• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wodorowe pojazdy na pomorskich drogach i torach

Robert Kiewlicz
9 grudnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Na norweskim rynku działa firma Uno-X obsługująca stacje tankowania wodoru. Czy wodór jako paliwo przyjmie się w Polsce? Na norweskim rynku działa firma Uno-X obsługująca stacje tankowania wodoru. Czy wodór jako paliwo przyjmie się w Polsce?

Już w 2020 roku pierwsza lokomotywa wodorowa wyruszy z Trójmiasta do Helu, w planach jest też testowanie wodorowego transportu miejskiego. To tylko część działań zaplanowanych przez członków Klastra Technologii Wodorowych i Czystych Technologii Węglowych. Docelowo chcą oni, aby nasz region był w czołówce, jeśli chodzi o wszelkie obszary gospodarki związanej z zastosowaniem technologii wodorowych. O tym, czemu warto inwestować w wodór, a nie w elektromobilność, i czy oraz kiedy pojazdy wodorowe staną się normą na naszych drogach, rozmawiamy z Piotrem Maksysiem oraz Damianem Muchą z Klastra Technologii Wodorowych i Czystych Technologii Węglowych.



Organizacja, którą reprezentujecie, stoi za projektem Pomorskiej Doliny Wodorowej. Czym będzie PDW?

Piotr Maksyś - Po dwóch latach od zawiązania pierwszych porozumień o utworzeniu naszego Klastra Technologii Wodorowych i Czystych Technologii Węglowych wiedzieliśmy już, że należy stworzyć szersze konsorcjum i mocno zaangażować podmioty oraz samorządy, także będące poza Klastrem. Jesteśmy inicjatywą oddolną i działamy z woli firm, które stawiają na rozwój i wdrożenie wodoru w polskiej gospodarce. Nasze finansowanie nie pozwala nam samodzielnie prowadzić prac naukowych i badawczych ani dokonywać zakupów drogich technologii, więc szukamy możliwości współpracy. Na razie łączymy podmioty, skupiamy interesariuszy i tworzymy porozumienia, ale mamy ambicje, aby wesprzeć nasze firmy i samorządy mocnym dofinansowaniem do projektów ze środków unijnych, które przełoży się na budowę sieci transportu wodorowego w naszym województwie. W tym nie tylko autobusy miejskie na wodór, ale także pociąg na wodór czy prom na Hel o napędzie wodorowym.
Wdrożenie wodoru w Polsce nie musi długo trwać. Czekamy na odpowiednie przepisy, by móc formalnie działać. Przemysł i odbiorcy są gotowi na czystą energię i ekologiczne paliwo do samochodów, autobusów, pociągów czy statków.

Damian Mucha: - Nasze działania pod marką "Hy-Way to Hel" mają na celu stworzenie wodorowej linii kolejowej na Hel. Takie połączenie nie wymaga ponoszenia kosztów na budowę nowej infrastruktury - jak w przypadku budowy instalacji elektryfikacji trakcji. Pierwsze pomysły dotyczące testowania wodorowej floty autobusowej oraz wodorowej lokomotywy są już zaplanowane na 2020 rok. Chcemy, aby wodorowy pociąg jeździł przez miesiąc po naszych torach. Dzięki temu mieszkańcy, włodarze i biznes zobaczą, że taki pojazd jest świetną alternatywą, a nawet atrakcją. Zero emisji spalin i mniejszy hałas dostrzegą i polubią wszyscy, a do tego ochronimy Półwysep Helski przed niszczącą inwestycją w elektryfikację.

Klaster Wodorowy ma charakter bardziej grupy interesu. Inicjatywy biznesowej, która ma wykreować jakiś popyt i zbudować masę krytyczną dla technologii wodorowej. Cała inicjatywa jest oddolna i ma charakter porozumienia, a Regionalna Izba Gospodarcza Pomorza jest koordynatorem Klastra Wodorowego.

Wśród firm zgromadzonych w Klastrze są podmioty, które są naturalnym partnerem w takich działaniach, jak Lotos, ale też mniejsze firmy lokalne.

PM: - W Klastrze mamy też inne duże spółki Skarbu Państwa, jak Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Niedawno do Klastra dołączyła Toyota Motor Poland. Do tego, aby w Polsce technologię wodorową wprowadzić od zera, potrzebne są ogromne pieniądze i ogromne firmy. Zainteresowanie Klastrem jednej z czołowych firm innowacyjnych na świecie daje nam spore szanse na owocną współpracę.

