- 1 Alkoholowa mapa Polski (38 opinii)
- 2 Mała uliczka, duży problem (253 opinie)
- 3 Odliczanie sekund na skrzyżowaniach. Za czy przeciw? (323 opinie)
- 4 Ktoś "przeparkował" wrak... bez kół (125 opinii)
- 5 Plichta przejmie salon Kia w Gdańsku (41 opinii)
- 6 15 mln dofinansowania na prace na Puckiej (70 opinii)
Wlókł przed sobą słupek po ulicy
Zobacz film naszego czytelnika
Nasz czytelnik był świadkiem dziwnej kolizji na ul. Wyspiańskiego we Wrzeszczu. Samochód dostawczy staranował tzw. słupek przeszkodowy, który znajdował się na przejściu dla pieszych, a później wlókł go pod kołami aż na Przymorze.
- Zdarzenie miało miejsce ok. godz. 4:50 we Wrzeszczu, na ul. Stanisława Wyspiańskiego, nieopodal budynku Urzędu Miejskiego. Kierowca samochodu dostawczego "skasował" przejście dla pieszych, a właściwie żółty słupek na wysepce dla pieszych. I mając ten słupek pod przednimi kołami, ruszył w dalszą trasę, zaś na jezdni został fragment jego zderzaka - relacjonuje czytelnik.
Nie reagował na klakson i światła
Można by próbować tłumaczyć zachowanie kierowcy chwilą nieuwagi i brakiem świadomości, że wlecze przed sobą plastikowy element. Jednak jego dalsze zachowanie - jak wynika z relacji czytelnika - było już kompletnie niezrozumiałe.
- Jechał w stronę Przymorza [ciąg ulic Legionów-Rzeczypospolitej - dop. red]. Podążyłem za nim swoim samochodem. Trąbiłem na niego i migałem światłami, ale na żadne sygnały nie reagował. Widać to zresztą na krótkim filmiku, który przesłałem. Ciekawe, czy był na podwójnym gazie, czy czymś "lepszym". Jak można ze słupkiem pod kołami jechać z prędkością ok. 80 km/h i nie zdawać sobie z tego sprawy? - pyta retorycznie czytelnik.
Dwa telefony na nr 112
Pan Artur - jak twierdzi - niemal natychmiast zadzwonił na numer alarmowy 112. Potem zadzwonił ponownie, gdy tylko stracił z oczu nieodpowiedzialnego kierowcę.
- W tych godzinach [tj. ok. 4:50 - dop. red.] zgłaszałem to na numer 112. Dzwoniłem dwukrotnie. Podałem przez telefon numery rejestracyjne auta oraz - podczas drugiej rozmowy - poinformowałem, że kierowca skręcił w ul. Kołobrzeską pod falowiec. Zastanawiam się, czy został zatrzymany. Kto zapłaci za wyrządzone przez niego szkody? - kończy pan Artur.
Policja nie ma zgłoszenia w tej sprawie
Sprawdziliśmy to. Nie, sprawca tego zamieszania nie został zatrzymany i zapewne nie zapłaci - a właściwie jego ubezpieczyciel - ani złotówki za spowodowane straty. Jednak nie dlatego, że nie udało się go zatrzymać. Stróże prawa twierdzą, że nie wpłynęło do nich żadne zgłoszenie w tej sprawie. Innymi słowy, wygląda na to, że operator telefonu prawdopodobnie nie przekazał im informacji od pana Artura.
- Nie mamy takiego zgłoszenia z udziałem wskazanego samochodu - informuje asp. sztab. Mariusz Chrzanowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Miejsca
Opinie (115) ponad 10 zablokowanych
-
2019-09-11 16:11
Też tak zawsze robię
- 1 4
-
2019-09-11 16:28
Pewnie nawalony albo pod wpływem koksu.... (1)
a tak poza tym to jednego durnego słupka mniej.....
- 4 8
-
2019-09-11 17:51
A moze wungla?
- 1 0
-
2019-09-11 16:50
A to dlatego ze nie chodzi do...
Nas do zboru Najświętszych Świadków Jehowa. Boga w sercu nie ma.
- 1 5
-
2019-09-11 17:33
Czyli jak zwykle, nie było zgłoszenia i tyle.
Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi
- 6 1
-
2019-09-11 17:34
"Wlókł przed sobą" ? - przed sobą to mógł pchać... wlókł to raczej za sobą panie Rafale
- 1 2
-
2019-09-11 17:43
Artur konfident..ja kiedys lawke przed soba pchalem, a co, nie mozna? A takie parowy tylko nagrywac i dzwonic potrafia..tfu, smieciu!!!
- 4 9
-
2019-09-11 18:16
Bo to był nocny Zenon Pchacz. Pcha wszystko, co napotka
Sąsiadkę, kozę imigranta, słupek drogowy itp
- 6 1
-
2019-09-11 18:18
Spokojnie,ja zlapalem pod Kaliszem ostatnio
narąbanego kierowce,nie udało mi sie kluczykow zabrac,wyszarpnął sie i uciekl!
Nie dałem rady go jeszcze raz złapac,gdyz bylem mini ciężarówką załadowaną,on nową osobówką.Policja na bieżąco byla informowana o mojej akcj!I co?I jajco,rano pytalem czy go zlapali,powiedzieli ze nie,ale to nie moja sprawa i mam sie wypchac...- 5 3
-
2019-09-11 19:04
Pan Artur lubi cos lepszego?
Wyha i koksik później słupki nie straszne. A tak serio to mógł to nie widzieć i nie słyszeć. A jak by taka parówa na mnie trabiła to też bym nie zwracał uwagi!
- 4 6
-
2019-09-11 20:37
Dzwoniłem na 112 - byłem świadkiem jak samochód staranował sygnalizator (2)
na gorąco podałem miejsce i numery rejestracyjne sprawcy i kierunek w którym odjechał po czym usłyszałem, że to nie ich sprawa mam dzwonić na policję :)
- 5 1
-
2019-09-11 22:45
(1)
Ha ha no i dobrze parowo konfidencie
- 0 10
-
2019-09-12 06:15
Poczekamy, aż tobie coś ktoś zrobi, zniszczy czy ukradnie
I jak będziesz tu skomlał o pomoc, nabierzemy wody w usta.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.