- 1 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (192 opinie)
- 2 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (154 opinie)
- 3 "Leżący policjant" na... polnej drodze (90 opinii)
- 4 Sąd: kierowcy muszą wiedzieć o mandacie (302 opinie)
- 5 Czytelnik: mały niesmak po zlocie klasyków (74 opinie)
- 6 Zakończył się remont ulicy za 11 mln zł (46 opinii)
Ulice zamieniają się w rwące potoki: jechać czy nie jechać?
Podczas środowej nawałnicy wiele gdańskich ulic zamieniło się w rwące potoki. W niektórych miejscach woda sięgała po pas. Zalane ulice raczej nie zrobiły większego wrażenia na kierowcach, którzy powolnym tempem kontynuowali wodną jazdę. W tym artykule radzimy, jak zachować się w takich sytuacjach.
Intensywne ulewy, które w ciągu kilkunastu minut zamieniają ulice w rzeki, a do tego siejące spustoszenie gwałtowne wichury i gradobicia - to niestety coraz częstszy obrazek, który obserwujemy w Trójmieście, głównie w Gdańsku. Co gorsze, nie zapowiada się, aby coś w tym temacie się poprawiło.
W zasadzie za każdym razem po podtopieniu ulic kilkunastu, a może kilkudziesięciu właścicieli aut ma spory problem w postaci zalanego samochodu. Co zrobić, żeby uniknąć zbędnego wydatku na naprawę auta?
W wodzie tylko ślimacze tempo
Jeśli już zdecydujecie się jechać rwącym potokiem, przede wszystkim róbcie to stosunkowo wolno i ostrożnie.
- Jeżeli woda na ulicy sięga do połowy koła - można pomału jechać. Jeśli jest powyżej tego poziomu, należy się zatrzymać w bezpiecznym miejscu i przeczekać ulewę. Dalsza jazda grozi uszkodzeniem samochodu. Zalecana prędkość to około 20-30 km/h. Starajmy się jechać bliżej osi jezdni. W ten sposób zminimalizujemy ryzyko wjechania w którąś z ukrytych dziur - tłumaczy Maciej Marszał, mistrz serwisu Volvo Drywa w Gdyni.
- Poziom wody można stwierdzić obserwując pojazdy jadące z naprzeciwka, dokąd sięga woda w odniesieniu do koła pojazdu. Jeśli woda zakrywa oponę w dolnej części oznacza to poziom około 10 cm - wyjaśnia Tomasz Gawłas, szef serwisu BMG Goworowski Mercedes-Benz.
- Po rozlewisku najlepiej poruszać się na pierwszym biegu ze stałą, niską prędkością i większymi obrotami. Należy za wszelką cenę unikać zalania układu wydechowego, które może spowodować zadławienie silnika, a w konsekwencji jego zgaśnięcie. Powolna jazda za bardzo nie wzbudza nurtu wody, który z kolei może doprowadzić do zalania komory silnika - dodaje Aleksander Brzeziński, dyrektor operacyjny Grupy JD Kulej.
Ulewa w Gdańsku. Filmy czytelników w jednym klipie
Auto stanęło - nie próbuj odpalać silnika
Co zrobić, gdy auto nagle się zatrzyma? W żadnym przypadku nie próbujmy ponownie uruchamiać silnika w zalanym samochodzie. Grozi to kapitalnym remontem i dużymi wydatkami.
- To niestety podstawowy błąd, który popełnia sporo kierowców. Niewykluczone, że samochód stanął, bo uszkodzona została "tylko" elektronika. Próby uruchomienia silnika mogą skutkować zatarciem jednostki, a w konsekwencji o wiele wyższymi kosztami naprawy. W większości przypadków, gdy silnik zaciągnie wodę, to nadaje się do wymiany - zdradza Marszał.
Jeśli nie jesteście pewni, czy uruchomienie silnika jest bezpieczne - wstrzymajcie się i odholujcie pojazd do warsztatu samochodowego.
- Zaciągnięcie wody przez silnik kończy się najczęściej bardzo poważną awarią silnika. Woda w odróżnieniu do powietrza nie jest ściśliwa, tłok w trakcie suwu sprężania uderza w taflę wody i dochodzi do skrzywienia korbowodu. Przy dużym uderzeniu może nawet dojść do uszkodzenia bloku silnika - dodaje Gawłas.
Ważne, aby po unieruchomieniu auta odłączyć akumulator, który mógł doprowadzić do zwarcia instalacji elektrycznej. Lista elementów narażonych na defekt po zalaniu auta jest bardzo długa, a to, w jakim stopniu samochód zostanie uszkodzony zależy od wielu czynników. Bardzo duże znaczenie ma to, jak długo auto stało w wodzie i czy miało przez ten czas uruchomiony silnik. Ważne jest również to, czy zalany został leciwy pojazd o prostej konstrukcji, czy nowsze auto od kół po dach nafaszerowane elektroniką.