Pierwszy na świecie pociąg napędzany wodorem firmy Alstom.


Dlaczego stawiacie właśnie na wodór? Rząd polski mówi głównie o elektromobilności i rozwoju głównie tego rodzaju technologii. Wy chcecie być kilka kroków dalej w technologicznym rozwoju?

DM: - Obydwie te technologie mogą rozwijać się jednocześnie. Świat i Europa mają już gotowe rozwiązania technologiczne, choć wciąż pojawiają się innowatorzy, którzy wnoszą coraz ciekawsze i bardziej zaawansowane pomysły. W tej chwili musimy raczej "wsiąść do pociągu" firm i projektów wodorowych, bo inaczej odjedzie on bez nas, a uruchomienie rynku wodoru w transporcie i energetyce wyzwoli silny trend technologiczny także w Polsce. Obecnie w Europie skala wdrożeń technologii wodorowej oraz decyzje polityczne na poziomie poszczególnych krajów są bardzo zaawansowane, a w Polsce brak jest nawet podstawowej legislacji w tym zakresie.

PM: - Nawet w małych krajach europejskich są już stacje do tankowania paliwa wodorowego. Żartuje się, że najbliższa stacja tankowania w Polsce jest w... Berlinie. Wszystkie samochody z napędem wodorowym, dostępne w Polsce na razie w wersjach demonstracyjnych, są tankowane w Berlinie. To wstyd.
Przy technologii wodorowej nie musimy już inwestować w badania i rozwój. Wystarczy ją kupić i wdrożyć. Obserwacje tego rynku pokazują, że obecnie wszystkie inwestycje polegają na rozbudowie infrastruktury do tankowania.

DM: - Mamy problem z zapóźnieniem infrastrukturalnym, a przede wszystkim legislacyjnym. Brak jest "obudowania" prawnego, które umożliwiłoby powstawanie infrastruktury wodorowej, nie tylko dla przemysłu, lecz także dla zwykłych użytkowników. Nie możemy w tym przypadku przez analogię opierać się na legislacji dotyczącej CNG. W wypadku wodoru jest całkowity brak możliwości prawnych tankowana takiego pojazdu poza projektami badawczymi czy eksploatacji nadzorowanej.

My próbujemy tę niszę wypełnić na polskim rynku, bo ze względu na Lotos jesteśmy ogromnym producentem wodoru. Nie jest żadną tajemnicą, że nie mamy na razie żadnych innych źródeł surowca - temat gazu z łupków na razie przygasł. Szukamy więc rozwiązań paliwowych, przemysłowych, które spowodują jeszcze większy rozwój naszego regionu przy zachowaniu niskiej emisji CO2 lub zerowej, jak w przypadku wodoru.
- Przemysł i odbiorcy są gotowi na czystą energię i ekologiczne paliwo do samochodów, autobusów, pociągów czy statków - twierdzi Damian Mucha (z lewej strony). Na zdjęciu ze Sławomirem Halbrytem - prezesem Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza, koordynatorem Klastra. - Przemysł i odbiorcy są gotowi na czystą energię i ekologiczne paliwo do samochodów, autobusów, pociągów czy statków - twierdzi Damian Mucha (z lewej strony). Na zdjęciu ze Sławomirem Halbrytem - prezesem Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza, koordynatorem Klastra.

Na jakim etapie rozwoju obecnie są technologie wodorowe na świecie?

PM: - Niemcy mają ponad 70 stacji, Brytyjczycy - ok. 40, w Polsce - 0. Samochody napędzane ogniwami wodorowymi jeżdżą po drogach. Problem jest jednak połączony - producenci cały czas oczekują większej liczby stacji, a firmy odpowiedzialne za budowę infrastruktury liczą na zwiększenie produkcji pojazdów.

DM: - Przeważa jednak coraz częściej zdanie, że najpierw infrastruktura. Wiemy o planowanym projekcie komercyjnym budowy kilkudziesięciu stacji w Polsce. Inwestor chce w ten sposób uciec trochę do przodu i skorzystać z efektu pierwszeństwa.

