- 1 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (163 opinie)
- 2 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (93 opinie)
- 3 "Leżący policjant" na... polnej drodze (84 opinie)
- 4 Zakończył się remont ulicy za 11 mln zł (46 opinii)
- 5 Czytelnik: mały niesmak po zlocie klasyków (72 opinie)
- 6 Ile aut skonfiskowała policja? (132 opinie)
Zamiast opłat zakaz wjazdu do "stref czystego transportu". Ale kto je ustanowi?
Ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych została właśnie podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę. W toku prac, na wniosek posła z partii Kukiz'15, usunięto zapis o opłacie za wjazd do Stref Czystego Transportu. W efekcie będą mogły pojawić się obszary miasta, do których wjazd autem spalinowym będzie całkowicie zakazany.
Ustawa szerokim echem odbiła się przede wszystkim na Śląsku i w Małopolsce, czyli terenach zmagających się od lat z nadmiernie zanieczyszczonym powietrzem. I to właśnie z tamtej części Polski pochodzi poseł partii Kukiz'15, który wieścił, że wprowadzenie przewidzianych w ustawie Stref Czystego Transportu (czyli obszarów, gdzie bez opłat wjadą tylko auta o alternatywnym napędzie) doprowadzi do przeistoczenia się centrów miast w obszar dostępny wyłącznie dla nielicznych.
- Mieszkańcy dużych aglomeracji i dużych miast, ścisłych miast, niemający pieniędzy na nowy pojazd, wielokrotnie droższy od klasycznego, będą uiszczać łącznie kilkaset złotych opłat rocznie, oczywiście na rzecz samorządu - przekonywał z mównicy sejmowej podczas pierwszego czytania projektu ustawy Krzysztof Sitarski, poseł partii Kukiz'15 z okręgu wyborczego Rybnik. - Jest dobrowolność ustanowienia takich stref, to jest pełna dowolność samorządu. Niestety, znając życie i polskie realia, te strefy zostaną ustanowione i te opłaty będą egzekwowane w górnej granicy cenowej [nie więcej niż 30 zł za dzień - dop. red.]. Nie będzie ulgi dla obywatela. Finalnie skończy się tak, że centra miast mogą pozostać tylko dla pięknych, bogatych i jeżdżących samochodami elektrycznymi ze Stanów Zjednoczonych albo jeżdżących samochodami kilkunastoletnimi, ale posiadającymi instalację LNG.
Zakaz wjazdu zamiast opłat dla aut spalinowych
Po wygłoszeniu opinii z sejmowej mównicy, Sitarski wnioskował o wykreślenie z ustawy wszystkich zapisów odnoszących się do opłat za wjazd do Strefy Czystego Transportu.
Jego poprawka została pozytywnie rozpatrzona przez członków komisji ds. Energii i Skarbu Państwa, do tego stopnia, że... w nowej wersji ustawy wprawdzie nadal podtrzymano opcję ustanowienia Stref Czystego Transportu, ale bez możliwości wjazdu do nich jakichkolwiek "tradycyjnych" samochodów spalinowych (z wyłączeniem służb miejskich, pojazdów uprzywilejowanych itp.).
- Poseł partii Kukiz'15 chciał zbić kapitał polityczny na swoim rodzimym Śląsku, gdzie mieszkańcy chyba już przywykli do brudnego powietrza. W efekcie jednak doprowadził do stworzenia bubla prawnego - komentuje Karol Spieglanin, prezes Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej. - Wątpię, by przy tak brzmiącej ustawie jakikolwiek samorząd w Polsce zdecydował się na stworzenie strefy wolnej od szkodliwych wyziewów z rur wydechowych aut, a nawet jeżeli to zrobi, obejmie to niewielkie "wycinki" miasta, co w żaden sposób nie przyczyni się do poprawy jakości powietrza i zdrowia mieszkańców.
