• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Za co stracisz dowód rejestracyjny?

Michał Jelionek
5 maja 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Nawet z pozoru błahe usterki i niedopatrzenia mogą skutkować zabraniem dowodu rejestracyjnego. Nawet z pozoru błahe usterki i niedopatrzenia mogą skutkować zabraniem dowodu rejestracyjnego.

"Dzień dobry, poproszę dokumenty do kontroli" - my, kierowcy, wyjątkowo nie znosimy tych słów. Dla jednych rutynowa kontrola zazwyczaj kończy się jedynie okazaniem dokumentów, drudzy muszą dodatkowo zapłacić mandat za swoje drogowe grzeszki, a jeszcze innym funkcjonariusze mogą odebrać dowód rejestracyjny. Trzecia opcja może skutecznie utrudnić, a nawet zakończyć dalszą podróż. Sprawdź, kiedy i za co możesz stracić dowód.



Czy kiedykolwiek policjanci zarekwirowali dowód rejestracyjny twojego auta?

Rutynowa kontrola drogówki - nawet jeśli nic nie przeskrobaliśmy - nie należy do przyjemności. Policjanci na podstawie dokumentów weryfikują w bazie zgodność naszych danych oraz auta, którym podróżujemy. Nierzadko kierowcy są proszeni o dmuchnięcie w alkomat.

Z pozoru to nic trudnego, a tym bardziej stresującego. Nerwowość może się wkraść w momencie, w którym policjant wykryje nieprawidłowości w naszym samochodzie. Nawet drobne przeoczenie może skutkować zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego, a w niektórych przypadkach zakończyć również naszą podróż. Polskie przepisy przewidują kilka sytuacji, w których drogówka może skonfiskować dowód rejestracyjny.

Badanie techniczne
Jeśli nie posiadamy aktualnego przeglądu auta - funkcjonariusz bez skrupułów zabierze nasz dowód. Przeoczenie wyznaczonego terminu badania to częsty błąd. Zapominalstwo jednak kosztuje. Pamiętajmy, że świeżo kupione samochody swoje pierwsze badanie techniczne przechodzą dopiero po trzech latach, a drugie po kolejnych 24 miesiącach. W przypadku aut z minimum 5-letnim stażem, stację kontroli pojazdów należy odwiedzać każdego roku. Policja może zabrać dokument również w sytuacji, w której uzna, że pieczątka została sfałszowana lub przerobiona, a pojazd został zdiagnozowany w nieupoważnionej jednostce. Błędem jest również nieprawidłowo wyznaczony termin kolejnego badania.

Ubezpieczenie OC
Dla zdecydowanej większości kierowców nierozłącznym dodatkiem do dowodu rejestracyjnego pojazdu jest papierkowe potwierdzenie opłacenia obowiązkowego ubezpieczenia OC. Brak takowego może skutkować mandatem w wysokości 50 zł. Pobłażliwy stróż prawa nie ukarze kierowcy, a ważność polisy OC sprawdzi w bazie Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Kara czeka tych, którzy nie wykupili OC albo polisa uległa przedawnieniu. Wówczas dowód samochodu zostanie zabrany, a na kierowcę nałożona wysoka grzywna.

Policjant, oprócz zarekwirowania dowodu rejestracyjnego, może również nakazać odholowanie pojazdu na parking. Policjant, oprócz zarekwirowania dowodu rejestracyjnego, może również nakazać odholowanie pojazdu na parking.
Policjant prawdę ci powie
Nie każdy kierowca zdaje sobie sprawę, że podczas kontroli policjant osobiście może sprawdzić stan naszego pojazdu. Jeśli po krótkiej przejażdżce funkcjonariusz stwierdzi, że auto nie jest w 100 proc. sprawne i posiada drobne usterki - może zarekwirować dowód. Tester swoją uwagę skupi przede wszystkim na układzie hamulcowym i kierowniczym. Najczęstszymi niedopatrzeniami kierowców są: wyeksploatowane opony, różnego rodzaju wycieki, źle ustawione światła, przepalone żarówki czy stłuczone klosze lamp. Innymi słowy: właścicielowi auta, które zagraża bezpieczeństwu, porządkowi ruchu czy narusza wymagania ochrony środowiska - zostanie zabrany dowód rejestracyjny samochodu.

