- 1 Mała uliczka, duży problem (183 opinie)
- 2 Ktoś "przeparkował" wrak... bez kół (102 opinie)
- 3 Odliczanie sekund na skrzyżowaniach. Za czy przeciw? (286 opinii)
- 4 15 mln dofinansowania na prace na Puckiej (61 opinii)
- 5 Plichta przejmie salon Kia w Gdańsku (38 opinii)
- 6 Kraj, z którego pochodzą piraci drogowi (399 opinii)
Rodzinne furgonetki: Partner czy Caddy?
Wielozadaniowość - to ich główna zaleta. Mogą pełnić rolę aut rodzinnych, ale to przede wszystkim samochody towarowe. Mowa o dobrze znanych modelach: Peugeot Partnerze i Volkswagenie Caddy. W tym roku obie furgonetki doczekały się kuracji odmładzających. Zatem to odpowiedni moment na przedstawienie obu sylwetek.
Przed blisko 20 laty Peugeot i Citroen wprowadziły na rynek modele Partner i Berlingo, które były swego rodzaju prekursorami kompletnie nieznanej klasy kombivanów. Jak się okazało, samochody osobowo-użytkowe szybko znalazły swoich zwolenników. Dzisiaj producenci podnoszą standardy, a wizerunek topornych dostawczaków powoli zastępuje ten znacznie komfortowy, ten rodzinny.
W dzisiejszym teście bierzemy pod lupę Peugeot Partnera Tepee i Volkswagena Caddy. Patrzymy na te samochody wyłącznie przez pryzmat aut rodzinnych, a nie dostawczych. Sami oceńcie, który z nich wypadł lepiej.
Co ciekawe, czwarta generacja Volkswagena Caddy produkowana jest w Polsce, a ściślej w Poznaniu (od 2003 r. wyprodukowano ponad 1,5 mln egzemplarzy Caddy). Również w stolicy Wielkopolski w lutym tego roku odbyła się jego oficjalna światowa premiera nowego modelu. Niespełna miesiąc później zaprezentowano odświeżonego Peugeot Partnera. W obu przypadkach stylistycznie zmieniło się niewiele.
Caddy po drugiej modernizacji zyskał przede wszystkim przeprojektowany pas przedni. Nowe lampy, grill i zderzak to dobrze znana wizytówka stylistycznego kodu Volkswagena. Warto zaznaczyć, że reflektory przednie wyposażono w diody LED. Nieznacznie zmieniła się również klapa bagażnika.
Co nowego w Peugeocie? Podobnie jak w VW, odświeżono atrapę chłodnicy i kształt przednich reflektorów. Ponadto w testowanej wersji osobowej Tepee pojawiły się światła LED do jazdy dziennej. W obu przypadkach niewiele mnie zaskoczyło. Stylistycznie zwycięża jednak VW Caddy.
Zaglądamy do środka. Przestronność - to chyba najtrafniejsze określenie, które przychodzi nam do głowy zaraz po usadowieniu w fotelu. Ale to żadna nowość, przecież kombivany przyzwyczaiły swoich użytkowników do tej ponadprzeciętnej obszerności. Przyglądam się wyglądowi obu wnętrz i w mojej ocenie ponownie nieco lepiej wypadł reprezentant niemieckiej motoryzacji. Kokpit Caddy jest zgrabny i bardziej elegancki. Z kolei deska rozdzielcza Partnera jest trochę zbyt archaiczna. Nie mam również wątpliwości, że do budowy VW wykorzystano po prostu lepsze materiały.
Czytaj także: Jaguar XE - brytyjski kocur klasy średniej
Skoro decydujemy się na zakup kombivana z myślą o naszej rodzinie - to wymagajmy komfortu. W obu przypadkach podróżuje się stosunkowo wygodnie, choć nieco twardo. Osobiście odczuwałem delikatny dyskomfort podczas zmiany biegów w Partnerze. Miałem wrażenie, jakby drążek skrzyni biegów znajdował się zbyt daleko i zbyt wysoko, przez co wachlowanie biegami nie było do końca przyjemne, ale być może to tylko moja fanaberia.
