bez gotowego systemu nie można uruchomić przepisów dotyczących świeżo upieczonych kierowców, które miały obowiązywać od nowego roku.

Sprawdź jakie zmiany miały wejść w życie 4 stycznia 2016 roku

- Nowe przepisy dotyczące młodego kierowcy nie wejdą w życie 4 stycznia 2016 roku. Póki co, jeździmy na niezmienionych zasadach. Problem prawdopodobnie leży w CEPiKu. Z moich informacji wynika, że systemowi nie udało się spójnie połączyć wszystkich podmiotów, czyli policji, starostwa i ośrodków ruchu drogowego - tłumaczy Andrzej Pepliński, wicedyrektor PORD w Gdańsku.
Prawdopodobnie obowiązek oznakowania przez młodych kierowców swojego auta zielonymi listkami będzie jedyną zmianą wprowadzoną 4 stycznia 2016 roku.

Miejsca

Opinie (51)

  • Egzamin (4)

    jest łatwy, tylko kursanci słabo przygotowani. Liczą na farta, nie umiejąc ruszyć z miejsca. Teoria w trzy dni jest tyle warta, co matura w dwa lata, albo kiełbasa po 6 złotych. I niech nikt nie mówi, że łatwiej w Polsce skończyć studia, niż zrobić prawko. Studia trwają kilka lat, a kurs p.j. często oszukanych 30 godzin. Dawniej 18 godzin jazdy dawał zdawalność ponad 90 %. Dzisiaj 30 godzin nauki jazdy w większości w korkach dają 30% zdawalności. Nie można bezkrytycznie winy zrzucać na egzaminatorów albo przepisy. Można by zacząć od siebie.

    • 6 2

    • od 8 lat mieszkam w kraju w którym nie ma egzaminów (3)

      tam nawet kursów nie ma
      najpierw idziesz na komisariat wpłacasz równowartość 30zł i możesz przez rok śmigać skuterem
      jeśli nikogo nie zabijesz
      po roku robisz zdjęcie, wypełniasz druczek i znowu na komendzie wpłacasz 18zł (wczorajszy kurs)
      możesz być analfabetą i daltonistą, prawko masz po 2 dniach
      na wszystko co ma koła
      (znajomy ma hyundaia który w Europie jest max.9 osobowy, on ma wersję 14osobową)
      wypadków jest tyle co wszędzie, kultura na drogach wyższa niż w Polsce.
      na wyspie gdzie mieszkam są 2 znaki drogowe: zakaz wjazdu przed promem i stop przed urzędem gminy a wyspa duża, żadnych pasów ani świateł

      swoją drogą łatwy egzamin jest w USA, Kanadzie (wystarczy znać znaki) i UK, nawet w Rosji

      kursanci są słabo przygotowani
      to ile ma trwać kurs ?
      rok? dwa ?

      • 1 2

      • Jaki to kraj? (1)

        Ile powinien trwać kurs? Dla jednego 30h, dla innego np. 130h, a jeszcze inny nigdy nie powinien się za to brać. Nie każdy potrafi pływać, nie każdy potrafi jeść pałeczkami. Oczywiście można się tego nauczyć, ale żaden ustawodawca nie zagwarantuje Ci, że po 30 godzinach nauki, będziesz sobie radził. Jest to wielkość minimalna, niczego nie gwarantująca.
        Przykłady z innych krajów działają na wyobraźnię, ale przeflancowanie na nasz grunt ich przepisów, mogło by dać takie same efekty, jak wprowadzanie demokracji w krajach arabskich, albo odwoływanie się do sumienia złodzieja.

        • 3 0

        • Filipiny

          • 0 0

      • Przypomnij, ile kosztuje w tym kraju obowiązkowe ubezpieczenie ? :))) Jakby u nas kosztowało OC dla początkującego 3 tysie, to byłoby z czego pokrywać szkody i wypłacać odszkodowania ofiarom wypadków spowodowanych przez "zielonych". I pewnie do tego dojdziemy... Kurs tygodniowy, łatwy egzamin, a reszta weryfikowana na ulicach, przez wysokość składki dla tych niepotrafiących...

        • 3 0

  • (4)

    A moze w końcu by zrobili ubezpieczenie na kierowcę a nie na auto? Jak mam 2 auta, to naraz nimi nie jeżdzę prawda? A raczej auto samo nie spowoduje wypadku.

    • 24 1

    • ubezpieczenie na auto chroni wszystkich jego użytkowników (2)

      możesz je dać żonie i nadal się martwić już tylko o zdrowie szanownej małżonki. Jak ktoś ma dwa auta - teoretycznie - może drugie pożyczyć. Inna sprawa w przypadku kolekcjonerów.

      • 1 2

      • (1)

        czyli zakładasz że żona jakby jeździła to nie wykupiłaby OC na siebie? uważasz Kobiety za idiotki czy za potencjalnych przestępców? czy po prostu wiesz że taka banalna zmiana zmiana zmniejszyła by astronomiczne dochody ubezpieczalni a być może nawet ograniczyła liczbę urzędników?

        • 1 1

        • uważam, że ubezpieczenie "per samochód" oznacza, że masz siebie, żonę i syna na jednym OC

          a to, co proponujesz - namnożyłoby ilość polis i dopiero zwiększyło dochody ubezpieczalni.