PM: - Niedawno koncern Renault poinformował, że zamierza rozpocząć budowę wodorowych samochodów dostawczych. Samochód wodorowy jest prawie taki sam jak samochód elektryczny. Tankujemy wodór, ale na wyjściu otrzymujemy prąd. Tankujemy go w kilka minut, a nie musimy ładować jak elektryka. Dodatkowo jedno tankowanie pozwala nam na przejechanie nawet 700 kilometrów. Technologia wodorowa jest dużo lepsza niż elektromobilność. W samochodzie elektrycznym wystarczy, że włączymy radio czy klimatyzację, a zasięg natychmiast drastycznie spada.
  • Toyota Mirai - pierwszy tak masowo produkowany samochód na wodór.
  • Toyota Mirai - pierwszy tak masowo produkowany samochód na wodór.

Toyota czy Hyundai też już samochody wodorowe mają. Cała Azja bardzo mocno "przestawia się" na wodór. Toyota ma dodatkowo misję, aby samochody były nie tylko zeroemisyjne, ale jednocześnie oczyszczały powietrze.

Jak wygląda cena tych samochodów? Czy cena, jak w przypadku elektryków, też jest zaporowa dla przeciętnego człowieka?

PM: - Samochody te nie są tanie. Obecnie to zazwyczaj samochody klasy premium, ich konstrukcja też jest skomplikowana. Dzisiejsze ceny samochodów zasilanych wodorem oscylują na nieosiągalnym dla przeciętnego klienta poziomie, czyli nieco poniżej 80 tys. euro (ok. 330 - 340 tys. zł). Dzięki skokowemu rozwojowi technologii ogniw paliwowych w ciągu dwóch generacji mają one jednak znacząco spaść.

DM: - Bez silnego programu dotowania przez rząd takie samochody są w Polsce kompletnie poza rynkiem. Świetnym przykładem jest Norwegia i dotowanie Volkswagena Golfa. Na tym rynku elektryczny Golf ma największą sprzedaż dzięki dotacjom na poziomie krajowym. Decyzja dotycząca dofinansowania zakupu samochodów wodorowych w Polsce natychmiast uruchomiłaby ten rynek.
Mamy problem z zapóźnieniem infrastrukturalnym, a przede wszystkim legislacyjnym. Brak jest "obudowania" prawnego, które umożliwiłoby powstawanie infrastruktury wodorowej, nie tylko dla przemysłu, lecz także dla zwykłych użytkowników.

PM: - Co ważne przy technologii wodorowej - nie musimy już inwestować w badania i rozwój. Wystarczy ją kupić i wdrożyć. Obserwacje tego rynku pokazują, że obecnie wszystkie inwestycje polegają na rozbudowie infrastruktury do tankowania. Chodzi gównie o transport publiczny, a w szczególności wodorowy transport kolejowy. To jest coś, co zbuduje skalę tego rynku. W przypadku kolei potrzebne są bardzo duże ilości wodoru.

Wodór to tylko paliwo, jakie możemy wykorzystać w transporcie?


DM: - Szukamy cały czas możliwości współpracy. Jednym z przykładów synergii są farmy wiatrowe i wykorzystanie wiatraków przy wytwarzaniu wodoru. Wtedy uzyskujemy "zielony wodór", który ma szanse na duże wsparcie finansowe ze strony Unii Europejskiej.

PM: - Obecnie większość produkowanego na świecie wodoru nie jest zielona. Większość tego surowca powstaje z przetwarzania paliw kopalnych. To produkt uboczny pracy wielu rafinerii. Unia kładzie więc duży nacisk na badania rozwojowe dotyczące zielonego wodoru. Tak aby ta energia była całkowicie czysta. Jest możliwe, by np. wodę do produkcji wodoru uzyskać z wstępnie oczyszczonej deszczówki, prąd z wiatraka i mamy w 100 proc. ekologicznie czysty "zielony" wodór.

Czy infrastruktura wodorowa, czy stacje tankowania są bezpieczne?

PM: - Infrastruktura nie jest bardzo skomplikowana. Nie jest kłopotem zbudowanie stacji na wodór. Opracowano już rozwiązania techniczne pozwalające bezpiecznie i sprawnie tankować wodór. Początkowo, kiedy tankowaliśmy samochody na gaz LPG, pomagał nam w tym specjalnie przeszkolony pracownik stacji. Obecnie każdy z nas tankuje gaz, tak jak każde inne paliwo. Podobnie może być z tankowaniem wodoru. To kwestia czasu, edukacji, naszych nawyków i rozwoju technologii.