Jak już wspomnieliśmy, oba modele tylko w nieznacznym stopniu zmieniły się stylistycznie. Widać, że inżynierowie postawili na technologie i systemy pokładowe. A tych na wyposażeniu kombivanów znajdziemy coraz więcej. W Partnerze na szczycie konsoli środkowej zainstalowano kolorowy ekran dotykowy o przekątnej 7 cali, który w intuicyjny sposób przeprowadzi nas przez wszystkie multimedia z funkcją Mirror Screen oraz nawigację z mapami Europy. System nawigujący na bieżąco informuje kierowcę o ograniczeniach prędkości i natężeniu ruchu drogowego.
Francuski koncern popracował nad asystentami bezpieczeństwa. Opcjonalnie można doposażać swojego Partnera w system aktywnego hamowania w przypadku ryzyka kolizji (Active City Brake) oraz kamerę cofania. Ponadto ciekawą opcją jest Grip Control, który wspomaga trakcję.
Wyświetlacz w Caddy jest mniejszy niż ten w Partnerze. Do wyboru mamy 5- albo 6,5-calowe ekrany, które moim zdaniem są zamontowane zbyt nisko zasięgu naszego wzroku. To minus.
Caddy seryjnie doposażany jest w m.in. asystenta automatycznego hamowania w przypadku kolizji (MCB). Opcjonalnie można dokupić system świateł drogowych Light Assist (włączanie i wyłączanie świateł drogowych w odpowiednich warunkach jezdnych), jak również asystenta rozpoznającego zmęczenie prowadzącego pojazd. Na duży plus - ogrzewanie przedniej szyby.
Jak na typowe kombivany przystało - możemy dowolnie konfigurować wnętrze. W obu przypadkach bez trudu złożymy czy też zdemontujemy zbędne rzędy siedzeń, a przez to zyskamy gigantyczną przestrzeń bagażową. W mgnieniu oka nasze rodzinne, 5-, a nawet 7-osobowe auto możemy przearanżować w furgonetkę mogącą pomieścić naprawdę pokaźne ładunki. W obu przypadkach ta przestrzeń bagażowa wyniesie około 3000 litrów.
Czytaj także: Mercedes GLE - umarł król, niech żyje król
Jeżeli zależy nam na jeszcze większej ilości wolnego miejsca, warto rozpatrzyć zakup dłuższego o 47 cm wariantu Caddy Maxi. To dobry wybór dla licznej rodziny. Przydatnym dodatkiem w Partnerze jest bardzo praktyczna otwierana szyba w klapie bagażnika.
Zaglądamy pod maskę obu kombivanów. Zaznaczmy, że silnikowe propozycje - jak zapewniają producenci - spełniają wszelkie wymogi normy Euro 6. Peugeot Partner oferuje nam odnowioną gamę jednostek. Tepee dostępny jest w trzech opcjach: Access, Active i Outdoor. Do wyboru mamy silniki o pojemności 1.6 litra: dwa benzynowe (VTi o mocach 98 KM i 120 KM) i dwa diesle (BlueHDi 100 KM i 120 KM).
VW również oferuje nam trzy warianty wyposażenia (Trendline, Comfortline i Highline), a Caddy napędzają dobrze znane jednostki TSI i TDI. Lista "benzyniaków" jest krótsza, a otwiera ją czterocylindrowe 1.2 o mocy zaledwie 62 KM. Benzynową alternatywą jest silnik o pojemności 1.4 i 92 KM. Nieco szersza oferta czeka na fanów diesli. Cztery 2-litrowe silniki wysokoprężne dostępne są w wersjach o różnej mocy - od 75 KM do 110 KM. Istnieje również możliwość zamówienia Caddy napędzanego gazem ziemnym CNG (z "benzyniakiem" 1.4 TGI 110 KM). Silniki w Caddy współpracują z 5- lub 6-biegową manualną skrzynią albo opcjonalnie z 6- lub 7-stopniową automatyczną skrzynią DSG.
Czytaj także: Mazda MX-5 - mały, ale wariat
Do testów użyczono nam Partnera z silnikiem wysokoprężnym BlueHDi o pojemności 1.6 litra i 100 KM. Testowanego Caddy wyposażono również w diesla (pojemność 2 litry i 110 KM). W obu przypadkach zaobserwowałem bardzo korzystne spalanie ze wskazaniem na auto spod znaku lwa (niespełna 6 litrów paliwa na 100 km). Średnie spalanie VW w cyklu mieszanym wyniosło około 7 litrów.