Drobna stłuczka
Uczestniczyłeś w kraksie? Musisz się liczyć z utratą dowodu rejestracyjnego. Wszystko jednak zależy od skutków stłuczki. W przypadku gdy auto wyraźnie oberwało, dokument zostanie zabrany do momentu zlikwidowania wszelkich szkód w pojeździe oraz przejściu dodatkowego badania technicznego.

Tuning
Nad wyraz zmodyfikowane auto działa na policjantów jak magnes. Właściciele mocno rzucających się w oczy pojazdów mogą być pewni, że zdecydowanie częściej będą spotykać na swojej drodze umundurowanych. Lampy bez atestu, zbyt głośny wydech czy nieprawidłowo przyciemnione szyby to największe bolączki tuningowanych samochodów. Oprócz odebrania dowodu rejestracyjnego właścicielowi pojazdu grozi również mandat w wysokości do 500 zł.

"Udokumentowana" schludność
Wymiętolony, pognieciony, porwany - odnosisz czasami wrażenie, jakby dowód rejestracyjny twojego samochodu właśnie został wyjęty z wirującej pralki? Przepisy mówią jasno: dowód musi być czytelny i zachowany w należytym porządku. Jeżeli nadgorliwy policjant stwierdzi, że dokumenty są zniszczone i ciężko cokolwiek z nich odczytać, również będziemy musieli na jakiś czas pożegnać się z dowodem.

Dowód rejestracyjny został zabrany. Co dalej?
Nasz los leży teraz w rękach funkcjonariuszy. To policjanci zadecydują, czy pojazd zostanie odholowany bezpośrednio na parking, czy też otrzymamy warunkowe pokwitowanie, które zezwoli kierowcy na dojechanie do domu czy warsztatu. Z takowej "przepustki" możemy korzystać maksymalnie do 7 dni. Nie jest ona wydawana w przypadkach: braku ubezpieczenia OC, zagrażaniu bezpieczeństwa czy naruszaniu wymagań ochrony środowiska.

Warunkowy dokument dotyczy przede wszystkim braku aktualnego przeglądu, a wspomniane 7 dni to czas, w którym takowe badanie musimy wykonać. Jeśli przegląd zakończy się sukcesem - wówczas diagnosta wystawi nam specjalne zaświadczenie. Dokument będzie tymczasowo zastępował skonfiskowany dowód. Od tego momentu będziemy mieć 30 dni na odebranie dowodu rejestracyjnego w stosownym wydziale komunikacji.

Opinie (49) 2 zablokowane

  • (3)

    Ciekawe kiedy zaczną strzelać z gładkolufowej za brak dowodu rej.

    • 17 10

    • .

      Jutro

      • 0 0

    • z amunicji kumulacyjnej za przekraczanie prędkości i wymuszenia pierwszeństwa

      nawet od jutra

      • 1 0

    • Oby wkrótce.

      • 10 3

  • nieudolność policji, zatrzymywać auto i patrzeć w papiery,
    a CEPIK, komputery?? mamy 2015 rok!
    policjant jadąc za autem powinien wszystko sprawdzić z pozycji fotela, a zatrzymywać obywatela we własnym kraju tylko i wyłącznie gdy dopuścił się złamania prawa.

    • 6 1

  • Egzekwować. (5)

    Wystarczy stanąć przy jakiejkolwiek ruchliwej drodze i na oko nawet laika motoryzacyjnego widać ile samochodów ledwie kupy się trzyma ale, o dziwo, jeszcze się toczy. Czy mają aktualny przegląd? A kto im taki przegląd zrobił, kto wbił pieczątkę? Wyłapać i odstawić na bocznicę. Bo lament, poruszenie społeczne i artykuły na Trójmiasto będą dopiero wtedy gdy taki samochód "sprawny inaczej" wiedzie w przystanek, grupkę dzieci czy ludzi na przejściu.