Strefa bez ograniczeń dostępna dla jej mieszkańców
Granice Stref Czystego Transportu będą mogły być wyznaczone przez lokalne rady gmin i niekoniecznie muszą pokrywać się z centrami miast, choć powinny to być obszary zwartej zabudowy z koncentracją budynków użyteczności publicznej.
Gminy mogą też całkowicie odstąpić od ustanowienia takich stref - dotychczas niechętne im były władze Gdańska, Sopotu i Gdyni, które skłaniają się raczej ku wprowadzeniu wyższych stawek za parkowanie oraz opłatom za postój weekendy (o co przede wszystkim zabiega Sopot).
Czytaj też: Za parkowanie zapłacimy więcej niż za bilet?
W pierwotnej wersji ustawy, jak i tej podpisanej ostatecznie przez prezydenta Andrzeja Dudę (Senat nie zgłosił do niej żadnych poprawek), Strefy Czystego Transportu nie obowiązują kierowców, którzy taką strefę zamieszkują - niezależnie od wieku samochodu, jak i źródła napędu.
Nieuprawniony wjazd do wyznaczonej Strefy Czystego Transportu będzie wiązał się z ryzykiem otrzymania mandatu w wysokości do 500 zł.
Poza zmianą postulowaną przez posła Kukiz'15, w ustawie zaszły jedynie kosmetyczne poprawki redakcyjne oraz rozszerzono plan lokalizacji ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów o możliwość ujęcia w nim stacji tankowania wodorem (to także wniosek Sitarskiego).
Ogólnopolska sieć punktów ładowania aut na prąd
Przypomnijmy, że zgodnie z parafowaną przez prezydenta ustawą już w 2020 r. powinno być zainstalowanych w całej Polsce 6 tys. punktów ładowania pojazdów energią elektryczną o normalnej mocy, 400 punktów ładowania o dużej mocy oraz 70 punktów tankowania CNG.
W dokumencie uzależniono minimalną liczbę punktów ładowania prądem od wielkości miasta. I tak w Gdańsku musi powstać ich co najmniej 210, zaś w Gdyni minimum 100. Dla miast mniejszych niż 100 tys. mieszkańców, czyli np. Sopotu, nie określono minimalnej liczby punktów ładowania.
Ponadto w dokumencie przewidziano możliwość poruszania się "elektrykiem" po pasach autobusowych (do 2026 r.), przy czym zarządcy dróg będą mogli uzależnić wjazd na buspas od liczby pasażerów w samochodzie. Właściciele takich aut będą też bezterminowo zwolnieni z opłat w Strefach Płatnego Parkowania.
Ustawa przewiduje również zwiększenie udziału samochodów elektrycznych we flotach aut służbowych urzędów centralnych oraz samorządowych, a także zwolnienie ich z akcyzy i wyższy odpis amortyzacyjny dla firm.
Punkty ładowania aut na prąd w Trójmieście
Miejsca
Opinie (93) 4 zablokowane
-
2018-02-08 04:20
dlaczego cng i lng tak a lpg nie? (1)
mniej ekologiczne? watpie...
- 2 0
-
2018-02-23 13:02
to jest najlepsze w tym wszystkim
pominiecie LPG ktore sie spala identycznie jak CNG oraz LNG
- 1 0
-
2018-02-08 17:30
on jest z dolnego slaska. byl radnym
" Poseł partii Kukiz'15 chciał zbić kapitał polityczny na swoim rodzimym Śląsku, gdzie mieszkańcy chyba już przywykli do brudnego powietrza. W efekcie jednak doprowadził do stworzenia bubla prawnego - komentuje Karol Spieglanin,
"- 0 0
-
2020-01-01 15:33
I znów uprzywilejowani będą bogacze których stać na samochód elektryczny. A ty zwykły zjadaczu chleba dygaj na piechotę. Proponuje aby Ci którzy wymyślają takie przepisy nosili na mną mój sprzęt do pracy. Chociaż przypuszczam że i tak by do nich nie dotarły pewne sprawy.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.