Na sam koniec zaglądamy do oferty producentów i sprawdzamy ceny obu modeli. Pułap cenowy Peugeot Partnera Tepee zaczyna się od kwoty 61 100 zł (najtańsza opcja Access, 1.6 VTi 98 KM), a kończy na 92 850 zł (7-osobowa wersja, opcja Outdoor, 1.6 BlueHDi 120 KM).
Z kolei za najtańszego VW Caddy przyjdzie nam zapłacić 69 495 zł (opcja Trendline, 1.2 TSI BMT). Planując zakup najdroższego i najbardziej naszpikowanego w gamie Volkswagena kombivana, musimy liczyć się z wydatkiem rzędu 147 539 zł (Caddy Maxi Hihgline, 2.0 TDI SCR BMT 4Motion).
Reasumując. Oba auta posiadają multum wspólnych cech. Są przestronne, całkiem wygodne i oszczędne. I właśnie dla tych trzech zalet kupuje się kombivany. Który samochód wygrał? Ciężko ocenić. Wynik oscyluje w granicach remisu ze wskazaniem na Caddy. W bezpośredniej konfrontacji punkty za efektywniejsze prowadzenie, wyższy komfort podróżowania, lepszej jakości materiały i stylistykę przyznałbym VW Caddy. Z kolei cena i niższe spalanie przemawiają za Peugeot Partnerem.
Miejsca
Opinie (39) 1 zablokowana
-
2015-10-23 21:13
vw bojkotuja w na swiecie.... (1)
w a zakaz sprzedazy,w ch to samo ,o usa nie wspomne ,wszyscy scigna wv o odszkodowania ,a u nas to stolec nawet promocji w salonie nie ma,a ceny kosmos... w d taniej kupie wv w salonie niz w pl .
czy my musimy byc "smietnikiem i zasciankiem "europy?- 8 2
-
2015-11-16 17:07
dg
znasz się na tym widzę. W salonie mają inne silniki to co mają rabatować chodzi o stare jednostki- jak czegoś nie rozumiesz to nie komentuj zawsze można kupić Dacię tam sie spaliny zgadzają- jeśli to dla Ciebie takie ważne a pewnie EGR i filtr DPF pierwszy usuniesz - to przecież takie nasze POLSKIE zachowanie
- 0 0
-
2015-10-24 11:27
Jeżdżę od 3 lat Caddym 1.6 TDI
I muszę przyznać że pali jak smok - 8.5 litra ropy w cyklu mieszanym. Żadne tam 7 litrów, to chyba pomiar w warunkach laboratoryjnych. Poza tym koszt jednostki 2.0 jest koszmarny - zażyczyli sobie o 8 tysięcy więcej. Dodatkowo ta afera z silnikami - okazało się że mają wymieniać zawór EGR i soft w kompie w wyniku czego spadnie moc silnika (już teraz jest mulaszczy) i wzrośnie spalanie (żeby przepalić więcej NOx)
- 5 1
-
2015-12-03 21:21
Partner tepee
Mam rocznik 2009, I rejestracja 2010, kupiłem go w 2011 r. Jest to wersja 90 konna (1.6 HDI z głowicą 16V), bez FAP-u i koła dwumasowego. Mam trójkę dzieci, jeżdżę głównie po mieście. Jak go kupiłem miał 17 tys. km przebiegu, obecnie ma 107 tys. Przy 100 tys. wymieniłem rozrząd, zaliczyłem serwis klimatyzacji. Sprawdzono również wąż od turbiny (zbiera się w nim olej, który zapycha turbinę), niczego tam nie znaleziono.
Przede wszystkim jest to dostawczak przerobiony na osobówkę ze wszystkimi tego konsekwencjami. Ma wszelkie cechy dostawczaka: dużą kubaturę (ale wnętrze nagrzewa się właściwie), trzęsie dopóki się go nie załaduje (im większe obciążenie, tym wygodniej się jeździ), przechyla się na nierównościach, pusty podskakuje na nierównościach przy ich szybkim przejeżdżaniu, przy prędkościach powyżej 130 km/h dużo pali, jest bardzo podatny na podmuchy wiatru.