    • 21 3

    • badania techniczne (2)

      wg mnie powinny byc bardziej rygorystyczne - przyklad z zycia wziety - mam stare auto i kompletnie zuzyte tarcze hamulcowe (ponizej zalecanej grubosci) - klocki byly ok ale na autostradzie wyhamowanie ze 140 bylo wyzwaniem..... u diagnosty samochod przeszedl badanie bez problemu, jezdzac na codzien w miescie 50-60 km/h problem byl nie zauwazalny i auto wydawalo sie bezpieczne..... do czasu jak trzeba bylo mocno zahamowac na ekspresowce lub autostradzie

      • 6 0

      • ale czego chcesz się od diagnosty i od badań technicznych? (1)

        Może te słabe hamulce były wystarczająco skuteczne żeby spełnić minimum na badaniu technicznym (czyli powyżej 50%) ? Na pewno wymieniając tarcze, klocki zwiększyłbyś ich skuteczność ale to przecież nie sprawa diagnosty, jeszcze spotka się z zarzutem, ze chce naciągnąć klienta na wymianę czegoś czego nie trzeba jeszcze wymieniać.
        Pretensje możesz mieć tylko wtedy jeśli diagnosta dopuścił pojazd do jazdy pomimo nie spełnienia minimalnych wymagań.

        • 2 0

        • nie mam nic do diagnosty

          takie mamy normy i nic z tym nie zrobimy, kazdy bierze odpowiedzialnosc za siebie - ja co roku prosze diagnoste zeby sprawdzil dokladnie auto tak jakby sprawdzal auto dla siebie i jestem wdzieczny jak znajdzie cos wczesniej niz dana czesc przestanie spelniac wymagane min. techniczne - prawde powiedziawszy wole jezdzic 15 letnim autem ktore jest zrobione na tip top niz 5 letnim w slabym stanie technicznym bo np. zrobienie zawieszenia kosztuje pare tys. i mnie nie stac na to

          • 2 0

    • chyba żartujesz? (1)

      - "na oko" to można sobie tylko pooglądać, czasami ładnie wyglądające fury sa w gorszym stanie technicznym niż coś co "na oko" wygląda źle. Zresztą ostatnio jakaś straż miejska przegrała sprawę jak wystawiła mandat za parkowanie zbyt blisko skrzyżowania, bo określili odległość "na oko"
      - zrobienie badań technicznych jednego dnia nie oznacza, że np dzień później samochód wciąż jest sprawny. oczywiście to skrajny przypadek. ale już mniej skrajny to np kilkadziesiąt dni po badaniu. w tym czasie może się pojawić wiele niesprawności np, wyciek, wybite zawieszenie, niesprawne hamulce itp.. Jak chcesz udowadniać stacjom diagnostycznym że usterki nie pojawiły już po wykonaniu badań technicznych ?
      - spektakularne wypadki o jakich czasami słychać w mediach to wina praktycznie tylko dwóch czynników: alkohol i nadmierna prędkość połączona z nieprzestrzeganiem innych przepisów drogowych. O przyczynach takich jak świadome zaniedbanie (czyli niesprawność pojazdu jeszcze przed wypadkiem) słychać nader rzadko.

      • 6 9

      • Taaak, czytanie ze zrozumieniem to jednak sztuka ... Tak na oko stwierdzam.

        • 5 3

  • Polisa OC już nie ulega przedawnieniu Panie Redaktorze.

    Polisa jest "automatycznie" przedłużana na kolejny okres. My dostajemy pisma, że musimy zapłacić plus ewentualne odsetki za zwłokę. Jedyny przypadek braku OC to wypowiedzenie polisy czyli jesteśmy tego w 100% świadomi iż nie posiadamy OC.

    • 6 3

  • Mój przypadek zabrania DR (8)

    Z naprzeciwka jedzie Janusz który nagle zjeżdża do środka bo omija leżący kołpak, niestety zjechał za dużo i musnęliśmy się lusterkami. Efekt ja mam pęknięta lusterko, a Janusz w swoim szrocie urwane. Ponieważ Janusz kategorycznie nie chce przyznać się do winy, proponuję mu oświadczenie o winie obopólnej i rozjechanie się dalej bo stwierdziłem że naprawię z AC. Janusz stwierdził że dzwoni na policję, po godzinie przyjechała drogówka dała każdemu po 200 zł za kolizję bez wskazania winnego, zabrała DR. Janusz jeszcze po 3 miesiącach zgłosił się do mojego ubezpieczyciela z pismem że niby spowodowałem kolizję i chciał zwrotu za lusterko 200 zł, wymiana mojego lusterka w ASO to było ponad 1600 zł.

    To był jedyny raz gdy zabrali mi DR.