DM: - W technologiach wodorowych upatrujemy szanse i kładziemy nacisk na podejście biznesowe. Mamy nadzieję wraz z partnerami "ściągnąć" pieniądze z UE.

PM: - Przykładem może być projekt Doliny Wodorowej w Holandii, która dostała dofinansowanie w kwocie 20 mln euro z Unii oraz 70 mln euro narodowego dofinansowania na rozwój Doliny Wodorowej. Projekt ten pokonał w konkursie 29 innych projektów europejskich.
Bez silnego programu dotowania przez rząd samochody wodorowe są w Polsce kompletnie poza rynkiem. Decyzja dotycząca dofinansowania zakupu samochodów wodorowych w Polsce natychmiast uruchomiłaby ten rynek.

Ile czasu zajmie, aby technologia wodorowa była wszechobecna w Polsce?

PM: - Z tym pytaniem trzeba pojechać do Warszawy. Jak dla mnie to jest decyzja, która może zapaść z dnia na dzień. Prawnicy pracujący w grupie roboczej wewnątrz naszego Klastra mają już gotowe rekomendacje pod odpowiednie przepisy wdrożeniowe. Wystarczy minimalna wola współpracy przy tworzeniu potrzebnych regulacji prawnych i sprawna legislacja, a sprawy potoczą się szybko.

DM: - Na razie pozostaje nam lobbing. Prezentacje, inicjatywy, konferencje. Dużo więcej zrobić nie można. Mamy ograniczony wpływ na decyzje w skali makro, a tylko takie mogą przynieść efekt. Jednak wdrożenie wodoru w Polsce nie musi długo trwać. Nie mamy bezpośrednich barier technologicznych uniemożliwiających wdrożenie tego procesu. Czekamy na odpowiednie przepisy, by móc formalnie działać. Przemysł i odbiorcy są gotowi na czystą energię i ekologiczne paliwo do samochodów, autobusów, pociągów czy statków!

Miejsca

Opinie (89) 4 zablokowane

  • Ambitne plany...

    Ale mam obawy, że Mevo z tego wyjdzie...

    • 10 0

  • Wyjdzie jak z milionem elektrykow. Nie ma zadnych aut ani stacji ladowania. Doplaty to tez kpina

    • 4 1

  • dofinansowanie! (1)

    Słowo - klucz.
    Gdyby auta na wodór były opłacalne, dawno jeździłyby masowo po naszych drogach.

    No i przypominam o losach Hindenburga...

    • 3 3

    • chyba nie wiesz tego ze lobby paliwowe hamuje ten nowatorski pomysł

      • 1 1

  • Na wodór piszecie...

    Ten wodór to skąd jest, z prądu? A ten prąd z fotowoltaiki i elektrowni wiatrowych?

    • 0 5

  • Tak się kaszle a nie dopłaty dla bogatych.

    "Zapowiedzi Pekinu są skutkiem zakończonych niedawno analiz rynku energii w Chinach, z których wynikało jednoznacznie, że przy obecnym poziomie rozwoju OZE są w stanie konkurować z tradycyjnymi źródłami energii i rozwijać się w warunkach rynkowych, bez dodatkowego finansowania wsparcia ze strony rządu.

    Póki co zapowiadane zmiany dotyczą wyłącznie elektrowni słonecznych, które stracą państwowe dofinansowania już w roku 2020. W dalszej perspektywnie to samo czeka elektrownie wiatrowe, które mają zostać wyłączone z programów rozwojowych w roku 2021. Decyzja ta dotyczy jedynie obiektów o mocy powyżej 1 MW. Wykluczenie z tych programów nie obejmie mniejszych instalacji i obiektów. Chiński rząd zapowiada też dalsze centralne inwestycje w zdecentralizowaną energetykę i wsparcie dla właścicieli małych instalacji fotowoltaicznych.

    Skutkiem tej decyzji jest zmniejszenie się rządowych wydatków na subsydiowanie odnawialnych źródeł energii w Chinach z 8,1 mld juanów (1,04mld euro) do 5,67 mld juanów (0,73 mld euro). Z pozostałej kwoty planowo jeszcze ok 340 mln euro zostanie przeznaczone na nowe elektrownie słoneczne oraz 390 mln na elektrownie wiatrowe. Niewiele ponad 1% z tej kwoty Chińczycy spożytkują na wybudowanie elektrowni biomasowej.