- Jeżeli auto stało zanurzone całkowicie w wodzie przez klika godzin, to szanse na jego uratowanie są znikome. Układy elektroniczne, kalkulatory sterujące silnikiem, instalacja elektryczna, no i przede wszystkim silnik - to elementy najbardziej narażone na uszkodzenia. Woda do silnika najczęściej dostaje się przez filtr powietrza, który znajduje się w przedniej części auta. Na usterkę narażona jest także skrzynia biegów - dodaje Brzeziński.
Nierzadko poziom wody jest tak wysoki, że ta przedostaje się do kabiny auta. Jedynie szybka "reanimacja" w postaci suszenia i prania wnętrza pozwoli na odratowanie tapicerki. Niestety, bywa tak, że trzeba wymienić tapicerkę na nową.
Czytaj także: Jak rozpoznać auto po powodzi?
Naprawa może się nie opłacać
I tak źle, i tak niedobrze. Spustoszenie w starszych autach może być tak duże i na tyle kosztowne, że zwyczajnie nie będzie opłacać się ich naprawiać. A z kolei w nowszych, zdecydowanie bardziej zaawansowanych technologicznie samochodach może to być po prostu niemożliwe.
- W nowych autach - w zależności od zakresu uszkodzeń - naprawa pojazdu może sięgać nawet kilkudziesięciu tys. zł. Wiąże się to np. z kosztami rozbiórki pojazdu praktycznie do gołej blachy, wymiany kalkulatorów sterujących silnikiem, remontu skrzyni biegów czy silnika. Niektóre sterowniki silnika kosztują około 4-6 tys. zł. Remont silnika - w zależności od stopnia uszkodzeń - to koszt nawet 10-20 tys. zł. Do tego dochodzi robocizna, czyli demontaż całego wnętrza pojazdu, aby dostać się do instalacji elektrycznej oraz osuszanie jego wnętrza - zakończył Aleksander Brzezinski.
Czytaj także: Auto uszkodzone po wichurze, powodzi czy gradobiciu. Jak walczyć o odszkodowanie?
Miejsca
Opinie (93)
-
2018-08-02 15:22
) (3)
Wincyj betonu.A jechac tak,ale tylko amfibia mili moi.
- 51 11
-
2018-08-02 18:19
Służbowe auto pokona wszystko
Nie ma wody i krawężnika, którego nie pokona służbówka
- 9 1
-
2018-08-02 20:12
(1)
mniej betonu i asfaltu
wszystkie drogi piaskowe - wchłaniają wodę
mili moi - mniej betonu- 4 1
-
2018-08-03 08:24
taaa...
polecam się przejechać taką drogą w deszcz, dziura przy dziurze i w każdej kałuża. A z biegiem czasu ilość piasku pochowanego w zakamarkach karoserii spowoduje, że rdza zje twojego lanosa w jeden rok...
- 0 3
-
2018-08-02 15:31
świetne zdjęcie (12)
wody ponad maskę a typ spokojnie klika w telefonie
- 82 0
-
2018-08-02 17:04
Wrzuca zdjęcia na raport trójmiasto
- 37 0
-
2018-08-02 17:13
(1)
Wybiera numer na pomoc drogowa no już go zalało
- 12 0
-
2018-08-02 17:39
Jeszcze jedzie, zobacz na koło...
- 3 0
-
2018-08-02 17:42
(5)
Chwile pozniej sie na bank zatrzyma bo zalal debil dolot.
- 12 0
-
2018-08-02 17:47
dokładnie to jakiś idiota (4)
Nie wolno dopuścić aby woda wlała się na maskę. To nie jeep z wyciągnięty filtrem powietrza na zewnątrz. Jak już musicie jechać to bardzo wolno na jedynce by samochód nie zgasł. Jeśli automat to zmienić na S lub tryb ręcznej zmiany.
- 8 0
-
2018-08-03 08:30
znawco automatycznych skrzyń biegów... (3)
tryb S, to skrót od SNOW (ang. śnieg), czyli auto zaczyna ruszać z wyższego biegu (np. 3) czyli będziesz miał niskie obroty silnika i przez to mniej momentu obrotowego. A tego potrzeba dużo, żeby pchać tyle wody co "Janusz" na zdjęciu....
