• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pulsar. Tęskniliście za kompaktem Nissana?

BaCh
14 maja 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 

Idealny do jazdy z punktu A do punktu B. Czy dla samochodu to komplement?



I'll be back - to jedna ze słynnych filmowych kwestii. Wygłosił ją Terminator. Jak ulał pasuje do Nissana, który też obiecał, że wróci z nowym kompaktem. Swoją obietnicę spełnił i wprowadził na rynek Pulsara. Zapoznaliśmy się bliżej z tym modelem.



Apetyt Japończyków jest wielki. Nissan Pulsar ma się stać hitem sprzedażowym Nissana tak jak kiedyś triumfy święciła kompaktowa Almera, a wcześniej model Sunny. Spokojny, wyciszony design, wzorem Volkswagena Golfa, ma Pulsarowi bardzo pomóc, choć nie musi. Niesamowita porażka rynkowa poprzednika, czyli modelu Tiida jest tego najlepszym dowodem. Czy przyzwoita cena, niezłej kubatury wnętrze i poprawne własności jezdne rzeczywiście przyciągną do niego rzesze klientów? Nie jest to też pełnowartościowy "japończyk". Nissan garściami czerpie z Renault, więc technika Megane nie jest mu obca, co widać po "starym znajomym" pod maską, czyli dieslu 1.5 dCi.

Nissan, który od dobrych kilku lat nie miał w ofercie kompaktowego hatchbacka, postanowił przypomnieć sobie, co się dzieje w segmencie C, a tam tłoczno i gwarno. Pulsar musi zmierzyć się nie tylko z Golfem, Astrą czy Focusem. Tak naprawdę celuje bardziej w coraz lepsze produkty koreańskie, takie jak np. Kia Cee'd. Pulsar podąża ich śladem i zdaje się, że nie jest na przegranej pozycji. Idea powrotu kompaktu wydaje się być sensowna i w dobrym momencie, bo auta w tym segmencie sprzedają się w Europie i Polsce najlepiej. Krajowy importer liczy na sukces tego modelu pod kątem zakupów dla flot, choć nie chce bagatelizować klienta indywidualnego. Mówimy w końcu o produkcie, nie spektakularnym powrocie legendy.

Nowego Nissana można raczej potraktować jak biuro, typowe auto do przemieszczania się z punktu A do B, do załatwienia spraw. Innymi słowy z wnętrza Pulsara po prostu z chęcią się wysiada. Deska rozdzielcza niczym nie porywa. Fotele są poprawne, ale brak w nich elementu wyróżniającego się. Sam samochód daje poczucie normalności i zwykłości, ale w dobrym tego słowa znaczeniu.

  • Nissan Pulsar
  • Nissan Pulsar
  • Nissan Pulsar
  • Nissan Pulsar
  • Nissan Pulsar
  • Nissan Pulsar
  • Nissan Pulsar
  • Nissan Pulsar
  • Nissan Pulsar
  • Nissan Pulsar


Agregatem prądotwórczym w testowanym samochodzie jest francuski diesel 1.5 dCi generujący 110 KM i legitymizujący się 260 Nm momentu obrotowego. Do oferty dołączył też 190‑konny turbodoładowany silnik benzynowy 1.6. Podczas jazdy testowej auto z silnikiem diesla nie wyróżniło się niczym specjalnym: przeciętna wartość przyspieszenia (11,5 sekundy do setki), dobre zużycie paliwa podczas dynamicznej jazdy: około 6 l/100 km. Jednak na większą pochwałę zasługuje najbardziej elastyczność tej jednostki, jazda z prędkością 30 km/h na czwórce nie powoduje dławienia się silnika, a po wciśnięciu pedału gazu czuć chęć przyspieszenia. To idealny silnik to tego samochodu, poza tym sprawdzona konstrukcja Renault.

Pulsara zbudowano na udanej platformie z Nissana Juke, łącząc ją w niektórych elementach z płytą podłogową Qashqai'a; osiągnięto w ten sposób uniwersalnie sprawujące się podwozie. W przedniej osi zastosowano kolumny MacPhersona, zaś z tyłu wykorzystano kompaktową belkę skrętną. Samochód nie kołysze się na zakrętach, co więcej, z ochotą w te winkle wjeżdża. Elektronika nie hamuje w sposób denerwujący zapędów kierowcy, reaguje wyłącznie w sytuacjach alarmowych, gdy przód nadwozia ewidentnie chce wyjechać z toru jazdy. Ale do tego to już trzeba się bardzo postarać. Przyjemnie się jeździ Pulsarem również na drogach podziurawionych jak ser, mimo dość twardo zestrojonego zawieszenia, które stara się łagodzić trzęsienie, wibracje, czy podskoki.

Przy ciasnych manewrach auto zachowuje się porównywalnie z konkurencją, nie jest wybitnie zwrotne, ale też nie rodzi problemów np. podczas parkowania. Duże lusterka ułatwiają ogląd sytuacji dookoła auta.

Jak wygląda oferta handlowa? Silnik wysokoprężny dCi 110 w wersji Visia to wydatek 70 000 złotych, Acenta, 76 500 złotych, Tecna, 89 000 zł. Konkurenci nie są mocno tańsi, ale nie są to jakieś atrakcyjne kwoty.

Samochód do testów udostępniony przez Nissan Polska
BaCh

Opinie (24) 2 zablokowane

  • Czy ten samochód to hybryda, skoro silnik spalinowy jest tylko agregatem prądotwórczym? Dlaczego w takim razie nie ma ani słowa o silniku elektrycznym, który jest zasilany przez agregat? A może to wina google translate?

    • 17 0

  • Przecież to jest francuskie Renault.

    Trzeba być francuskim nacjonalistą albo niepełnosprawnym umysłowo żeby kupować francuskie samochody.

    • 11 15

  • Ja nie tęsknię wcale.

    • 6 1

  • Gdyby nie napis nie wiedział bym co to jest.

    • 12 1

  • Brzydkie auto bez osiągów, starsze modele szybko rdzewiały, gniły, nie wiem jak nowsze, jedyna zaleta to spalanie chociaż do danych producenta trzeba doliczyć 2 litry, podsumowując
    Iwona Pavlović - 2
    Andrzej Grabowski - 3
    Beata Tyszkiewicz - 3
    Niestety odpadasz.

    • 22 2

  • Dobrze powiedziane.

    Auto bez charakteru, takie nijakie, czegoś mu zabrakło. Na pewno chętnie obejrzę na żywo, ale czy kupię?

    • 16 6

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie odbywał się słynny rajd Wrak Race?

 

Najczęściej czytane