          • 0 0

    • w pl to niepojęte

      • 11 1

  • z przodu liśćz tyłu liść a w środku głąb....

    Powalony kraj i powalone przepisy wymyślane przez byłych esbeków i ich dzieciaki

    • 0 0

  • nigdzie na świecie niema tak debilnych przepisów wymyślonych przez PO

    Wszyscy potwierdzają że to niema żadnego wpływu na wypadki!!W każdym kraju gdzie egzemin i kurs na prawo jazdy jest maksymalnie ułatwiony jest 10 razy wypadków mniej niż w POlsce!!Jak zawsze chore Urojone POmysly sami nasz części niepotrafili wprowadzic na czas.Trzeba teraz liczyć ze w ciągu roku będą unas takie jak przynajmniej w UK!!!

    • 1 0

  • Przykręcają śrubę i robią co rusz paniki by napchać L klientów.

    Dziki kraj.

    • 3 0

  • Prawo Jazdy w naszym kraju to jest horror w porównaniu z np. Wyspami

    Widzieliście filmik, gdzie Ben Collins, Stig z Top Gear, kierowca z wieloletnim doświadczeniem w prowadzeniu wszystkiego co jeździ mierzy się z naszymi zasadami egzaminu prawa jazdy i okazuje się, że by go nie zdał? A nikt chyba nie powie, że on nie potrafi jeździć?

    Oblewają za każdy jeden błąd, teoretycznie podstawą są błędy zagrażające bezpieczeństwu ruchu, w praktyce... można oblać za taką drobnostkę jak dotknięcie zderzakiem wysokiego krawężnika przy parkowaniu, albo nie zaliczy ci manewru parkowania, jeśli po wjeździe w miejsce nie wyprostujesz całkowicie kół, a sami wiecie jak w rzeczywistości z tymi elementami. A potrafią też oblać z powodu interwencji, po prostu wciśnie sobie hamulec minimalnie wcześniej niż ty, gdy jeszcze masz tyle miejsca, że się zatrzymasz spokojnie i twierdzi, że za późno rozpocząłbyś hamowanie i musiał interweniować. Mnie to nawet nie dziwi odkąd niedawno raport NIK pokazał, że WORDY żyją z egzaminów poprawkowych, a jak chcesz zdać, to jedź do małego miasta, gdzie WORD ma swoją filię, jak np. Ostrołęka, gdzie jest najwyższa zdawalność w Polsce. W takich miastach nie powinno być ośrodków, gdyż one nic nie sprawdzają, gdyż nie ma tam odpowiednio rozbudowanej sieci drogowej.
    Dlatego powinno być jak na wyspach, wypełniasz wniosek, dostajesz prawo jazdy uprawniające cię do jazdy samochodem w towarzystwie osoby mającej prawo jazdy pełne minimum 3 lata, musisz tylko mieć czerwone L z przodu i tyłu i uczysz się jeździć. Potem zdajesz teorię, a egzamin praktyczny na tym samym aucie, którym jeździłeś dotychczas. Sam egzamin to dwa pytania na temat budowy i obsługi, oczytanie tablicy rejestracyjnej z 20 metrów i od razu w miasto, beż pasa ruchu i ruszania na wzniesieniu. Jazda wygląda tak jak u nas, czyli wykonywanie różnych manewrów w mieście. Możesz popełnić 15 małych błędów, ale jeden poważny zagrażający bezpieczeństwu ruchu powołuje jego przerwanie.

    • 4 2

  • kat B I A

    Ja mam dwie kat B I A wyszystkie zdane za 1 razem fart moze troche ale nauka i przykladanie sie to tego co sie robi.Wybieranie godzin typu rano bo sa korki I nie bede duzo jezdzil smieszne albo sie umie albo nie.Zycze powidzenia....

    • 3 0

  • Nie ma to jak w Holandii! Popatrzcie:

    http://o2.pl/hot/jazda-za-jazde-tam-za-kurs-prawa-jazdy-mozesz-zaplacic-seksem-5941997687087745a

    • 0 0

  • coś nie tak...

    Prawo Jazdy, tak to się nazywa. Wg mnie to jakaś mafia, sam nie wiem. Żawsze cudowali z egzaminami, tak ich natura w Polsce.
    Córka wyjechała bez PJ do stanów, pojeździła z matką samochodem jako kierowca i poszła na test z przepisów. Zdała i jeździ. Dlaczego nie?
    Jeździ dobrze sam to sprawdziłem jest lepsza niż wielu rówieśników po trudnym egzaminie w Polsce.
    To nie chodzi o rzucanie kłód zdającym i wyciąganie kasy (w Polsce wszędzie) tylko o ogólną kulturę na drogach.
    Ten sam kierowca pirat (polski pirat) pojedzie za granicę i już jeździ jak porządny kierowca.

    • 5 0

  • Kiedy popatrze na to, co teraz się dzieje z prawami (2)

    jazdy i przypomne sobie, kiedy sam zdawałem na placyku manewrowym na wuesce, to włos mi się jeży. Współczuję wam.

    • 62 3

    • (1)

      bardzo dobrze, w tamtych czasach nie było z kim się zderzyć;)

      • 9 6

      • było, w tamtych czasach było połowę mniej ulic

        • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Sprawdź się

Sprawdź się

Cayenne i Macan to modele aut którego producenta?

 

Najczęściej czytane