- 0 1
-
2018-08-03 09:05
Znawco znawców (1)
Na przykład w Peugeocie 407 tryb S, to tryb sportowy, a na śnieg jest gwiazdka
- 3 0
-
2018-08-03 12:48
Superznawca, znawców, znawco
A łunochodzie tryb k, to tryb księżycowy.
- 1 1
-
2018-08-03 09:32
kolejny znawca
tryb S to także Sport i ruszasz z jedynki, na trybie C masz Comfort i ruszasz z dwójki, to co napisałeś to zaszłość jak nie było tej masy systemów esp, asc, fbi, cia, abs, uop itd. he he he
- 0 0
-
2018-08-02 18:04
sprawdza na aplikacji głebokość (1)
- 16 0
-
2018-08-03 07:34
Albo sprawdza pogodę.
- 2 0
-
2018-08-03 09:33
sprawdza w telefonie aktualne warunki pogodowe!
- 2 0
-
2018-08-02 15:38
hehe, poejrzewam wysyp ofert samochodów używanych po starych niemcach w komisach koło Kartuz
Już zarejestrowanych w polsce;)
- 54 0
-
2018-08-02 15:42
Moim Suvem w leasingu na firme sponsora wjechalem ostatnio na plaze i sie nic nie stało. (4)
Mój Brajanek chciał się pobawic w piasku. Jestem dobrym kierowcą i pokonam każde warunki na drodze, ukończyłam roczny kurs obsługi skrzyni automatycznej. Omijałam kałuże i jechałam chodnikiem. Ludzie są zawistni że sie komuś powodzi i krzyczeli jak ich przepychałam jechałam chodnikiem, ach ci Janusze...
- 55 26
-
2018-08-02 15:54
A jeśli nie jesteś zatrudniona w firmie sponsora a jeździsz samochodem firmowym i spowodujesz cokolwiek albo ktos ci cos zrobi to ja nie wiem jak ubezpieczalnia do tego podejdzie.twój sponsor mógl za gotówkę kupic ci auto,no ale odliczenia,vat itp.przyoszczędził
- 5 8
-
2018-08-02 16:08
to był sarkazm hehe
- 6 1
-
2018-08-03 06:32
Czego można uczyć się przez rok z automatem? Zdolna.
- 1 2
-
2018-08-03 08:36
Gdzie takie szkolenia ?
Ja na swoim 14 miesięcznym kursie obsługi skrzyni automatycznej na który uczęszczam już 11 miesięcy jeszcze nie miałem wykładu w uruchamianiu biegu wstecznego więc jak sądze miałaś jakiś przyspieszone szkolenie. Powiedz gdzie taki można robić bo żonę bym wysłał a nie tylko manual i manual.
- 2 1
-
2018-08-02 15:42
(1)
brak wniosków po zeszłorocznych ulewach
- 29 2
-
2018-08-02 17:39
Brak wnioskow po majowych ulewach
Co zaskakujace, tory tramwajowe wzdluz kartuskuej zaopatrzone sa w super wydajny drenaż. Czy nie możnaby zainstalować podobnego systemu w ulicy kartuskiej ?
- 6 1
-
2018-08-02 15:43
(2)
passat b5
i nie ma problemu- 14 6
-
2018-08-02 16:22
kazdy z tych passatów już raz pewnie miał takie przeżycia, przed przyjazdem do Polski;)
- 12 1
-
2018-08-02 17:17
I tu sie mylisz.
Jeden mial passata i niedosc ze mu go ukradli,to jeszcze GZDiZ 55 mandatow nalozyla.Jednak problem
- 5 0
-
2018-08-02 15:50
Popłynęli autem firmowym
- 10 0
-
2018-08-02 16:14
(5)
temat urwany w połowie. Proszę dopisać część o likwidacji takiej szkody z polisy, no właśnie...AC czy OC i jak to w praktyce wygląda. Czy wg ubezpieczyciela kierowca jest winny tego, że auto stanęło i poziom wody się podniósł? Kto jest winny tego, że ulice zamieniają się w strumienie?
- 62 1
-
2018-08-02 17:40
Siła wyższa, kataklizm. (1)
Wypłaty odszkodowania brak.
- 6 2
-
2018-08-02 18:18
W PZU za to płacą. A przynajmniej mi zapłacili z AC
- 2 0
-
2018-08-02 17:54
(1)
oc? a kogo? chmury?