    • 40 1

    • 1600 za lusterko bauhahhaha (7)

      trzebabyło do szwajcari do aso pojechać , uzywke w idealnym stanie bys kupił za 100-do max 500zł wymiana max 150 zł -ew lakier 100zl czyli 700zl to lusterko do auta wysokiej klasy caly koszt bo do 5-10 latka bys zaplacil max 300zl

      • 3 9

      • (4)

        Może nie każdy jest skąpym burakiem, żeby naprawiać samochody u szwagra na używkach... Kompletne lusterko z lakierowaniem obudowy do średniej klasy samochodu kosztuje w ASO 2 tysiące. W BMW X5 np. kosztuje prawie 4 tysiące. Poza tym po to jest AC żeby naprawić samochód z użyciem nowych części. Ale Ty ze swoim GWE Passerati 1999 w tedeiku, poskładanym w 60% z używek tego nie zrozumiesz...

        • 10 2

        • 10/10 (3)

          dla kogoś kto ma samochód wart 5k pod warunkiem że jest zatankowany do pełna, wymiana lusterka za 1,6k to SF

          jak ludziom tłumacze że do mojego samochodu komplet gum to ok 12k to się śmieją i pukają w czoło, bo to niemożliwe

          • 7 3

          • (2)

            Czym jeździsz? Bo najdroższy komplet opon jaki znalazłem na opony.com do Bentleya Continentala to niecałe 7,5 tys.

            • 4 2

            • Pewnie ciągnikiem siodłowym

              Z naczepą :-D

              • 1 2

            • o czym ty piszesz? najdroższy komplet za 7,5 tys?

              do przeciętnego Porsche Pirelli P Zero Corsa to około 14 tys za komplet

              mój brat w M3 potrafił spalić komplet opon za 4k w dwa tygodnie

              koszt opon w autach sportowych i do driftu gdzie ludzie palą gum za 20k na jednym wyścigu jest niepojęty dla Kowalskiego kupującego opony na promocji w Biedronce

              • 3 0

      • Miał jechać do Szwajcarii po lusterko? Masz ty mózg i widzisz co piszesz? Miał AC więc z niego skorzystał.

        • 9 2

      • A w australii jeszcze taniej!!!!

        • 7 2

  • Gdynia (8)

    Ja proponuję nie nagrywać innych uczestników tylko nasza kochana milicje jak łamie przepisy i wysyłać emaile. A nie głupi ludzie mają rejestratory i na innych kierowców donoszą.

    • 19 12

    • Gdynia (5)

      A moim zdaniem może trzeba się zastanowić czemu takie auta jeżdżą bo rząd tylko potrafi brać a ludzi nie stać na nowe auta. Teraz wymieniam sprzęgło i jest to duży wydatek dla rodziny. Gdyby ludzie zarabiali normalnie to i auta mieli by inne. A tak biedny polak odkłada pół życia kupuje auto okazuje się że jest złożone z czterech aut i traci oszczędności życia. I milicja za miast zabrać się za jawne oszustwa kara biednych ludzi których po prostu nie stać na skromne życie

      • 10 10

      • Minusują SB-ckie nuworysze zasrane (1)

        Ciekawe co by jeden z drugim powiedział, jakby musiał zap...alać po 12h i 60km od miejsca zamieszkania. Przy polskich srensjach, bo pensją tego nazwać się nie da, kupno auta młodszego niż 10 lat jest niemal niewykonalne. Poza tym te wasze nowe jednorazówki nie wytrzymają nawet połowy wieku mojego auta, wiec fora ze dwora bogate śmiecie!!!

        • 3 5

        • ziewwwwwwww

          • 2 1

      • Jak cię nie stać na porządny samochód spełniający wszystkie wymagania to korzystaj z komunikacji miejskiej.

        • 3 2

      • Utarło się w naszym kraju, że każdy biedak ma mieć auto, a to błąd.

        Auta powinny być obłożone wysokim podatkiem, ale żeby można było odpisywać amortyzację od PIT. Wtedy biedota nie kupowała by środków komunikacji ponad stan i zdolność finansową do ich utrzymania :)

        • 6 2

      • Dlatego ja korzystam z komunikacji miejskiej zimą i roweru latem. Co kosztuje mnie mniej niż 1000 zł rocznie. Jak potrzebuję przewieźć coś większego to korzystam z taksówek.

        Nie ma przymusu jeżdżenia samochodem. Tak jak nie ma przymusu palenie papierosów. Jak mojemu koledze urodziło się 3 dziecko to po prostu rzucił palenie i przesiadł się do tramwaju na dojazdy do pracy. Potem tylko pukał się w czoło że przez tak długi czas puszczał niepotrzebnie kasę z dymem/spalinami.