    Jedna z zaplanowanych elektrowni słonecznych powstanie w całości dzięki ze środków rządowych i znajdować się będzie w Korei Północnej w okolicach Pjongjangu.

    Nie jest pewne, czy decyzja o zakończeniu subsydiowania elektrowni słonecznych może być traktowana jako sukces chińskiego programu wsparcia OZE, czy raczej jest związana ze spowolnieniem światowej gospodarki. "

    Za: swiatoze.pl

    • 2 0

  • Opinia wyróżniona

    Popieram całym sercem ale niestety koszty nierealne dla Polaków ,co najwyzej trzeba wprowadzic do komunikacji miejskiej (1)

    i na ciężarówki transport. Najtańszy elektryczny samochód kosztuje 100 tyś . z dotacjami Ale i tak chodzi oto by zmniejszyć maksymalnie liczbę aut w mieście.Auta na naped bez emisji spalin mogły być masowo wprowadzone już 20lat i wcześniej ,ale było to blokowane przez lobby wydobywcze ropy naftowej. Głownie kraje arabskie. Ropa jest najbardziej szkodliwym surowcem na świecie, terroryzm na świecie w 80% jest finansowany właśnie przez te kraje które ,tylko z tego żyją a pozostałe 20 % to uprawa narkotyków. Gdyby auta przestały zuzywac rope oznaczało by to straty dla nich nie wyobrażalnych .Zasoby ropy przewidziano jeszcze na jakies maksymalnie 100-200 lat.To wcale nie jest długo.

    • 11 6

    • Pamiętaj, że jeszcze niedawno jeden tranzystor kosztował 50 centów

      Teraz tysiąc kosztuje 10 centów

      • 4 1

  • Są tacy co mają kasę i zależy im żeby wodór nie wszedł

    Bo zarabiają tą kasę na benzynie i ogniwach do baterii samochodowych

    • 3 1

  • nieeeeeeeeeeeeeee! ;-(

    Mój passat w TDI, dlaczego? dlaczego!?

    • 1 0

  • Wodór bardzo dobre paliwo, z którego sapalania powatawalaby para wodna. (1)

    Tylko ryzyko jest takie, że jak bedzie wypadek to może być wielkie BUM.

    • 3 4

    • Raczej wątpię. Z tego co kiedyś czytałem to toyota koło 10lat testowała zbiorniki mirai zanim dopuściła ją do seryjnej produkcji. Także jest to bezpieczny samochód

      • 0 0

  • Jak sprawność? (2)

    Rozmówcy podają mnóstwo informacji ale zapominają o chyba najważniejszej - jaka jest całkowita sprawność procesu tj. stosunek energii elektrycznej uzyskanej z ogniwa paliwowego do energii elektrycznej potrzebnej do wytworzenia wodoru (rozkładu wody) i sprężenia wodoru do ciśnienia potrzebnego do sensownego przechowywania? Oczywiście z uwzględnieniem sprawności ogniwa paliwowego.

    • 1 1

    • Nie ma to znaczenia

      Liczy się to na czym można zarobić. Świat się kręci w okol pieniądza,ale również wokół ekologii - pod warunkiem że można na niej zarobić.
      Optymalne jest zasilanie na CNG. Niweluje problemy LPG, i jest eko. A historia CNG w Polsce? Marna.

      • 3 0

    • jak byś policzył uczciwie sprawność energetyczną

      to wyjdzie ze zwykły diesel w samochodzie najekonomiczniejszy. Sprawność silnika porównywalna do sprawności elektrowni. A odpada przesył energii magazynowanie w akumulatorze i sprawność silnika elektrycznego. Oraz masa akumulatorów. Podobnie z wodorem. Sprawność wytworzenia, dodatkowa energia na sprężenie do kilkuset atmosfer. Zamiana na prąd w ogniwach lub spalenie w silniku. Zasięg wodorowca jak elektryka. Kit ładują i wyciągają kasę od frajerów.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Pomorska Giełda Modeli Samochodów

kiermasz

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Sprawdź się

Sprawdź się

Jakie zwierzę widnieje w herbie Abartha?

 

Najczęściej czytane