- 5 4
-
2018-08-02 18:43
OC miasta
- 10 1
-
2018-08-02 18:32
wyglada to tak
jak masz wykupione ac pojazdu - to mozesz isc sobie teraz do niego i bejsbolem szyby powybijac - to z ac ci wyplaca - ale to kazdy glupi potrafi
problem polega zeby wyplacilo ci z oc miasta i tu jest problem...
po 1 - musisz szkode zglosci mozliwie jak najszybciej, najlepiej jak masz do tego jakis swiadkow, dobrze jak ci policja/straz miejska/pozarna wypisze kwitek ze zglosiles awarie pojazdu
2 - dokumentujesz wszystko - idziesz nawet do strazy pozarnej/strazy miejskiej i bierzesz kwitek, ze tego i tego dnia na tej i natkiej ulicy mieli zgloszenie o niedroznej studzience
3 - szkode zglaszasz z oc miasta - czyli musisz sie zorientowac do kogo nalezy dana ulica
jak juz to wiesz, zglaszasz wlasnie tam - np do urzedu miasta - czyli co - czyli piszesz pismo, ze tego i tego dnia, z powodu takiego i takiego, blablabla, zalalo ci samochod
- i albo od razu wysla rzeczoznawce, zeby ocenil szkody - albo bede probowali cie zlac od razu - jak wysylaja rzeczoznawce - nie znaczy to, ze dostaniesz kase - zwykle znaczy to tyle, ze cie zleja, ale pozniej;
jak proboja cie zlac od razu to piszesz odwolania blablabla
po tym jak rzeczoznawca oceni szkody - dostaniesz od nich pismo, ze albo cie zlewaja na tym momencie - bo nie widza powodu roszczenia, albo pozniej - odwolujesz sie - itd...
ogolnie sprawa jest do ugrania z oc miasta - bo to przerabialem, ale wymaga to od groma cierpliwosci, czasu i uporu - a i tak na 90% nic z tego nie bedzie...ale warto probowac...
bo ze zalewa miasto to jest wina niedroznych studzienek, a nie tego ze deszcz pada...- 8 3
-
2018-08-02 16:16
Jeep (9)
Miałem kiedyś jeepa zalało go kiedyś do progów .odpalił silnik o poszedł dalej! Polecam tą markę dla gdańszczan z dolnego miasta i oruni.
- 30 4
-
2018-08-02 16:30
do progów to żaden wynik (3)
jakby go zalało do relingów to wtedy jest co zachwalać
- 31 0
-
2018-08-02 17:35
dokladnie widzialem typa co nurkowal do viatry w sadzawce i depdal bo mial snorkel (2)
- 4 1
-
2018-08-02 17:53
(1)
A powietrze do dolotu mu podawal Janusz z butli. I wtedy sie obudziles.
- 4 7
-
2018-08-02 23:43
s
wiesz co to snorkel?
- 7 0
-
2018-08-02 16:37
(1)
Dolne Miasto ma akurat dobrą kanalizację burzową, więc te Jeepy to raczej dla mieszkańców okolic Kartuskiej
- 5 1
-
2018-08-02 18:57
no to wychodzi ze dla budynia w urzedzie
- 2 0
-
2018-08-02 18:08
tylko Toyota Hilux (1)
w Top Gear utopili Hiluxa w morzu, a po wyjęciu odpalili na plaży
- 8 1
-
2018-08-02 18:30
Warto dodać, że pozwolili, aby przypływ go zalał.
Czyli woda plus piasek, plankton, wszelki osad, wiele godzin.
Topienie wszelkich prawdziwych (i starszych) terenówek to nie problem, ponieważ z zasady konstruowane były z myślą o eksploatacji m.in w takich warunkach, tam gdzie jest to konieczność. Off road jako zabawa dopiero później się pojawił.- 9 0
-
2018-08-03 09:08
Civic VI gen o dziwo przeżywa zaciągnięcie wody :)
- 0 0
-
2018-08-02 16:55
Budyń stawia nowe bloki już wszędzie (3)
Rozbierają nawet zabytki żeby stawiać kolejne betonowe potwory i kłaść wszędzie kostkę... Super - woda nie ma gdzie więc leje się ulicami i do budynków. Ale jest dobrze, podobno co 4 właściciel mieszkania w Gdańsku ma nazwisko jak PA;)
- 18 9
-
2018-08-02 17:33
to nie Prezydent buduje
ino ludzie budują ludziom bo gdzieś mieszkać i żyć trzeba -dziwne wszyscy mieszkacie w namiotach ?
- 5 13
-
2018-08-03 07:39
I co przyjdzie nowa władza i jak za dotknieciem rózdzki sie polepszy?/ Nic sie nie zmieni ...
- 4 0
-
2018-08-03 09:18
A co? Stare ma stawiać?
w miastach tak jest złociusieńki, że drogi nie są szutrowe, budynki nie są wykonane z listowia i kory i nie są kryte strzechą. Od paruset lat tak mamy. Nie tylko w Gdańsku, pojedź do innego miasta i się przyjrzyj.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.