- 1 Paraliż drogowy na północy Gdyni (58 opinii)
- 2 Milion zł na projekt remontu trzech ulic (92 opinie)
- 3 Ten kierowca musi kochać Jezusa (46 opinii)
- 4 "Popis" tego kierowcy to kiepska reklama dla marki BMW (226 opinii)
- 5 Po co kolejny remont na autostradzie? (84 opinie)
- 6 Alkoholowa mapa Polski (73 opinie)
Trójmiejski film o polskim supersamochodzie
8 marca 2012 (artykuł sprzed 12 lat)
Arrinera - trudno uwierzyć, że to polskie auto
Zobacz film promujący ten wyjątkowy, sportowy supersamochód. Producentem filmu jest trójmiejska firma lazniak.com
Arrinera to pierwszy polski supersamochód, który już niedługo trafi do ekskluzywnego klubu starannie wyselekcjonowanych właścicieli. Mamy powód do dumy. Tym bardziej, że film reklamujący rodzimy superbolid nakręciła firma z Trójmiasta.
Zobacz jak kręcono film promujący Arrinerę
Nadwozie, przypominające nieco w rysunku kreacje Lamborghini, napędzane jest przez turbodoładowany silnik V8 o pojemności 6,2 litra. Sprawdzona i niezawodna jednostka napędowa pochodzi ze słynnej Corvetty ZR1. Jej moc to w tym przypadku 638 KM, zaś moment obrotowy wynosi 819 Nm. Dobre auto sportowe to niska masa nadwozia - w tym przypadku wynosi ona dokładnie 1300 kg, czyli mniej więcej tyle, co przeciętny VW Golf.
Większość wagi przypada na silnik, który rozpędza Arrinerę do 340 km/h, pozwalając przy okazji na osiągnięcie 100 km/h w zaledwie 3,2 sekundy. Podstawowa wersja bolidu kosztować będzie 509 000 złotych.
Ten, kto uzna, że "zwykła" Arrinera nie spełnia do końca jego oczekiwań, będzie mógł skorzystać ze specjalnej listy wyposażenia dodatkowego, zawierającego między innymi kamerę termowizyjną oraz zamienne elementy wykonane z Kevlaru. Pierwsza oficjalna prezentacja jeżdżącego prototypu miała miejsce wiosną ubiegłego roku.
Jako że podobne pojazdy sprzedaje się zazwyczaj zanim wyjadą na drogi, powstał już także dedykowany Arrinerze film reklamowy. I tu zaczyna się trójmiejski wątek związany z superbolidem. Twórcą dynamicznej reklamówki samochodu, której przeznaczeniem jest żywot w internecie, jest Paweł Łaźniak, dowodzący na co dzień firmą Lazniak.com. Paweł od ponad dekady pracuje nad projektami filmowymi, dla polskich i międzynarodowych stacji telewizyjnych. Projekt związany z Arrinerą, był dla Łaźniaka swego rodzaju "wisienką na torcie", dzięki której mógł zaprezentować swoje umiejętności z dziedziny efektów specjalnych.
Łaźniak mieszka w Gdyni, lecz - jak sam mówi, jego działalność odbywa się dzięki rozbudowanej sieci, w którą wplątane są różne miejsca w Polsce.
Zdjęcia do Arrinery odbywały się na przedwojennym lotnisku w Ułężu, należącym obecnie do prywatnego właściciela.
- Większość ujęć kręcona była w okolicach Warszawy. Mimo to przy produkcji reklamówki, brało udział wielu ludzi z Trójmiasta. Mało kto wie, że to właśnie tutaj mamy bardzo silną grupę twórców - mówi Paweł Łaźniak.
Arrinera to nie jedyny ciekawy projekt tworzony przez gdynian. Najnowszym jest postprodukcja do dynamicznej realizacji dla klientów z Bydgoszczy, którą zobaczymy już niebawem.
BaWO
Zobacz także
Opinie (52) 10 zablokowanych
-
2012-03-14 15:14
POLSKI?
też bardzo chciałbym wiedzieć co polskiego jest w tym samochodzie...
- 0 0
-
2012-04-14 12:13
Motyw z dziurawymi drogami i kończącym się mostem całkiem spoko.
W sam raz na Euro.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.