Ale kierując się słowami klasyka - ważne żeby te plusy nie przesłoniły minusów - tutaj minusy nie przesłaniają plusów ;)
Po drugie: mimo, że jest stosunkowo krótki, jest wielki ;) jest bardzo zwrotny, dzięki wydajnemu wspomaganiu. Zużycie paliwa jest przyzwoite: u mnie w mieście jak żona jeździ to 7,5 litra, jak ja to 6,5 - 7, na trasie nie przekracza 6,5. Najmniej osiągnąłem 5 l/100 km, ale trzeba jechać 90 km/h co jest trudne bynajmniej dla mnie. Pamiętajmy, że samochód waży ponad 1400 kg i jego aerodynamika jest żadna - jest wielki i wysoki.
Przewóz: z tyłu mieszczą się bez problemu 3 foteliki - jest to ważne, w prasie motoryzacyjnej jest mało na ten temat, zresztą kupowałem go właśnie dlatego. Do bagażnika można wsadzić diabła i jeszcze niczego nie można znaleźć ;) ma odsuwane drzwi, ale posiadaczy dzieci jest to bezcenne - można się wypakować wszędzie.
Wszystko zależy od tego, czego człowiek oczekuje od samochodu. Pamiętać trzeba że nie każdy samochód jest do czegoś. Tepee jako dzieciowóz sprawdza się idealnie.
Uwzględnić trzeba że samochód jak na to, co oferuje, jest tani. Minivany typu peugeot 5008, toyota verso i vw touran są znacznie droższe i jakkolwiek lepsze, nie oferują np. przesuwanych drzwi (oprócz nowego forda c-max, ale ja fordów nie cenię, więc nie jest to dla mnie żadna alternatywa). Duża ilość miejsca jest bezkonkurencyjna. Ma wszystko do potrzebne do użytkowania samochodu: centralny zamek, szyby elektryczne, czujnik deszczu, automatyczną klimatyzację strefową, radio czytające płyty CD z mp3 i inne. Wystarczy. Jak ktoś szuka skórzanych siedzeń, czy elektrycznego hamulca postojowego, to musi kupić minivana albo kombi klasy średniej za 100 tys. PLN.
Przez te 90 tys. km, które nim zrobiłem, zaliczyłem wymianę jednej jedynej części - łącznika stabilizatora z tyłu, koszt z robocizną 180 zł. Reszta to rzeczy eksploatacyjne - klocki, tarcze, oleje, filtry. Aha, kupiłem alufelgi i opony goodyear (letnie), które znacząco podniosły komfort jazdy. Polecam ;) z samochodem nie ma żadnych, podkreślam, żadnych problemów. Nic nie trzeszczy, nie cieknie, nie kapie olej z samochodu ani go nie zużywa, zapala po nocy na mrozie (zasadniczo stoi w garażu). W przyszłym roku zamierzam kupić kolejnego partnera, nowszego.
Caddy mi się nie podoba, ale to kwestia gustu.
Nie jestem fanem vw, ale nie jestem też ich wrogiem, doceniam ich wkład w światową motoryzację (garbus, napęd quatro i inne). Niemniej jednak kierując się szeregiem negatywnych opinii odnośnie vw silników, zarówno diesli jak i benzyniaków TSI, nie zdecydowałbym się na vw, żeby nie władować się w kłopoty. HDI pozwala ich uniknąć ;)
Może moja opinia jest subiektywna, ale napisana na podstawie 5 prawie lat doświadczeń z samochodem, który nie zamieniłbym na żaden inny (no, może przesadzam) i mam nadzieję, że pozwoli komuś dokonać ewentualnego wyboru albo wyrobić sobie zdanie.
Pzdr.- 6 0
-
2016-01-04 09:22
Plus na korzyść Partnera
Na korzyść Peugeota przemawia niezawodny silnik 1.6 HDI ( bez dwumasy, tani w eksploatacji). Spalanie przyzwoite. Cena w porównaniu do VW bardzo korzystna (porównując te same opcje w wyposażeniu). Polecam.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.