        Stare żydowskie powiedzenie mówi że bogactwo nie bieżę się wielkich dochodów tylko z małych oszczędności.

        • 7 3

    • konfitury (1)

      • 2 2

      • i lemingi

        • 0 1

  • Ja straciłem za brak jednego tylnego światła. (4)

    Na nic zdały się tłumaczenia, że po prostu nie zauważyłem braku tylnego światła (oczywiście milicjant na 100% przed każdym wyruszeniem na patrol ogląda wszystkie światełka w swoim radiowozie - przynajmniej tak twierdził) i że zaraz podjadę na najbliższą stację paliw żeby kupić i wymienić żarówkę (było to w mieście więc stacje są mniej więcej co kilkaset metrów).
    Widocznie milicjant miał target do wyrobienia a ja miałem pecha. Uwielbiam ta władzę, która się aż tak o nas troszczy.

    • 29 7

    • (1)

      W normalnych samochodach jest sygnalizacja wizualna i dźwiękowa o przepalonych żarówkach, więc albo strugasz głupa albo masz jakiegoś zabytkowego grata.

      • 3 13

      • BMW i wszystko jasne

        Bez Mózgu Wygoniej

        • 3 2

    • Re: ja straciłem za brak jednego tylniego światła (1)

      Trzeba próbować iść w zaparte, że światełko przed wyruszeniem było, bo sam sprawdzałeś i widocznie żaróweczka poszła w trakcie jazdy. U nas jeszcze tego nie ma, ale gdie indziej tak, że należy mieć w samochodzie komplet bezpieczników i żarówek.

      • 10 0

      • jJa mam. Spalila mi sie zarowka w drodze. Nie widzialam. Dzien. Kontrola. I pan w kwesti zarowki. Mowie, ze ok, zaraz zmienie. Pan chyba nie wierzyl i z durnym usmieszkiem - a to prosze, prosze mamy czas. Alez mial mine jak zmienilam. Sam pewnie by dzownil do kolegow pytac jak to zrobic. Ale nudzil sie juz wyraznie ;).

        • 17 0

  • (1)

    Jedna przepalona żarówka - zdarza się, ale za dwie przepalone żarówki w jednej przedniej lampie (pozycyjna i mijania) powinno być przynajmniej 1000 zł mandatu.

    • 16 12

    • NA Kaszubach dużo samochodów jeżdzi bez świateł w dzień

      • 5 0

  • (1)

    A czy jest paragraf na:
    - kierunkowskazy niewidoczne na tle lamp, z wąskich linii wątłych diódek
    - kierunkowskazy w kolorze świateł stopu

    Ktoś takie auta skonstruował i ktoś dopuścił do ruchu w Polsce...

    • 4 2

    • Oczywiście, że jest na to paragraf. Takie samochody to szroty pościągane z USA (bo taniej). W Polsce dopuszczenie do ruchu zostało uzyskane za flaszkę whisky, bo w normalnych warunkach nikt by nie dopuścił do ruchu pojazdu z czerwonymi kierunkowskazami.

      • 5 1

  • Ale nic nowego tutaj nie napisano. (5)

    Natomiast rumpli z dziennymi ledami których nie widać albo dobrymi używkami na lato po Niemcu bez bieżnika, jeżdżą całe hordy i jakoś nie widać aby policja za samą mordę im dowody zabierała.

    • 53 1

    • Tych z używkami "po Niemcu" w deszczowe dni eliminuje leśny (1)

      odcinek Słowackiego.

      • 6 0

      • po deszczu to stoją wszędzie, jak tylko wjadą w wieksze kałuże

        • 3 0

    • (2)

      Jeszcze mas producentów sztucznej mgły i abstrakcji z wycieków na chodniku.

      • 10 1

      • no właśnie... (1)

        nie ma dnia żebym nie musiał zamykać w aucie szyb i obiegu powietrza, bo przede mną ktoś pali albo olej albo smrodzi na czarno niczym mątwa... jak te auta przechodzą niby przegląd i dlaczego patrole nie zgarniają ich do kontroli?

        • 10 0

        • to podobno z biedy

          • 2 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku odbył się pierwszy przejazd przez Trójmiasto Mikołajów na motocyklach?

 

Najczęściej czytane